Boże wiecie co mi sie przytrafiło, nieszczęście!!!!!!!! ale tylko złe rzeczy robią się tak szybko. Wyprałam małemu kurteczkę od konbinezonu ładnie wyschła ale coś mi się nie podobalo w rękawku więc mądra mama wpadła na pomysł że podsuszę suszarką i tak sobie suszę i suszę Michalek do mnie potrzedł no to mówię do nie go daj mamuni buzi no to dziecko dało a tu trach suszarka się wyłączyła patrzę i nie wierzę dziura!!!!!!!!! w rękawie zrobiło mi się na zmiane zimno i gorąco. Pół rękawa spaliłam na szczeście na prawej stronie widać trochę ale nie miałam gwarancji czy nie odpadnie po jakimś czasie.
Pobiegłam do miasta a tam szok w sklepach resztki, chciałam dokupić samą kurteczkę ale Wójcik wypuścił serię i teraz to oni już szyją ubranka na lato ręce mi opadły.
Kupiłam w końcu kurteczkę ale innej firmy bo tylko takie były i znowu ceny zawyżone ale co miałam zrobić.
Mąż nie sprzeciwiał się zrozumiał i to całe szczęście.
No to mam nauczkę zamiast coś tam dokupić do prezentów świątecznych wydałam 110 zł na kurteczkę :-((((((
Ania mama Michałka
2 odpowiedzi na pytanie: Suszyła mama i wysuszyła:-((((((((
Re: Suszyła mama i wysuszyła:-((((((
A ja kupiłam Karolkowi kurteczkę używaną, pistacjową, cudeńko po prostu, za 20 zl !!!!! I jeszcze do tego kilka bluz..mozna tam kupić naprawdę cudne rzeczy za nieduże pieniądze……..
Julka kulka i prawie 6 miesięczny Karolek
Re: Suszyła mama i wysuszyła:-((((((
ja Cie rozumiem….ewa miala kombinezon… Ale…wyrosla…przyszly mrozy…pobieglam do sklepu a tam….pustki…kupilam kominezon za 103 zl… Ale..bez rekawiczek,bez bucikow…i nie jest najpiekniejszy..
MAMA ZABKUJACEJ PRAWIE ROCZNEJ EWUNI
Znasz odpowiedź na pytanie: Suszyła mama i wysuszyła:-((((((((