Zaczelismy juz werndowanie,ale czasami trwa ono tylko 8 min, bo maly zaczyna tak plakac, ze zaraz go zabieram sprzed okna, bo boje sie zeby nie nalykal sie zimnego powietrza.
W ogole przeraza mnie ta wilgotna pogoda i wirusy okropnej grypy, ktora krazy teraz po Polsce.
Jak pomysle, ze moglabym zabrac Filipa na zimne powietrze i watr, to skora mi cierpnie.
… ale z drugiej strony ile mozna trzymac go jak pod kloszem – no i on nigdy w ten sposob nie wyrobi sobie zadnej odpornosci.
Dzis rano zauwazylam, ze z noska kapal mu jakis dziwny katar ( oboje z mezem kichamy )
Pomozcie! Jestem w rozterce!
Zabarc go na ten spacer, czy poczekac az fala grypy przetoczy sie juz przez kraj?
izolka i Filip ( 25.01.2004 )
5 odpowiedzi na pytanie: STYCZNIÓWKI- pierwszy spacerek jeszcze raz
Re: STYCZNIÓWKI- pierwszy spacerek jeszcze raz
Ja wychodzę na spacerki mimo panującej grypy. Wczoraj werandowałam Martę ok 1,5h. My zaczęłiśmy spacerki w 2 tyg życia od 20 minut a teraz czasem trwają aż 2h.
Bourbonetka i Martusia (Ur. 15.01.2004)
Re: STYCZNIÓWKI- pierwszy spacerek jeszcze raz
Mój synek urodził się 28.01. i ja już z nim spaceruję. Zaczełąm od werandowania a od 4 dni co dzień wychodze na pól godziny. Mały śpi po spacerze jak nigdy, widać, że mu służy. Dziś miałam nie wychodzić, bo jakoś tak nieprzyjemnie, ale moj Adaś wyraźnie domagał się spacerku, no to nakarmiłam, ubrałam i wyszłam. A teraz dzieko śpi i można z nim zrobić co tylko się chce:) także ja polecam, bardzo!
A co jesli płacze na dworze?
… moze sie wtedy nalykac duzo zimnego powietrza.
Zaslaniacie jakos wtedy maluszki?
izolka
Re: STYCZNIÓWKI- pierwszy spacerek jeszcze raz
Moja Zuza od 3 tygodnia wychodzi na spacery i bardzo jej to służy. Po spacerze jak sie obudzi to zaraz się najada i dalej śpi.
Agata i Zuza 04.01.2004
Re: A co jesli płacze na dworze?
Izolka!!
Są bardzo małe szanse na to, że Filipek będzie płakał na dworez, chyba, że będzie mu za gorąco albo za zimno.
Ja raz ubrałam Michasia za ciepło, wyszedł z Babcią i po 15 min wrócili bo płakał. Przebrałam go, był już cieniej ubrany i spał na specerku jak suseł.
Zawsze jak wychodzimy, to Michałek płacze przy ubieraniu, ale jak zejdziemy na dól to odrazu zamyka oczka i śpi. Nic nie jest w stanie zakłócić jego spokoju.
Ja też się boję tego grypska, ale szkoda mi go trzymać w domu, bo się złości jak nie wyjdziemy. Jest wtedy niespokojny i widać, że czegoś mu brakuje. Wychodzimy więc codziennie, bo nawet werandowanie przy oknie nie satysfakcjonuje go. On musi jechać i jak sie podczas jazdy telepie dupsko to jest ok
A buzię leciutko zasłaniam mu pieluszką (robię taki mureczek) jak śpi z otwartą buzią, a jest wietrznie.
i życzymy dużo zdrówka!!
Kasia i Michałek (2004-01-09)
Znasz odpowiedź na pytanie: STYCZNIÓWKI- pierwszy spacerek jeszcze raz