Mam pytanko do mam które karmią dzieciaczki w drewnianych krzesełkach: czy Wasze pociechy też ledwie wsadzone w takowe ustrojstwo, od razu próbują z niego uciekać?
Michał przez kilka pierwszych karmień siedział spokojnie. Natomiast ostatnio, jak tylko wsadzę go do krzesełka, to on po ok.3-5 min. ucieka mi z niego. Na nic się zdaje maksymalne dosuwanie blatu, on i tak za każdym razem wychodzi zza niego i staje w krzesełku. Bardzo mnie to niepokoi. Boję się, że kiedyś mogę nie zdążyć zareagować. I nie mam tu bynajmniej na myśli pozostawiania Małego samego w krzesełku. Taka opcja w ogóle odpada. On wychodzi gdy np. siedzę koło niego.
Myślałam, że wsadzając Michała do takiego krzesełka wreszcie będę mogła coś zrobić, a tu okazuje się, że nawet nakarmić go nie mogę.
Nie wchodzi tu w rachubę element znudzenia się, gdyż poza porą karmienia dziecko nie jest wsadzane do krzesełka.
Czy też macie takie problemy? A może macie jakieś pomysły jak temu zaradzić. Ja już nawet zastanawiam się nad dokupieniem szelek, ale obawiam się, że jeśli go nimi unieruchomię, to i tak nie dam rady go nakarmić, bo będzie jeden, wielki ryk.
Asia & Michaś 09.05.04
13 odpowiedzi na pytanie: Ucieka z krzesełka do karmienia
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
Powiem szczerze, ze ja od razu po otrzymaniu w prezencie takiego krzeselka dokupilam szelki. Maja poczatkowo jadla normalnie, bo bylo to dla niej nowoscia. Teraz lubi sie tam jedynie bawic: rysowac, gotowac itp.. Nie ucieka, bo wie, ze jest przypieta. Majcie karmie trzymajac ja na kolanach lub goniac po calym domu Na krzeselku wygina sie we wszystkie strony, odpycha rekami lyzke, pluje i krzyczy, Jak jestem za bardzo uparta to zaczyna plakac…Krzeselko sluzy nam do wszystkiego, tylko nie do jedzenia
Buziaki
Monika i Majcia (28.01.04)
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
A w jaki sposób przymocowałaś te szelki? U nas nie ma żadnych zaczepów do nich, trzeba by improwizować.
Asia & Michaś 09.05.04
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
nam Paulinka zaczela wychodzic z krzeselka wiec dalismy krzeselko nisko na ziemie ale i tak kiedys mezowi podczas karmienia wyskoczyla na podloge Na szczescie nic sie nie stalo
przez jakis czas zrezygnowalismy z karmienia w krzeselku bo za bardzo sie krecila
a teraz Paulinka usiedzi w spokoju 5 minutek ale tylko wtedy gdy jest juz bardzo glodna i w skupieniu je posilek
Paulinka, 8 IV 2004
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
U nas było to samo i do tej pory Iza nie je w krzesełku! Biegam za nia po mieszkaniu albo czasem uda mi sie posadzic ją przed książeczką albo tv. inaczej jemy w locie!
Monika i Iza 21 miesięcy
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
dokladnie:)
Adrianek nie usiedzi w krzeselku nawet sekundy!!!! nigdy mu sie zreszta nie zdazylo dluzej pobyc w tym krzeselku
Karmie go przypietego pasami w wozku-parasolce, no gdzies musze;)
Agniesia ciut lepiej reagowala na krzeselko, choc swego czasu wolala jesc w foteliku sam. ktory byl w domu — pewnie dlatego ze tez byla przypieta pasami:):):)
coz takie zycie matki niejadkow:)
Agniesia obecnie korzysta z krzeselka, zreszta nie tylko do jedzenia, obecnie zafascynowana robotkami plastycznymi: cistolina, plastelina, kolorowanki tudziez inne z krzeselka nie wychodzi:):):) Mam z dewexu, ktore mozna zlozyc do poziomu krzeselko+stolik
Wiec nie martw sie, napewno kiedys i Wasze krzeselko bedzie uzywane:):):)
kwestia tylko do czego
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
a wystarczy kilka razy powiedziec “nie wolno wstawac!”…
i problem z glowy.
Pozdrawiam, Jagaa i Piotruś 31.10.2003
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
o to ja mam szczęście -marcinek uwielbia siedzieć w krzesełku -je w nim (karmiony i samodzielnie),bawi sie i nawet czasem ogląda bajke.zawsze jednak go przypinam szelkami. A zamocowłam je zwyczajnie – nie wiem czy wszystkie szelki posiadaja taka “smycz”dopinaną-ja taka mam-zawiązałam ją do podstawy oparcia tak że te dwie haftki wisza po obu stronach.jak mały zasiądzie i go zapne to po prostu przypinam karabinki z szelek do haftek po bokach i juz nie wyjdzie.u mnie raczej chodzi o to że on wyrzucając cos na podłoge usiłuje sie po to schylić i wtedy przeważa.jak jest przypięty to nie może sie wychylić.raz mi sie przewrócił w bok z całym krzesełkiem -całe szczęście że stało w poziomie tj.blisko podłogi. Na guzie się skończyło. Nie wyobrażam sobie codziennej egzystencji bez krzesełka.mimo tego że mam takie 30-to letnie,nie wygląda pięknie i nie ma kolorowej tapicerki spisuje sie na medal.pewnie niejedna z nas jest wykarmiona własnie w takim wynalazku -sama miałam takie samo…
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
hmmm… skąd my to znamy….
kiedyś Kubuś pięknie siadał do posiłków w krzesełku, zjadał, czasem jeszcze potem w nim siedział i sie bawił… a teraz! chwilkę posiedzi (czyt. 2-3 minuty) i zaraz w nim wstajem. Też sie obawiam że kiedyś mogę go nie zdąrzyć złapać 🙁 Czasem jak sie czymś zajmie to przesiedzi przez cały obiad….
Ale do niedawna nie wyobrażałam sobie żebym mogła Kubusia w innym miejscu nakarmić.
Dorota i Jakub *1,5 roku *
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
No ubawiłam sie do łez:):)
Juz widze po tym tekście jak moja iza grzecznie siedzi i je w krzesełku!:):):)
Pozdrawiam
i gratuluję posłuszeństwa
Monika i Iza 21 miesięcy
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
Wiesz co, napisze to tak. Wiele listow na forum jest o tym jak to dzieci wychowuja sobie rodzicow.
Moj synek probowal chyba z 200 razy wstawac na krzeselku, sadzalam go (nawet na sile), mowilam, ze nie wolno, ze jesc dostanie tylko siedzac. Jesli brykal dalej, byl sciagany z fotelika. Wtedy wpadal w ryk bo chcial jesc. Wiec znow na krzeselko, bo jemy tylko siedzac. Po jakims czasie sie nauczyl. Wystaczyla odrobina cierpliwosci.
Jako dodatkowy element – mały ma zawsze ze soba jakas zabawke.
Wszystkiego mozna dziecko nauczyc, to my jestesmy rodzicami i to my wyznaczamy zasady.
Jesli karmimy dziecko w trakcie zabawy na podlodze lub w biegu, to ono mysli ” to po co mam siedziec w krzeselku?”
Pozdrawiam, Jagaa i Piotrus 31.10.2003
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
Post Twój co prawda nie był kierowany do mnie, ale pozwól, że napiszę dwa słowa.
Ja nigdy nie karmię dziecka w czasie zabawy, na podłodze, w biegu. Michał jest do tej pory głównie na butelce, która zawsze dostaje u siebie w łóżeczku. U nas posiłek w krzeselku jest zaledwie jeden dziennie, więc jeśli Michał go nie zechce zjeść to i tak prędzej, czy później będzie musiał dostać butelkę, (jeśli będę musiała dokonać wyboru między słoiczkiem, a butelką, wybiorę tę drugą – przynajmniej wiem, ze nic mu po niej nie będzie) a ja w ten sposób nigdy nie nauczę go jeść dorosłego jedzenia. Poza tym Michałowi raczej nie zdarza się płakać z głodu, więc gdybym miała czekać na taki sygnał, to moje dziecko prawdopodobnie nigdy nie dostałoby nic do jedzenia.
Co do zabawek na blacie krzesełka, to u nas było już chyba wszystko.
Też próbowałam wprowadzić opisaną przez Ciebie procedurę, ale u nas ona się nie sprawdziła gdyż Michał po prostu nie chciał jeść i tyle i wyjęcie go z krzesełka nie był dla niego żadną karą (no chyba, że tylko pod tym kątem, że nie mógł sobie stamtąd nic sięgnąć).
Pozdrawiam
Asia & Michaś 09.05.04
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
Jak Ula miała 9 miesięcy to zaczęła bojkotować krzesłko. Uznałam że nic na siłę i karmiłam ją poza (ona biegała sobie po domu, a jka za nią z jedzeniem).
Zaczęła chodzić, chciała poznawać świat.
Pozstanowiłam po prostu przeczekać.
I słusznie.
Teraz znowu krzeasełko wróciło do łask.
Ola i Ulcia (11m)
Re: Ucieka z krzesełka do karmienia
Mam krzesełko i dokupione szelki, koszt kilkanaście złotych.
Jak będzie się w nich zachowywał Michałek, to musisz pewnie sama sprawdzić U nas się sprawdzają. Mocowanie jest bardzo proste. Jeśli chcesz podeślij mi swojego maila, to wyślę Ci zdjęcie jak ja mocuję.
Znasz odpowiedź na pytanie: Ucieka z krzesełka do karmienia