Witam,
myśle że najprosciej będzie jak zacznę od początku 😉
Mam 2 synów: z maja 2005 i września 2006. Młodszy syn będzie objęty obowiązkiem pójścia jako sześciolatek do szkoły. Starszy jeszcze nie.
Jeśli nie zdecyduję się posłać starszego syna wczesniej do szkoły to będą chodzić razem do zerówki i pierwszej klasy. Szczerze wolałabym tego uniknąć.
Dodam jeszcze że przez brak miejsc w przedszkolach moje dzieci nie chodziły jeszcze do przedszkola, nad czym ubolewam strasznie.. ale niestety nie mialam na to wpływu.
I teraz moje pytania:
1 – jak postąpiłybyście na moim miejscu… posłać dzieciaka wcześniej czy niech chodzą razem?? chce poznać Wasze opinie żeby sobie wszystko w głowie poukładać… bo nie mam kogo się poradzić i już z tego wszystkiego wyć mi się chce…
2 – czy któraś z Was spotkała się z “testem dojrzałości szkolnej”? jeśli tak to podpowiecie mi jak to wyglada??
będę wyć, bo już nie mam siły
dzieci nie przyjęte do przedszkola bo za mało miejsc… jak się w trakcie roku szkolnego pytałam o miejsca to patrzyli na mnie jak na wariata… mieszkam w małym mieście więc tak naprawdę poza prywatnym przedszkolem nie miałam żadnej możliwości działania a niestety na prywatne przedszkole dla 2 dzieci mnie nie stać…
kurcze, zaczynam łapać stresa…
przepraszam że tak smecę ale zaczynam wariować…
13 odpowiedzi na pytanie: test gotowości/dojrzałości szkolnej
Trudno tak coś doradzić nie znając dzieci na pewno logistycznie byłoby dobrze, gdyby chłopaki razem chodzili, ale logistyka to nie wszystko…
Jakbyśmy D. posłali za rok do 1. klasy to by chodziła z kuzynem, którego uwielbia – ale doskonale sobie zdajemy sprawę, że byłaby to porażka na całej linii – co chwilę byśmy na dywaniku lądowali i takie tam;)
ja bym sie bala trochę puszczac starszego i młodszego razem do jednej klasy… z jednej strony dobrze dla mlodszego bo starałby sie dorównać starszemu… z drugiej strony gorzej dla starszego bo mógłby (?) poczuc sie tak, jakby był w niższej klasie niż powinien być…. nie wiem czy dobrze to wytłumaczyłam…. jeszcze dużo zależy od wieku dzieciaków które w klasie będą….
no właśnie obawiam się tego że w przyszłości będzie miał do mnie zal ze nie dałam mu szansy i nie puściłam rok przed bratem… nie wiem, no nie chcę żeby czuł się gorszy czy coś…
a druga sprawa obawiam się ciągłego porównywania chłopców przez nauczycieli – ich wyników w nauce… tego że zamiast motywować obu zgasi mi jednego…
hihihi… ja myślę że nie będzie problemu, zeby zrobić z matki stałego gościa gabinetu dyrektora… nawet jeśli będą w różnych klasach…
a tak bardziej na poważnie wyjaśniłam post wyżej
Starszego posłałabym o rok wcześniej..
U nas sytuacja taka- Jaś listopad 2003, Igusia luty 2005 i Paweł sylwester 2006. Krzyś jeszcze za mały na wyliczanki;)
Paweł z Igą chodziliby do jednej klasy mimo że między nimi właściwie 2 lata różnicy! Z tego względu daliśmy Jasia do klubu pięciolatka przy Pałacu Młodzieży a tam pani świetnie dzieci przygotowywała do zerówki, a że teraz pierwsza klasa trochę obniżona… Jasiek poszedł mrok wcześniej i świetnie sobie radzi- same piątki i czwórki;) Igusia tez pójdzie wcześniej
Niemniej zrobilismy Jasiowi testy przed posłaniem do pierwszej klasy i pani pedagog i psycholog nie widziała przeciwskazań- to był dla nas dodatkowy argument.
Początkowo musielismy dużo z nim w domu pracować, teraz sam odrabia lekcje i zaczął nawet czytac bajeczki na dobranoc rodzeństwu
Moni, ja już zakładałam podobny wątek.
Tyle, że ja mam jeszcze trudniejszą sytuację, bo:
Konrad 2005,
Bliźniaki: 2006
Także mogłabym mieć trzech synów w jednej klasie.
Nie bardzo mam ochotę puścić Konrada rok wcześniej do szkoły, trudno się aklimatyzuje, ale jeszcze bardziej przeraża mnie myśl trzech synów w jednej klasie.
Także ja jestem na nie.
A powiedzcie mi dziewczyny, jeśli Konrad nie zda testów to zostawią go w przedszkolu?
takiej sytuacji wolałabym uniknac:) u mojego brata problem ten sam dwoje w jednej klasie wyladuje prawdopodobnie ale cieżko radzić jak sie dzieci nie zna. Patrząc na moich bratanków są na tak różnym poziomie rozwoju emocjonalnego, że sytuacja moim zdaniem nienajlepsza dla młodszego:( niestety ze wzgledów organizacyjnych jest to sytuacja która niestety będzie miała miejsce…ja bym dobrze się zastanowiła a najlepiej udała gdzieś po poradę żeby potem nie żałować jeśli ma się inny wybór niz umieszczenie w jednej klasie rodzeństwa w różnym wieku…różnie bywa i dzieci moga sobie z tego typu sytuacja nie poradzić:( z różnych powodów…
z tego co ja zrozumiałam podczas rozmowy z pania z oświaty, to jeśli mój syn nie przejdzie pozytywnie testu to nie bedę mogła zapisać go do zerówki…
Rozdzielić, koniecznie rozdzielić. Czyli starszego puścić wcześniej. Jak puścisz razem (czyli zatrzymując jeszcze starszaka w domu) zawsze pozostanie żal straconego roku u starszaka. Zawsze ludzie będą się dopatrywać czegoś w stylu “powtarzania” roku, skoro ta sama klasa a różne roczniki, wiesz etykietka sama może przylgnąć.. A mam podobnie acz ciut inaczej. Mati idzie niby “rok wcześniej”, Marta rocznikowa rok młodsza może/ale jeszcze nie musi też iść rok wcześniej (za rok). I myślę że pójdzie, żeby nie było sytuacji, że dzieci rok po roku, a dwa lata różnicy klasowej.
też się bardzo obawiam takiego dopytywania się ludzi i tego że mogą dzieciakowi zwyczajnie dokuczać
18-02 mamy rozmowę z panią pszycholog i zobaczymy co powie, bo to od jej decyzji zalezy czy będę mogła puścić dzieciaka wcześniej… co wg mnie głupotą trochę jest… bo młodszy rocznik będzie miał obowiązek więc to takie wg mnie zawracanie głowy… ale jak mus to mus
Nie czytałam odpowiedzi, więc może się powtórzę.
Po pierwsze posłać starszego do przedszkola. Zgodnie z reformą jeśli zgłosisz chęć muszą mu znaleźć od września miejsce. I teraz zakładając miesiąc adaptacji, masz spokojnie 5-6 miesięcy na podjęcie decyzji, a jesli nie wybierasz jakiejś wyjatkowo obleganej szkoły to nawet do sierpnia. Spokojnie i bez paniki :).
W odpowiedzi w sprawie testów także do ulaluki.
W przypadku dzieci z roku 2005 decydują rodzice. Jesli dziecko chodziło do przedszkola i rodzic zdecyduje, że maiść do szkoły jako sześciolatek to nawet testów robić nie musi. Testy są tylko pomocą. Nawet jeśli zgodnie z testami dziecko osiagnie dojrzałośc szkolną to rodzic nie ma obowiązku posyłania go do szkoły.
Konrad jako dziecko chodzące w roku poprzedzającym rozpoczęcie szkoły do przedszkola
wcale nie musi zdawać żadnych testów
Testy są obowiązkowe tylko dla dzieci, które nie chodziły przed szkołą do przedszkola
Dokładnie tak, pozwól, ze się podpiszę
Moni2003 ja bym zdecydowanie posłała starszaka od września do przedszkola
Jako pięciolatek ma chyba pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkola
Zobaczysz jak się zaaklimatyzuje, do marca masz czas na podjecie decyzji co dalej 🙂
Moja J. też jest z 2005 r. z lutego i na pewno pójdzie do szkoły od września 2011 jako 6,5 latka 🙂
Powodzenia 🙂
piszę, bo moze to komuś się przydac
wczoraj byłam na rozmowie z pedagogiem w poradni
i dowiedziałam się, a raczej utwierdziłam w przekonaniu, że decyzję o wcześniejszym puszczeniu dziecka do zerówki podejmuje rodzic… nie potrzeba żadnych testów, bo (jak powiedziała mi pedagog z którą rozmawiałam) testy dojrzałości szkolnej wykonuje sie po zerówce a nie przed…
tak więc straciłam czas w wyniku niewiedzy osób pracujących w wydziale oświaty, albo zwyczajnie próbowali mnie spławić…
Znasz odpowiedź na pytanie: test gotowości/dojrzałości szkolnej