Studenci przy porodzie

Witam.

Mam następujący problem. Wszyscy mi opowiadają, że przy porodzie jest dużo studentów. Ja sobie tego nie życzę i chcę aby to wzięto pod uwagę przed porodem. Słyszałam, że można zrobić sobie plan porodu i tam zastrzec takie rzeczy. Czy któraś z was coś takiego robiła i do kogo mam się z tym zwrócić i kiedy?

Anna Styś +ktoś (9.06.2004)

10 odpowiedzi na pytanie: Studenci przy porodzie

  1. Re: Studenci przy porodzie

    zobacz:
    [Zobacz stronę]

    • Re: Studenci przy porodzie

      To czy przy twoim porodzie będą studenci czy nie zależy wyłącznie od ciebie i od tego czy im na to pozwolisz! Jest takie prawo, ze na życzenie pacjetki studenci muszą opuścić sale porodową czy wyjść z badania przed lub po porodzie. Musisz tylko głośno powiedzieć do lekarza, ze nie zyczysz sobie studentów i chcesz zeby wyszli a on musi ich wyprosić, takie są przepisy.
      Zapytaj swojego gina powie ci to samo!
      Lekarze nie mówią tego pacjetką w szpitalu, bo studenci muszą się gdzieś uczyć i jak pacjetka nie wie to myśli, ze tak ma buć – ale masz prawo wyrzucić studentów z sali.
      pozdrawiam

      • Re: Studenci przy porodzie

        Witam…

        Szkoda tylko, że tak rzadko pyta się pacjentki o tą zgodę. Nie powinno być sytuacji, że wchodzi grupa studentów, bez spytania pacjenta o zgodę. To powinno się uzgodnić wcześniej.
        Pamiętam jak koleżanka opowiadała po praktykach na oddziale ginekologicznym, że podczasz obchodu przebadano pewną pacjentę przez odbyt. Po lekarzu prowadzącym, to samo badanie przeprowadziło kilku studentów. Nikt nie spytał czy wyraża zgodę. Po tamtym wydarzeniu tamta pani wymagala leczenia psychiatrycznego, zachowywała się jak ofiara gwałtu 🙁 Szkoda, że musi dochodzić do takich sytuacji.
        Jak mialam praktyki na kardiochirurgii, to zanim zaprowadzone mnie do pacjenta to na początek spytano, czy zgadza się on, aby podczas pobytu w szpitalu, mogła się niem zaaopiekować studentka psychologii. No i sprawa była czysta. Pacjent cieszył się, że ma towarzystwo i wsparcie, ja się cieszyłam, że mogę się czegoś nauczyć bardziej wartościowego niż w książkach. Oboje mieliśmy korzyści z takiego spotkania.
        Studenci muszą uczestniczyć w tak ważnych wydarzeniach, ważne aby się to odbywało przy obopólnej zgdzie i akceptacji. Jak spotkanie człowieka z człowiekiem, a nie ucznia i obiektu badań.

        Pozdrawiam, Madzia i dzidzia 2. X 2004

        • Re: Studenci przy porodzie

          Ja mialam taka sytuacje. Zaczely sie najgorsze skorcze a tu wlazi chyba z 6 studenciakow i staje frontowo do mojego krocza. i sie gapi jak ja wrzeszcze i sinieje zbolu. Wiec pytam “czy ci panstwo musza tutaj byc?” (bylam wtedy niesmiala ;))) Lekarka od niechcenia odpowiedziala, ze nie. Wiec powiedzialam, ze maja wyjsc. I poszli. Ale gdyby nie powiedziala nam tego polozna na szkole rodzenia, to bym miala cholernie niemile wspomnienia z porodu.

          kobin,Konciu i

          • Re: Studenci przy porodzie

            Witaj, ja przez pierwsze 6 godzin rodziłam naturalnie i nie było studentów. Potem okazało się, że rozwarcia brak a wody odeszły więc zrobili mi cc. Jak leżałam na stole i czekałam na zzo to zaczęło się schodzić masę ludzi. Zdziwiło mnie to, bo była 23 z minutami. Oczywiscie nikt mnie nie pytał o zdanie. Potem w trakcie operacji po wyjęciu maluszka lekarz powiedział do studentów: “proszę tu możemy obejrzeć jajniki”. Oczywiście oglądali je od srodka. Mi było wszytsko jedno, bo jak już byłam na stole operacyjnym to mnie strasznie bolało i chciałam tylko żeby ktoś mi pomógł. Jednak nie wyobrażam sobie porodu naturalnego z takim tłumem obserwatorów.
            Pozdrawiam i życzę szybkich i bezbolesnych rozwiązań.

            bianka i Bartuś (05.12.2003)

            • Re: Studenci przy porodzie

              a ja jestem egoistką i jak się chcą uczyć to niech się uczą ale nie na mojej osobie i powiem to już na izbie przyjęć żeby nie było żadnych niedomówień

              sama uczyłam się na innych i wiem jak to się później komentuje i wogóle

              to mój pierwszy poród i ma być tak jak sobie to wyobrażam, a jak zobaczę stadko studentów zbliżających się do mnie to poszczuję męzusiem

              basia i maleństwo(kwiecień/maj)

              • Re: Studenci przy porodzie

                Wiecie co najgorsze jest to ze o swoje prawa trzeba sie upominac.. Przeciez taki lekarz to potem inaczej traktuje rodzaca jak jakas awanturnice.. I jeszcze pewnie szpitale maja plakietki ” rodzic po ludzku “. Sam porod jest uwlaczjacy godnosci kobiety ( musi nago pokazywac sie obcym ludziom ) a lekarze zamiast pomagac robia z tego cyrk.

                • Re: Studenci przy porodzie

                  Witam!
                  Wcale nie musisz się zgadzac na obecność studentów i możesz ich po prostu wyprosić. Miałam taką sytuację, wprawdzie nie przy porodzie ale 7 dni później bo dostałam krwotoku i miałam miec zabieg,. Kiedy weszłam do pokoju zabiegowego zobaczyłam tłum studentów i po prostu poprosiłam ich o wyjście. Ordynator oddziału nie był moim zachowaniem zachwycony ale ja miałam to gdzieć. Nie jest rzeczą przyjemną wchodzenie na fotel ginekologiczny w obecności co najmniej 10 osób.
                  Pozdrawiam

                  • Re: Studenci przy porodzie

                    No ale wyobrażacie sobie taką sytuację? Że Was na siłe przez odbyt student bada? Mnie chyba musieliby związać albo uspić żebym się zgodziła. Byłam w styczniu w szpitalu co prawda na onkologii i tam kręci się masa studentów. I jakieś studentki do mnie przyszły i mówią, że chciałyby obejrzeć pierś po zabiegu i zapytałam czy są lekarkami chociaż widziałam na fartuchu miały plakietki studentki, powiedziały, że nie. Więc ja mówię, że nie, tym bardziej, że to chciały robić w sali gdzie było pełno odwiedzających akurat. Przez chwilę porobiły głupie miny i poszły. Nie wiem jak to jest bo jeszcze nie rodziłam ale po to zabieram męża żeby jakiś studentów wywalił. I po to też chcę salę do porodów rodzinnych żeby mi się studenci nie kręcili.

                    • Re: Studenci przy porodzie

                      Witam…

                      Tamto badanie nie było na siłę. Tamta Pani się po prostu poddała. Nie wiedziała, że może się nie zgodzić. Nie wiedziała, jak się nie zgodzić. Niestety skończyło się fatalnie… Niestety nie każdy potrafi mówić – nie.
                      Tamci studenci nie chcieli wyrządzić jej krzywdy. Kompletnie nie zdawali sobi sprawy z konsekwencji, jakie może za sobą nieść takie wymuszone badanie. Myślę, że w takich sytuacja to najbardziej odpowiedzialną osobą jest opiekun praktyk, on powinien dopilnować, by praktyki odbywały się w pełen poszanawania pacjenta sposób.

                      Sama się zastanawiam czy ja bym się zgodziła w trakcie porodu na obecność studentów. W końcu sama przecież uczestniczyłam w praktykach i byłam wdzięczna pacjentom, za to że chcieli ze mną rozmwiać i nie traktowali mnie jak jakiegoś studenciaka, którego można spławić. Z drugiej strony prowadzę wykłady, w których uczestniczą studenci Akademii Medycznej i głupio by mi było jakby podczas porodu, gdy widać wszystko, jakiś student podszedł i powiedział: “a ja byłem na pani wykładzie” 🙂 Potem bym się na każdym wykładzie rozglądała nerwowo, czy aby nie ma tu jakiś osób, które uczyły się na mnie jak wygląda rozwarcie 🙂 No ale i tak myślę, że pewnie jakby to miały być z 2 osoby, a nie tabun studentów, to jeśli bym je zaakcetowała, to pewnie bym wyraziła zgodę na ich obecność.

                      Pozdrawiam, Madzia i dzidzia 2. X 2004

                      Znasz odpowiedź na pytanie: Studenci przy porodzie

                      Dodaj komentarz

                      Angina u dwulatka

                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                      Czytaj dalej →

                      Mozarella w ciąży

                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                      Czytaj dalej →

                      Ile kosztuje żłobek?

                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                      Czytaj dalej →

                      Dziewczyny po cc – dreny

                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                      Czytaj dalej →

                      Meskie imie miedzynarodowe.

                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                      Czytaj dalej →

                      Wielotorbielowatość nerek

                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                      Czytaj dalej →

                      Ruchome kolano

                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                      Czytaj dalej →
                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo
                      Enable registration in settings - general