jest mi dzisiaj tak źle że łzy mi płyną same. Nie wiem gdzie mam się wsadzić żeby to przetrwać. Nic mi się nie chce. Mąż się troche denerwuje, że jestem przytłumiona. A ja? Gdzie się podział mój optymizm? Wyparował.
WIem że nie mam co robić testu, czuję że hormony spadają, wiec nadchodzi małpiszon. Mam już tego dość. To tyle już trwa. Tak długo już czekam na dzidziiusia, nie wiem kiedy w końcu się doczekam. Takie już to moje życie pokręcone, że nie mam w nim nic absolutnie nic za darmo. Wszystko jest wypłakane, wytęsknione, wyczekane. Mąż, ślub, wspólne życie, ech tak mi dzisiaj źle tak mi źle. Trudno mieć nadzieje jak nic za i nic przed.
Jak tu walczyć? Brak mi sił… I ciągle mi w głowie gra ” Bez końca bez końca bede ciebie szukać, póki mi starczy sił”.
Póki starczy sił. Póki starczy.
Mam tylko jedno pytanie bez odpowiedzi. Co ja zrobiłam czego nie zrobili inni?
Chyba się przeniose na forum niepłodność na stałe. Co ja tu robię skoro moje starania…………. to porażka?
Miałam wczoraj bardzo złe karty. Nawet nie chce o tym myśleć, wieża, VII mieczy odwrotnie, cesarzowa odwrotnie. Same paskudztwa. Mąż wrzeszczy na mnie że mam w to nie wierzyć. Sama nie wiem w co wierzyć a w co nie.
Pa kochaniutkie ide sobie popłakać.
20 odpowiedzi na pytanie: trochę smutku
Re: trochę smutku
kiedy wydaje Ci się, że nie wytrzymasz już ani chwili dłużej, nie poddawaj się, gdyż w takich chwilach los się odwraca…
Tego Ci życzę kochanie z całego serduszka 🙂
Re: trochę smutku
Gabi… kiedy cykl kończy się małpą wszystkim nam jest strasznie przykro.Jja swoje starania rozpoczęłam dopiero miesiąc temu, byłam pewna, że od razu się uda. A tu nic.
Wczoraj byłam załamana, jakby świat się skończył.
Dziewczyny z forum są jednak tak wspaniałe, że dziś już mi się lepiej żyje.
Wierzę w to, że następny cykl będzie pomyślniejszy dla nas wszystkich, dla Ciebie również.
Trzymam kciuki za Ciebie i życzę poprawy humoru.
Ania
Re: trochę smutku
I bardzo dobrze twoj maz robi ze krzyczy na ciebie!!!Ja tez musze pokrzyczec, bo nie lubie, jak ludzie przejmuja sie glupimi kartami, ktore i tak NIC nie znacza!
Takie nastroje czesto sie zdarzaja (mam nadzieje, ze to nie PMS – te przedmalpowe humorki.)
Nie martw sie jutro jak sie przespisz bedzie o niebo lepiej.
A lepiej tez bedzie jak sobie poplaczesz, bo nie ma co smutkow w sobie hodowac. My wszystkie trzymamy za ciebie kciuki i martwimy, sie o wszystkie zle humorzyska.
Trzymaj sie slonko i nie dawaj sie czarnym chmurom.
Sloneczne buziaki
Gosia
Re: trochę smutku
Hej, Gablysiu. Ani się waż przenosić. Bez Ciebie to forum nie będzie takie same. Jasteś nam potrzebna tutaj. A zły nastrój nie zawsze zwiastuje tylko małpę. A jeśli nawet to jest przed Tobą kolejny cykl! Nie załamuj się.
Buziaki Aga
Re: trochę smutku
No właśnie, gdyby to był mój pierwszy cykl……. gdyby drugi, a ja już tak od czerwca zeszłego roku. A na następną szansę tak długo będę musiała czekać, tak długo dopiero w październiku.
Dobra już dobra nie krzyczcie tak głośno, nie będę już wróżyć.
Nic tylko palnąć sobie w łeb czymś baaaaaardzo ciężkim żeby sobie dziecko z głowy wybić. Ja nawet o adopcję nie bede się mogła starać.
Tak bardzo wierzyłam że się uda, tak bardzo. Jak tu nie płakać, jak? musze wyjść z domu bo oszaleję.
Re: trochę smutku
misiaku kochany!!! gdzie twój optymizm? wiem, ze jest Ci bardzocieżko, ale przecież sama wiesz, że i tak kiedyś bdziesz mamą, i że to dzidzia zdeyduje kiedy. Kochanie, prosze Cię nie płacz. Mała fasolka czeka na Ciebie tam gdzieś wysoko i keidyś uzna, ze już jest ten moment, zeby sieujawnić. Wszystko będzie dobrze, tylko się uśmichnij. Na neipłodnośc, to proszę mi się nei przenosić, najwyżej mozesz iść na oczekujące! Ja Ci tu dam płakać!!! Kto nas bedzie pocieszał? Proszę mi tu zaraz otrzeć łzy i zabierać się do roboty! No, a na pocieszenei masz ode meni cukierka i wielkiego buziaka!!! A i parę uśmiszków na poprawienie humoru…
erica
Re: trochę smutku
Wiem, że jest Ci bardzo ciężko i pewnie nie ma teraz słów które mogłyby Cię pocieszyć, najlepiej wypłakać to wszystko wykrzyczeć co boli i choć trochę będzie lżej zobaczysz. Ja wierzę w to że los wynagrodzi Tobie te wszystkie ciężkie chwile i czas długiego oczekiwania, w końcu musi być dobrze ja wiem że łatwo jest tak mówić, ale ja myślę że masz w sobie bardzo dużo siły aby walczyć dalej, przede wszystkim nie obwiniaj Siebie bo Ty w niczym tu nie zawiniłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! musisz mieć nadzieję że sie w końcu uda bo tylko nadzieja i wiara w lepsze jutro może tu pomóc. Pamiętaj masz męża i nie jesteś sama a razem bedzie wam łatwiej walczyć z przeciwnościami losu. Nosek do góry, po dzisiejszej nocy jutro wyjdzie piękne słoneczko dla Ciebie. A z tego forum nawet nie waż sie nigdzie przenosić razem jest raźniej!!!!!!!!!!!! a w te karty w żadnym przypadku nie wierz bo one tylko dołują Cie niepotrzebnie, będzie dobrze trzymaj sie cieplutko!!!!!!!!!!!!
Kasiek
Re: trochę smutku
Może trochę bez sensu, ale coś Ci powiem. Obejrzałam wczoraj nareszcie “Pianistę”. Ryczałam jak bóbr oczywiście, ale i coś przyszło mi do głowy. Naprawdę, człowieka stać na tak wiele i tak nigdy nie wiemy, z której strony przyjdzie światełko. W życiu najwspanialsze są niespodzianki i zwroty akcji, których Ci życzę i których Ci na pewno nie zabraknie. Za co trzymam kciuki
Ania
Re: trochę smutku
przestań przywoływać same złe myśli, nie prowokuj losu, głowa do góry, jak ty masz zajść w ciążę jak żyjesz w ciągłym stresie, dziewczyny muszę cię opieprzyć i to pożądnie, odpręż się i odrzuć smutki, wiesz nie tylko tobie jest źle mi też w życiu ciężko wszystko przychodzi, jak sobie sama się nie wystaram nie wyprosze, nie wybeczę to nić z tego nie mam, ale zawsze po dłuższym czasie się udaje.
Re: trochę smutku
Dziękuje wam Słoneczka kochane za wsparcie. Poszłam sobie na spacer z moim mężulkiem, który chciał mnie chyba pocieszyć, starał sie i starał, ale jak mi zaczął spiewać Pana Tik – Taka na ulicy to……… nie mam więcej pytań.
Może mój optymizm wróci? Napewno. Zawsze wraca.
Dziękuje jeszcze raz.
Re: trochę smutku
Ty moze wyrzuc szybko te karty, co? I moze sie myle, ale zdobywanie czegos za wszelka cene i na sile… Nie jest najmadrzejszym sposobem na zycie… Sprobuj nauczyc sie przyjmowac to co samo Ci daje… I uwierz…wszystko dzieje sie w odpowiednim czasie… Widocznie musisz sie jeszcze nauczyc, cierpliwosci…:) Pokory…:) Usmiechu…:)NIe wal glowa w mur… Wszystkie jestesmy w takiej sytuacji jak Ty…i moze my wszystkie jeszcze musimy cos zniesc, zeby sie czegos nauczyc? Pozdrawiam Cie serdecznie 🙂
Re: trochę smutku
myślę że czegoś nie zrozumiałas w moim poscie, wysłałam ci odp. na priva.
jak mam zajść w ciążę żyjąc w stresie??? Tak jak każda inna matka.
Pozdrawiam
Re: trochę smutku
Ja wiem, ze ponad rok staran to cholernie dlugo…wiem choc nie przezylam… Ale moge sie domyslic…bo od zawsze wiedzialam ze bede miala problem- i mam…brak ovu… Ale co nam pozostalo jak czekac i sie modlic…ze w koncu i my zasluzymy///a dlaczego o adopcje nie bedziesz sie mogla starac???
Re: trochę smutku
troche to głupio zabrzmi ale mój mąż jest karany, siedział w więzieniu. Niestety według prawa nie nadaje się na adopcyjnego ojca. No cóż.
Opowiem wam kiedyś całą moją historię. Jak z tandetnego filmu. Czasem myślę po prostu że to nie moje życie, tylko kogoś innego, bo to niemożliwe żeby było aż tak pokręcone. Pozdrawiam.
Re: trochę smutku
Nigdy tego nie robiłam Nowinko, na siłe i tak nie zrobię nic. Mam tylko czasem złe dni.
Miałam kiedys w przeszłości dobry test cierpliwości i zdałam go. Może nie na piątkę ale na 4……… (lata)
Czy możesz uwierzyć że jestem optymistką???? Po moim poscie chyba tego nie widać, co? Wiem.
Wiem, że na wszystko w zyciu przychodzi czas, na dobre i na złe. Mam tylko jeden problem, że kiedy mi jest źle widze tylko to złe. Liczę przeliczam, dołuję się. Bez sensu.
Najgorsze są te kobiety z brzuchami. Czy one mnie przypadkiem nie śledzą??????
Dziękuje za dobrą radę i pozdrawiam
Re: trochę smutku
Kazdy kiedys tam w zyciu popelnil jakis blad. Nie obwiniaj sie za to. Jestem pewna ze kazdy zasluguje na sznse i szczescie. Zobaczysz, przjdzie ono i do was !
Benjaminkowa Mama
[Zobacz stronę]
Re: trochę smutku
Wiem co czujesz. Ale nie wolno Ci się załamać, a na forum niepłodność jeszcze się nie przenoś. WIem, że Ci bardzo cięzko, ale pomyśl, że za kilka dni pojawi się nowa nadzieja. Odpuść wyliczanki i testy i zdaj nie na “przypadek”/ Pomyślisz sobie- łatwo jej mówić, niedawno miałam taki sam dołek jak Ty i po kilku miesiącach wyliczeń, testów, nakręcania się, że napewno mam już objawy ciązy, postanowiłam całkowicie dać sobie spokój. Co będzie to będzie. Rok ciągłych starań mam przed sobą i jak nic nie wyjdzie to wtedy będę się martwić. Pamiętaj, że nie wolno się poddać, przecież Twoja dzidzia musi mieć silna mamusię a nie takiego mazgaja. Bierz się w garść i głowa do góry napewno dla nas wszystkich nadejdą dobre dni.
Pozdrawiam i wierzę, że wszystko będzie OK.
Iwona
Re: trochę smutku
Gablysiu, doskonale Cię rozumiem. Ja sama przeżywam takie doły – średnio jeden dzień w miesiącu mogę spisać na straty.
Ale nie tracę nadziei. Kuzynka mojego męża zaszła w ciąże po 9 latach starań – wtedy, gdy wszyscy – rodzina, lekarze, spisali ją już na straty. I udało się – zaskoczyła wszystkich. Podobnie rzecz się miała z moją ciocią. Niestety, straciła pierwsze dziecko – 7-letnią dziewczynkę. Bardzo chciała potem zajść w ciążę. Okazało się, że w jej przypadku nie jest to możlliwe. A teraz ma jeszcze dwoje dzieci. Lekarze jej ciąże określili jako cud.
Nie można tracić nadziei. Mnie, w czasie gdy mam totalnego doła, gdy brakuje już jakiejkolwiek motywacji właśnie te dwa przypadki – kobiet mi bliskich – podtrzymują na duchu i każą walczyć o szczęście. I wierzę, wierzę, że w końcu się uda. Musi się udać nam wszystkim!!!!!!
madzia_s
Re: trochę smutku
Kochanie, nie wolno się załamywać. Jak maleństwo ma przyjść do takiej rozmazanej mamy? Ciesz się ze z dnia na dzień jest bliżej do upragnionego maleństwa. Buziaczki
Proszę o kciuki, aby w tym cyklu się udało!
Betsi
Re: trochę smutku
Całkowicei się z tobą zgadzam. Każdy czasem robi coś choć wie ze jest to złe. Najważniejsze jest że potrafi sie zmienić, naprawić swoje życie, choć to niełatwe. Ale mój mąż tego dokonał, nikt mu nie wierzył wtedy, ani mnie że będę na niego czekać. A tu proszę. Cztery długie lata, cztery lata trwał ten horror i skończył sie pewnego dnia. Dziś juz w ogóle o tym nie pamiętamy, taki to człowiek jest że gdy mu jest dobrze to w ogóle nie pamięta złego.
Powiem wam tylko jedno, że każdej kobiecie na świecie życzyłabym takiego męża.
Serdecznie was pozdrawiam.
Znasz odpowiedź na pytanie: trochę smutku