z racji tego, że ida święta należałoby się spotkać z rodziną. tylko co to będzie za spotkanie, skoro ja i moja siostra nie odzywamy sie do własnego ojca.
powodem jest jedgo podwójne życie – ma kochankę albo i diwe, bo nie możemy sie połapać w tych jego kłamstwach. mama o tym wie i jakims dziwnym trafem akceptuje tzn. tłumaczy nam, że on już z tym wszystkim skończył i nie chce nam wierzyć, że tak nie jest.
a ojciec ma duuużego pecha, bo jak cos kręci to jakimś dziwnym trafem to zawsze wychodzi na jaw, bo albo ja go zobaczę tam, gdzie byc nie powiniem albo ktoś inny z rodziny. i znowu wychodzą na jaw jego kłamstwa…
moja mama chyba na wszystko przymyka oko z racji tego, że mają wspólną firmę i wg niej, nie bedzie się dzielić majatkiem z jakąś k…wą.
w każdym razie ojciec na nas obrażony, że śmiałysmy mu powiedzieć kilka słów, my się w ogóle nie kontaktujemy z nim, a wręcz unikamy spotkań a tu wspólne śniadanie przed nami.
nie wiem, co to będzie, w każdym razie takich fatalnych świąt to jeszcze nie miałam.
w tym przypadku potwierdza się, ze niedaleko pada jabłko od jabłoni – jego ojciec miał 3 żony i mnóstwo kochanek na boku i
żadna go nie chce teraz znać i mieszka sam.
juz nachodza mnie takie myśli, że może my jako dzieci nie powinnismy mieć do niego żalu, bo to dotyczy jego małżeństwa?
Gosia, Zuzia 2003, Marta 2005
17 odpowiedzi na pytanie: świeta i rodzinne żale
Re: świeta i rodzinne żale
pierwze co mi przyzlo do glowy to to, ze to nie wasza sprawa i poki wasza mama sie z tym godzi to nie powinnyscie sie wtracac.
z drugiej strony nigdy nie bylam w takiej sytuacji i nie mam pojecia jakbym sie zachowala.
tal czy inaczej powodzenia no i mimo wszystko wesolych 🙂
Ania i Oliwka
Re: świeta i rodzinne żale
Zależy, jak na to spojrzeć. Niby to Jego sprawa, ale to przecież nie tylko Jego życie, ale także Twojej matki, a Jego żony / która, choć się na to godzi z powodów finansowych, to jednak na pewno cierpi / i Was – Ciebie i siostry, bo przecież jestescie Jego dziećmi, tworzycie rodzine.
Niby to Jego sprawa, ma prawo być szczęśliwy i aby tak było układać sobie życie, ale czy kosztem innych?
Jak tak o tym pisze, to też czuję się nie fair, bo się wtrącam w nie swoje sprawy :/ Napisałam jednak, skoro zapytałaś, jak ja to widze.
Mimo wszystko – spokojnych Świąt. Może bedzie dobrze. Może jeszcze wszystko się odwróci, ułoży.
Pozdrawiam!
Dorota z Weroniczką ( 8.11.2005 )
Re: świeta i rodzinne żale
pozwolę sobie nie zgodzić się z tym, bo kochanka najczęściej ale nie zawsze kosztuje,( czasem chyba więcej nawet niż żona, bo trzeba o nią zabiegać ), bo to kolacyjka, hotelik, jakiś drobiazg, ciuszek, biżuteria.
Co prawda nie mówię tego z własnego doświadczenia, he he he (żeby nie było ) ale obserwacji świata.
Gdyby to ma mnie trafiło to bez mrugnęcia oka bym się rozwiodła, tym bardziej jak jest się czym dzielić i nikt nie będzie z głodu przymierać. I szkoda by mi było w dalszym ciągu powiększać majątek z takim człowiekiem.
Ale małżeństwa na różnych zasadach funkcjonują i może twojej mamie to odpowiada, pomyślałaś o tym? To są badzo zawiłe i intymne sprawy i życie nie jest tylko czarne i biale, ale mieni się różnymi odcieniami szarości – niestety.
Ale oczywiście tobie życzę, żeby problemy same się rozwiązały i cudownych świąt.
11.07.05
Re: świeta i rodzinne żale
otóż to – kobiety w srednim wieku wolą przymykać oko na romanse męża – zwyczajnie, zeby nie zostac samej i w dodatku bez pieniedzy (bo tym “oskubaniem” przy rozwodzie to różnie bywa)
Kaśka z Natusią (pięciolatką 🙂
Re: świeta i rodzinne żale
ja bym nie poszła na żadne swiąteczne śniadanie do rodziców…
zaprosiłabym Mamę do siebie tłumacząc, że nie akceptujesz zachowania ojca (oszukiwania, kłamstw). jesli przyjedzie to dobrze… jesli nie, to jeszcze lepiej – jesli zostaną w swieta we dwoje, to moze w końcu POROZMAWIAJĄ… może te samotne swieta dadzą im do myslenia…
porozmawiałabym tez z siostrą najpierw i ustaliła podobne stanowisko w sprawie…
bruni
Re: świeta i rodzinne żale
mam taki przypadek w rodzinie. Chłop całe zycie hulał. Pieniądze wszystkie wydał na kochanki.jednej wybudował budynek do prowadzenia biznesu.Żonka przymykała oko w ostateczności po wypadku inwalide przyjęła,a teraz zyją szczęśliwie :-)))
Re: świeta i rodzinne żale
Dlatego ja unikam jak mogę rodzinnego grajdołka! Przeważnie na Wielkanoc wyjeżdżaliśmy w góry:)
Teraz wyjątkowo jedziemy do mojej mamy.
Mat 2,5l. i lipcowy chłopczyk:)
Re: świeta i rodzinne żale
Skoro te kłamstwa trawają i trwają to chyba mała szansa, by teraz nagle się porozumieli… Ale pomysł dobry!
Ważne by dać do zrozumienia, że nie akceptuje się zachowań ojca. Przerwać zmowę milczenia. I taką cichą zgodę na to, co się dzieje. Może to coś da?
Mat 2,5l. i lipcowy chłopczyk:)
Re: świeta i rodzinne żale
Może i ona ma prawo ( właściwie to jakie????) oszukiwać swoją żonę, ale to nie znaczy obsolutnie, że musisz to akceptować. Twoja mama juz nie liczy u niego na wielką miłość i gruchanie sobie na laweczce w parku, ale na partnera w interesach ( i tu się sprawdza). Nie próbuj tego zmieniac- mama jest dorosła i skoro to jakoś tam akceptuje to faktycznie należałoby uszanować. Co innego twoje bezpośrednia relacja z ojcem. Wg Ciebie rani bliską ci osobę i masz prawo mieć do ojca żal. Nie bądź dla niego wylewna, czuła, raczej pokazuj, że nie podoba ci się to i owo. Ale też sie od niego nie odwracaj, w końcu to twój ojciec.
Sytuacja jest trudna i wg mnie żadne wspólne śniadanka wielkanocne nie wchodzą w grę- śniadanko wielkanocne w gronie własnym,a po poludniu do rodziców jednych i drugich.
Re: świeta i rodzinne żale
“juz nachodza mnie takie myśli, że może my jako dzieci nie powinnismy mieć do niego żalu, bo to dotyczy jego małżeństwa? ”
I może tych myśli już należałoby się trzymać?
Jeśli związek się nie udał, być może coś musiało być nie tak, czegoś musiało brakować…dlaczego u nas jest jakoś tak utarte (z obserwacji), że jeśli się rodzice rozstają, czy rozwodzą, to jednocześnie rozwodzą się z dziećmi, bo albo któreś z nich (ten, który odszedł) traci kontakt, albo dzieci ten kontakt zrywają. Nikt z nas do końca, w 100% nie jest wtajemniczony w życie rodziców ich problemy teraz, czy w przeszłości, a to co widać na zewnątrz nie zawsze jest zgodne z prawdą, nie wszystko musimy wiedzieć, zazwyczaj zna się tylko jedną stronę medalu, tę, z którą my mamy kontakt.
Nie dziwię się, że tata mógł być zły…skoro my nie lubimy wtrącania się w nasze życie, mówienia jak mamy żyć, co robić, lub jak postępować z własnym dzieckiem, nie powinniśmy tego robić również w stosunku do rodziców. To są sprawy pomiędzy nimi i oni to powinni sami regulować, naprawiać lub nie.
Rozumiem, że żal Wam Waszej mamy, ale może po prostu bądźcie przy niej, ale nie odwracajcie się od ojca.
Ania i
Re: świeta i rodzinne żale
ja uważam, że to troche nie tak jak pisze nucha…
mnie by było zwyczajnie wstyd, gdyby mojego ojca moi znajomi czy ludzie którzy mnie znają widywali z kochankami, a zaraz potem pchającego wózek w markecie z moją matką (przykładowo)…
nie życzyłabym sobie, bym musiała się wstydzić z powodu postepowania mojego ojca…
to nie ma nic wspólnego z odwracaniem się… nie znosze dwulicowości, kłamstwa… nie uznaje pewnych zachowań, złych zachowań…
to juz nieważne co dzieje sie z rodzicami, ale takie postepowanie ojca goni23 godzi również w nią i jej dzieci…
bruni
Edited by bruni on 2007/04/07 22:56.
Re: świeta i rodzinne żale
Ok bruni, ale co by Ci to dało?
Ja tez nie znoszę kłamstwa.
I zgadzam się, też (znowu też 🙂 sobie nie życzyłabym takich zachowań, ale zdaję sobie sprawę, że cokolwiek ktokolwiek powiedziałby w takiej sytuacji, to czy byłby to ojciec czy matka, mało kto by posłuchał, dlatego zwyczajnie lepiej się nie wtrącać, bo jak widzę w tym przypadku, żadne słowa skierowane pod adresem ojca nie pomogły, więc i tak chyba nie miały sensu.
I nie wiem, czy nie ma to nic wspólnego z odwracaniem się…zrywanie kontaktu z ojcem, to chyba poniekąd tym jednak jest…bo rozumiem, że skoro mi wstyd za ojca, to nawet jak spotkam go w markecie, to udać, że nie znam??
Najgorszy pewnie jest fakt, że ojciec tak naprawdę się nie określił, albo w tę albo w te stronę. Albo zostaje z mamą, albo po prostu odchodzi do innej. Tyle, że w pierwszym przypadku jak żyć bez zaufania…
Ania i
Re: świeta i rodzinne żale
święta minęły…byliśmy na tym śniadaniu, chyba było lepiej niż się spodziewałam. co prawda ojciec walnął tekst na początku, że oni mają swoje problemy i mamy im pozwolić je rozwiązac samemu, co też mamy zamiar z siostrą czynić.
nie oznacza to jednak zmiany naszego stosunku do ojca. w moich oczach stracił cały szacunek i niestety nasze kontaktyu ograniczą się do kontaktów czysto formalnych. a mama niech robi co chce, nasze zdanie na ten temat zna.
a ojciec jak miał kochankę tak ma nadal, bo nawet przy śniadaniu ukrywał sie pod stołem z tym swoim telefonikiem i dziubał smsy.
podsumowując – przez ponad 20 lat był dla mnie ideałem faceta pod każdym względem, teraz największe rozczarowanie jest to, że tak sie mogłam pomylić.
Gosia, Zuzia 2003, Marta 2005
Re: świeta i rodzinne żale
początkowo tak właśnie miało być, ale na bardzo dużą prośbę mamy i babci przyszliśmy w niedzielę do rodziców.
mama wie, że razem z siostrą nie akceptujemy zachowania ojca i jak nas pyta o zdanie to zawsze mówimy, że mu nie wierzymy, że z tym wszystkim skończył i wg nas to cały czas kłamie… ale ona ma swoją teorię na ten temat i wcale nas nie słucha.
spędziliśmy z rodzicami 2 godziny, reszte czasu w niedzielę i w poniedziałek spędzili razem – wiem, że pojechali na wycieczkę do krakowa.
czas pokaże, co będzie dalej, ale już nigdy niue będzie tak samo.
Gosia, Zuzia 2003, Marta 2005
Re: świeta i rodzinne żale
oj taaak, mój ojciec przepuścił na nią kupę kasy.
a mi obiecał dołożyc do samochodu w styczniu no ale widać, że miał inne wydatki.
Gosia, Zuzia 2003, Marta 2005
Re: świeta i rodzinne żale
Ech…może lepiej zostawić ich małżeńskie sprawy w spokoju? A nie możesz porozmawiac z tatą? I powiedzieć mu to, co napisałaś tutaj? Ze był ideałaem ( to baaardzo wiele) a teraz to starcił? Może to go otrzeźwi?
I bez względu na wszystko to dalej wasz tata:) A ludzie czasem się rozchodzą.
Mat 2,5l. i lipcowy chłopczyk:)
Re: świeta i rodzinne żale
ja mu o tym wszystkim powiedziałam – niestety nic to nie dało tzn. nie ma zmiany w jego zachowaniu.
tak, ja wiem, że bez wzgledu na to wszystko to dalej nasz tata, ale niestety jego zachowanie, jego ciągłe kłamstwa powodują, że wstyd mi dookoła, że mam takiego ojca.
bo ja rozumiem, że w małżeństwie jest różnie. ale jeśli jest mu naprawdę źle i spotkał osobę (dużo młodszą od siebie) i jest mu z nią dobrze to może najpierw niech zamknie jedne drzwi, a potem otwiera drugie, a nie działa na 2 fronty. byc może chce się tylko zabawić i nie ma zamiaru wiązać przyszłości z ta panią, ale robi to kosztem całej naszej rodziny i niestety są konsekwencje tego zachowania takie jakie są.
jest moim ojcem i pamietam o tym. i jak będzie mu źle to zawsze będzie mógł na mnie liczyć. ale wszelka pomoc nie będzie płynęła z głębi serca, ale z poczucia obowiązku.
mówią, że od miłości do nienawiści jest jeden krok – ja nie nienawidzę swojego ojca, jednak stracił u mnie ten szczególny rodzaj miłości, który nas łączył. i dlatego to jest dla mnie tak przykre, bolesne i nie pozwala mi się z tą całą sprawą pogodzić.
Gosia, Zuzia 2003, Marta 2005
Znasz odpowiedź na pytanie: świeta i rodzinne żale