W innych krajach

To pytanie glownie do mam mieszkajacych za granica lub w zwiazkach z obcokrajowcami. Ciekawa jestem jak wychowujecie, traktujecie, odzywiacie, bawicie, itp. swoje dzieci. Wedlug zasad i regul polskich czy kraju w ktorym mieszkacie. Czy stosujecie jakies rzeczy, bo np. w kraju meza cos sie tak robi mimo ze w Polsce sie oburzaja z tego powodu? Np. w Japonii juz male dzieci jedza sushi, ale nie sadze, zeby Polscy rodzice dali takie danie trzylatkowi. Albo np. w Polsce mowi sie zeby kobieta w ciazy nie jadla serow plesniowych, a we Francji nikt o takim zakazie nie slyszal.
A moze macie zaskakujace historie na ten temat? Piszcie jak tam u Was jest (bylo).
Pozdrawiam

Magda i Daniel (22.02.05) 4m

24 odpowiedzi na pytanie: W innych krajach

  1. Re: W innych krajach

    moja tesciowa- Hinduska dawala mojemu mezowi do jedzenia zoltko jajka jak mial 3 miesiace!

    • Re: W innych krajach

      Bardzo ciekawy temat zapodałaś-)
      Sama chętnie się przyjrzę.
      Ja choć mieszkam w Polsce, to wiem, że w Polsce jako chyba jedynym kraju europejskim tak “nadmiarowo” podchodzi się do witaminy D3. Ale mówię, że wiem to tylko z “czytania” i ze słyszenia. W innych krajach ponoć prawie wogóle się jej nie stosuje. Czy to prawda? Nasz lekarz twierdzi, że gorszy dla dziecka jest nadmiar wit. D3 niż jej niedobór.

      JoannaR i Pawełek 19.09.2003

      • vit. D3

        Nie wiem ile kaza dawac dzieciom w Polsce, ale w Kanadzie (kraju polnocy :-)) norma to 400UI dziennie dla kazdego dziecka karmionego piersia. Jesli chodzi o dzieci na mleku w proszku to jezeli dziecko wypija mniej wiecej 1000 ml dziennie to nie trzeba dawac dodatkowo D3. Pytalam o to przedawkowanie (Daniel jest na sztucznym i czasem je wiecej a czasem mniej) i okazalo sie ze te 400UI to nie tak duzo, jest jeszcze sporo miejsca zanim sie zrobi za duzo.

        Magda i Daniel (22.02.05) 4m

        • Re: W innych krajach

          W ojczyźnie taty mojej córci juz bardzo malutkie dziewczynki “uszczęśliwiane” są kolczykami w uszkach. Ja -jak widać zrobiłam po swojemu i pozwolę jej samej w przyszłosci zadecydować czy chce miec przekłute uszy czy nie- ja osobiście nie nosze kolczyków i nigdy się na to nie zdecyduję 🙂

          Alicia na… Nowej drodze życia

          • Re: W innych krajach

            Co do witaminy D3 to w Niemczech jest ona dodawana do mleka, kaszek w proszku i innych specjałów. To samo z witaminami, wychodzi sięz założenia, że tyle ile dodawane jest do mleka(sztuczne karmienie) wystarczy.

            Jeżeli chodzi o sery pleśniowe moja francuska bratowa próbowała podawać mojemu niespełna rocznemu synkowi podawać taki serek. Po moich gwałtownych protestach baaardzo była zdziwiona. U nich jedzą go już maleńtaski.
            Za to Ja zdziwiona byłam jeszcze bardziej kiedy mój synek później zajadał się serami ze smakiem.

            No cóż…co kraj to obyczaj, a niby takie same dzieci rodzimy.

            Wyczytałam, że w Indiach gdzie uzywa się dużo czosnku i kurkumy cycowe dzieci piją chętniej mleko z maminej piersi i nie dają się oszukać mleczkiem nie-hinduskiej mamy.

            Mirosława i Oliwier (09.10.2003)

            • Re: W innych krajach

              mieszkamy nad zatoka perska:-)
              rzeczy/zwyczaje ktore przejelismy calkiem lub czesciowo:
              – nie podawalam vit D – lekarze tam twierdza, za juz minuta przebywania na pelnym sloncu daje wystarczajaca ilosc
              – wczesniejsze podawanie glutenu – tam od 6-go mies, my podalismy po 8 mym
              – owoce cytrusowe od 4-6 mies, my od 8-go
              – jogurt od 4-go, my od 8-go
              – gotowanie dla dzieci powyzej 6-go mies – prawie nie ma gotowych obiadkow dla starszych

              rzeczy do ktorych sie nie zastosowalismy;-)
              – wozenie dziecka w aucie na kolanach zamiast w foteliku
              – obrzezanie
              – nieokazywanie dziecku uczuc przez matke w miiejscu publicznym
              – puszczanie dzieci samopas bez opieki

              elik i antek 7 mies

              • Re: W innych krajach

                My mieszkamy w stanach od kilkunastu lat. Oboje jestesmy Polakami, wiec do naszego synka zwracamy sie glownie po polsku. Niektorzy zwracaja mi uwage, ze zyjac w tym kraju, ucze dziecko polskiego ( po co?). Polskie dzieci w ogole nie chca mowic po polsku, bo jezyk polski jest o wiele trudniejszy niz angielski, ale na szczescie sa polskie szkoly i wszystko zalezy od rodzicow zeby dzieci uczyc polskiego, polskiej kultury, tradycji, itp.

                Jezeli chodzi o wychowywanie dzieci, to na razie jedyna rzecz jaka mi sie nasuwa na mysl – to nauka korzystania z nocniczka. Tu w stanach dzieci chodza w pieluchach do 2-3 lat, a poza tym nocniczki sa od 18mcy ( takie wysokie, ze dziecku dyndaja nozki). Nie zmusza sie dzieci na sile siadania na nocnik, przychodzi czas kiedy same rozumieja i sie ucza.
                Moja znajoma podstawiala nocnik pod tylek swojemu 5 miesiecznemu dziecka, co wydaje mi sie totalna glupota ( ale moze tu chodzi bardziej o oszczednosc na pieluchach???
                nie wiem….

                Marta, Kasper 17mcy i wrzesniowy maluszek

                • Re: W innych krajach

                  W Holandii najwieksza roznica jest w prowadzeniu ciazy oraz porod, ale nie chce odbiegac od tematu..
                  A co do dzieci..
                  Witamine D podaje sie 5 kropli dziennie dzieciom karmionym piersia do ukonczenia 1 roku zycia (bodajze.. nie chce sklamac.. Milena ma 8 miesiecy i wciaz kaza mi jej podawac).
                  Dosc oszczedne jest podejscie do profilaktyki.. nie robi sie badan standardowo ale na zlecenie lekarza / pediatry (np usg bioderek).
                  Nie daje sie niektorych szczepionek, ktore w Polsce sa standardem (np gruzlica).
                  Co do jedzenia to chyba tak samo jak w PL, zadnego suschi czy serow plesniowych, chlebek od 8 miesiaca.
                  Dosc lekko podchodzi sie do jazdy na rowerach z dziecmi, nie obowiazuja zadne kaski, a matki Holenderki smigaja w pogode i deszcz z dwoma dzieciakami na jednym rowerze (jedno s przodu, drugie z tylu), do tego zakupy i zdarza sie jeszcze parasolka w reku… hehe.. No wiec tu jesli chodzi o mnie to ee.. raczej sie nie zanosi zebym opanowala te akrobacje..

                  Poza tym to chyba norma, regularnie chodze na wizytu w biurze konsultacji (cos jak rejonowa przychodnia dla dzieci zdrowych) i tam konsultuje z dietetyczka, pielegniarka i pediatra wszystko co dotyczy dziecka.

                  Bramka & Milenka

                  • Re: W innych krajach

                    Nie mam doswiadczenia ani doradcow jesli chodzi o wychowywanie dzieci…. robie jak mi lekarz mowi, jak ja sama uwazam i oczywiscie biore pod uwage wskazowki meza… Jakos mi idzie… Maz mowi do Jagody po holendersku a ja po polsku… Jemy po polsku, bo ja nie umiem gotowac typowo holenderskich potraw, czasem tesciowa cos upitrasi i przyniesie.

                    Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                    • Re: W innych krajach

                      na poczatku przy Malgosi wszystko robilam po polsku, lacznie z jezdzeniem do Polski na kontrole lekarskie. Teraz jednak sie przestawilam na czeski sposob traktowania dzieci, chociaz od polskiego sie on zbytnio nie rozni. Natomiast gdy jestesmy w Hiszpanii (rodzinny kraj meza) juz nie mam oporow aby traktowac maluchy “po hiszpansku”, czyli dawac im np wode z kranu, kiedy wszyscy takowa tam pija. Pamietam jak 3-mies Malgosce gotowalam tam wode mineralna 5 min (wg zalecen naszych) i patrzyli na mnie jak na ufo. Teraz robie tak jak oni. Pewnie, ze malej Martynce z kranu wody nie dam, ale jak bedzie miala 6 mies – czemu nie.

                      Druga sprawa to buty – w Hiszpanii nikt nie slyszal o tym, zeby dzieci nosily buty do kostki i nikt nie chadza na standardowe wizyty do ortopedy. A buciki tam maja przecudne. Juz w zeszlym roku Malgosia maszerowala w zwyklych tenisowkach i sandalkach.

                      Jak mi sie cos jeszcze przypomni to napisze.
                      Pozdrawiam 🙂

                      Jane, Malgosia 04.05.2003 i Martinka 23.06.2005

                      • Re: W innych krajach

                        No, uszy to ja tez traktuje po polsku 🙂 Ani jedna ani druga nie bedzie miala kolczykow dopoki sama tego nie zapragnie…

                        Jane, Malgosia 04.05.2003 i Martinka 23.06.2005

                        • Re: W innych krajach

                          Co do Islandii to zgodziłabym się z wszystkimi punktami wymienionymi przez Polaholę. Z tą różnicą że tu raczej dzieci się nie leczy, antybiotyk to już w ostateczności. Dużo lekarzy mówi “samo przyszło, samo przejdzie”.
                          Nie ma zakazów dotyczących picia zwykłego mleka, czy jedzenia glutenu. Witaminę D podawałam w zestawieniu z A i C. A od szóstego miesiąca życia przeszliśmy na tran.
                          Dziecko ogólnie na Islandii ma bardzo dobrze, aż za dobrze. Wszystko im wolno. Nie wolno ich bić, krzyczeć, wszyscy tylko rozpieszczają. Normalką są dzieci leżące na podłodze np. w drzwiach sklepu, jeśli chcesz do niego wejść musisz przejść nad dzieckiem.
                          Są duże różnice, ale nic mi w tej chwili nie przychodzi do głowy, chyba już za późno na myślenie.


                          • Re: W innych krajach

                            Wlasnie odkrylam, ze mieszkam w Stanach 😉

                            Mateuszek (2 lata)

                            • Re: W innych krajach

                              Ja wiem że to jest uzależnione od Klimatu, ale wiem, że gdzieś czytałam porównanie z krajem, o takim samym klimacie i nasłonecznieniu co Polska, gdzie dzieciom się tej witaminy prawie wogole nie podawało. A już na pewno nie tak długo jak w Polsce.

                              JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                              • Re: W innych krajach

                                u mnie tez juz malutkie dziewczynki chodza obwieszone zlota bizuteria, albo w sukienkach z cekinami czy brokatem-)no i kolczyki obowiazkowo:-)

                                elik i antek 17 mies

                                • Re: W innych krajach

                                  Co prawda ja nie z Islandii ale mam tam spora rodzinką i teraz kuzyn z trójką dzieci i żoną Islandką przyleciał do Polski,
                                  dlatego pozwolę sobie dodać co zauważyłam:

                                  Mama karmiąca nie trzyma żadnej ścisłej diety (tak jak wiele mam w Polsce)

                                  Dzieci kaszlących nie szprycuje się antybiotykami tak jak pisała annapl samo przyszło samo pójdzie

                                  DZieciaki siedzą na słońcu z gołą głową (tu to ja jestem w szoku i sie martwię o ich maluchy)

                                  Po domu lataja na bosaka, bez skarpetek, mimo że nie jest ciepło ale stopy mają cieplutkie

                                  Dużo szybciej wcinają czekoladki, owoce cytusowe itp.

                                  Mama bez stresu podgrzewa jedzonko dla dzieci w mikrofali (u nas wiele mam ma opory)

                                  Od maleńkości były wsadzane w kicanki, chodziki i inne podobne wynalazki i rozdzce nie widzieli w tym nic złego

                                  Co do starszych dzieci to dużo szybciej dziewczynki malują oczy, włosy, szybciej wyprowadzaja się z domu

                                  To na razie tyle co mi się przypomniało
                                  Ania


                                  Mati 14m-cy

                                  • Re: W innych krajach

                                    Potwierdzam wszystko co napisałaś.

                                    A co do czapek, to dzieci półroczne, czy roczne przy temp. 10-15 stopni chodzą już bez czapek.

                                    Nie ma tu żadnych zakazów dotyczących jedzenia dzieci. Od maleńkiego dzieci jedzą prawie wszystko.

                                    Tutaj niektóre 13-letnie dziewczynki wyglądają jak dwudziesto pare latki.

                                    Na bilansie lekarz badając dziecko używa “tylko” rąk. (oczywiście zaglądając w uszy czy w gardło używa odpowiednich sprzętów) Ale nie ma czegoś takiego jak USG bioderek, nie ma żadnych zalecanych wizyt u ortopedy, dentysty czy jakiego kolwiek innego lekarza.

                                    Na początku bardzo mnie to dziwiło jak czytałam tu na forum o tym wszystkim co jest w Polsce. Ale ja się raczej dostosowałam do islandzkich metod. I dużo jest, moim zdaniem, w nich racji.
                                    Dzieci przez takie nie leczenie są w przyszłości dużo odporniejsze, bo organizm uczy się zwalczać sam wszystkie choroby.
                                    Choć czasem drażni mnie to że jak dziecko jest chore i ja bym chciała jakoś jej ulżyć (np. krople do nosa, czy syrop na kaszel), to się okazuje że nie ma tu żadnych odpowiednich leków.
                                    Ale Oliwia była chora tylko raz na zapalenie uszu, 3 razy miała katar i 2 razy rota wirusa (którego nie leczono w ŻADEN sposób, bo nie ma tu żadnych leków od biegunki czy wymiotów).


                                    • Re: W innych krajach

                                      Ja jestem Polką i mieszkam w Polsce i też dawałam Aśce ser pleśniowy (z pasteryzowanego mleka). Stwierdziłam “na zdrowy rozum”, że to to samo co żółty tylko lżej strawny, więc skoro może już żółty…
                                      Pozdrawiam,

                                      • Re: W innych krajach

                                        Elik, a czy jak bys miala kiedys coreczke to tez bys ja obwieszala tymi cudenkami czy raczej po polsku-z umiarem?Pozdrowionka
                                        Binia
                                        P. S.
                                        czemu nie zamiescilas zdjecia Twojego Antka -pewnie jest sliczny..:-(

                                        Alicia(ur.10.06.2004) 😉

                                        • Re: W innych krajach

                                          NO ALE TUTAJ
                                          POZDRAWIAMY GORACO

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: W innych krajach

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general