Ciekawa byłam za jaki film Kate Winslet dostała Złoty Glob i znalazłam recenzję:
“Ach ta romantyczna miłość! On i ona spotykają się i czas zatrzymuje się w miejscu. Porywa ich taniec wzajemnego przyciągania. Ulatują w przestrzeń, gdzie wszystko jest możliwe, gdzie marzenia się spełniają. I wtedy pojawia się ono – dziecko. Ciąża nieplanowana, ale będąca owocem namiętnej miłości, więc przyjęta z radością. Jeszcze nie zdają sobie sprawy, że jest to kamień przytroczony do szyi, który ciągnie ich w dół ku życiu szaremu, normalnemu, nudnemu. Pozostaje im już tylko dom, praca, kolejne dzieci, nic nieznaczące romanse w pracy lub z sąsiadami, alkohol, szaleństwo, śmierć. A marzenia? Większość z nas uczy się żyć bez nich.”
źródło: [Zobacz stronę]
Jakoś tak przykro mi się zrobiło 🙁
12 odpowiedzi na pytanie: Taka recenzja filmu…
to prawda.. mnie tez…
na szczescie moim największym marzeniem zawsze była kochająca się rodzina, dom i dziecko!!
Ciekawa jestem tego filmu…
No, ale czemu….?
Po pierwsze to tylko film…. 😉
Po drugie nawet jeśli zdarzyłoby się tak w życiu to po prostu w takim związku nie było miłości tylko namiętność, moim zdaniem….
Tylko dziecka/dzieci żal…..
Na pewno chcialas to umiescic w tym dziale?
Jesli tak, to ok, ale gdybys chciala przeniesc gdzies, daj znac.
Tja…
Od razu zaznaczę, że filmu nie widziałam, więc…
Mam w pracy kilku (kilkunastu) “double income no kids” (facetów, kobiet mam mało).. No i mogłabym okreslić ich życie jako: Pozostaje im już tylko PUSTY dom, praca,…., nic nieznaczące romanse w pracy lub z sąsiadami, alkohol, szaleństwo, śmierć. A marzenia? Większość z nas uczy się żyć bez nich.”
No może z poprzestawianą kolejnością: alkohol, praca, romanse, dom… Ewentualnie: praca, alkohol, romanse… W czym to niby miałoby być lepsze? Że niby maja mniej pakowania jak na wakacje jadą ;)?
Ale może nie zrozumiałam co autor recenzji miał na myśli…
Ja to odebralam troche tak, jakby te slowa byly podsumowaniem odbioru sytuacji przez tych bohaterow – ze dla nich tak sie stalo, tak to odczuwali.
Ale czy do konca – nie wiadomo. Moze wymowa filmu jest taka, ze w koncu ten kamien stal sie ich szczesciem?
A moze to bylo nie dla nich.
ja to własnie odebrałam w taki sam sposób…. tylko pomyslałam o kobietach, które się własnie tak zachowują, bo miałam okazję pracowac w ogromnej korporacji i do tego alkoholowej
No nic…po prostu trzeba obejrzec i wtedy bedziemy dyskutowac….:)
No właśnie nie wiem gdzie 🙂
Zwykle tu rozmawiamy o nowościach filmowych
A do “Odradzam” tez mi nie pasuje, bo filmu nie widziałam, tylko recenzja tak mnie poruszyła
OK 🙂
Moze byc tu. I zachecilo do obejrzenia filmu 😉 – zaintrygowalo…
Obejrzałam. No lekko dołujący ale zakończenie przekombinowane i niepotrzebne. Posuło całość. Która była fajna.
Ja tez obejrzałam.
Film mnie nie powalił. Pierwsza połowa filmu nudziła mnie i bardzo się dłużyła… a druga- podobała się. I zakończenie dające do przemyśleń..:)
No ale nic, same oglądnijcie:)
Pozdrawiam!
No właśnie zakończenie do bani. Takie łzawe “nic” z tego wyszło…po co się żegnała z dziećmi, skoro nie chciała się zabić? Ale oczywiście już przy śniadaniu wszystko było przewidywalne i jasne, co dalej… Aż za bardzo.
Nie podobało mi się. Bo NIC w tym nie było zaskakującego.
Obejrzałam i ja w końcu (mąż mnie namówił). Popłakałam się.
Podobnie jak w epizodzie z Julian Moore w “Godzinach”.
Oczywiście też mam swoje zastrzeżenia – np. dzieci to chyba w piwnicy zamykają. Ale ogólnie mnie wzruszył.
Znasz odpowiedź na pytanie: Taka recenzja filmu…