Technika Kontrolowanego Płaczu – opinie??

witam
Jestem mamą 7mio miesięcznego Adasia..przez ciężkie kolki, które miał do 3ego miesiąca, jest przyzwyczajony do usypiania na rękach..zdaję sobie sprawę, że tak nie może być na dłuższą metę, młody staje się coraz cięższy, czas najwyższy żeby go nauczyć zasypiania w łóżeczku..
Dziś na wizycie nasza health visitor (chyba jak pielęgniarka środowiskowa ) polecila nam właśnie ta metodę, nazywa się technika kontrolowanego płaczu..zaraz zapytam wujka Google co to takiego, ale może macie jakieś opinie na temat tej metody? Może wy albo ktoś z rodziny, przyjaciół stosował ta technikę, jakie rezultaty były i po jakim czasie?
Będę wdzięczna za odpowiedzi 🙂

42 odpowiedzi na pytanie: Technika Kontrolowanego Płaczu – opinie??

  1. moim zdaniem jest to metoda przynosząca zbyt wiele negatywnych skutków dziecku
    gdzieś w pamięci pozostaje ślad, poczucie odrzucenia, brak zaspokojenia bliskości

    każdy psycholog uważa, że to zło

    jest skuteczne, dziecko w kilka dni uczy się samodzielnego zasypiania… Ale…

    • Zamieszczone przez Bratek
      moim zdaniem jest to metoda przynosząca zbyt wiele negatywnych skutków dziecku
      gdzieś w pamięci pozostaje ślad, poczucie odrzucenia, brak zaspokojenia bliskości

      każdy psycholog uważa, że to zło

      jest skuteczne, dziecko w kilka dni uczy się samodzielnego zasypiania… Ale…

      bratku liczylam na to, ze sie wypowiesz 😀
      a moze znasz jakis inny sposob,skuteczny..?
      bede wdzieczna za rady 😀

      • a nie możesz kłaść go w łóżeczku ale po prostu nie wychodzić?
        mów do niego, głaszcz ale nie podnoś i nie wyciagaj z łóżeczka
        ważne aby wiedział, że jesteś blisko
        jego poczucie bezpieczeństwa nie zostanie zachwiane a jednocześnie będzie sie musiał przyzwyczajać do nowej sytuacji
        zobaczysz- z czasem to usypianie będzie coraz krótsze

        ja tak miałam przy córce
        potem przyszedł czas na czytanie bajek, juz bez kontaktu fizycznego ( nie musiałam głaskać, trzymać za rączkę)
        teraz zasypia sama słuchając bajek z odtwarzacza

        wiesz mi- trójka dzieci i każdy inaczej uczony
        ale ten sposób był dla mnie najłagodniejszy

        • Zamieszczone przez Bratek
          moim zdaniem jest to metoda przynosząca zbyt wiele negatywnych skutków dziecku
          gdzieś w pamięci pozostaje ślad, poczucie odrzucenia, brak zaspokojenia bliskości

          każdy psycholog uważa, że to zło

          jest skuteczne, dziecko w kilka dni uczy się samodzielnego zasypiania… Ale…

          o to, to.dokladnie!!!
          panuje jakies powszechne przekonanie, ambicja, ze dziecko powinno zasypiac samo w lozeczku. metody jakie do tego prowadza sa wg mnie wrecze sadystycznee. nie wiem na czym polega ta ktora zostala Ci przedstawiona, alle sama jej nazwa brzmi strasznie!
          najwazniejsza jest bliskosc, poczucie bezpieczenstwa.
          tak jak pisala Bratek w kolejnym poscie, mozna sprobowac. ale tez nic na sile, nie za wszelka cene 🙂

          • ja wyszłam z założenia, że nic na siłę
            dziecko musi dorosnąć do samodzielnego spania
            nas też w nocy wiele rzeczy niepokoi, a jego tym bardziej

            ja z moimi długo spałam razem ( nie tylko ze względu na karmienie piersią)
            uznałam, że nikt nie bedzie mi mówił, że to jest złe czy jakieś tam
            to moje dzieci i moja sprawa

            i nawet teraz zdarza się, że 11-latek przyjdzie w nocy do mnie
            i wiem, że z jakiegos powodu to robi
            czasem zły sen, czasem nerwy przed czekającym go wydarzeniem

            a czasem po prostu się przytulić- ale to raczej maluchy 🙂

            • macie racje. ja sojego pierworodnego syna, uczylam samodzielnego spania kladac sie kolo niego i glszczac go, doda ze dawalam mu jego ulubiona maskotke,, bylam z nim az do usniecia a jak sie obudzil to przychodzilam, potem przyszedl momment na czytanie bajek, a teraz moj synek, ktory ma 3 lata obejrzy bajke na laptopie i sam idzie spac, bierze ulubiina maskotke i zasypia… kazde dziecko ma swoj moment, na samodziele spanie, na pozegnanie z pielucha czy smoczkiem…

              • Zamieszczone przez Bratek
                a nie możesz kłaść go w łóżeczku ale po prostu nie wychodzić?
                mów do niego, głaszcz ale nie podnoś i nie wyciagaj z łóżeczka
                ważne aby wiedział, że jesteś blisko
                jego poczucie bezpieczeństwa nie zostanie zachwiane a jednocześnie będzie sie musiał przyzwyczajać do nowej sytuacji
                zobaczysz- z czasem to usypianie będzie coraz krótsze

                ja tak miałam przy córce
                potem przyszedł czas na czytanie bajek, juz bez kontaktu fizycznego ( nie musiałam głaskać, trzymać za rączkę)
                teraz zasypia sama słuchając bajek z odtwarzacza

                wiesz mi- trójka dzieci i każdy inaczej uczony
                ale ten sposób był dla mnie najłagodniejszy

                Problem w tym,że on sam nie chce /nie umie zasnąć, ogólnie rzadko śpi w łóżeczku -tto też zapewne błąd, ale pomijając ta kwestię – mój M pracuje na nocki, więc w tygodniu młody śpi ze mną, już wielokrotnie próbowałam go uspic tylko glaszczac, śpiewając, nucac itp,godzinę i dłużej, i nic..wierci się, miota, rzuca, sapie, wzdycha, płacze, wystarczy ze go wezmę na ręce, nawet nie 5min,bujne parę razy i śpi

                • Zamieszczone przez Fasolada
                  o to, to.dokladnie!!!
                  panuje jakies powszechne przekonanie, ambicja, ze dziecko powinno zasypiac samo w lozeczku. metody jakie do tego prowadza sa wg mnie wrecze sadystycznee. nie wiem na czym polega ta ktora zostala Ci przedstawiona, alle sama jej nazwa brzmi strasznie!
                  najwazniejsza jest bliskosc, poczucie bezpieczenstwa.
                  tak jak pisala Bratek w kolejnym poscie, mozna sprobowac. ale tez nic na sile, nie za wszelka cene 🙂

                  Ta metoda w skrócie, jak tłumaczyła mi ta health visitor polega na tym,że zostawiam dziecko w łóżeczku, nawet jak płacze, na 5 min,wracam, uspokaja glaszczac i mówiąc, bez wyjmowania, jak się uspokoi, wychodzę, jak zacznie płakać, odczekać 5 min,przyjść, uspokoić i tak w kółko aż się nauczy..
                  Mój M jest za,ale ja nie bardzo, ja jestem mietka strasznie..i nie chodzi mi tak bardzo o to, że ma zasypiac sam w łóżeczku, ile o to,żeby nie wymagał noszenia

                  • Zamieszczone przez Fasolada
                    o to, to.dokladnie!!!
                    panuje jakies powszechne przekonanie, ambicja, ze dziecko powinno zasypiac samo w lozeczku. metody jakie do tego prowadza sa wg mnie wrecze sadystycznee. nie wiem na czym polega ta ktora zostala Ci przedstawiona, alle sama jej nazwa brzmi strasznie!
                    najwazniejsza jest bliskosc, poczucie bezpieczenstwa.
                    tak jak pisala Bratek w kolejnym poscie, mozna sprobowac. ale tez nic na sile, nie za wszelka cene 🙂

                    Ta metoda w skrócie, jak tłumaczyła mi ta health visitor polega na tym,że zostawiam dziecko w łóżeczku, nawet jak płacze, na 5 min,wracam, uspokaja glaszczac i mówiąc, bez wyjmowania, jak się uspokoi, wychodzę, jak zacznie płakać, odczekać 5 min,przyjść, uspokoić i tak w kółko aż się nauczy..
                    Mój M jest za,ale ja nie bardzo, ja jestem mietka strasznie..i nie chodzi mi tak bardzo o to, że ma zasypiac sam w łóżeczku, ile o to,żeby nie wymagał noszenia

                    • Zamieszczone przez Anecia123
                      macie racje. ja sojego pierworodnego syna, uczylam samodzielnego spania kladac sie kolo niego i glszczac go, doda ze dawalam mu jego ulubiona maskotke,, bylam z nim az do usniecia a jak sie obudzil to przychodzilam, potem przyszedl momment na czytanie bajek, a teraz moj synek, ktory ma 3 lata obejrzy bajke na laptopie i sam idzie spac, bierze ulubiina maskotke i zasypia… kazde dziecko ma swoj moment, na samodziele spanie, na pozegnanie z pielucha czy smoczkiem…

                      Tak jak pisałam wyżej, on śpi ze mną, przytulamy się, śpiewam mu kolysanki, glaszcze itp,on się chyba broni przed zasnieciem, bo on chce na rekach i już 🙂

                      • Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi, zdaje sobie sprawę, że ogromnym błędem było przyzwyczajenie dadasia do noszenia, ale miał takie straszne kolki, że tylko to pomagalo..kiedy dziś tej naszej health visitor powiedzialam jak go usypiamy, od razu polecila ta metode..
                        Trochę o niej poczytalam, i szczerze to nie bardzo mi się podoba, nie idzie w parze z moim sumieniem..

                        • Zamieszczone przez ramzetka
                          Ta metoda w skrócie, jak tłumaczyła mi ta health visitor polega na tym,że zostawiam dziecko w łóżeczku, nawet jak płacze, na 5 min,wracam, uspokaja glaszczac i mówiąc, bez wyjmowania, jak się uspokoi, wychodzę, jak zacznie płakać, odczekać 5 min,przyjść, uspokoić i tak w kółko aż się nauczy..
                          Mój M jest za,ale ja nie bardzo, ja jestem mietka strasznie..i nie chodzi mi tak bardzo o to, że ma zasypiac sam w łóżeczku, ile o to,żeby nie wymagał noszenia

                          wiesz co… kopniakiem bym taka babe z domu wyrzucila!!!!!!!! przeciez to ewidentne odrzucenie, tresura! Brrr!!!
                          co do zasypiania na rekach, moj starszy tylko w ten sposob zasnie w dzien. lulalam nawet z 9miesiecznym brzuchem, lubie to 🙂
                          na noc jest roznie, ostatnio pada ze zmeczenia bo od niedawna m spedza z nami wieczorem i po prostu szkoda mu czasu kiedy jest cala rodzina w kaplecie. choc do niedawna ladnie zasypial sam w swoim lozku. teraz ma etap, ze woli z nami. sytuacja z wczoraj, m przeniosl go do swojego lozeczka, po paru minutach budzi sie i w pol snie idzie do nas mowiac: o nie, kurczy byk, znowu mnie przeniesli. 😀
                          wg mnie spokojnie poczekaj na jego moment. te chwile kiedy jest taki malutki i potrzebuje mamy przelatuja jak z bicza, ciesz sie bliskoscia 🙂

                          • Zamieszczone przez ramzetka
                            Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi, zdaje sobie sprawę, że ogromnym błędem było przyzwyczajenie dadasia do noszenia, ale miał takie straszne kolki, że tylko to pomagalo..kiedy dziś tej naszej health visitor powiedzialam jak go usypiamy, od razu polecila ta metode..
                            Trochę o niej poczytalam, i szczerze to nie bardzo mi się podoba, nie idzie w parze z moim sumieniem..

                            kochana, jakim bledem? pomoglas mu w ciezkich chwilach kiedy cierpial! nigdy nie nazywaj tego bledem!!!!

                            • Zacznę od tego że dla mnie jest czymś niezrozumiałym i okrutnym by zostawiać maleńkie dziecko samo by zasnęło

                              Ja Młodego zawsze odkładałam do łóżeczka po karmieniu ale siedziałam przy nim,głaskałam lub trzymałam za rączkę.Gdy miał pół roku zaczęły się problemy z ząbkowaniem,w dodatku się przeziębił i jakoś zaczęłam go trzymać na rękach aż zasnął.

                              Potem jak miał ok roku zrobiłam się ambitna żeby sam zasypiał i już mi się tak często w nocy nie budził Spróbowałam raz z tą metodą i miałam zamiar sama siebie wytrzaskać po pysku… To jest tresowanie dziecka by nauczyło się samo spać i na pewno negatywnie się odbija na jego psychice.

                              Wróciłam do starej metody – zaczęłam go z powrotem odkładać do łóżeczka,głaskałam,trzymałam za rączkę.Jak długo schodziło z zaśnięciem to nie brałam go na ręce ale kładłam do nas na łózko i kładłam się koło niego. Tak samo z drzemką dzienną.W nocy jak zawołał brałam go do nas i tak jest do tej pory,tzn teraz ma prawie 3 lata i sam przychodzi 😀

                              Z zasypianiem jest tak że któreś z nas,(wg życzenia syna kto),musi z nim być.Ale my jesteśmy obok a On zasypia na swoim łóżku.

                              Nie mam z tym żadnych problemów – zawsze powtarzam że w końcu przyjdzie czas kiedy zaśnie sam a w nocy już do nas nie przyjdzie.Więc korzystam z tych momentów kiedy mój mały ancymon w nocy wtula się we mnie 🙂

                              Dziś akurat byliśmy u naszej pediatry i coś zeszło w rozmowie na temat spania i ona powiedziała – ludzie to jedyne ssaki które chcą by małe nie spały w gnieździe…..

                              • Zamieszczone przez Fasolada
                                kochana, jakim bledem? pomoglas mu w ciezkich chwilach kiedy cierpial! nigdy nie nazywaj tego bledem!!!!

                                Fasolko może źle się wyrazilam, wszyscy zawsze mi powtarzali “tylko nie nos na rekach, bo jak przyzwyczaisz to będziesz mieć przechlapane “..tylko że my nie nosilismy go dla własnego widzimisie, nic innego nie pomagalo..i oczywiście w tym kontekście noszenie na rekach nie jest błędem.. No i tak zostało..
                                I ja uwielbiam go usypiac, uwielbiam jak się we mnie wtula, ale jest już coraz cięższy, w planach mamy powrót do kliniki po mrozaczka, chciałabym po prostu żeby zasypial bez noszenia, bo będzie coraz ciężej..
                                Ogólnie w planach miałam kupno łóżka king size, żebyśmy się potem w czwórkę zmiescili bo ja z tych którym nie przeszkadza dziecko w łóżku 🙂

                                • Zamieszczone przez Fasolada
                                  wiesz co… kopniakiem bym taka babe z domu wyrzucila!!!!!!!! przeciez to ewidentne odrzucenie, tresura! Brrr!!!
                                  co do zasypiania na rekach, moj starszy tylko w ten sposob zasnie w dzien. lulalam nawet z 9miesiecznym brzuchem, lubie to 🙂
                                  na noc jest roznie, ostatnio pada ze zmeczenia bo od niedawna m spedza z nami wieczorem i po prostu szkoda mu czasu kiedy jest cala rodzina w kaplecie. choc do niedawna ladnie zasypial sam w swoim lozku. teraz ma etap, ze woli z nami. sytuacja z wczoraj, m przeniosl go do swojego lozeczka, po paru minutach budzi sie i w pol snie idzie do nas mowiac: o nie, kurczy byk, znowu mnie przeniesli. 😀
                                  wg mnie spokojnie poczekaj na jego moment. te chwile kiedy jest taki malutki i potrzebuje mamy przelatuja jak z bicza, ciesz sie bliskoscia 🙂

                                  Dobre

                                  • Zamieszczone przez aktyde
                                    Zacznę od tego że dla mnie jest czymś niezrozumiałym i okrutnym by zostawiać maleńkie dziecko samo by zasnęło

                                    Ja Młodego zawsze odkładałam do łóżeczka po karmieniu ale siedziałam przy nim,głaskałam lub trzymałam za rączkę.Gdy miał pół roku zaczęły się problemy z ząbkowaniem,w dodatku się przeziębił i jakoś zaczęłam go trzymać na rękach aż zasnął.

                                    Potem jak miał ok roku zrobiłam się ambitna żeby sam zasypiał i już mi się tak często w nocy nie budził Spróbowałam raz z tą metodą i miałam zamiar sama siebie wytrzaskać po pysku… To jest tresowanie dziecka by nauczyło się samo spać i na pewno negatywnie się odbija na jego psychice.

                                    Wróciłam do starej metody – zaczęłam go z powrotem odkładać do łóżeczka,głaskałam,trzymałam za rączkę.Jak długo schodziło z zaśnięciem to nie brałam go na ręce ale kładłam do nas na łózko i kładłam się koło niego. Tak samo z drzemką dzienną.W nocy jak zawołał brałam go do nas i tak jest do tej pory,tzn teraz ma prawie 3 lata i sam przychodzi 😀

                                    Z zasypianiem jest tak że któreś z nas,(wg życzenia syna kto),musi z nim być.Ale my jesteśmy obok a On zasypia na swoim łóżku.

                                    Nie mam z tym żadnych problemów – zawsze powtarzam że w końcu przyjdzie czas kiedy zaśnie sam a w nocy już do nas nie przyjdzie.Więc korzystam z tych momentów kiedy mój mały ancymon w nocy wtula się we mnie 🙂

                                    Dziś akurat byliśmy u naszej pediatry i coś zeszło w rozmowie na temat spania i ona powiedziała – ludzie to jedyne ssaki które chcą by małe nie spały w gnieździe…..

                                    Bardzo mądre to co powiedziała pani doktor, muszę mojemu M powtórzyć..
                                    Mam nadzieję że mój synu nauczy się zasypiac bez noszenia, ale raczej tej techniki nie będę stosować, nic za wszelką cenę..

                                    • a przejmujesz sie slowami innych. lubisz nosic, tulic, spac to tak postepuj. tyle 🙂
                                      Bratek,na Twoje rece skladam uwage do wszystkich szkol rodzenia- dlaczego nie mowicie aby ciaze wykorzystac na trening bicepsow, tricepsow i innych cepsow? 😀

                                      • Moim zdaniem nie powinnaś się poddawać,poświęć kilka wieczorów, z dłuższym zasypianiem ale nie bierz go na ręce. Przytulaj się do niego,głaskaj ale nie bierz na ręce.Jeśli tego chcesz :)Zobaczysz że w końcu się nauczy. Tym bardziej że jak pisałaś nie płacze Ci tylko po prostu ma problem z zaśnięciem bo wie że w końcu weźmiesz go na ręce 🙂

                                        • Zamieszczone przez ramzetka
                                          , uspokaja glaszczac i mówiąc, bez wyjmowania, jak się uspokoi,

                                          A udało Ci się tak go kiedyś uspokoić?
                                          Ja miałam taki egzemplarz, że w łóżeczku to płakała do wyrzygania. Miała głęboko w poważaniu czy stoję, czy leżę, czy głaszczę czy śpiewam…
                                          Chciała na rękach (do zasypiania) albo leżeć obok (wtedy nawet grzecznie leżała, ale nie mogła zasnąć.
                                          Działały dwa sposoby (oprócz bujania na rękach, które ze względu na mój kręgosłup szybko zarzuciłam):
                                          1) położyć córę obok albo na sobie i samemu zasnąć (kiedyś w końcu zasnęła)
                                          2) w środku łóżeczka z prześcieradła wiązałam hamak. Bujana w takim hamaku, zwinięta jak noworodek dość szybko zasypiała. Potem rozwiązywałam delikatnie “hamak” i rozkładałam jako prześcieradełko. Zaznaczę, że miała łóżeczko z kołyską, ale takie kołysanie na nią zupełnie nie działało.

                                          Nie miej wyrzutów, że przyzwyczaiłaś dziecko do noszenia – raczej taki egzemplarz Ci się trafił. Ja mam 2 dzieci i córka od urodzenia nie chciała zasypiać inaczej niż na rękach, a młody nie zasnął na rękach – on uwielbiał swój wózek i łóżeczko: najszybciej zasypiał zostawiony w spokoju, jak się próbowało go “usypiać”, to dziecko się widocznie męczyło 😉 (najbardziej zawiedziona była babcia ;)).

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Technika Kontrolowanego Płaczu – opinie??

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general