stacja telewizyjna w Polsce przygotowuje się do realizacji filmu dokumentalnego o swingersach. Film produkowany jest w nawiązaniu do *Dekalogu* Krzysztofa Kieślowskiego i ma przełamać stereotyp oraz uprzedzenia społeczne związane ze *swingiem*, ma pokazać go jako pewną filozofię życia a nie *zboczenie*. szczerze mówiac nie miałam pojęcia co oznacza hasło swing, na czym polega przeczytałam artykuł w internecie i przezyłam szok.
Zajrzyjcie sami:
dla mnie jest to nie zrozumiałe dziwne głupie i bez sensu ale o gustach się nie dyskutuje,więc jestem ciekawa co Wy o tym sadzicie
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: SWING – zabawa czy zdrada?
Rusz glowa, a szybko na to wpadniesz 😉
no to chyba się rozmyśliła… 😉
Nie, po prostu podchodze do sprawy zdroworozsadkowo. nie moj biznes kto co robi. za to was ewidentnie zżera niezdrowa ciekawosc.
“i ma przełamać stereotyp oraz uprzedzenia społeczne związane ze *swingiem*, ma pokazać go jako pewną filozofię życia a nie *zboczenie*. “—– to chore…. brak słów… teraz każde “zło” nazywa się ślicznie i sprzedaje w pięknym opakowaniu
a dla mnie chore jest takie oburzanie się na życie innych. Są różne recepty na szczęście, nie uważam, że trzeba narzucać innym swoją, szczególnie, gdy nie jest sprawdzona.
Nie powiedziałabym, że to zdrada. Każdy robi to co lubi. Ale sam nie lubię trójkącików i wszelkiego seksu zbiorowego. 😉
Jakim prawem określasz cudze upodobania seksualne jako zło? Jeśli dwie osoby dorosłe na coś się zgadzają to nie ma mowy o tym że coś robią złego.
Gdyby jeden z partnerów zmusił drugiego do swingu to wtedy możemy mówić że to coś złego.
Nie moja bajka, nie moja estetyka i nie mój sposób na szczęście. Ale nie chcę być też “namawiana” do filozofii życiowej swingu. Czemu swingersi są coś tłumaczyć? Brak im partnerów do wymiany?
Ale że taki temat na tym forum :O
Też mnie trochę to dziwi. Dla mnie to zwyczajna zdrada. Nic więcej. Ale skoro inni się na to godzą to ich sprawa.
zdrada to jak ktoś za plecami drugiej osoby, a tu dwie osoby w związku idą na imprezę i tak sobie jeden z drugim za zgodą;) nie może być tu mowy o zdradzie tylko o jakimś zapewne dla nich urozmaiceniu;) Ja osobiście nie poszłabym na coś takiego ale jak ktoś chce, jego sprawa. Większość z nas ma jakieś tam fantazje seksualne i to im starczy jak realizują je w myślach bądź z jednym partnerem. Innym potrzeba więcej i tyle:)
Ja chyba nie mam jakiegoś konkretnego zdania na ten temat. Wolałabym sie nie wypowiadac
to po co ten post?????
Brak zdania – także jest zdaniem
A pewno. Wszak komunikuje tresc.
A ze nic nie wnosi, to pikuś. Za to sporo mowj o nadawcy
ja tez odradzam mieliśmy ochotę na swing z mężem znaleźliśmy stronkę gdzie ludzie umawiają się na tego typu sex randki… doszło do jednego spotkania po pewnym czasie dowiedzialam się ze mąż ode mnie odchodzi bo zakochał się w jednej z dziewczyn poznał smak innego sexu… także jesli ktoś z Was o tym mysli zastanówcie sie czy Wasz związek to na pewno przetrwa….
Nie mam zamiaru nikogo oceniać, ani potępiać, ale nie uważam, żeby to był dobry pomysł. A gdzie miłość, poczucie intymności, wzajemny szacunek?
Im jestem starszy tym bardziej mi takie klimaty nie pasują. Ale cóż – żyj i daj żyć innym. Jak kto lubi i nie ma z tym problemu. Ale sam nie spróbuję.
A gdzie tu jest brak szacunku?
Znasz odpowiedź na pytanie: SWING – zabawa czy zdrada?