dziweczyny, czy jest w ogole sens robic testy u czterolatka? (od razu dodam, ze nie wiem dokladnie jakie, rozmawialam z lekarze tylko telefonicznie i bardzo szybko, bo wyjezdzala akurat i mam sie z nia spotkac za tydzien juz z decyzja)
lekarz mnie zacheca, bo alek ma tendencje do atakow krtaniowych, szczegolnie w zimowych miesiacach (od listopada juz dwa razy polegl, ostatni raz w nocy z piatku na sobote)
zastanawiam sie, bo u takiego dziecka w zasadzie chyba nie mozna dac na podstawie prostych testow jednoznacznej odpowiedzi, prawda?
oczywiscie fajnie byloby moc po prostu wyeliminowac czynnik alergizujacy, ale jaka mam mniej wiecej pewnosc, ze wyniki beda miarodajne?
poradzcie cos, prosze
bede wdzieczna
20 odpowiedzi na pytanie: testy alergiczne u 4-latka
Nam nic nie wyszło, a każdy kto ogląda i osłuce Ka mówi o alergii. Co prawda tylko wziewne zrobiliśmy, bo drugi raz kłuć sie Ka nie dał. Nie wiem, kiedy nam się uda ponownie podejść do testów, ale przypuszczam, że nie prędko. Teraz trochę żałuję, że się tak z testami spieszyłam.
Myśmy robili testy z krwi u Szymona jak tylko skończył 3 lata. Wyszło, że jest mocno uczulony na kazeinę. Co poniekąd potwierdzało nasze spostrzeżenia – reakcja skórna błyskawiczna po nabiale. Reszta była OK-robiliśmy tylko panel pokarmowy.
Ja bym zrobiła testy 4-latkowi – bo jak nic nie wyjdzie to trudno. Ale a nóż widelec coś Mu wyjdzie… Wtedy będziesz wiedziała czego unikać. No chyba, że Cię to strasznie drogo będzie kosztowało Ale nie przypuszczam skoro w Pl to badanie kosztuje 150-200 zł….
moja niepewnosc wynika glownie z tego, ze dla odmiany lekarz w polsce stwierdzil, ze u takich babli testy moga byc zupelnie niemiarodajne – i to w nieprzewidywalny sposob – moze wyjsc alergia, ktorej nie ma, ale nie wyjsc nic, podczas gdy cos jest
nie wiem, czy lekarz tutaj chce nas wyslac na klute, ale zaciekawil mnie ten test z krwi: czy wziewne tez w nim wyjda? bo u mlodego to zdecydowanie cos wziewnego – obstawiam plesn (mieszkamy w starym domu) albo psie klaki
jesli chodzi o kase, w ogole o tym nie myslalam (moje ubezpieczenie na pewno pokrywa)
kurde, troche szperam w necie, ale nie poruszam sie jakos szczegolnie dobrze w swiecie alergii (choc sama jestem alergiczna z epizodami astmatycznymi:/)
myślę, że tutaj jest sporo odpowiedzi na pytania które zadałaś
sorki ze się linkiem wypiełam ale bez sensu bym spisywała
Zapomniałam napisać-oczywiście, ze warto zrobić- testy to ma być badanie jedynie orientacyjno -pomocnicze (ani dodatnie, ani ujemne niczego nie przesądzają)
Kanta zawsze trzeba próbować
u nas w pierwszych testach nic nie wyszło
w drugich już tak
testy tylko potwierdziły moje obserwacje
ja bym robiła
Kacper po pierwszych tak się zraził, że o drugich zapomnieć mogę, dlatego jestem sceptyczna jeśli chodzi o wczesne testy 🙁
To zrób na wszelki wypadek panel wziewny i pokarmowy-skoro ubezpieczenie pokrywa, a krew i tak będą pobierali.
Słyszałam (proszę mnie poprawiać jak łgam), że te z krwi są bardziej wiarygodne…
U na było łatwo bo potwierdziły, to co podejrzewałam
A w jakim wieku robiliście?
Pamietam jak przed badaniem swojego dwulatka do domu dali nam skalpele do testów by dziecko się z mamą bawiło i oswoiło – naprawdę dobry sposób – dziecko robiło mnie, ja jemu, on misiowi i poszło super gładko- może tak spróbować?
Nie ma wyzszości jednych testów nad drugimi
Dość indywidualna sprawa
Ogólnie dla wziewnych lepsza zgodność dla większej grupy dają skórne, dla alergenów pokarmowych za to lepiej z krwi są oceniane bo skórne na pokarmówki częściej fałszywie dodatnie wychodzą
moja była miesiac przed 1 testami przygotowywana do nich
wiedziała co ja czeka, nie było żadnych niespodzianek
bardziej przeżyła mi te drugie testy.
ale ja jestem z tych że jak mus to mus, albo sposobem albo siłą
lepiej sposobem 🙂
dlatego przed każdymi badaniami, zabiegami, operacjami rozmawiam o tym z dzieckiem
bo ono woli byc przygotowane, nawet jezeli słyszły o swoim znienawidzonym wenflonie
Dla mojego dziecka nie ważne ze bedą jej oko ciąc i szwy zakłądać, ważne jest czy nie bedzie miała zakładanego wenflonu 🙂
tak samo sie bawilismy
przez miesiac miałam dziwne znaki na przedramieniach 😀
To dlatego nam ta pokarmówka wylazła…
Teraz muszę poczekać, żeby eM przebadać… Bo widać, że alergik. Na razie reaguje, jak starszy, na nabiał. Na szczęście serów, jogurtów i czekolady nie cierpi więc nie mam problemu
dzieki, laski;)
to mu zrobie i tyle
miejmy nadzieje, ze mu nic nie wyjdzie
4 lata i 3 miesiące.
Myślę, że za wcześnie… może jakby był większy, to by lepiej to przeszedł W efekcie nawet wszystkich testów nie zrobiliśmy, bo młody nie dał 🙁 A lekarz stwierdził, że i tak nie są wiarygodne, bo dziecko jeszcze małe i za rok może być inaczej 🙁
Kurcze, czytam o tych zabawach w robienie testów – nam nikt nic takiego nie zasugerował, a ja na to nie wpadłam 🙁
Jakby wyszło – znałabyś przyczynę. A jak nie wyjdzie, to dalej będziesz niepewna, co się dzieje. My tak mamy i się złoszczę, bo go leczą na wszystko, co się da, nie znając przyczyny 🙁
teoretycznie rzeczywiscie tak jest
ale z drugiej strony lekarz w pl (alergilog / pulmonolog, czy jak sie tam zwie) tlumaczyl mi, ze male dzieci czesto maja alergie, z ktorych wyrastaja
i tak naprawde, o ile da sie je trzymac mniej wiecej pod kontrola (w konsultacji z lekarzem), nie ma koniecznosci jakiegos szczegolnego leczenia, bardziej objawowe i bez specjalnej dbalosci o calkowite wyeliminowanie alergenu z otoczenia
podobno po prostu z czasem organizm zatraca nadwrazliwosc na alergen i alergia znika, ale nie stanie sie tak, jesli nie bedzie ekspozycji na alergen
oczywiscie logicznie dzieci astmatyczne czy z ostrymi alergiami to zupelnie inna bajka – dlatego wlasnie moiwl mi o tej kontroli nad alergia i lekkim przebiegu
z mojej perspektywy po prostu nie wiem, czy nawracajace ataki krtaniowe z niewydolnoscia oddechowa to jeszcze cos pod kontrola, czy juz nie
umowilam sie juz w labie, na razie tylko z krwi zrobie
z klutymi poczekam do jakiejs konkretniejszej (choc co to za konkret jak rozumiem co drugie slowo:/) rozmowy z lekarzem (laryngolog)
Mój właśnie astmatyczny – tzn jeden lekarz mówi, że ma stan astmatyczny, inny, że ma bronchit spastyczny (czy jakoś tak), a laryngolog zajrzał do nosa i tylko zapytał, na co Ka jest uczulony. A tego akurat nie wiemy 🙁 Chłopak od września ma zapalenie oskrzeli (przerwa na święta i nowy rok tylko była). Ja już wymiękam.
za wasze badania z krwi. Ja żałuję, że od nich nie zaczęłam, albo, że nikt mi o tych fajnych zabawach nie powiedział, o których dziewczyny pisały 🙁
to rzeczywiscie slabo, wspolczuje
moi generalnie maja wysoka odpornosc, rzadko choruja
w placowkach opuszczaja niewiele – moze gdybyscie popracowali nad odpornoscia cos by sie zmienilo?
ale kazdorazowo chwycenie czegokolwiek, przy minimalnie obnizonej odpornosci i mlody konczy z krtania a adachowi rzuca sie na migdaly
myslalam, ze ten trop alergiczny to takie tylko zwalanie wszystkiego na cokolwiek, ale te astmatyczne ataki mnie niepokoja, tym bardziej, ze sie ostatnio nasilily (chyba pies, bo mamy psa w domu od pazdziernika albo – jak pisalam wczesniej – plesnie, bo mieszkamy w starym, raczej zanidbanym i dosc wilgotnym domu)
a moze tez zrobisz proste z krwi? moze cos wyjdzie?
osobiscie nie obstawiam pokarmowki w ogole – mlody od zawsze ma zoladek z betonu (je duzo, chetnie i nigdy nie mial zadnych reakcji skornych)
zdrowia wam zycze, z calych sil!
4 latek to już całkiem spore dziecko – na tyle spory by solidnie manifestowac swoje protesty
Powiem tak, u nas testów było sporo, pierwsze w wieku kilku miesięcy, potem kolejne i tak naprawdę im dziecko starsze tym mniejsza współpraca – ostatnio spokój na testach mam jedynie dzięki pzrekupstwu – obiecanej nagrodzie.
Testy skórne naprawdę nic nie bolą, fakt jak zaczyna łapka puchnąć od alergenów a podrapać się nie można – szał ogarnia.
W nawiazaniu do tego, ze za rok moze wyjść coś zupełnie innego – zgoda – ale tak jest nie tylko u dziecka, alergia to dynamiczna reakcja organizmu i na to co teraz reagujemy mozemy za rok już nie reagować wcale, lub reagować słabiej a dojść mogą kolejne alergeny. Tak samo niealergik raptem moze stać się alergikiem w wieku np. 35 lat – może stać się ot tak bez wyraźnej przyczyny, może stać się po źle prowadzonej infekcji bakteryjnej.
Jaga testy to badanie jedynie pomocnicze, interpretuje się je wyłącznie w połączeniu z objawami pacjenta, nikt na ich podstawie nie diagnozuje/nie wyklucza alergii.
Wyjdzie coś co pokryje się z objawami może ułatwić- może bo nie musi – często dziecko i tak jest pod osłoną lekową a nad objawami i tak trudno zapanować, na odczulanie dziecko albo za małe albo objawy są na tyle silne że nie można wystartować z immunoterapią która nie u każdego przyniesie oczekiwany efekt.
Wyjdzie coś co nie pokrywa się z obserwacjami nie przesądza to o alergii. Jest całkiem pokaźna grupa ludzi u której i testy skórne i i swoiste IgE wychodzą dodatnie ale objawów nie mają, nie są alergikami, nie wymagają leczenia.
Tak samo jak lekarz widzi, ze pacjent alergiczny(jest cała masa markerów, nie tylko testy, choćby wyglądu zewnetrznego które pozwalają alergię podejrzewać) to lekarz alergii nie wykluczy czynnika alergii tylko dlatego, ze w testach nic nie wyszło – a nie wyjśc może z masy powodów – od najbardziej błahych – nie trafiono na alergen który konkretnej osobie przysparza problemów, pacjenta męczy alergia krzyżowa(tutaj tez już sa testy), alergia jest immunoniezależna.
Leczenie przed testami/bez testów dziecka jak określasz Kacpra “alergicznego” jest praktycznie taka sama. Nie rzadko latami błądzi się bo na jednego lepiej działa loratydyna na innego cetyryzyna, dawki dobierane są bardzo indywidualnie, jednemu alergikowi wystarczy sama antyhistamina + steryd do nosa inny potrzebuje całego arsenału w tym dołączane okresowo sterydy doustne, domięśniowe.
Co testy ułatwiają? -można czasami ubiec zaostrzenie – wiemy, ze dokucza brzoza- na dwa tygodnie przed zwiększamy leki – ale też nie zawsze wychodzi tak jak by się chciało – natura płata figle, dziecko alergiczne częściej niż inni łapie infekcje bo jest po prostu na nie bardziej podatne, częstrze infekcje zaostrzają objawy alergiczne.
Skoro dziecko jest “alergiczne” nie tyle na powtarzaniu testów bym się skupiła co na szukaniu dobrego lekarza który potrafi wyprowadzic dziecko z zaostrzenia(nie ważne czy czysto alergicznego czy wirusowego) bo niestety wielu lekarzy przerasta połączenie obu tych czynników.
Piszesz, ze młody ma objawy późnojesienne – w tym czasie najbardziej pod rozwagę można wziąć grzyby i roztocza – nie wyeliminujesz ich z otoczenia, możesz zmniejszyć ich ilość, lekarz jeśli uważa, że to alergia(moim zdaniem zanim w 100% ją stwierdzi powinien wykluczyc mase innych przyczyn) powinien poradzić sobie z obstawą lekową na tyle, że dziecko nie będzie miało wiecznie stanu ostrego – bywaja alergicy/astmatycy którzy przy dobrej osłonie latami objawów nie mają. Niestety na swojej drodze spotkałam wielu co z tym co sobie nie radzą alergia nazywają(czasami faktycznie tak jest/czasami to zupełnie nie alergia winna) a jak wyprowadzić na prostą nie mają pojęcia i radze od takich trzymać się z daleka bo nawet jak teraz dziecko alergii nie ma to wieczny stan zapalny w organiźmie może do alergii lub innej choroby przewlekłej doprowadzić.
Zdrowia życzę!
Ania, podziwiam Cię, że Ci się chce raz po raz pisać dziewczynom to samo. Temat powraca jak bumerang i wystarczy poszukać dobrze na forum, by znaleźć w temacie alergii praktycznie wszystko.
Nie wiem, może ja za leniwa się zrobiłam, ale mnie by się już nie chciało.
Sorry, za off topic, ale jak po raz enty widzi się te same pytania, to…….. aż się chce odesłać do “szukajki”.
Znasz odpowiedź na pytanie: testy alergiczne u 4-latka