to tak w temacie choinek, mikołajów i prezentów. Jakie są u was tradycje świąteczne?
U mnie w domu porostu sie dzieliliśmy opłatkem, byla postna kolacje i prezenty
u teściów którzy pochodzą z innych rejonów,na kolacje je sie pierogi z niespodzianką – do kilku pierogów wigilijnych wsadza sie – 5 zł. 2 zł, pieprz, sól i cukier. cała pula pierogów musi byc zjedzona przez gości – kto na jakiego trafi taki ma rok – pieprzny, słony, słodki lub bogaty. Oczywiście pierogów jest sporo i trzeba jesc az sie wszystkie znajdą. fajny ten zwyczaj i duzo z tym zabawy – tylko brzuchy bolą
druga tradycja – co drugi rok jak przyjeżdza męza siostra z Danii. Jej mąż, Duńczyk, robi deser z ryzu na mleku i bitej śmietany. do tego sie wrzuca pokrojone migdałały i jeden cały. kto trafi na cały dostaje prezent- zwykle marcepanowe świnki. Oczywiście jak ktoś trafi to trzyma w buzi i nic nie mówi zeby goście wszystko zjedli az pękną. dopiero na koniec sie ujawnia. Tez fajna zabawa – ale obliczona na duńską wigilie gdzie sie je normalny obiad i nie ma innego deseru…. A u nas juz po pierogach z niespodzianką jesteśmy pełni
ale te zabawy czy zwyczje bardzo urozmaicają święta
my mamy teraz nasz mały zwyczaj ale na wielkanoc – zawsze po śniadaniu jedziemy do ogrodu botanicznego w Powsinie i spacerujemy sobie w tamtejszych szklarniach. w tym roku prawie nikogo tam nie było. Marzec, 30 stopni i tropiki – świetny relaks po sutym śniadaniu.
27 odpowiedzi na pytanie: świąeczne tradycje
pozwolisz – przytule pomysl
a mozesz zdradzic technikalia?
pieniązki są owinięte w folie aluminiową. Sól, cukie i pieprz – wrzucne razem z farszem -oczywiście każde oddzielnie – jeden smak na pieróg. trzeba dac sporo zeby po ugotowaniu dało sie wyrażnie wyczuć róznice w smaku – teściowa daje po łyżeczce chyba. Ona robi od lat wiec ma doświadczenie. przypuszczam ze dobrze sobie najpierw zrobic takie próbe 3 takie pierogi zeby zobaczyć jak wyjdą i czy sie odróznią od tych zwykłych. te z kasą sie odróżniają niewątwpliwie.
no trzeba gościom nakładc zeby widelcem nie dziubali bo mogą sie monety dogrzebac.
tesciowa robi pierogów sporo – 5 z niespodzianką + ok 5 na głowe. taki pakiet trzyma oddzielnie na wigilie. Reszta, zwykłych odłozona na reszte świąt, zeby sie nie pomieszały.
U moich teściów jest śpiewanie kolęd. Niby nic, ale jak są dzieci, to robi się to tak: po kolacji śpiewa się kolędy aż pojawią się prezenty pod choinką. Choinka stoi w innym pokoju i co jakiś czas ktoś dorosły wstaje i zagląda, czy już są :Rogaty:. Ale dzieciaki kapcia drą 😀 :D…
Wybór kolęd do śpiewania po kolei – żeby było łatwiej, to najmłodszy zaczyna pierwszą kolędę, potem starszy… Dorosli zaczynają po kolei jak siedzą przy stole 😀
No i kolęduje się właściwie całe święta w czasie odwiedzin u rodziny – dużo jest grających na róznych instrumentach (gitary, trąbka, wiolonczela, skrzypce…), więc jak się więcej zbierze to czasem całe koncerty powstają :D.
Co drugi rok jesteśmy u mojej rodziny i tam też przeszczepiliśmy śpiewanie – pierwszy rok był trudny, ale 2 lata temu to już niemal wszyscy kapcia darli 😀 :D.
ja tez 😀
a paszły mi :Nie nie:
ja tu w robocie siedzę a Wy mi tu o wigilijnych pierogach
Tradycyjnie – opłatek, postna kolacja, śpiewanie kolęd.
Tradycją też jest, że pierogi i uszka robię wcześniej i mrożę. Dzięki temu w Wigilię nie jestem urobiona i padnięta 😉
U nas było tak samo.
W tym roku chciałam trochę urozmaicić dzieciom Adwent (siedzą biedaki w domu chore i się nudzą) i robiliśmy wieniec adwentowy. Zrobiłam też kalendarz adwentowy z zadaniami na każdy dzień – było już wycinanie z papieru gwiazdek śniegowych, spisywanie postanowień, czytanie Biblii dla najmłodszych 🙂
nie narzekać, ciesz sie ze siedzisz….. ja wczoraj remanent robiłam i nawet nie usiadłam 🙂
przypomniało mi sie jeszcze coś
u kolezanki w rodzinie podczas dawania prezentów dzieci muszą powiedziec wierszyk, zaśpiewać. wiec to całe wręczanie przeciąga sie i jest długi koncert. Fajne ale u nas by nie przeszło bo mój synek umie tylko sto lat (chyba całe) i scooby do where are you – śpiewac (pierwszy wers oczywiście). No a Ala tylko lalala 🙂
a w Danii dzieci dostają prezenty kazdego dnia adwenu. te prezenty chowa sie w domu. to mogą byc drobiazgi. Szwagierka kupuje mały zestaw lego i rozkłada na kawłaki na kilka dni, kredki na sztuki. taka wersja ekonomiczna. ale niektórzy kupują normalne całe zabawki.
siedzę to zbyt szumnie powiedziane
siadam od czasu do czasu 😉
u nas po kolacji Wigilijnej przychodzi Mikołaj (teść siostry)
i aby dostać prezent wszyscy muszą zaspiewać
naraz czy po kolei? dobrze ze u mnie nie ma tej tradycji. bo śpiewanie nie należy do moich talentów….
u nas w zeszłym roku był mój mąż – i Bartek coś czaił ze mikołaj ma taki głos jak tata… ale oficjalnie sie nie przyznał ze poznał
własnie mi córka kanapke zrobiła i do kompa przyniosła…fajnie miec córke….
Moja babcia w Tlusty Czwartek wkladala pieniadze do niektorych paczkow.
Nie wigilijny ale sylwestrowy.
Mama piekła pączki ale jeden z musztardą. Przez całą noc kupa śmiechu i zabawy komu się trafi
Wigilia, Bożenarodzenie…to zapach choinki(chociaż zawsze była i jest sztuczna, to kupowaliśmy gałązki, którymi stroiło się całe miwszkanie), to oczekiwanie na rodzinę(święta spędzamy rodzinnie-czyli dziadkowie, rodzice, dzieci, wnuki itp), na kolacje wigilijną zamiast barszczu- zupa grzybowa, z grzybów zebranych przez tatę, dzielenie sie opłatkiem, wypakowywanie prezentów, wspólne siedzenie i rozmowy….już nie mogę się doczekać, mimo, że w tym roku u mnie i mam wbrud roboty:-)
A przed świętami wysyłanie kartek świątecznych- mam bzika na tym punkcie, zawsze wysyłam ogromne ilości, a te, które ja otrzymuję chowam i latami zbieram. Moja babcia też tak robiła, ja przejęłam jej kartki po jej śmierci, i teraz mimo, że np. nie znałam pradziadków, wielu wujków, ciotek, to na każdej karteczce jest odrobina ich samych(zawsze dopisujemy jeszcze co u nas słychać i takie tam).
A Wy też wysyłacie kartki?, bo nie wiele osób już to robi, w dobie pisania smsów, wysyłania maili itp.
Kartki obowiązkowe:) juz od poniedziałku będę wysyłać to tych za granicą. Mnie też drażnią smsy, są takie…bezosobowe, już wolę jak ktoś zadzwoni. I do kartek zawsze wkładam kawałek opłatka – taki znak, że myślami jesteśmy z nimi:)
U mojej Mamy mikołaj też wymaga wierszyków, piosenek, zadaje pytania z ewangelii Bożonarodzeniowej:) w tym roku akurat wypada Wigilia u nas, czyli teściowej i tu prezenty pod choinką leżą:)
Śpiewanie kolęd, zero telewizora przez cały dzień, jeden posiłek tylko, by do kolacji zasiąść głodnym…
U mojej Mamy (lubelskie) obowiązkowy olej lniany robiony specjalnie na Wigilię do polewania ziemniaków do kapusty i grochu:)
A i siadamy jak pierwsza gwiazdka zaświeci, dzieciaki zawsze wypatrują:)
I juz nie moge doczekać się tych pierogów mniammm
Zawsze wysyłam tradycyjnie, pocztą, sms to już nie to samo 🙄
Od dwóch lat robimy sami z Mysią oczywiście i rozsyłamy do całej rodziny oraz przyjaciół
Mam nadzieję, że w weekend uda nam się już fotki strzelić i biorę się za hurtową produkcję
Ja też mogę przytulić???
u nas chyba wszystko tak standardem – bez specjalnej oryginalnosci… choinke ubieramy zawsze 24.12, w tym dniu jemy tylko skromne sniadanie – nastepnym posilkiem jest dopiero wigilia /ale co sie naprobowalam zawsze uszek “w trakcie”, to moje…/. prezenty po kolacji. z potraw musi byc koniecznie barszcz czerwony z uszkami, krokiety, kutia, ryba po grecku, kompot z suszu.
w rodzinie mojego meza nie ma za to w ogole barszczu czerwonego – maja zupe grzybowa, ktora pija z kubka, a uszka jedza “suche”, jak pierogi…
znalam tez dom, w ktorym tradycja bylo zjadanie calej kolacji… na jednym talerzu i jedna lyzka. podawane byly zawsze tylko talerze glebokie i jedna lyzka – nie powiem, calkiem ekonomiczne jesli idzie o zmywanie,ale malo wygodne i malo estetyczne…. na szczescie jadlam z nimi tylko 2 wigilie…
a, no i kartki pocztowe – tradycyjne, bez sms czy m aili.
no i raz jeszcze edytuje, bo zapomnialam: oplatkiem dzieli sie kazdy z kazdym. u meza w rodzinie najstarszy tylko mowi ogolnie “no, to wesolych!” i kazdy sobie sam skubie swoj oplatek, nie ma zadnego dzielenia sie.
mikolaj 06.12 zostawi prezenty tylko wtedy, jak zastanie przygotowany kubeczek mleka i herbatniki… 🙂
u nas (śląsk) raczej tradycyjnie -choinka,opłatek,rybka,barszczyk z uszkami (od kilku lat kupne bo komu by się chciało lepic…),obowiązkowo kapusta z grochem lub/i grzybami oraz makówki… Na makówki czekamy cały rok i tak sie nimi obżeramy ze na mak patrzec nie mozemy dlugo 🙂
do tego kompot z suszu i od kilku lat czerwone wytrawne wino…(to ostatnie to nasza własna tradycja).po wigilii prezenty i potem jakies słodkosci i siedzenie do wieczora.z racji młodocianego na pasterke nie chodzimy bo nie mamy co z nim zrobic.
dodam jeszcze ze tesciowie mieszkają zaledwie 80 km od nas -na śląsku cieszynskim- i u nich tradycje zupełnie inne -opłatek maczają w miodzie i takim oblepionym się dziela,do smazonej ryby jedza sałatke jarzynową z majonezem robiona hurtem na całe świeta,pija kompot z fasoli i czegos tam jeszcze i w ogóle nie ma u nich takiego nastroju jak u nas…
do kartek to owszem wysyłamy tradycyjne -własnej roboty -jedynie koleżankom czy znajomym spoza rodziny wysyłam meile lub sms.
ogólnie lubie nastrój przedwiateczny,lubie stroic mieszkanie gałązkami robic ozdoby z pomaranczy z goździkami itp…
oto nasze tegoroczne kartki:
MAKÓWKI! To ta rzecz, która w Wigilię jest fajna u teściów. Poza tym zawsze mówię, że nie ma co jeść i jestem cały dzień głodna 🙁 Oj mamusia mnie rozpuściła – jak są inne potrawy to się krzywię A kapusty z grochem nie znosze:(
Naszą rodzinną tradycją są “pierogi” z francuskiego ciasta, które zawsze robiła moja babcia (teraz ja robię) i pieniążek z łuską karpia pod talerzykiem. Poza tym chyba normalnie…
My mamy – takie jak chyba w wiekszosci domow… – 12 potraw, jedno miejsce puste przy stole, przed wigilia cztanie z Pisma Swietego fragmentu o narodzeniu Pana, no i oplatek, krotka modlitwa… wspomnienie tych ktorzy nie sa juz z nami…
Po kolacji czytanie kartek swiatecznych ktore dostalismy i spiewanie koled…
Znasz odpowiedź na pytanie: świąeczne tradycje