Ach, tak mnie naszło, żeby słów parę sklecić bez wyraźnego powodu…
Po pierwsze jestem po wizycie w nowej przychodni. Niestety zmiana miejsca zamieszkania wymusiła zmianę pediatry. Strasznie mi brakuje naszego doktora, a jakoś nie mam powodu, żeby go prywatnie do domu wezwać (i oby się taki nie pojawił). Nasz nowy pediatra wydaje się w porzadku, więc może powoli tęsknota ustąpi. Przychodnia za to śmieszna, bo z wierzchu odnowiona i sliczna, a w środku – socjalizm estetyczny. Na szczęście poszło sprawnie, więc na organizację nie narzekam, no i dzieci zdrowe oddzdielone uczciwie od chorych i dorosłych.
Oj rozpisałam sie o głupotach. W kazdym razie okazało się, że moja młodsza latorośl w ciągu trzech tygodni i kilku dni od wyjścia ze szpitala przybrała 1300 gram. Widziałam, że klucha się robi, ale że aż taka to się nie spodziewałam.
A tak w ogóle to polecam wszystkim drugie dziecko jako środek na brak pewności siebie. Przy Zu byłam kłębkiem nerwów, nie byłam pewna czy dobrze ją karmię, pielęgnuję, nie umiałam bronić swojego zdania (choc ostatecznie przeważnie robiłam tak jak uważałam za stosowne, ale narwów zjadłam przez dobre rady trochę). A teraz to ja wiem wszystko najlepiej 🙂 I jestem znacznie spokojniejsza. I dziecko jest znacznie spokojniejsze (na ile jedno wynika z drugiego, a nie drugie z pierwszego to głowy nie dam).
Brenda (może to przeczytasz) – pamietasz mówiłaś mi na balu, że z drugim jest łatwiej. I, że mogłaś tak sobie siedzieć i nic nie robić. No i ja sobie właśnie siedzę. I dom niezarośnięty (idealnie czysty też nie) i obiad jakiś będzie… Fakt – Zu w przedszkolu!!!
A, żeby nie było, że ja taki ideał, to jakmi się zastój zrobił i gorączka mną trzęsła to spanikowałam nieco…
Trochę się tylko martwię, bo Zu jednak zmianę sytuacji przeżywa. Nerwowa jest bardziej niż zwykle
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
31 odpowiedzi na pytanie: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Cieszę się, że Tymus ładnie rośnie, radzicie sobie super, Ty nie przeżywasz stresów no i troszke zmartwiłam się Zuzulą. Mam nadzieję, że mały stresik związany z nową sytuacją Małej przejdzie jej jak zobaczy pierwsze, najukochańsze uśmiechy barciszka
Wszystkiego dobrego życzę
Ania
Ania i Mati
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Hejka
napisz cos wiecej o tym przezywaniu nowej sytuacji, jak Zu chodzi do przedszkola czy nadal chetnie czy marudzi ze chce zostac?
Moja Nikusia roznie ale generalnie myslalam ze bedzie lepiej, rano problem z wstawaniem i jednego dnia ok a innego wymyslanie, ze chce do sklepu albo do pracy albo zostac w domku albo ma kaszelek i musi zostac, na miejscu jest juz ok i jak wroci to tez z reguly usmiechnieta.
Spanie to oczywiscie z mamusia, jak jej tlumacze ze jak w nocy Piotrus zaplacze to ja do niego pojde i nakarmie to mowi ze tata moze nakarmic chociaz generalnie nie moge narzekac cala reszta kontakt z Piotrusiem jej podejscie do niego i pomoc wszystko super.
Nie wiem czy niektore marudzenia chimery czy co raczej rzadko histeria jest bardziej zwiazana z wiekem niz z pojawieniem sie braciszka
jednym slowem jestem ciekawa jak to jest u Ciebie
acha zgadzam sie w 100% ze przy drugim dziecku jest o wiele spokojniej i jest sie pewniejszym… zaczynam rozumiec dlaczego ludzie decyduja sie na wiecej niz 2 dzieci
pozdrawiam
Hanka
Dinna
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Cieszę się Kasiu, że tak optymistycznie…
Masz szczęście, że ostatnie szkolenie miałam na Bielanach, a nie jak zwykle na Ząbkowskiej, bo bym się nie oparła i wstąpiła powitać Tymka i Ciebie ucałować
GOHA i Dareczek (02.04.03)
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
😉 i mnie sie jakos wyrabiac ze wszystkim zaczelo. A Tus Tymka pobije w tyciu po miesiacu 2200 do przodu na maminym cycu….choc w tym przypadku chyba nie ma sie czym chwalic bo nasz lekarz larum podnosi i nakaz smoczka i oszukiwania malego wprowadzila 😉
A Zu w przedszkolu czasem zazdroszcze
Toeris, Ala (14.09.03) i Tus (25.11.05)
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Kasiu, ciepły post… fajnie takie czytać. Napisz więcej co u Zu.
Renata & Nadia, 7.02.2004
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
moc usciskow Kasiu :), nawet nie wiesz jakiej otuchy dodajesz…
na zastoje polecam oklady z kapusty :)!
emalka i zuza
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
W Twoim poście czuje sie ten spokój. Nie ma tego, co zwykle jest w pierwszych postach po porodzie. POMÓŻCIE, CO TO JEST?!!!!!!.
Być może i Tymek wprowadzi jakieś nowości w Waszym doświadczeniu (na pewno zresztą), ale cieszę się, że jesteś spokojna.
Wszystkiego dobrego, Zu na pewno tez się przyzwyczai.
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
🙂
Fajnie ze u Was tez spokojnie :). Choc powiem Ci ze teraz juz jest inaczej z tym “nicnierobieniem”, bo Ola ma pol roku i juz wymaga :). Ale za to Natalia pol roku strasza :). A Zu sie przyzwyczai. Pamietam, z Natalia tez tak bylo. Teraz coraz bardziej rozumie sytuacje, przyzwyczaila sie ze Ola jest czescia naszego zycia, domu, mowi, ze Ola jest Nasza i nikomu jej nie oddamy :). A wczesniej to roznie bywalo….
Wiem, ze u nas bardzo pomoglo to, ze kilka razy zostawilismy Ole z moja mama (czy tesciowa) i pojechalismy we trojke np. po zakupy – zeby poczula sie jak dawniej. I zawsze staralam sie nie zachwycac nad Ola w obecnosci Natalii. A teraz opowiadam jej jak to fajnie bedzie jak Ola zacznie juz chodzic, co one beda razem robily, ze beda mamie uciekaly, a mama bedzie gonic, ze beda razem łobuzowac.. Natalia strasznie sie wtedy cieszy 🙂
Buziaki
Natalia(3 lata) i Ola(09.07.05)
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Dzieki Aniu 🙂
Ja w sumie bałam sie, ze Zu to zniesie jeszcze gorzej… Jednak znacznie byloby latwiej gdyby potrafila wypowiedziec swoje zale wtedy wiedzialabym co do czego: co jest zwiazane powiedzmy z Tymkiem, co z przedszkolem, a co jeszcze z czyms innym…
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Zu do przedszkola chodzi chetnie. Codziennie mowi kto ja zawiezie nastepnego dnia, a kto odbierze. Wraca tez chetnie i usmiechnieta, a nawet ostatnio udaje mi sie dowiedziec co w przedszkolu robili, wiec na tym polu chyba nie jest zle. Problemy ze wstawaniem sa, ale ja pamietam jak ja przez cale zycie ciezko wstawalam, wiec co sie dziecku dziwic.
Spac to Zu nigdy z nzmi nie spała, więc ten problem tez odpada. Ona lubi swoje łóżko i już.
Za to nasiliło jej sie strasznie wkładanie rąk do buzi, co jest ewidentnie nerwicowe. I zaczely jej sie zdarzac wpadki kupowe, których juz nie było. No i oczywiscie nie przyjmuje argumentów, ze jak karmie Tymka to nie moge z nia sie bawic w jej pokoju tylko ewentualnie cos poczytac, ale to zrozumiale…
Pozdrawiam
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
A ja tam zaluje, ze na Bielanach mialas. Mam nadzieje, ze niebawem jakies na Zabkowskiej tez sie trafi. Zapraszam 🙂
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Oj, to faktycznie masz niezłego zarłoka…
Zu w przedszkolu to swietny wynalazek. Rano mam czas dla domu i Tymka, który jakos lepiej sypia popołudniami, wiec mam wtedy przewaznie troche czasu dla Zu i jakos sie kreci…
Buziaki
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Przepraszam za spychologiee, ale wlasnie o Zu napisalam w odpoowiedzi Dinnie w tym watrku i tam Cie kieruje 🙂
No nic, czas przepieluszyc grubasa 🙂
pozdrawiam
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Oj tak! Kapucha to podstawa 🙂
Buziaki dla Zuzy 🙂
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Dzieki doswiadczona mamo 🙂
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Oj, już nowosc wprowadzil, bo go karmie piersia, a Zu byla odciaganym karmiona. I cały czas tli mi sie gdzies zal, ze jej tak bezposrednio karmic nie moglam, ale to juz zupelnie inna historia…
Dziekuje i pozdrawiam
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Ach cudnie masz, na prawdę zazdroszczę i jeszcze raz GRATULUJĘ
Dorota 08.08.04
[Zobacz stronę]
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Milo Cie widziec 🙂
Ja sie domyslam, ze potem bedzie trudniej… staram sie jakos Zu wdrozyc do wspoldzialania przy Tymku i jak dotad ma jeden “obowiazek”: spuszczanie wody z wanienki 🙂
No i strasznie spodonbało jej sie pchanie tymkowego wozka…
Co do zachwycania sie to ja ide nawet dalej i łazac z Tymkiem za Zu opowiadam mu jaka to ma madra/ladna/zabawna itp. siostre
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
dziekuje
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…
Niby podobnie, ale na pewno to nie to samo. Co prawda na pewno jestes bardziej uwiazana, bo tylko Ty możesz to robic, ale za to nie ma wyparzania laktatorów, podgrzewania itp., Nigdy nie zapomnę tych wpatrzonych we mnie z oddaniem oczu, kiedy karmiłam Stasia piersią. Jest to doznanie, które zapamietałam chyba najwyraźniej z tego okresu. Nie było to oczywiście w pierwszych tygodniach, ale jak Staś już miał kilka miesięcy.
Dla Zu zdrobiłaś wszystko, co mogłaś, nie miej więc wyrzutów sumienia, choc rozumiem Twój żal.
Znasz odpowiedź na pytanie: Trochę o Tymku, a właściwie o życiu…