Sumienie w aptece

[Zobacz stronę]

ciekawa jestem Waszej opinii
mnie zatkało

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Sumienie w aptece

  1. Podpisuję się pod ztforką i Asikiem 🙂

    • Ztforka wezwała mnie do wypowiedzi (jako przedstawiciela rzeczonego zawodu), więc mówię….

      Zamieszczone przez ztforka

      Nikt nie bierze pod uwagę, że dwuskładnikowe leki hormonalne są nie tylko antykoncepcją, ale mogą działać również leczniczo… Chociażby niwelowanie cyst na jajnikach.

      Zgadzam się z przedmówczynią 🙂

      Poza tym na studiach każdy z nas wiedział, jakie leki sprzedaje się w aptece. Można było iść do pracy w hurtowni/laboratorium/na uczelni…..Druga sprawa to fakt, że nie każdy pacjent jest katolikiem i w ten sposób odmawia się mu prawa do leczenia. Bo jeśli kupno takiego leku jest niezgodne z czyimś sumieniem, to dana osoba nie pójdzie wykupić recepty, prawda?

      Poza tym odwróćmy sytuację. Wyobraźmy sobie, że trafiamy (albo ktoś nam bliski) do szpitala po ciężkim wypadku. Lekarzem jest osoba, której religia zabrania przetoczenia krwi. I lekarz mówi, że ratunkiem jest przetoczenie krwi, ale on tego nie zrobi, bo zabrania mu tego sumienie…. Straszne, prawda?

      Jeśli ktoś nie chce sprzedawać takich leków (lub prowadzić ich w aptece) zawsze może poprosić innego farmaceutę o pomoc pacjentowi. A jeśli nie ma ich na stanie (bo przecież nie musi mieć pełnego asortymentu) to niech wskaże pacjentowi inną aptekę. Niestety musi się liczyć, że pacjent raczej więcej tam nie przyjdzie.

      • Zamieszczone przez Kasiasta
        Jakby tu na forumowie zrobić ankietę czy ktokolwiek kiedykolwiek zrobił coś w pracy wbrew swojemu sumieniu to TAK byłoby w większości – czyli co, niech każda grupa zawodowa założy stowarzyszenie i stroi fochy, będziemy wtedy poruszać się po kraju z mapą: w tym kiosku nie kupię jakiejś tam gazety, bo tam mochery stoją murem, w tym markecie nie kupię gier komputerowych dla dzieci, bo pracujące tam matki mają obciążone sumienie, że dzieci spędzają za dużo czasu przed komputerem, w tym biurze kłaniamy się w pas i puszczamy panie przodem bo ich sumienie cierpi jak nie są traktowane jak damy… i tak możnaby do jutra, zaczniemy popadać w paranoje – im wolno się postawić to nam też.

        Mylisz Kasiasta pojęcie sumienia. To nie chodzi o sumienie starszych pań stojących pod kioskiem, ale o sumienie sprzedawcy, który w tym kiosku sprzedaje. I owszem znam nie jeden kiosk w mieście, w którym “gołych dup” sie nie kupi. Odnośnie gier komputerowych to panie z supermarketu nie sprzedają czasu spędzonego przed kompem tylko samą grę, która w rosądnych ilościach nie musi być szkodliwa. Damy i ich sumienie – kompletne pomylenie pojęć.

        Ale powiem tak – uważam, że ma prawo protestować pracownik, którego zmusza sie do mycia nieświeżego mięsa w różnych chemikaliach itp, ma prawo protestować pracownik, którego zmusza sie do zmiany metek z terminem ważnosci na opakowaniach, ma prawo protestowac pracownik, którego zmusza sie do “zagospodarowania” resztek w restauracji po jednym kliencie w porcji dla drugiego, ma prawo również protestować pracownik, którego zmusza sie do przykładania ręki do zabójstwa nienarodzonych dzieci. Przecież w gruncie rzeczy, czy środek wczesnoporonny należy traktowac jako lekarstwo? – chyba że na niewygodna sytuacje życiową.

        Polskie prawo powinno umożliwić powstawanie aptek bez pewnych środków.

        • Zamieszczone przez Bep
          Poniekąd się zgodzę.
          Sama czułam się okropnie jak musiałam robić coś z czym nie do końca się zgadzam. To było takie działanie na granicy… No i jak tylko natrafiła się okazja rzuciłam pracę. Już 4 miesiące szukam czegoś nowego. CV mam takie sobie wiec w sumie trudno się dziwić, że tak to długo trwa. Ale lepsze to niż zastanawianie się czy tak powinnam była postąpić

          Ale każdy może zrobić coś, żeby choć próbować ją zmienić.
          Bo działanie wbrew sobie to koszmar imo.

          Ech Bep…Jak ja Cię rozumiem.

          • Zamieszczone przez ztforka
            Porównanie zupełnie nie na miejscu – rolą kelnerka (zakres obowiązków wymieniony w umowie o pracę) jest przynoszenie posiłków, polecanie klientowi najlepiej dobranego dla niego dania itp.. Usługi seksualne są delikatnie mówiąc poza zakresem obowiązków.
            A farmeceuta w aptece sprzedaje leki – te, które ma na stanie i są dozwolone do obrotu.

            Zamieszczone przez Asik.
            Zuzelka idąc do pracy w knajpie kelnerka nie spodziewa się ofert seksualnych
            tylko latania z taca i podawania posiłków, napojów itp.
            idąc do pracy w aptece, aptekarz spodziewa się, że będzie musiał sprzedawać lekarstwa 😉
            więc naprawdę nie wiem czemu ma jakieś “ale”

            Odniosłam się do wypowiedzi Kasiastej, która mówiła że nie każdy może sobie pozwolić na zmianę pracy i dlatego musi robić to co mu każą czy mu się to podoba czy nie.
            Jasne że to nie wchodzi w zakres obowiązków kelnerki, ale jak odmówi to co – szef ją wyleje. Jak naśle na szefa policję czy PIP że wykonuje obowiązki wykraczające poza zakres – i tak straci pracę. No a na to nie może sobie pozwolić.

            • Zamieszczone przez Rybcia

              Przecież w gruncie rzeczy, czy środek wczesnoporonny należy traktowac jako lekarstwo? – chyba że na niewygodna sytuacje życiową.

              A jeśli kobieta została zgwałcona? Czy nadal to “niewygodna sytuacja życiowa”?

              • Zamieszczone przez zuzelka83
                Tak sobie myślę, że:
                – nowokształceni pracownicy aptek powinni być informowani że takie środki będą musieli sprzedawać i jeśli im to nie pasuje, to powinni inny zawód wybrać
                – farmaceuci wykształceni dotychczas powinni mieć wybór czy sprzedają czy nie, do tego powinien powstać wykaz, w jakich aptekach można kupić takie środki a w jakich nie (przecież też nie w każdej aptece można kupić leki robione wg recepty i jakoś nie ma z tym problemu, że nie w każdej są one dostępne)

                i z tym najbardziej sie zgadzam
                to sie wygadałam

                • Zawsze jeszcze można spróbować przekonać pacjenta do zmiany decyzji. Istnieje szansa na to, że może nas posłucha. I jeszcze większa, że weźmie receptę i pójdzie gdzie indziej.

                  • Zamieszczone przez Rybcia
                    czy środek wczesnoporonny należy traktowac jako lekarstwo? – chyba że na niewygodna sytuacje życiową.

                    dokładnie, dokładnie tak myślę

                    Któraś wspomniała o przetaczaniu krwi – tam chodziłoby o ratowanie życia
                    w przypadku antykoncepcji lub tabletek wczesnoporonnych o ratowaniu życia raczej mówić nie można

                    ktoś tez wspominał o tym, ze antykoncepcja przepisywana jest często w innych sytuacjach – ale nie mówimy o całkowitym zakazie sprzedaży tego typu tabletek, poza tym takie leki kupujemy z wyprzedzeniem, nie są nam potrzebne “na już”
                    Uważam, że zwłaszcza właściciel apteki powinien mieć wybór czy tego typu leki chce sprzedawać, a dobrze byłoby gdyby i pracownicy też mogli

                    • u nas w miscie jest apteka gdzie nie kupuje sie antykoncepcji w zadnej formie

                      • Zamieszczone przez Rybcia

                        Środki anty nie są lekami pierwszej potrzeby(…)

                        Nie wszystkie leki są lekami pierwszej potrzeby…

                        Zamieszczone przez Rybcia
                        (…) i każda osoba je biorąca wie wcześniej, że będą jej potrzebne i może sobie iść 3 ulice dalej je wykupić.

                        Albo 12 km dalej, bo tylko w jednej aptece w całej np. Warszawie będzie akurat mieć zmianę farmaceuta “bez sumienia”…

                        Zamieszczone przez zuzelka83
                        To zależy ile jesteś w stanie swoje zasady nagiąć.
                        Wyobraź sobie że jesteś kelnerka w knajpie. Są klienci zainteresowani usługami seksualnymi. Szef deleguje Cię do tego zadania. Nadal nie zmieniasz pracy i posłusznie wykonujesz polecenie służbowe?
                        Może drastyczny przykład, ale każdy ma inne zasady moralne, inne granice i jeden by się na prostytucję zgodził, a inny sprzedając środek wczesnoporonny uważa, że dokonuje morderstwa.

                        Ale nikogo nie szokuje ze w aptece najbliższej tego środka nie kupi.

                        W takim razie jak w 100% wiedzieli, to bez gadania powinni sprzedawać i może jakieś kary dla niestosujących się?

                        W zakresie obowiązków kelnerka nie ma usług seksualnych (zazwyczaj ;)). Bardziej miarodajnym przykładem może być sprzedawca w mięsnym, który jest wegetarianinem i walczy o humanitarny ubój bydła i oświadcza, że wołowiny nie będzie sprzedawał. Ciekawa jestem, jak długo by popracował…

                        W sumie to nie powinno się też prezerwatyw sprzedawać, bo używając ich świadomie nie chcemy mieć potomstwa, a współżycie bez zamiaru zapłodnienia jest grzechem…

                        • Zamieszczone przez krecik_75
                          u nas w miscie jest apteka gdzie nie kupuje sie antykoncepcji w zadnej formie

                          Nie kupuje, czy nie sprzedaje?

                          Bo można nie kupić, bo jest upierdliwy i gderający farmaceuta, a można też nie kupić, bo nie ma w asortymencie 😀

                          • Uwazam, ze taka postawa farmaceutow to narzucanie ludziom ich myslenia- tak byc nie powinno bo kazdy czlowiek zgodnie z Konstytucja ma prawo do wyboru wiary, myslenia itp.

                            • Denerwuje mnie podejscie niektorych ludzi- przeciwnikow antykoncepcji, dla ktorych zycie samo w sobie jest wazniejsze od jego jakosci.
                              Wiele osob podchodzi do macierzynstwa w sposob odpowiedzialny- stosujac antykoncepcje, a wiele osob mowiac brzydko “robi” dzieci nie przejmujac sie tym czy bedzie za co je wyzywic, ubrac, wyksztalcic…

                              • Zamieszczone przez zuzelka83
                                Odniosłam się do wypowiedzi Kasiastej, która mówiła że nie każdy może sobie pozwolić na zmianę pracy i dlatego musi robić to co mu każą czy mu się to podoba czy nie.
                                Jasne że to nie wchodzi w zakres obowiązków kelnerki, ale jak odmówi to co – szef ją wyleje. Jak naśle na szefa policję czy PIP że wykonuje obowiązki wykraczające poza zakres – i tak straci pracę. No a na to nie może sobie pozwolić.

                                Dlatego już 2x a teraz 3x pisze o różnym kalibrze przytaczanych spraw, są rzeczy których nie można [a przynajmniej nie powinno się porównywać], SFK chce mieć klauzulę bo lekarze też mają – stąd też te absurdalne przykłady które wcześniej przytoczyłam.

                                majowamama ma rację, Pani Prezes SFK z całym szacunkiem nie wygląda na młódkę i nie wydaje mi się, że studia zrobiła niedawno, na pewno takie czy inne środki antykoncepcyjne sprzedaje [albo odmawia sprzedaży – nie wiem] od początku swojej kariery, a dopiero teraz jest halo podniesione.

                                • Zamieszczone przez a-polonia
                                  Nie wszystkie leki są lekami pierwszej potrzeby…

                                  Albo 12 km dalej, bo tylko w jednej aptece w całej np. Warszawie będzie akurat mieć zmianę farmaceuta “bez sumienia”…

                                  W zakresie obowiązków kelnerka nie ma usług seksualnych (zazwyczaj ;)). Bardziej miarodajnym przykładem może być sprzedawca w mięsnym, który jest wegetarianinem i walczy o humanitarny ubój bydła i oświadcza, że wołowiny nie będzie sprzedawał. Ciekawa jestem, jak długo by popracował…

                                  W sumie to nie powinno się też prezerwatyw sprzedawać, bo używając ich świadomie nie chcemy mieć potomstwa, a współżycie bez zamiaru zapłodnienia jest grzechem…

                                  Nie zawsze – zakup do gabinetu ginekologicznego w celu nakładania rzeczonej na głowicę USG jest daleki od zamiaru podejmowania współżycia 😉

                                  • dla mnie absurd, szczególnie jeśli w jakiejś małej miejscowości jest np jedna apteka i osoba tam pracująca nie będzie miała sumienie sprzedać tabletek antykoncepcyjnych.
                                    Co to ma do rzeczy w ogóle? Czy kobieta weźmie czy nie to jej sprawa a nie sprzedawcy. Takie jest moje zdanie. To to samo co sprzedawca działu alkoholowego nie ma sumienia sprzedać wstawionemu kolejnej butelki.
                                    Moim zdaniem zaczynamy popadać w jakiś absurd. Za bardzo wkraczanie w życie innych. Czasem te tabletki anty są zażywane z innych powodów niż “niechciana” ciąża.

                                    • Zamieszczone przez gobin
                                      dla mnie absurd, szczególnie jeśli w jakiejś małej miejscowości jest np jedna apteka i osoba tam pracująca nie będzie miała sumienie sprzedać tabletek antykoncepcyjnych.
                                      Co to ma do rzeczy w ogóle? Czy kobieta weźmie czy nie to jej sprawa a nie sprzedawcy. Takie jest moje zdanie. To to samo co sprzedawca działu alkoholowego nie ma sumienia sprzedać wstawionemu kolejnej butelki.
                                      Moim zdaniem zaczynamy popadać w jakiś absurd. Za bardzo wkraczanie w życie innych. Czasem te tabletki anty są zażywane z innych powodów niż “niechciana” ciąża.

                                      W tym wypadku akurat ustawa zabrania sprzedawać osobom będącym pod wpływem.l

                                      • Niech zrobia apteki katolickie i będzie po sprawie 😀

                                        2 sprawa sumienia w pracy…pospisuje sie pod Asikiem…jak ktos idzie do pracy to wie czego się spodziewać

                                        Jak ja bym miała sie w pracy kierować swoja etyka i wybierać klientów, którym pomagam. a którym nie bo takie jest moje widzimisie…to bym musiała połowę odsyłać z kwitkiem do innego psychologa
                                        Sory… Nie mogę pani pomóc bo dokonała pani aborcji…
                                        Sory nie mogę ci pomóc bo stosujesz spiralę…
                                        Sory nie moge panu pomóc bo bije pan żone…

                                        ABSURD!

                                        • Zamieszczone przez Kasiasta

                                          Wszystko zależy od kalibru sprawy
                                          i nie jestem hipokrytką to pisząc;) Jak ktoś ma problem ze sobą – to najlepiej założyć własną firmę, samemu sobie być panem i samemu ustalać zasady.

                                          Jak ktoś ma problem ze sobą to powinien się udać do specjalisty 😉
                                          A z pracą jest tak, że jak coś mi nie odpowiada to zawsze mogę zmienić. Nikt mi nie będzie narzucał co mam myśleć, jak mam postępować.
                                          Ja wybrałam – czas pokaże czy słusznie. Ale mam wrażenie, że to był jeden z lepszych wyborów. Natomiast jeżeli byłabym zmuszona do działania wbrew wyznawanym zasadom (w pracy działałam tak na granicy 😉 ) – bez względu na kaliber – to nie czułabym się z tym dobrze.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Sumienie w aptece

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general