stypendium zagraniczne mojego męża

Mój mąż właśnie mnie przed godziną zabierając mnie po pracy samochodem niby to beztrosko opowiedział mi podczas jazy i dobił kompletnie mnie informacją, że chciałby startować jako jedyny z wydziału na ubieganie się o wyjazd na stypendium zagr. półroczne do jednego z kilku krajów bo jego promotor podsunął mu tę propozycję. Pytał mnie o zdanie i był przekonany, że po dziesięciu miesiącach od ślubu, kiedy to właśnie podjęliśmy wspólnie miesiąc temu starania o dziecko zareaguję pozytywnie na fakt, że opuści mnie na pół roku. Ja zareagowałam w sposób, który go jak mówi zaskoczył: płakałam, emocjonowałam się mówiłam dziwne rzeczy pełne skrajnych uczuć, zalu i pretensji, ze chce mnie zostawić samą na tak długo. Grunt bezpieczeństwa zachwiał mi się pod nogami. Ja go strasznie kocham, nie chcę żyć w rozłące z nim nawet przez tydzień.Zawsze w takich momentach żyję odliczając każdy dzień i najchętniej bym ten czas przespała. Chyba wariatka jestem czy co ale tak mam. Nie cieszy mnie kompletnie fakt takiej rozłąki, a on myślał, że to wyzwanie mnie ucieszy, że przez pół roku będę mogła wreszcie zakosztować samodzielnego, wolnego życia(przed ślubem, mieszkałam z rodzicami- nie było żadnego uczenia się życia w pojedynkę). Mówi, że przecież mnie nie zostawi, będzie mi wierny(bo taki jest- i ja w tę jego wierność nawet i wierzę) ale nie chcę kusić losu, nie chcę narażać tego młodego małżeństwa na szwank, nadwątlenie więzi, zobojętnienie. Ja tu musiałabym borykać się z codziennością w dwóch pracach, na głowie miałabym te same nieustannie serwowane nam przez moich rodziców szantaże i konflikty, z którymi we dwójkę nie możemy dać sobieaktualnie dać rady a on chce bym stawiła temu czoło w pojedynkę. Bym w pojedynkę żyła sobie beztrosko choć ja wiem, że każdy dzień byłby dla mnie cierpieniem bo tęskniłabym jak szalona za tym moim mężczyzną. No ale on chce się realizować, zabranianie mu tego jest egoistyczne ale ja nie chcę się na to zgodzić i powiedziałam mu, ze sie nie zgadzam. Nie myślcie o mnie źle, że jestem egoistką. Ja musiałam powiedzieć co naprawdę o tym myślę, tyle razy zgadzałam się w życiu na rzeczy układy które mnie niszczyły i potem żałowałam braku asertywności. Powiedziałam mu, że absolutnie się nie zgadzam, a on ze smutkiem i ubolewając ogromnie stwierdził, że w takim razie on nie będzie się ubiegał o to stypendium choć nie wie co by miał odpowiedzieć profesorowi(bo chyba argument, ze żona się nie zgadza na uczelniach politechniki kompletnie nie wchodzi w rachubę i nie mieści się w głowach tych ścisłych męskich umysłów). Ja się nie cieszę z jego rezygnacji bo jak mam się cieszyć skoro wiem, że unieszczęśliwiłam swojego męża. Co o tym myślicie?Kasia

9 odpowiedzi na pytanie: stypendium zagraniczne mojego męża

  1. Re: stypendium zagraniczne mojego męża

    Zdanie szpilki brzmi bardzo rozsądnie, popierwam w 100%
    Ania


    Mati 14m-cy

    • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

      …wg. mnie Twoj maz powinien pojechac na semestr, takiej szansy nie dostaje sie codziennie (wiem to z autopsji)…. tym bardziej, ze nie macie chyba jeszcze dzieci?… nie powinnas mu stawac na drodze…. pol roku szybko minie, zobaczysz… a takie cos wzbogaci mu cv
      … takie jest moje skromne zdanie…

      • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

        brzmi calkiem ok – ja bym tez jechala. mieszkanie, ktore zostanie, mozna zawsze wynajac a sam wyjazd tez moze przyniesc i kasiejce spore profity – np. nauczy sie albo podszkoli jezyk, moze dorabiac jako au pair, uczyc polskiego w szkole jezykowej – zawsze cos sie znajdzie…

        • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

          Propozycja, warunek że jeśli chce pojechać na stypendium to ja pojadę z nim, rzucę 2 prace(do których nie będę mogła już wrócić) ale pojadę bo nie wyobrażam sobie tej rozłąki, nie jest jego zdaniem zbyt możliwa do realizacji, więc odrzucił ją. Drogie Dziewczyny stwierdzam, że chyba rzczywiście coś ze mną nie tak bo ja nie umiem myśleć tak jak Wyu o tym. Nie umiem i nie chcę. Tu by nie chodziło o żadne większe pieniądze(a nawet jeśli to pieniądze nic dla mnie nie znaczą przy bólu takiej rozłąki)ani o żadne większe korzyści. Po prostu ciekawe doświadczenie. Ja za niedługo skończę 30 on 27 lat. Myślę że dziecko i starania o nie to priorytet jeśli chcemy mieć 2, 3 dzieci i nie zostać rodzicami tuż przed 40. Może głupie są te moje argumenty ale wiem, że niejeden związek rozpadł się, nadwątlił dzięki pokusie zarobku za granicą, realizowania się. Głównym jednak argumentem z mojej strony jest tęsknota, ogromna tęsknota która w moim przypadku jest dezorganizującym życie doznaniem.K. dzięki za Wasze szczere wypowiedzi.

          • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

            Doskonale Cię rozumiem, mam tak samo -dwudniowa delegacja mojego męża to dla mnie tortura, także z powodu tęsknoty bo o wierność nie mam obaw. Zrobiłabym tak jak piszą dziewczyny -pojechałabym z nim, z tego co piszesz zresztą o tych układach z rodziną to mogłaby być świetna sprawa dla Was taki wyjazd daaaleko od tych codziennych problemów.
            Gdyby jednak nie było (z różnych względów) możliwości pojechania tam razem nie zgodziłabym się na taki jego wyjazd, nie wyobrażam sobie tak długiego rozstania!!! I nie czułabym się winna, nasze małżeństwo jest dla mnie ważniejsze niż jego kariera a nie wierzę że z tak długiego rozstania mogłoby coś dobrego wyniknąć. Zresztą mój mąż zna mnie na tyle dobrze że chyba by mi nawet nie proponował czegoś takiego…

            Pozdrawiam -Marta mama Jurka (05.02.02) i Jasia (28.07.04)

            • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

              Doskonale Ciebie rozumiem, ja też ogromnie tęsknię i to nie pozwala mi normalnie funkcjonować.Dlatego skoro nie możecie jechać razem ja bym stanowczo protestował. Pół roku to ogrom czasu. Ja strasznie przeżyłam wyjazd męża na 2 tygodnie 2 miesiące po slubie.

              W odpowiedzi na:


              Myślę że dziecko i starania o nie to priorytet


              Dla mnie to jest najmocniejszy argument (wcale nie głupi), jak dla mnie dziecko jest zawsze priorytetem, Pieniądze, kariera, praca to rzeczy ulotne

              Ania


              Mati 14m-cy

              • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

                Pozwol, ze jeszcze ja cos dopisze.
                Ja tez jestem zdania, ze jest to dla Twojego meza szansa i moze jak i nawet ja odrzuci ze wzgledu na Ciebie, to nie bedzie to zgodne z tym, czego by sam chcial. Nie mozna mowic, ze malzenstwo jest wazniejsze niz kariera, bo jego wyjazd nie musi oznaczac oszolamiajacej kariery. To jest cos, co on by chial zrobic dla siebie, zapoznal by sie z zagranica, podszkolil jezyk. Nie oznacza to jednak, ze Wasze malzenstwo nie jest dla niego wazne. Ja sama mieszkam za granica i wiem, ile pobyty zagraniczne daja “otrzaskania”. Bylam tez na 2 miesiecznej zagranicznej praktyce i tez potwornie tesknilam, ale nic nam sie nie stalo. Jezeli zwiazek jest zdrowy, to przetrzyma i taka rozlake. A po kryzysy i zdrady nie trzeba wcale daleko wyjezdzac. Malzenstwo nie oznacza tylko bycia ze soba non stop, ale bedac w malzenstwie rozwijamy sie, uczymy, pracujemy. Nie wolno sobie tego nawzajem zabraniac!
                Moja przyjaciolka Polka ma tez tak jak ja meza Niemca, tez mieszkaja w Niemczech i jej maz jest obecnie pol roku w Polsce w pracy, ona pracuje tu. Bardzo za soba tesknia, ale dzieki tanim liniom lotniczym widuja sie co 2 tygodnie, czasem nawet co weekend. Moze i Wy bysice tak mogli? Nie piszesz, dokad Twoj maz mialby wyjechac, ale teraz te linie lataja praktycznie wszedzie.
                I nie mow, ze z Toba jest cos nie tak. To naturalne, ze chcesz go miec przy sobie, kazdy, kto kocha, teskni. Po to tu mamy taki kacik, zeby sobie pomagac, bo samemu – tym bardziej pod wplywem emocji – ciezko o trzezwe spojrzenie na wlasna sytuacje. Niech wiec Twoj maz biegnie do profesora i pakuje walizki, wyjdzie wam to na dobre!

                • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

                  A ja bym puściła męża. To niesamowita szansa życiowa, któa może się nie powtórzyć, być może nikt Twojemu Mężowi nie zaproponuje już żadnego wyjazdu, skoro odmawia.
                  Zabraniając Mu tego wyjazdu pokazałaś swój egoizm-nie myślisz o tym, co może zyskać tym wyjazdem; myślisz o sobie i tylko o sobie. Pomyśl, czy gdy On zostanie, czy między Wami wszystko będzie ok? Czy nie będzie mial do Ciebie choćby podświadomego żalu?
                  Uderzyło mnie w Twej wypowiedzi to, jak bardzo jesteś uzależniona od Męża; jak bardzo żyjesz Jego życiem. Tak się nie da! Trzeba umieć żyć swoim życiem i nie być uzależnionym od innych. Nie można być bluszczem oplecionym wokół faceta, plissssssssssss!!!!!!

                  Jeśli on odmówi- niech tylko nie mówi profesorowi, że “żona mu zabroniłą”, bo zwyczajnie się ośmieszy.

                  Sorki,że tak ostro-nie chciałam urazić, a tylko dobitnie wyrazić swe zdanie

                  • Re: stypendium zagraniczne mojego męża

                    a co jesli pojedzie a przy pierwszysm kryzysie wyrzuci mezowi, ze ona poswiecila siebie dal niego?
                    nie kazdy lubi byc “matka polka od siedmiu bolesci” i cierpiec za narody…
                    niektore z nas maja plany, aspiracje, poglady i marzenia, ktorych nie chca poprostu poszucic i one tez sa wazne! i nie powinno si etak latwo oceniac “jecdz – nie jedz” – ot moje zadnie

                    pzdr
                    anna

                    AiR + Alan 11 luty :-)))

                    Znasz odpowiedź na pytanie: stypendium zagraniczne mojego męża

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general