Urodziny w klasie, zaproszenia, ilość osób = kłopot

Matiemu pierwszy raz robimy urodziny. W przedszkolu naszym nie było (w sumie) takiego zwyczaju.. Po przeanalizowaniu ofert, cen itp. wybraliśmy miejsce, gdzie pierwotnie chcieliśmy zaprosić 14 dzieci + Mati (i Marta, bo ciężko żeby jej nie było ;)). Dziś Mati rozdał zaproszenia. Listę przygotowywał kilka dni, żeby z blisko 30 wyjąć te najbardziej lubiane osoby. I co się stało rano w szatni… Jedna dziewczynka się rozpłakała, ze Mati ją pominął, bo zaprosił jej dwie najlepsze koleżanki (ja się wciąż jeszcze nie łapię w relacjach wewnątrz klasowych – polegałam na Matim), dodatkowo jeszcze się okazało, że niechcący jeszcze jedną dziewczynkę pominął, a bardzo mu na niej zależało. I I oczywiście ścisło mnie, zwłaszcza ta dziewczynka taka smutna 🙁
Pognałam jeszcze po 3 kolejne zaproszenia (po tu znowu jakieś powiązania) i tak lista nam wzrosła do 17 +2. Jak sobie radzicie z wyborami własnych dzieci, co z tymi niezapraszanymi? Nie jest ich Wam żal? Bo o ile nawet można wręczyć dyskretnie zaproszenie to i tak w sekundę cała klasa mówiła tylko o tym? A po prostu nie stać mnie żeby zaprosić CAŁĄ klasę. Ale wyobrażam sobie co mogą czuć te pominięte dzieci… Masakra…

BTW. W podstawówce byłam raczej trzonem klasy i w związku z tym na każdej “prywatce”. Ale pamiętam – raz – nie zaprosiła mnie dziewczyna z którą byłam mocno skłócona. Zaprosiła całą klasę – poza mną. Zapewne to spowodowało, że nigdy nie naprawiłyśmy relacji. I tak o tym myślę, czy takie pierwszaki brak zaproszenia odbierają tak strasznie osobiście? Czy te niezaproszone dzieci przestaną Matiśka lubić? Tak bardzo mi zależało żeby klasa do której wszedł go “przygarnęła” – wszedł do zgranej zerówki…. No gdybym tylko miała tyle pieniędzy żeby zaprosić te 30 dzieci… 🙁

27 odpowiedzi na pytanie: Urodziny w klasie, zaproszenia, ilość osób = kłopot

  1. moze zapraszac telefonicznie przez rodzicow?
    za “moich czasow” jakos tak bylo, ze sie zapraszalo najblizsze kolezanki, 5, moze 6 osob i impreza byla w domu
    jakos tak nigdy mi sie nie zdarzylo, zebym miala jakies problemy

    • Zamieszczone przez kantalupa
      moze zapraszac telefonicznie przez rodzicow?
      za “moich czasow” jakos tak bylo, ze sie zapraszalo najblizsze kolezanki, 5, moze 6 osob i impreza byla w domu
      jakos tak nigdy mi sie nie zdarzylo, zebym miala jakies problemy

      Za “moich czasów” 😉 było jeszcze inaczej. Dość długo w podstawówce urodzin się nie urządzało. A już 1-2-3 -klasiści?! Skąd!? Potem dopiero w wieku prawie nastoletnim robiliśmy sobie te rzeczone prywatki – albo “z okazji” albo bez. Ale zazwyczaj była prawie cała klasa…. Mieszkania były wcale nie większe…
      Jedzenie mocno skromne, ale wcale nie o nie chodziło… Też jakoś nie było z zaproszeniami problemów.. Teraz jak powiedziałam, że chciałabym zaprosić tak z 8 (!) kolegów Matiśka i zrobić urodziny w domu, to mąż powiedział ciąg zdań, które można skrócić do “po moim trupie” ;). Zresztą Mati wszędzie gdzie był na urodzinach – był “gdzieś”, w domu – nikt urodzin nie robił. Ale może to mała próbka, bo w sumie powiedźmy 7 takich imprez było.

      • Ja bede stawiała na zapraszanie mailowe poprzez rodziców danych dzieci. Ale jeszcze wszystko przede mną:)

        • jakoś nie ma u nas z tym problemu

          na urodziny zaprosiła z połowę dzieciaków z klasy + 3 koleżanki z przedszkola

          nikt nie płakał
          a jako ze Zuzanna miała urodziny w bardzo atrakcyjnym miejscu
          to dzieci niezaproszone prosiły ją aby je tez zaprosiła
          ale laska była nieugieta, bo zaprosiła tylko tych co chciała.

          Moja też nie chodzi na wszystkie urodziny i nie ma z tego powodu tragedii.

          • u nas B. zaprosił tylko kolegów z klasy z którymi chodizł do pl-a. z nimi sie ptrzyma. uznałam to za dobre kryterium zawezające – tylko chłopcy i tylko 6. dówch nie przyszło, jeden z bratem… i tak towarzystwa za duzo było…;)

            • Moj H. zaprasza 6 osob na urodziny, swoich najlepszych kolegow tylko 2 jest z klasy.
              Jakos nie wyobrazam sobie by zaprosil 15 czy wiecej osob, bo przeciez nie ze wszystkimi sie trzyma.

              • Zamieszczone przez majowamama

                Mnie chyba tez byloby przykro, gdyby ktos zaprosił moje przyjaciółki, a mnie nie, to są jeszcze dzieci. I w jakiejkolwiek formie nie bedą zaproszone i tak cała klasa się dowie jak nei przed to po imprezie.

                Dlatego pognałam po te kolejne zaproszenia…
                modląc się, żeby to już był koniec łańcuszka 😉

                • Zamieszczone przez kotagus
                  Dlatego pognałam po te kolejne zaproszenia…
                  modląc się, żeby to już był koniec łańcuszka 😉

                  U nas nikt nie zapraszal calej grupy przedszkolnej czy tez teraz calej klasy wiadomo ze sa to duze koszty. Milo z twojej strony ze zaprosisz te “placzace” dzieci ale w sumie to to nie sa trzy latki aby tak reagowac. Moja tez nie byla na wszystkie imprezy zapraszana i nie robila z tego problemu… Szkoda troche tych pominietych dzieci no ale one tez musza “dorosnac” i nauczyc sie radzic z takimi emocjami. Glupio byloby mi za moje dziecko gdyby placzem “wyprosilo” zaproszenie. Dobrze wiedziec ze istnieja takie sytuacje 😉 jakby co bede musiala przeanalizowac z corka dokladnie liste czy bedzie mial sie kto z kim bawic itd… 😉

                  • Chyba im więcej się zaprosi, tym bardziej pominięte czuć mogą się pozostałe dzieci… Tak jak napisałaś, kotagus, kiedyś nie zaproszono tylko Ciebie, a resztę tak – to chyba bolało, a nie sama nieobecność na urodzinach tamtej koleżanki?

                    Ja jeszcze nie wiem, jak to będzie u nas… Pewnie będą sami chłopcy – o dziewczynkach z klasy słyszę znacznie mniej opowieści niż to było w przedszkolu, za to o chłopcach tak wielu, że już się boję, że będzie spora grupa kandydatów 😉

                    • Zamieszczone przez Elza27
                      U nas nikt nie zapraszal calej grupy przedszkolnej czy tez teraz calej klasy wiadomo ze sa to duze koszty. Milo z twojej strony ze zaprosisz te “placzace” dzieci ale w sumie to to nie sa trzy latki aby tak reagowac. Moja tez nie byla na wszystkie imprezy zapraszana i nie robila z tego problemu… Szkoda troche tych pominietych dzieci no ale one tez musza “dorosnac” i nauczyc sie radzic z takimi emocjami. Glupio byloby mi za moje dziecko gdyby placzem “wyprosilo” zaproszenie. Dobrze wiedziec ze istnieja takie sytuacje 😉 jakby co bede musiala przeanalizowac z corka dokladnie liste czy bedzie mial sie kto z kim bawic itd… 😉

                      Dorosli często sobie nie radzą z tego typu emocjami a co dziecku się dziwić(np wymień na forum kilka nicków(przy jakieś okazji) a o którymś spróbuj zapomnieć 🙂 ).

                      Trudne to jest, można telef. czy mailem, ale to i tak się “wyda”, dzieci chwalą się.

                      Koleżanka forumowa zaprosiła wszystkie dzieci na urodziny, bardzo fajnie było,wszyscy byli zachwyceni.
                      Chętnie też bym tak zrobiła, ale fundusze….

                      Chyba trzeba własne dzieci uczyć radzić sobie z tymi emocjami, tłumaczyć, że każdy zaprasza dzieci, z którymi najczęściej bywa, itd.
                      Nie widzę innego wyjścia, każdy rodzic w swoim zakresie powinien uczyć.

                      • Zamieszczone przez ulaluki
                        Dorosli często sobie nie radzą z tego typu emocjami a co dziecku się dziwić(np wymień na forum kilka nicków(przy jakieś okazji) a o którymś spróbuj zapomnieć 🙂 ).Trudne to jest, można telef. czy mailem, ale to i tak się “wyda”, dzieci chwalą się.

                        Koleżanka forumowa zaprosiła wszystkie dzieci na urodziny, bardzo fajnie było,wszyscy byli zachwyceni.
                        Chętnie też bym tak zrobiła, ale fundusze….

                        Chyba trzeba własne dzieci uczyć radzić sobie z tymi emocjami, tłumaczyć, że każdy zaprasza dzieci, z którymi najczęściej bywa, itd.
                        Nie widzę innego wyjścia, każdy rodzic w swoim zakresie powinien uczyć.

                        No dzwonienie aby zaprosic jest jakims rozwiazaniem. Zawiedzione dziecko nie zrobi sceny placzu przy nas tylko w domu sie wyzali a wtedy rodzice maja szanse wytlumaczyc. Tylko np ja posiadam nr telefonow tylko do dwoch rodzicow z corki klasy wiec i tak bylby problem 😉 W przedszkolu cora miewala zaproszenie “podrzucone” w szatni. Nie rozdawano ich tak na oczach wszystkich zeby wlasnie komus przykro nie bylo. Wiadomo ze sie wyda ale to jakos lagodniejsze mi sie wydaje niz stac, patrzec jak jakas mama rozdaje zaproszenia i czekac z niecierpliwoscia czy tez sie dostanie czy nie.

                        • Moim zdaniem to już jest wiek, kiedy rodzice naprawde powinni dzieciom przybliżyć zjawisko wybierania sobie gości i że to nie jest dramat 😉
                          Pomijam sytuacje skrajne, czyli cała klasa minus jedno dziecko,
                          bo to jest imo draństwo.

                          Założyłam kiedys wątek o urodzinach w wieku p-lnym, dłuuugi był,
                          i wtedy tez mnie serce bolało kiedy jedno z dzieci płakało,
                          ale dzieciaki były sporo młodsze i wtedy moim zdaniem ten płącz był uzasadniony.
                          Dla mnie tamten wątek, a właściwie sytuacja, któa wątek sprowokowała,
                          była przyczynkiem do rozpracowania tematu zapraszania/niezapraszania kogś na urodziny i wszelkich uczuc z tym związanych.
                          Efekt jest taki, że lalka bez problemu przyjmuje fakt, że została/nie została zaproszona na jakieś urodziny.
                          Co prawda nie byłaby sobą, gdyby przy okazji bycia niezaproszoną nie spróbowała wycyganic ode mnie lub ojca czegos miłego,
                          ale traktuje to w kategoriach żartu i z taka miną
                          więc czasem ulegam 😉

                          • w przedszkolu zaproszenia zostawiane były na półeczkach, ale dzieciaki chwaliły sie między sobą kto kogo i gdzie… część rodziców organizowała imprezę w przedszkolu dla całej grupy.
                            Oli chyba raz było przykro, że jej ktoś nie zaprosił, ale dało sie jakoś wytłumaczyć, że to chlopiec i zaprosił samych chłopców…
                            teraz w zerówce, od wrzesnia Ola nie była u nikogo i nawet nie wspomina, że ktoś robił jakieś urodziny… wiec może nikt nie robi..
                            my robimy za tydzień, Ola chce zaprosić 3 kolezanki ze szkoły i jedną z podwórka i 2 sąsiadki. Ponieważ wszystko na jednym osiedlu mieszkające, to rozdała zaproszenia zanosząc je do domu. Pewnie będą sobie w szkole opowiadać, ale ona sama nie widzi potrzeby zapraszać 23 osób z klasy.
                            Zresztą nie stać nas w tym roku na taką imprezę “gdzieś”. Dziewczynki przyjdą do domu, pobawia sie, zorganizuję im konkursy, jakieś żarełko i mam nadzieję, ze towarzystwo będzie zadowolone 🙂
                            tylko te konkursy musze wymyślić….

                            • Jak K. był 4-latkiem i organizowaliśmy mu urodziny w lokalu 😉 zaprosiliśmy całą grupę i inni robili podobnie

                              w 5-latkach już inaczej, dzieci zapraszały osoby, z którymi bardziej się lubiły
                              mój syn nie do wszystkich osób był zaproszony
                              i tłumaczyłam mu, że tak jest, nie wszyscy muszą się lubić na tyle, by zapraszać na urodziny
                              zrozumiał

                              teraz w zerówce też są zapraszani najbliżsi koledzy

                              • w tamtym roku zapraszaliśmy całą klase (mamy małą na szczescie ;))
                                zaproszeń rewanżujących było 6
                                raz było mi szczególnie przykro, kiedy została zaproszona cała klasa, a tylko Krzyś i jego najbliższy kolega zostali pominięci (wg. mojego dziecka – jego kolega miał zatarg jakiś z dziewczynką, dzieciowi mojemu dostało – a raczej nie dostało ;)- się rykoszetem, bo zapytał dziewczynkę czy i kolegę zaprosi);
                                mówi się trudno, dzielnie wzięliśmy to na klatę

                                za wzg na bardzo skomplikowaną w sytuacje mą w tym roku nie robiłam dziecku urodzin; było już kilka klasowych, dziec był zaproszony na jedne, gdzie była cała klasa;
                                z tego co widzę w tym roku jest tendencja do zapraszania już tylko wybranych osób; i dobrze;

                                • jak starsza córka chodziła do przedszkola to był “taki zawyczaj” że zapraszała z grupy dzieci, które ona chciała. Były to jej ulubione koleżanki i koledzy (ok. 8 osób) Pani dawała zaproszenie dziecku jak szło do domu i nie było problemu z zamieszaniem przy rozdawaniu zaproszeń.
                                  Teraz, będąc w szkole myslę ze bedzie podobnie, zaprosi kilka koleżanek z klasy które chce.

                                  • Mamy na razie doświadczenia przedszkolne… Szy byl zapraszany.. Sami upiekliśmy ogromne torcicho i zawieźliśmy do przedszkola. Nikt nie został pominięty. W tym wieku kiedy dzieci przeżywają to mocno wydawało mi się to najlepszym rozwiązaniem

                                    • Ja właśnie miałam podobną sytuację:
                                      synek wybrał 9 osób, zaniósł zaproszenia – po czym oznajmił po powrocie, że jeszcze 3 osoby chcą do niego przyjść na urodziny i musi im zanieść zaproszenia. Ja się obawiałam, że potem będą następne 3 tak więc była rozmowa i ustaliliśmy jedną dodatkową osobę i koniec.

                                      Przy rozdawaniu zaproszeń też mieliśmy problem, dzieici i tak rozmawiają o zaproszeniu tak więc cała grupa wie – pani wychowawczyni tłumaczyła nam, że to nie do uniknięcia i lepiej, aby dzieciaki nauczyły się, że nie zawsze będą wszędzie zapraszane.

                                      Na szczęście nikt nie płakał…

                                      • U nas też było 19 osób, tyle, że impreza w domu. Zaproszone zostały wszystkie koleżanki z klasy( całe 6) i koleżeństwo i kuzyni z sąsiedztwa.

                                        • Kotagus, z ciekawości zapytam – ile osób z zaproszonych przyszło?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Urodziny w klasie, zaproszenia, ilość osób = kłopot

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general