kto u was w rodzinie myje samochód? i jak to jest gdy małżonkowie mają oddzielne auta?
mąż przejmuje ten obowiązek i sam myje oba, czy może odstawia na “myjkę”,a może każdy dba o swój?
my mamy dwa i każdy dba o swój. Na myjkę jeżdżę góra 1-2 razy w roku. Często jeżdżę brudnym bo czasu lub sprzyjającej pogody na mycie brak.
Bardzo nie lubię sprzątać w środku, odkurzać. A tam wiecznie usyfione, bo wożąc dzieciaki trudno zachować porządek.
Chętnie odstąpiłabym ten obowiązek mężowi, ale jakoś on nie skory do tego.
A jak to wygląda u was? Tak mnie natchnęło bo dziś za nami pierwszy ciepły i słoneczny dzień od bardzo dawna i wolne popołudnie spędziłam m.in. pucując zapuszczony wóz.
Ania i dzieciaki (Asia i Jaś)
39 odpowiedzi na pytanie: tak z ciekawości zapytam
mamy jeden samochód więc nie ma problemu 😉 Ale podejrzewam, ze przy dwóch małż przejąłby obowiązek, bo lubi
ze dwa razy w miesiącu myje (w samoobsługowej, szybkie mycie: ok. 5zł, max 10 minut).
U nas niemałż dba o obydwa samochody
Tzn. czyści sam w środku a na zewnątrz myje na myjni,
ale raczej nie na takiej bezdotykowej tylko na ręcznej
W ostatni weekend byliśmy na działce i umyliśmy razem – fajna zabawa była
Nie mogę powiedzieć, bo ja czasami nie pomyślę, żeby wyczyścić samochód a mój K. już na myjnię zasuwa
Każdy dba o swój pojazd.
Ja doszłam do perfekcjijadę do fryzjera i na mycie i odkurzanie autko obok odstawiam. Mam dwie rzeczy w jednym czasie i nie mam problemu z parkowaniem w zatłoczonym śródmieściu. Grunt to organizacja
mąż
on ma służbowy, więc zajmuje się moim; zazwyczaj mycie i odkurzanie co tydzień, raz na miesiąc pastowanie, raz do roku malowanie bębnów i zacisków;
no pedant jest pod tym względem
na moje szczęście
siostro
u mnie nawet sa regualrne awantury
Sama na myjke automatyczna to tak ok raz na dwa tygodnie jezdze. Jesli chodzi o srodek to najbardziej lubie sama to robic, tylko zabieranie sie do tego tyle czasu mi zawsze zabiera, ze malzonek traci cierpliwosc i zwykle podsyla mi kogos, kto odstawia woz do czyszczenia
I tez czesto mam woz usyfiony, a odkad zaczelismy na plaze jezdzic, to piasku wszedzie pelno.
O, u mnie tez 😀
Mamy dwa i obydwa myje mąż czasem z poocą Martyny. Zdarza się też, że i ja pomagam – sprzątam w środku samochodu.
mamy jeden, wiec problem pewnie nie jest idenyczny
ale
mycia samochodu nie mamy we krwi (niestety)
i zawsze jest generalna spychologia, bo jakos sie nikomu do mycia ie spieszy
ale nie przypisujemy obowiazkow jednej osobie z zasady
Mąż myje, a nawet tankuje oba.
Ja bym miała chęć i na pewno bym lubiła sobie auto picować ale chronicznie brak mi czasu .
Mąż 🙂
u nas każdy myje swoje dziecko- małż samochód a ja resztę
Pan na myjni 😉 I męzowską słuzbówke i nasz prywatny. I zazwyczaj bralismy w pakiecie z odkurzaniem i resztą, bo nie mielismy gdzie tego robic. Teraz w srodku odkurzamy i przecieramy sami, ale czestotliwosc jest zblizona do Twojej 😉 Własciwie robimy to razem – ja odkurzam, mąż pucuje.
Ja uważam, że mężczyzna powinien zajmować się autem. Na początku rzeczywiście tak było. Teraz ja jeżdżę na myjkę, odkurzam, specjalnie kupiliśmy odkurzacz samochodowy. Na szczęście naprawami zajmuje się mąż.
Muszę dodać, że też mam na to mało czasu, więc często jeżdżę brudnym autem i wstyd mi jak jadę z kolegą, który dba o auto, co tydzień odkurza i myje swoje auto.
Mamy jeden samochód, którym głównie ja jeżdżę. Oboje mamy totalnie olewczy stosunek do jego czystości. Czasem coś się nam przeleje i wtedy któreś pomknie na myjnię lub wyczyści w środku…
mężu myje obydwa samochody ale w środku sprząta jedynie swój…
ja wnętrze sprzątam raz na kwartał albo raz na pół roku no chyba ze dziecka wejdą do otwartego samochodu i piachu naniosą…
maż lubi myjki
wiec nie odbieram mu tej przyjemności 🙂
raz w miesiacu – wstawiam samochód do myjni – jezeli chodzi o czyszczenie wnętrza,
na zewnątrz czasami myje częściej, zawsze na ręcznej.
niestety warunków brak aby myc samej.
U nas mąż dba o czystość naszych wszystkich aut. Albo odstawia na myjnię ręczną albo jak jest ciepło i mu się chce, to sam kercherem przed domem.
Chrupki, paluszki, błoto, kwiatki. Trzeba to polubić i nie wozić znajomych
Znasz odpowiedź na pytanie: tak z ciekawości zapytam