Hej!
22 pazdziernika mam wyznaczony porod, wiec calkiem blisko, a ja naczytalam sie bardzo niepochlebnych opini o szpitalu Narutowiczu w Krakowie. Wybralam go dlatego, ze tam pracuje moj lekarz i chce go miec przy porodzie, poza tym jest bardzo dobry oddzial neoantologiczny, no ale po przeczytaniu kilku opini na edziecku to juz zaczynam watpic w slusznosc swojej decyzji…
Czy ktoras z Was rodzila w tym szpitalu. Bardzo prosze o jakies informacje, jak jest faktycznie gdy rodzi sie ze ‘swoim’ lekarzem.
Powiedzcie prosze rowniez to co zabieralyscie do szpitala, czy ubranka dla dziecka rowniez (poniewaz slyszalam 2 sprzeczne informacje).
To jest moj drugi porod (pierwszy wspominam bardzo dobrze), wiec wcale nie chodzi o to ze sie boje, tylko po prostu o rzetelne informacje.
Z gory dziekuje
Aneta
8 odpowiedzi na pytanie: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
Głos ZA
Rodziłam tu trójkę moich dzieci i to wcale nie z umówionym lekarzem, a “ekipą z przypadku”. I za każdym razem było bardzo dobrze. Wspominam opiekę jako dyskretną, wyważoną i konkretną. Sala do porodów rodzinnych bardzo przyjemna, choć bez luksusów. Położne miłe, kompetentne i naprawdę pomocne. Rooming był świetny przy drugim dziecku, czyli jakieś 4 lata temu. Teraz trochę obniżył loty, ale i tak o.k. I co najważniejsze (przynajmniej dla mnie)- intensywna terapia dla noworodków jest na miejscu, więc nie wozi się dzieci gdzieś do Huty czy w inne miejsca, a czsem liczą się minuty. Ja mam wspomnienia jak najlepsze i gdybym miała rodzić czwarte dziecko, to na pewno właśnie w Narutowiczu. Cóż, ale każda z nas jest inna, oczekuje czego innego, więc na pewno usłyszysz wiele różnych opinii. Podobnie zresztą, jak o innych szpitalach. Pozdrawiam.
Bajka
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
14 Lipca w Narutowiczu rodziła moja koleżanka. Wspomina poród dobrze i sprawnie. Trafiła jej sie co prawda za pierwszym razem niemiła połozna, ale o 7 rano była zmiana, więc się z nią długo nie męczyła 🙂 Musisz wziąć ze sobą ciuszki, podstawowe kosmetyki dla dzidziusia (oliwka, waciki, patyczki – jak była Teresa, to tego brakowało, więc nie zaszkodzi wziąć), pieluszki, czapeczki, no i jedzenia dla siebie, bo niestety, po porodzie się głodnieje, a jedzenie mało i marne. Ale tak jest we wszystkich szpitalach. To chyba tyle 🙂 Pozdrawiam, trzymaj się i nie martw, będzie dobrze 🙂
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
Rodziłam 1,5 roku temu i generalnie położne są o.k. tylko ja trafiłam fatalnie: najpierw poród prawie normalny a później jak lekarz dostał w łapę to szybko szybko na stół operacyjny… no i cesarka na żywca:)
Na salę pooperacyjną nie może wejść nikt bliski przez 3 dni (paranoja bo salowe mają tam magazyn z prześcieradłami i pościelą i latają tam jak z piórkiem), ubranka, pieluchy i wszystkie kosmetyki musisz mieć swoje bo inaczej to ubierają w szorstkie, nie wiadomo w czym prane i zakładają tetrę, dzieci można mieć całą noc ze sobą ale jak oddasz na noc to też cie nikt nie wini, acha w nocy na sali noworodków dokarmiają butelką dzieciaczki wiec jak ci zależy na karmieniu piersia to nie oddawaj:)
Jak chcesz wiedzieć coś więcej to pisz na priv
Pozdrawiam
milda, Wiktorek + lutowa fasolka
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
Rodziłam w Narutowiczu w marcu.
Ze swoim lekarzem opłaconym i opłaconą położną sam poród jest OK.
Oddział Noworodków, na którym się po porodzie jest z dzidziusiem to jedna wielka pomyłka, warunki koszmarne, a położne i pielęgniarki to nawet brak słów.
Co wziąć do szpitala? Dużo silnej woli i optymizmu…
Wszystko!
Nawet podkładów poporodowych wydzielają jedną paczkę.
A dla dziecka nie dają do przewinięcia nic, weź pampersy, mokre chusteczki, kremik przeciw odparzeniom. Ubranka odradzam, chociaż szpitalne są tak syfiaste, że brak słów. Ale jak dasz swoje to zginą.
I nie zapomnij o kubku do picia i sztućcach, bo też nie dają.
Dają tylko zgrzypiące, za wysokie łóżko i wyładowują na Tobie swoje humory….
Najgorzej, jak się spędza jak ja w szpitalu weekend, bo wtedy nie ma ordynatora i panie pomiatają Tobą jak chcą.
Echhh… dużo by pisać, ale nie chcę tego wspominać.
Odradzam.
Inga i Martusia (5 marca 2004)
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
Ja ci coś napiszę. Wahałam się nad: Żeromskiem, Narutowiczem i Ujastkiem. Jak zaczęłąm się źle czuć, to pojechałam najpierw do Narutowicza, ale trafiłam na nieprzyjemną panią położna, więc zrezygnowałam, kierunek Żeromski – strasznie oblegany w okresie Lipca, nie było wolnej porodówki, zrezygnowała, pojechałam na Ujastek i jestem zadowolona. Nie dałam nawet złotówki, lekarze byli bardzo profesjonalni, dzieci były zadbane dobrze, panie położne bardzo pomocne. W ogóle zupełnie inna atmosfera (mam porównania, bo poprzednio rodziłam na Siemieradzkiego), ja polecam Ujastek, pojachałam “z ulicy” i każdemu życze takiego przyjęcia i poordu 🙂 Kacperek był troszke w inkubatorze, ale siedziałam przy nim cały czas :)Zupełnie inne podejście lakarzy, niż w normalnym szpitalu.
Ale skoro masz w NArutowiczu swojego lekarza, to powinno być dobrze, wiesz, co kobieta, to inna opinia. My z koleżanką, kiedy porównujemy swopje porodu – Narutowicz- Ujastek, stwierdzamy, ze wygrywa ten drugi 🙂 Masz jescze trochę czasu, możesz się zastanowić. Ja byłam zwiedzac szpitale, ale zdecydował przypadek 🙂 Powodzenia
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
Dziekuej bardzo wszystkim!
Wlasnie jestem przekonana w 80% ze chyba bede rodzic na Ujastek. Choc tez naczytalam sie niepochlebnych opinii, no ale nie moze byc ze wszyscy beda zadowoleni. Troche boje sie tego, ze szpital nie ma odpowiedniej aparatury do ratowania zycia noworodkow (pierwsze dziecko tez rodzilam w prywatnej klinice, tylko ze w Szwajcarii, wiec tez liczylam sie z tym ze moga dziecko gdzies przewiezc, na szczescie wszystko bylo ok i teraz tez na to licze).
Powiem szczerze, ze po tym co przeczytalam to boje sie Narutowicza, nie jestem zbyt odporna psychicznie, a jak zacznie ktos jeszcze na mnie krzyczec…
Dominiko, jesli moge Cie prosic o jakies informacje na temat Ujastka. Co trzeba ze soba zabrac? Na Ujastku mam znajoma polozna i jakby co to bede z nia rodzic.
Aneta
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
To jeszcze ja dołożę swoje 2 grosze. Rodziłam w Narutowiczu w styczniu. Przed porodem oglądałam wszystkie szpitale – miałam wielka ochotę rodzić na Ujastku, bo tam tak miło i nowocześnie, ale ostatecznie ze względu na załatwioną położną rodziłam w Narutowiczu… i dobrze się stało. Bynajmniej nie wychwalam Narutowicza: poród OK, ale żarcie fatalne, łóżka niewygodne szczególnie dla pokieroszowanych po porodzie kobiet, opieka położnych nad dzieckiem średnia, ale… mimo to zastanów się !!! Maluszek po porodzie był standartowo dokładnie badany, potem codziennie rano był obchód ginekologa i neonatologa, którzy decydowali czy ty i dziecko możecie wyjść ze szpitala. Wiem, że nie wypuszczają, jeśli tylko cokolwiek jest nie w porządku. Mój maluch był oglądany przez bardzo miłą neonatolog, której coś sie nie podobała główka małego i od razu zrobiono mu dodatkowe prześwietlenia, zaaplikowano leki, potem ponownie sprawdzono. Dzięki temu wychodząc ze szpitala już mój maluch był wstępnie zdiagnozowany, wiedziałam gdzie się zgłosić do specjalistów i co robić.
Sądzę, że na Ujastku scenariusz mógł wyglądać inaczej. Nie ma tam dobrej opieki neonatologicznej, a więc może wyszłabym ze szpitala w II dobie, a potem po jakimś czasie na standartowej pierwszej wizycie u pediatry może (ale niekoniecznie) lekarz dostrzegłby, że coś jest nie w porządku.
Żeby nie straszyć powiem – że z moim maluchem już wszystko w porządku, ale tylko dzięki temu, że od razu trafiłam do specjalistów.
Rodząc kolejne dziecko – też zwróciłabym uwagę na dobry oddział neonatologiczny !!! To nie musi być Narutowicz, ale Ujastek jednak nie.
Pozdrawiam i powodzenia. Aga + Jonaszek 8,5 m-ca
Re: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie
Tu trochę się nie zgodze, bo rodziłam w Lipcu na ujastku i opieka neonatologów i położnych oraz pediatrów była rewelacyjna. U kaperka wyszła zła glukoza i nie podobał im sie wynik badania słuchu. Tak więc badanie słuchu miał robione trzykrotnie, mam z nim przyjechac pod koniec tego miesiąca na darmowe badanie słuchu. Poza tym mój był troszkę w inkubatorze. Nie zapłaciłam ani złotówki. Obchód był codziennie, dzieci były codziennie dokładni badane w specjalnej sali – jeździłyśmy tam z maluszkami takimi wózkami, cztery panie doktor badały, ważyły, pomagały. Ja byłam zadowolona i to bardzo. Naprawde, polecam.
Znasz odpowiedź na pytanie: Szpital ‘Narutowicz’ w Krakowie