starania a praca zawodowa

Witam wszystkie starające się. Strasznie dawno mnie na forum nie było – moja córa kończy niedługo 5 lat i to właśnie te 5 – 4 lata temu bywałam tu najczęściej. Fajnie, że są tu jeszcze dziewczyny, które wtedy też rodziły.
Właściwie moja pierwsza ciąża udała się tak szybko, że trafiłam od razu na oczekujące, więc wątek o staraniach nie był mi dobrze znany. Potem dołączyłam do mam Aniołków, jak i spora część z Was niestety… Teraz tutaj. Ciągle się boję, ale zaczynam powoli myśleć o staraniach.
Podejrzewam, że nie będzie łatwo, bo pół roku temu miałam operację szyjki macicy, co może powodować problemy. Ehh, szkoda gadać.

No i na tę okoliczność chciałam Was zapytać… jak godzicie starania z pracą zawodową? Czy to jest tak, że dzidzia jest najważniejsza a w pracy niech się dzieje, co chce? A może staracie się zaplanować ciążę na taki czas, kiedy w pracy będzie luźniej? A może to z czasem, po iluś nieudanych próbach, to co się dzieje w pracy przestaje mieć znaczenie?

Ja właśnie staram się myśleć rozsądnie, chciałabym jeszcze kilka rzeczy zdążyć zrobić, jeszcze jedne studia podyplomowe (to akurat 8 miesięcy od października), ale chyba gdyby mi się nie udawało zajść w ciążę z pół roku to w d… miałabym to wszystko. Jak jest u Was?

11 odpowiedzi na pytanie: starania a praca zawodowa

  1. Ja na początku chciałam wszystko pogodzić. Najpierw stabilizacja w pracy, potem starania. I miało być pięknie. Raz, dwa i dzieć miał powstać. Niestety miesiące mijały, a go nie było. Praca doskwierała coraz bardziej. W końcu podjęłam kroki – rzuciłam pracę, coby nie zaszkodzić sobie stresem związanym z nią.
    Wiem, że praca jest bardzo ważna. Ale… właśnie jest to ale. Nigdy nie ma tak naprawdę dobrego czasu na dziecko. Zawsze wymaga to przewartościowania życia. Ja postawiłam na rodzinę i na zaprzestanie robienia czegoś, co nie jest częścią mnie. Czy dobrze zrobiłam? Nie wiem, ale wiem, że nie mogę wiecznie oglądać się na to co zewnętrzne i nie słuchać swego wnętrza, w którym instynkt macierzyński jest już rozwinięty.
    Oczywiście może zdarzyć się, że zanim zajdę w ciążę podejmę nową pracę. I jeśli będzie to ta wymarzona, to będę w kropce. Jeśli to będzie praca satysfakcjonująca, ale nie ta jedyna, starań nie przerwę. Wole na chwilę poświecić życie zawodowe niż samą siebie. Lata lecą, ja nie młodnieję, na pracę będę miała jeszcze całe życie, na urodzenie dziecka niestety nie.

    • Zamieszczone przez Minka

      No i na tę okoliczność chciałam Was zapytać… jak godzicie starania z pracą zawodową? Czy to jest tak, że dzidzia jest najważniejsza a w pracy niech się dzieje, co chce? A może staracie się zaplanować ciążę na taki czas, kiedy w pracy będzie luźniej? A może to z czasem, po iluś nieudanych próbach, to co się dzieje w pracy przestaje mieć znaczenie?

      W moim przypadku wszystko jest normalnie tj. na zapas sie nie martwie, a co będzie jak zajdę w ciążę to się zobaczy 😉 Na początku starań tak sobie planowałam: zajdę w ciążę teraz to potem wakację spędzę na zwolnieniu, potem na troche wrócę, potem znów pojde na zwolnienie itp… A tymczasem kończy się chyba piąty cykl starań i ciąży brak, więc przestałam juz planowac 😉 Jak wyjdzie to bedzie 😉

      • Dla mnie w chwili obecnej ciąża jest najważniejsza. Nie chciałabym już do tej pracy wracać po macierzyńskim, bo to nie jest to co chciałabym robić. Mają być podwyżki niedługo, rozsądnie byłoby poczekać, ale mam to w nosie, pieniądze nie są najważniejsze w tym momencie. Ta praca mnie strasznie męczy i nudzi.

        • Gdyby nie starania zmieniłabym pracę na taką gdzie czeka mnie więcej wyzwań, rozwój i satysfakcja. W tej nic nie osiągnę ze względu na płaską strukturę organizacyjną i brak siusiaka!! Nie chcę zmieniać pracy teraz aby nie rozczarować nowego pracodawcy szybką ciążą. No i tak się staram już od 15 miesięcy bez efektu… gdybym wiedziała, ze tak to będzie wyglądało to zmieniłabym pracę na początku starań a tak płacę za “planowanie”.
          W moim przypadku nie mogę ryzykować, bo mąż kończy doktorat i jak na razie ja utrzymuję nas wszystkich…. ale już niedługo! 🙂
          W tej chwili postanowiliśmy się starać przez 3 miesiące jeśli nie wyjdzie to zmieniam pracę… trudno takie życie… źle mi w tej starej a nie mogę podporządkować całego życia tylko dlatego, że się staramy o dziecko. Basię mamy i może los chce aby była tylko Basia…. żeby Basia była szczęśliwym dzieckiem to musi mieć szczęśliwą mamę a ja?!….. jestem w tej chwili przełączona na tryb wegetacji…. źle mi z tym… stąd takie decyzje!

          • Ślub wzięliśmy zaraz po studiach, o dziecko mieliśmy zacząć się starać jak będę miała etat w pracy. Niestety po 2 latach dalej mam jedynie zlecenie (taki zawód sobie wybralam) a dziecko w drodze. W miesiącu w którym się udało byłam w trakcie szukania pracy (mimo że w starej było ok gdyby nie to zlecenie). I cieszę się że tak się stało. Praca może poczekać. Macierzyński mam zapewniony a co będzie po zobaczymy, może znajdę jakąś lepszą pracę?

            • Ja mam właśnie odwrotnie. Mam bardzo dobrą pracę i nie chciałabym zawieść. Do tego muszę wrócić dość szybko do pracy, bo moja pensja to spora część domowego budżetu, więc staram się, żeby nie palić mostów. Ale już czuję, że jak się potwierdzi, że mam problem z “zaciążeniem” to będzie mi wszystko jedno.

              • Zamieszczone przez Minka
                Ale już czuję, że jak się potwierdzi, że mam problem z “zaciążeniem” to będzie mi wszystko jedno.

                Minka nie myśl, że może masz problem z zaciążeniem.

                • Wiesz, ja się łudzę, że będzie dobrze i jeszcze całkiem nie sfiziowałam:-). Pierwsza moja ciąża była z pierwszego bezzabezpieczonego cyklu, druga nawet nie wiem kiedy i jak;-), a teraz nic. Niestety od tamtego czasu się pochorowałam i mam wycięty kawał szyjki, ale próbuję! Będę próbować dalej i coś czuję, że na trochę z Wami tu zostanę…

                  • Zamieszczone przez Minka
                    coś czuję, że na trochę z Wami tu zostanę…

                    Liczę jednak, że twoje przeczucie się nie sprawdzi i szybko wylądujesz na oczekujących. I nie dlatego, że Cię tu nie chcę (:D), ale dlatego, że życzę Ci tego najpiękniejszego, o czym marzysz i na co czekasz :).

                    • Ja wiedziałam, że ta praca nie jest dla mnie ważna i na luzie podeszłam do wszystkiego…wiedziałam, że nie wrócę tam.

                      • Zamieszczone przez Minka
                        Witam wszystkie starające się. Strasznie dawno mnie na forum nie było – moja córa kończy niedługo 5 lat i to właśnie te 5 – 4 lata temu bywałam tu najczęściej. Fajnie, że są tu jeszcze dziewczyny, które wtedy też rodziły.
                        Właściwie moja pierwsza ciąża udała się tak szybko, że trafiłam od razu na oczekujące, więc wątek o staraniach nie był mi dobrze znany. Potem dołączyłam do mam Aniołków, jak i spora część z Was niestety… Teraz tutaj. Ciągle się boję, ale zaczynam powoli myśleć o staraniach.
                        Podejrzewam, że nie będzie łatwo, bo pół roku temu miałam operację szyjki macicy, co może powodować problemy. Ehh, szkoda gadać.

                        No i na tę okoliczność chciałam Was zapytać… jak godzicie starania z pracą zawodową? Czy to jest tak, że dzidzia jest najważniejsza a w pracy niech się dzieje, co chce? A może staracie się zaplanować ciążę na taki czas, kiedy w pracy będzie luźniej? A może to z czasem, po iluś nieudanych próbach, to co się dzieje w pracy przestaje mieć znaczenie?

                        Ja właśnie staram się myśleć rozsądnie, chciałabym jeszcze kilka rzeczy zdążyć zrobić, jeszcze jedne studia podyplomowe (to akurat 8 miesięcy od października), ale chyba gdyby mi się nie udawało zajść w ciążę z pół roku to w d… miałabym to wszystko. Jak jest u Was?

                        na początku chciałam najpierw zrealizowac swoje plany: zmiana pracy, mieszkanie (ale to bez względu na starania), stabilizacja sytuacji finansowej….
                        zrealizowaliśmy jedno: mieszkanie i po chwili odpoczynku podjęliśmy decyzje że niech sie dzieje co chce i już…. praca niestety ta sama, bo nie udało mi się dostać tam gdzie chciałam, ale najważniejsze że już się nie ciśniemy u rodziców i mamy swój kąt, Jaśko ma swój pokój a i w czwórkę sie pomieścimy przez jakiś czas…. a do pracy będę musiała wrócić ponieważ kredyt nad głową wisi i ciężko by było bez mojej pensji…. no i się staramy… zobaczymy jak długo będzie trzeba-poprzednim razem trwało to z 1,5 roku (ale schizy i ciśnienia nie miałam na dziecko więc starania były takie sobie)

                        Znasz odpowiedź na pytanie: starania a praca zawodowa

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general