Wczoraj mieliśmy wizytę lekarza i Maciej dostał “szajby” delikatnie mówiąc. Po badaniu zasiadłam z lekarzem żeby porozmawiać, a Maciejo zaczął najpierw biegać, wdrapywać się na mnie, potem włazić na meble w tym stół 😮 Zdejmowanie go nie miało sensu, bo za sekundę był tam spowrotem.
Mam pytanie – czy Wasze dzieci też tak się zachowują żeby zwrócić na siebie uwagę? Jak reagujecie w takich momentach?
Ja starałam się zachować spokój stoicki, “nie zauważać”, po wyjściu lekarza wyjaśniłam sobie z małym conieco. Lekarz niby też “nie zauważał”, nawet bardzo nie wydawał się zdziwiony.
Ale… no nie pasuje mi, żeby mi się dziecio tak zachowywało. Po rozmowie Maicek uznał, że to było niegrzeczne i że tak nie będzie robił. Ale czy takie rozmowy pomogą? Czy to wystarczy? Jeśli macie takie zachowania podzielcie sie, jak sobie z tym radzicie?
16 odpowiedzi na pytanie: szajba przy obcych :/
Hm…u mnie niestety takie rzeczy są na porządku dziennym. Tylko moja Miha nie koniecznie chce na siebie zwrócić uwagę, ona po prostu jest mocno nadpobudliwa i rozpiera ją energia. Co robimy? Czasem ignorujemy, czasem tłumaczymy, a czasem puszczają nerwy…. choć wiem, że powinnam być konsekwentna:(
teraz takie sytuacji należą już do rzadkości (nie piszę że się skończyły, żeby nie zapeszyć ;))
znając mozliwości dziecia przed każdym wyjściem do obcych/znajmych/sklepu przypominam o zasadach, ew. obiecuję nagrodę za b. grzeczne zachowanie (póki co lizak wystarcza)
Mam to samo 🙁
różnie, ostatnio byliśmy u znajomych i mogłaby poszaleć to nie – cały czas przyklejona do mnie, po tej wizycie pojechaliśmy załatwiać pewne sprawy do obcych nam ludzi a tam dziecko tak się rozbrykało że po eleganckich kanapach zaczęło skakać.
Moj syn tez tak robil i psycholog poradziła nam żeby kazda osoba która przyjdzie do domu najpierw spędziła 5-10 minut z Łukasiem, np. w jego pokoju lub przy zabawkach, żeby poczuł się zauwazony to potem nie będzie wymuszał tej uwagi dla siebie. Stopniowo zaczęło to pomagać.
każda?
nawet dla nas obca? (a z jakiś względów nas odwiedzająca)
U nas każda osoba, która idzie do Oliwii sie pobawić nie może już stamtąd wyjść. Oliwia do końca wizyty nie odejdzie od tej osoby prosząc: “choć się pobawić”
Moja trochę starsza, ale jak zaczyna mi robić aferę w gabinecie, kiedy chcę porozmawiać z lekarzem (a robi wtedy, gdy cała impreza się przeciąga. Wczorajsze dwie godziny spędzone u “słuchowców” zaowocowały samowolnym włączeniem drukarki i wydrukiem zdjęcia ucha prawego na przykład) to proszę aby wyszła i poczekała pod gabinetem. I ona wtedy pod tym gabinetem całkiem grzecznie siedzi, a ja kończę rozmowę.
To chyba normalne zachowanie kilkulatków, u nas jest to samo, młody próbuje za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, staram się być cierpliwa ale nie zawsze wychodzi, czasami nie można porozmawiać… a proszę, żeby na chwilę poszedł do swojego pokoju, to nie chce, bo gość interesujący, nie zdarza się to zawsze ale często. Tłumaczę, może kiedyś dotrze lub minie 😉
poprostu nie zwracam uwagi jak Ewie szajba odbija – a zdarzyly sie takie momenty – zdarzyly hehe…
pozniej jak jestesmy same dopiero poruszam temat… mowie ze jej zachowanie jest okropne i ze np. nie bedzie dzis nagrody – np. bajek, zabawy,
ona rozumie i powiem Ci ze nastepnym razem – jak widze ze zaczyna szajba lapac – to przypominam jej po cichu ze niedawno byla juz o tym mowa
dziala jak szwajcarski zegarek… 😀
Tak, owszem- przy opiekunce!
zachowuje się okropnie! Krzyczy, tupie, płacze, potrafi uderzyć!
Ona wychodzi a Mat grzecznie wędruje do swego pokoju i się bawi. Nie ma dziecka.
W takich sytuacjach spokój może uratować. Ja nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
Już tyle razy się pytałam o co chodzi, dlaczego,on obiecywał, że już nie będzie i znów to samo.
Kary nie działają. Jest większa agresja. Pomaga wyjście tej osoby.
Zresztą- podobnie jest, jak przychodzi ktokolwiek!
Ja to ściśle wiążę z zazdrością o brata.
Z mateuszem jest identycznie!
Ależ słodki słonik:):):)
kas od mojej byś usłyszała że dzieci bez opieki się nie zostawia 😀
u nas podobnie
..gdy tylko zaczynam rozmawiac przez telefon Ola włazi na mnie gada, hałasuje zabawkami, na siłe śpiewa. Gdy tylko skończę, może sie bawić sama w ciszy bez zachęcania. Strasznie mnie to irytuje, ale czasem nie mam, gdzie ucieć z tym telefonem, a nie dam się terrorystce, każdy domownik ma prawo mieć czas dla siebie i nie mam ochoty sie młodej z tego tłumaczyć. Póki co metody nie mam na to skutecznej, ale pare morałów po takim zachowaniu chwilowo pomaga (ale czy dzieci maja wyrzuty sumienia?…)
No bo się nie zostawia – rację ma dziewczyna 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: szajba przy obcych :/