trafi mnie cos… PRZEDSZKOLE

wczoraj przyjezdam po Makarego do niani i dowiaduje sie, ze pani przedszkolanka… opierniczyla moja nianie. pani maria zaklopotana, stwierdzila, ze nei wdawala sie w zadne dyskusje, bo nie wie, jak sprawa wyglada z naszej strony, wiec polozyla uszy po sobie i sie specjalnie nie odzywala. a rzecz sie ma tak: na spotkaniu organizacyjnym pod koniec sierpnia ja i mama W. zglosilysmy, ze nasze dzieci beda niekiedy przychodzic pozniej, np. na 9,00 – 10,00. pani cos tam zaczela krecic nosem, ale w koncu stanelo, ze ok – prosi tylko, by codziennie rano wyslac jej sms, o ktorej dziecko bedzie w przedszkolu /gdyby mialo byc pozniej, niz o 8:30/. tego sie trzymalismy. za kazdym razem pani otrzymywala sms z informacja, ze Makary bedzie np. o 9,00, 10,o0 czy jakiejs tam innej godzinie /a sytuacje takie sa sporadycznie, w zdecydowanej wiekszosci makary jest normalnie o 8:30/. mieszkamy jakies 15 km od przedszkola, na wsi,maz jest nauczycielem i odwozi dziecia rano. gdy czasami jakas grupa odwola poranne zajecia, to jad apozniej – np. na 9,00 i wtedy byly wysylane sms. a, i rzecz jeszcze jedna – w naszym przedszkolu o godz. 8:30 /albo i wczesniej/ sa liczone dzieci – jesli ktoregos nie ma, to… NIE DOSTANIE JESC PRZEZ CALY DZIEN /gdyby sie pojawil/, “bo pani intendentka juz sobie policzyla i niczego zmieniac nie bedzie”.
no i wlasnie wczoraj – ni z gruszki ni z pietruszki, szanowna pani przedszkolanka wydarla sie na moja nianie, ze ona sobie nie zyczy sms, bo “czasami sie zamieniam z kolezanka i nei ma mnie rano, i musze wtedy za swoje pieniadze sms do kolezanki wysylac”. a poza tym, to Makary musi byc rano o 8,00, bo jak go nei ma, to im dezorganizuje caly dzien . szlag mnie trafil,jak to uslyszalam.
dzis maz rozmawial z pania edytka / a do tej pory m ialam o niej calkiem niezle zdanie. zaskoczyla mnie tylko – do wczoraj – owa petycja w sprawie damiana, ktorej zreszta absolutnie nei napisalismy/. pani dzis byla mocno niemila, stwierdzila, ze makary musi bezwzglednie byc najpozniej o 8:30 w przedszkolu, bo TAKI JEST REGULAMIN .
no powiem szczerze, ze scielo mnie, jak mi to maz powiedzial… my oczywiscie niczego nie zmieniamy, makary bedzie dowozony do przedszkola wtedy, gdy sami jedziemy do pracy – czyli na 9 czy 10,jak bedzie taka potrzeba, ale idzie mi o to, czy przedszkole moze rzeczywiscie ode mnie wrecz zadac, by dziecko bylo od 8:30?! czy u was tez jest taki rezim? czy to tylko mnie dziwia rozne chore /moim zdaniem/sytuacje?

57 odpowiedzi na pytanie: trafi mnie cos… PRZEDSZKOLE

  1. trochę to dziwne moim zdaniem, u nas w przedszkolu tak nie ma, ja zazwyczaj zaprowadzałam Klaudię na 9:00 bo wtedy było śniadanie, a jak urodziłam Mikołaja to czasami później, zależy jak się wygramoliliśmy z domu, jaka pogoda itp, jednym słowem wtedy kiedy mi pasowało

    • nie wiem, czy to reżim, ale przypominam sobie, ze zarowno w zlobku i przedszkolu wisi kartka o przychodzeniu do 8. 30. dzwonie do przedszkola i zlobka zawsze przed osma, zeby powidzieć, ze dziecka nie bedzie – kwestia grzecznosciowa wg mnie, chodzi o niemarnowanie sie posilku. dzwonie po prostu do przedszkola, nie do konkretnej pani, dalej juz sobie radza.
      raz zadzwonilam kolo 9 (bo wczesniej zajmowalam sie drąca, chora Majka), przeprosilam – pelne zrozumienie, nikt na mnie nie krzyczal i nie byl niemily.
      mysle, ze jak obie strony chca sie dogadac, to nie ma problemu.

      • U nas dzieci powinny być do 8.30,
        ale w szczególnych sytuacjach dzwoni sie rano i informuje, że dzieciak będzie później.

        Jeśli się nie poinformuje, to rzeczywiście jest kłopot,
        bo p-le zamawia żywność dla takiej liczby dzieci, ile zliczono o tej 8.30 (razem z “zadzwonionymi”).

        • ja jesli przyprowadzam pozniej dzwonie do przedszkola, tak samo dzwonie jesli odbieram wczesniej bo cos tam nam wyskoczy. nie ma problemu.
          generalnie dzieci maja byc przyprowadzane do godz. 8 z racji by pani intendetka mogla sprawdzic ile dzieci i ile posilkow.

          • My zawsze tacy niersubordynowani;) od żłoba już…coś tam kręcili nosem no ale kurcze…bez przesady.

            Powiedziane było, że będzie przychodził później i już. Żadnych smsów nie wysyłaliśmy ( dziwaczny pomysł swoją drogą)

            • Regulamin regulaminem, SMS-y dziwaczne lub nie – ale jedno jest najwazniejsze – z Wami sie tak umowiono i obie strony sie na to zgodzily, wiec forma odkręcania tej umowy jest nie w porzadku.

              Mati jest w przedszkolu od 7 (zazwyczaj, czasami od 7:45) i nie wiem, jak u nas wyglada sprawa z ew. “spoznieniami”.

              • U nas dzieci mają być w przedszkolu do 8:20 – mimo, że moja córka w grupie 5-godzinnej i nie korzysta z posiłków przedszkolnych. Jak się spóźni, dzwonię do koleżanki, która ma dziecko w tej samej grupie i proszę, by przekazała Pani wiadomość. W innym wypadku dzwonię do przedszkola i rozmawiam z Panią.
                Jeśli się tak umówiliści z Panią i ona to zaakceptowała, to nie rozumiem, czemu jej to nagle zaczęło przeszkadzać? (może faktycznie wytraciły ją z równowagi te sms-y, za które sama musiała zapłacić?) No i dziwi mnie ton wypowiedzi przedszkolanki, przecież mogła o tym porozmawiać w normalny sposób.

                • Dużo mogło być tych SMS-ów w miesiącu?

                  • Zamieszczone przez AniaOS
                    wczoraj przyjezdam po Makarego do niani i dowiaduje sie, ze pani przedszkolanka… opierniczyla moja nianie. pani maria zaklopotana, stwierdzila, ze nei wdawala sie w zadne dyskusje, bo nie wie, jak sprawa wyglada z naszej strony, wiec polozyla uszy po sobie i sie specjalnie nie odzywala. a rzecz sie ma tak: na spotkaniu organizacyjnym pod koniec sierpnia ja i mama W. zglosilysmy, ze nasze dzieci beda niekiedy przychodzic pozniej, np. na 9,00 – 10,00. pani cos tam zaczela krecic nosem, ale w koncu stanelo, ze ok – prosi tylko, by codziennie rano wyslac jej sms, o ktorej dziecko bedzie w przedszkolu /gdyby mialo byc pozniej, niz o 8:30/. tego sie trzymalismy. za kazdym razem pani otrzymywala sms z informacja, ze Makary bedzie np. o 9,00, 10,o0 czy jakiejs tam innej godzinie /a sytuacje takie sa sporadycznie, w zdecydowanej wiekszosci makary jest normalnie o 8:30/. mieszkamy jakies 15 km od przedszkola, na wsi,maz jest nauczycielem i odwozi dziecia rano. gdy czasami jakas grupa odwola poranne zajecia, to jad apozniej – np. na 9,00 i wtedy byly wysylane sms. a, i rzecz jeszcze jedna – w naszym przedszkolu o godz. 8:30 /albo i wczesniej/ sa liczone dzieci – jesli ktoregos nie ma, to… NIE DOSTANIE JESC PRZEZ CALY DZIEN /gdyby sie pojawil/, “bo pani intendentka juz sobie policzyla i niczego zmieniac nie bedzie”.
                    no i wlasnie wczoraj – ni z gruszki ni z pietruszki, szanowna pani przedszkolanka wydarla sie na moja nianie, ze ona sobie nie zyczy sms, bo “czasami sie zamieniam z kolezanka i nei ma mnie rano, i musze wtedy za swoje pieniadze sms do kolezanki wysylac”. a poza tym, to Makary musi byc rano o 8,00, bo jak go nei ma, to im dezorganizuje caly dzien . szlag mnie trafil,jak to uslyszalam.
                    dzis maz rozmawial z pania edytka / a do tej pory m ialam o niej calkiem niezle zdanie. zaskoczyla mnie tylko – do wczoraj – owa petycja w sprawie damiana, ktorej zreszta absolutnie nei napisalismy/. pani dzis byla mocno niemila, stwierdzila, ze makary musi bezwzglednie byc najpozniej o 8:30 w przedszkolu, bo TAKI JEST REGULAMIN .
                    no powiem szczerze, ze scielo mnie, jak mi to maz powiedzial… my oczywiscie niczego nie zmieniamy, makary bedzie dowozony do przedszkola wtedy, gdy sami jedziemy do pracy – czyli na 9 czy 10,jak bedzie taka potrzeba, ale idzie mi o to, czy przedszkole moze rzeczywiscie ode mnie wrecz zadac, by dziecko bylo od 8:30?! czy u was tez jest taki rezim? czy to tylko mnie dziwia rozne chore /moim zdaniem/sytuacje?

                    U nas w przedszkolu trzeba być do 9.00 rano, jezeli poźniej wysyłam sms. O 9.00 jest sniadanie i zaraz po nim zamawiany jest obiad (catering) z odpowiednia ilością osób.

                    • W regulaminie Kuby przedszkola jest napisane, że dzieci jedzące sniadanie musza być do 8.30 a te bez śniadania do 9 przyprowadzane.

                      Wynika to, tak jak pisałyście, z potrzeby policzenia posiłków ale z dezorganizacji pracy w grupie.
                      Raz byłam w przedszkolu o 10, bez K, bo był chory i weszłam do sali razem ze spóźnionym dzieckiem. Reszta już pracowała przy stolikach nad ćwiczeniami. To dziecko weszło i nie wiedziało, co robić.
                      Załatwiam sprawę z panią, która powiedziała mi, że takie późne przyprowadzanie wymaga tego, że ona drugi raz musi tłumaczyć na czym polega zadanie i co musi dzieć zrobić. I jak tak troje przyjdzie w różnych odstepach czasu, to robi się bałagan.

                      Wybacz, ale moim zdaniem przedszkole ma rację. Nie powinno oczywiście krzyczeć na opiekunkę, robić awantury, ale ustala się pewne zasady. Tak jak do szkoły nie można sobie przychodzić w połowie lekcji albo na drugą czy trzecią godzinę lekcyjną.
                      Takie jest moje zdanie.

                      • Zamieszczone przez AniaOS
                        wczoraj przyjezdam po Makarego do niani i dowiaduje sie, ze pani przedszkolanka… opierniczyla moja nianie. pani maria zaklopotana, stwierdzila, ze nei wdawala sie w zadne dyskusje, bo nie wie, jak sprawa wyglada z naszej strony, wiec polozyla uszy po sobie i sie specjalnie nie odzywala. a rzecz sie ma tak: na spotkaniu organizacyjnym pod koniec sierpnia ja i mama W. zglosilysmy, ze nasze dzieci beda niekiedy przychodzic pozniej, np. na 9,00 – 10,00. pani cos tam zaczela krecic nosem, ale w koncu stanelo, ze ok – prosi tylko, by codziennie rano wyslac jej sms, o ktorej dziecko bedzie w przedszkolu /gdyby mialo byc pozniej, niz o 8:30/. tego sie trzymalismy. za kazdym razem pani otrzymywala sms z informacja, ze Makary bedzie np. o 9,00, 10,o0 czy jakiejs tam innej godzinie /a sytuacje takie sa sporadycznie, w zdecydowanej wiekszosci makary jest normalnie o 8:30/. mieszkamy jakies 15 km od przedszkola, na wsi,maz jest nauczycielem i odwozi dziecia rano. gdy czasami jakas grupa odwola poranne zajecia, to jad apozniej – np. na 9,00 i wtedy byly wysylane sms. a, i rzecz jeszcze jedna – w naszym przedszkolu o godz. 8:30 /albo i wczesniej/ sa liczone dzieci – jesli ktoregos nie ma, to… NIE DOSTANIE JESC PRZEZ CALY DZIEN /gdyby sie pojawil/, “bo pani intendentka juz sobie policzyla i niczego zmieniac nie bedzie”.
                        no i wlasnie wczoraj – ni z gruszki ni z pietruszki, szanowna pani przedszkolanka wydarla sie na moja nianie, ze ona sobie nie zyczy sms, bo “czasami sie zamieniam z kolezanka i nei ma mnie rano, i musze wtedy za swoje pieniadze sms do kolezanki wysylac”. a poza tym, to Makary musi byc rano o 8,00, bo jak go nei ma, to im dezorganizuje caly dzien . szlag mnie trafil,jak to uslyszalam.
                        dzis maz rozmawial z pania edytka / a do tej pory m ialam o niej calkiem niezle zdanie. zaskoczyla mnie tylko – do wczoraj – owa petycja w sprawie damiana, ktorej zreszta absolutnie nei napisalismy/. pani dzis byla mocno niemila, stwierdzila, ze makary musi bezwzglednie byc najpozniej o 8:30 w przedszkolu, bo TAKI JEST REGULAMIN .
                        no powiem szczerze, ze scielo mnie, jak mi to maz powiedzial… my oczywiscie niczego nie zmieniamy, makary bedzie dowozony do przedszkola wtedy, gdy sami jedziemy do pracy – czyli na 9 czy 10,jak bedzie taka potrzeba, ale idzie mi o to, czy przedszkole moze rzeczywiscie ode mnie wrecz zadac, by dziecko bylo od 8:30?! czy u was tez jest taki rezim? czy to tylko mnie dziwia rozne chore /moim zdaniem/sytuacje?

                        U nas w przedszkolu (publicznym) jest śniadanie koło 8.40 i dobrze jeśli dziecko jest do tej godziny doprowadzone, żeby się załapało na jedzenie. Jesli przyjdzie pozniej bez powiadomienia to i tak obiad dostanie. Jesli dziecka ma nie być w danym dniu w przedszkolu, to trzeba do 8.30 zadzwonić i wtedy zwracana jest kasa za jedzenie danego dnia. Nie ma takich chorych sytuacji z sms-ami itp. Nikt nie robi problemów, że dziecko jest później przyprowadzane ale oczywiste jest to, że panie wolą jak dzieci są do godziny 8.40 w przedszkolu bo to nie dezorganizuje grupy.Dziwne zachowanie pani przeszkolanki ale nie dziwię się ze sie wkurza na to, ze te smsy musi wysyłać, bo to przecież za swoje pieniądze robi a dużo to one nie zarabiają.

                        • Załatwianie takich spraw z nianią, a nie z rodzicami, z którymi się umawiano wcześniej – poniżej krytyki.
                          Jednak z przyprowadzaniem dzieci do pewnej wyznaczonej godziny to chyba naturalne. Jeśli przedszkole nie ma własnej kuchni tylko catering to tym bardziej rozumiem. Pomijając część techniczną. Z własnych obserwacji wiem, że 9 -11 to dla pani i dzieci najlepsza pora na realizowanie programu nauczania, bo przedszkole to nie przechowalnia.

                          • Zamieszczone przez Lea
                            Dużo mogło być tych SMS-ów w miesiącu?

                            w miesiacu? ze 4, moze 5… lacznie z tym, ze makary jest chory i nie bedzie go przez tydzien.

                            • Zamieszczone przez agusjot
                              ak pisałyście, z potrzeby policzenia posiłków ale z dezorganizacji pracy w grupie.
                              Raz byłam w przedszkolu o 10, bez K, bo był chory i weszłam do sali razem ze spóźnionym dzieckiem. Reszta już pracowała przy stolikach nad ćwiczeniami. To dziecko weszło i nie wiedziało, co robić.
                              Załatwiam sprawę z panią, która powiedziała mi, że takie późne przyprowadzanie wymaga tego, że ona drugi raz musi tłumaczyć na czym polega zadanie i co musi dzieć zrobić. I jak tak troje przyjdzie w różnych odstepach czasu, to robi się bałagan.

                              Wybacz, ale moim zdaniem przedszkole ma rację. Nie powinno oczywiście krzyczeć na opiekunkę, robić awantury, ale ustala się pewne zasady. Tak jak do szkoły nie można sobie przychodzić w połowie lekcji albo na drugą czy trzecią godzinę lekcyjną.
                              Takie jest moje zdanie.

                              ok, jasne, ale mi tutaj idzie o jeszcze jedna rzecz: kobieta umowila sie ze mna na pewien system /zreszta nie tylko ze mna – na pierwszym, i jak dotad jedynym, zebraniu rodzicow podala “publicznie” swoj numer telefonu z prosba o sms, gdyby jakies dziecko mialo byc przyprowadzone pozniej/, i nagle, bez uprzedzenia, w mocno niegrzeczny sposob zwraca uwage, ze “sobie nie zyczy” sms. co gorsza – kobieta ma zarowno moj numer, jak i meza i nie zadzwoni z ta informacja bezposrednio do nas, a wyladowuje swoje emocje na Bogu ducha winnej niani /wie, ze to niania, a nie np. babcia/. rzecz druga – ustalone bylo, ze mam zglaszac ewentualne spoznienia do 8:30 wlasnie celem policzenia Makarego do ilosci posilkow. w dodatku, co nie jest bez znaczenia, w naszym przedszkolu jest klasyczna kuchnia, nie ma cateringu. kucharki codziennie gotuja obiady.
                              no i rzecz najwazniejsza – po sniadaniu I, czyli po 9:00 /sniadanie jest od 8:30 do 9:00/ sa “gry i zabawy indywidualne”, angielski /makary nie chodzi/. zajecia z podrecznikami i ksiazeczkami zaczynaja sie o 11:00, po drugim sniadaniu, na ktorym makary zawsze jest obecny.
                              poza tym wszystkim – w naszej sytuacji godzina w te lub w tamta, to naprawde duzo… mieszkamy za miastem, wiec ewentualny plan typu ” zawiezc makarego na 8:30 – wrocic do domu – znow jechac do miasta do pracy” nie ma najmniejszego sensu i jest dosyc kosztowny /15 km w jedna strone/, a znow odwozic go na 8:30 i za przeproszeniem “kiblowac” bez sensu w klasie 1,5 godziny tez sie nikomu nie usmiecha – tym bardziej, ze maz zaczyna codziennie zajecia o 8:30 i ciagnie niemal ciurkiem do 21:00 -22:00

                              • 4 czy 5 – czyli w sumie moze byc sporo (tzn. zakladajac, ze wiecej osob tez ma podobne prosby).
                                Ale chyba zapomnialam, czemu ona to wysyla – do kogo? Do kolezanki, z ktora sie zmienia? Tzn. jak sie zmienia? Nie widza sie przy wymianie?
                                A nie moze komus zostawic kartki?
                                Pewnie inaczej jest to ulozone w kazdym przedszkolu, u mnie skoro jest kuchnia, pewnie wystarczyloby to dziecko dopisac, zaniesc info do kuchni, no cokolwiek – na miejscu, bez smsow przesylanych w obrebie budynku.

                                Moze cos jej sie skumulowalo tego dnia?
                                No i nie bylas przy rozmowie z niania…
                                W kazdym razie ja czesto do rodzicow dzwonie z prywatnego telefonu, bo nie zawsze mam pod reka sluzbowy 😉 a niektore sprawy z uczniami wymagaja szybkiego dzialania i nie przyszlo mi do glowy, by wypomniec to jakiemus rodzicowi, ze dzwonie na swoj koszt. Taki zawod wg mnie… Tzn. o ile ktos chce miec poczucie, ze zrobil to, co najlepsze w danej chwili dla dziecka i nie zamierza czekac, az ktos mu udostepni darmowe rozmowy.

                                Z drugiej strony wiesz, ja czesto jestem w szkole 2 godziny przed lekcjami, sporo spraw jest do zalatwienia, mozna dokumenty rozne pouzupelniac i w ogole, nigdy sie nie nudze przed lekcjami, a przy okazji wiem, ze dziecko bedzie od rana z grupa w przedszkolu i nie dotrze po sniadaniu i po dowolnych zabawach, ktore bardzo lubi 🙂
                                Ale to juz moj wlasny wybor organizacji dnia i nie chce tym samym mowic, ze Twoj maz zle robi, bo nie siedzi w szkole przed praca. Ja sobie po prostu cenie to, ze nie przychodze do pracy bezposrednio na same lekcje – jest mi tak wygodniej, i mniej pracy ciagne do domu potem 🙂

                                • Coz, przedszkola maja swoje wymogi, do ktorych sie trzeba dostosowac. Owszem, sa sytuacje wyjatkowe i wtedy z reguly panie ida na reke, ale generalnie w przedszkolach do ktorych chodzily badz chodza moje dzieci wszyscy rodzice przyprowadzaja i odbieraja dzieci w porze okreslonej przez przedszkole.

                                  Ja, gdy bylam mala, czesto bylam przyprowadzana duzo wczesniej (ze wzgledu na prace rodzicow) i niemile wspominam ten czas oczekiwania na panie i dzieci z panem woznym, ktory rozpalal w piecach.

                                  • U nas można przyprowadzać dziecko później w dwóch wariantach. Wariant pierwszy: dzwonię rano i proszę o “policzenie dziecka do obiadu”, bo przyjdzie później. Wariant drugi, jeśli dziecko stale przychodzi po śniadaniu: codziennie jest mu wpisywana obecność i jest liczone do obiadu, a jeśli ma go nie być to trzeba rano zadzwonić.
                                    Czepliwe masz to przedszkole…

                                    • Witam,
                                      Moze nie powinnam “zabierac” glosu, bo moj synus chodzi do przedszkola za granica…. Ale co tam powiem jak jest tutaj W Pl to jest super ( z tego co opisujecie) mozna sie spoznic, albo przyprowadzic dziecko pozniej i zapewne tez odebrac o ktorej sie chce? Tutaj to mamy prawdziwy rezim Bramy sa otwierane o 8:20 i zamykane o 8:40( wszystko oczywiscie dla bezpieczenstwa naszych dzieci) pozniej juz niestety musimy z dzieckiem wracac do domku…i tak samo jest z po poludniu musimy dziecko odebrac do 11:45( chyba ze dziecko zostaje na caly dzien lacznie z jedzeniem) Moj dziec wychodzi o 11:30 idzie do domku na obiad( niestety mama nie pracuje i nie przysluguje nam “cantyna”), a potem odprowadzam go do przedszkola ( bramki otwierane sa o 13:30 a zamykane sa o 13:45) ja to mam przekichane nie? I tak caly dzien biegam w ta i z powrotem ( dobrze ze przedszkole za rogiem)
                                      To tyle… A tak abyscie wiedzialy jak jest za granica( czytaj Francja)
                                      Pozdrawiam cieplutko

                                      • dorotusia, wow!
                                        a jesli rodzice pracuja na 8. albo na 7.?

                                        • U nas dziecko moze przyjsc kiedy chce. Jesli po 9 i nie zalapie sie juz na sniadanie, to jesli nie jadlo w domu zawsze dostanie jakas kanapke. Obiad juz normalnie. I wiem, ze sporo rodzicow tak przyprowadza dzieci – ale najczesciej juz najedzone. Jesli rodzice nie zglosza do 9 rano nieobecnosci dziecka, jest ono liczone jako obecne.
                                          Moze dlatego nie ma problemow z poznym przyprowadzaniem,bo kuchnia jest na miejscu.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: trafi mnie cos… PRZEDSZKOLE

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general