walczę z “kryzysem laktacji’

Od jakiegoś czasu walczę z “kryzysem laktacyjnym”, po każdym karmieniu odciągam jeszcze marne ilości mleczka, przystawiam dziecko jak najczęściej, piję herbatki na laktację, jem kminek, piję piwo karmi, ostatnio też słyszałam o tym, że podobno sok z jabłek pomaga, zainteresowałam się homeopatią… Nie wiem czy coś mi jeszcze zostało, a efektów na razie nie widać. Po dwóch i pół godzinie od karmienia odciągam 70ml… Za to teraz mam jeszcze taką przypadłość, że jak już odciągnę co sie da przy pomocy laktatora (prawie wywlekam się na lewą stronę!) czuję niesamowite swędzenie piersi przechodzące w takie drobne igiełki. Czy to normalne, kiedyś, gdy jeszcze miałam pokarmu ile trzeba nie czułam czegoś takiego?

Ania i Alicja (1.05.2004)

24 odpowiedzi na pytanie: walczę z “kryzysem laktacji’

  1. Re: walczę z “kryzysem laktacji’

    Uważaj na te wszystkie specyfiki, a szczególnie na kminek. Ja jak wypiłam wszystko naraz to dostałam kolki wątrobowej. W nocy zwijałam się z bólu, a wątroba bolała mnie jeszcze dwa dni. Pokarmu miałam cały czas mało i też czułam po każdym karmieniu jakby kłuło mnie tysiące igiełek. Przeszło nawet nie wiem kiedy.

    Kasia i też Alicja 12.05.2004

    Edited by Kaccha on 2004/07/17 21:14.

    • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

      A ile czasu to trwa? Jak musiałam zwiekszyc ilość mleka to trwało to kilka dni… Cierpliwości 🙂

      Kaśka

      • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

        Męczę się już od około tygodnia, może jest już trochę lepiej, ale po trzech godzinach od karmienia chciałabum odciągać 150ml, tyle potrzebuje Alicja, a dziś odciągnęłam 90ml…

        Ania i Alicja (1.05.2004)

        • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

          Karmisz piesia czy butelka?
          U mnie kryzys objawial sie tym, ze musialam czesciej przystawiac malego- czasami jadl co godzine (a jadl normalnie co 2,5- 3 h). Natomiast zauwazylam, ze stres wplywa na ograniczenie pokarmu- wiec wiecej luzu :))

          aga i michalek

          • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

            też walczyłam kilka dni temu z kryzysem laktacji. U mnie wyglądało to tak, że przede wszystkim odstawiłam dopajanie, przystawiałam do piersi jak najczęściej, po każdym karmieiu odcioągałam jeszcze mleko (ale to były nędzne ilości) no i piłam zioła mlekopędne. Z każdym dniem udawało mi się odciągac co raz więcej mleka po 3 dniach wszystko się unormowało.
            Jeśli mówisz że walczysz z kryzysem już tydzień, to może zadzwoń do jakiejś poradni laktacyjnej.
            Poza tym ilości które ściąga laktator nie są dokładnie wyznacznikiem ilości które jest w stanie ściągnąć sobie dziecko. Jeśli mały pije mleczko bezpośrednio z piersi to na pewno jest w stanie wyciągnąć więcej niż 70 ml, ale jak dużo więcej to niestety nie wiem.
            Życzę wytrwałości i pozdrawiam

            Ania i Bartuś (26.04.2004)

            • Ja Też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

              Jak tak czytam odpowiedzi na Twój post to zaczęłam mieć nadzieję, że jeszcze wrócą te dobre dni…. Tosia jadła co 2-3 godziny. A od około 10 dni – szaleństwo. 40 minut przerwy, jak w zegarku. Na szczęście noc przesypia, bo karmię ją odciągniętym po nocy pokarmem z jednej piersi. Inaczej – awantura. Tez piję Hippa, ale zaczynam wymiękać. Nie mogę sie nigdzie ruszyć, bo Tosia tak się wydziera, jakby ją ze skóry obdzierali. Karmię ją z obu piersi, a i tak się denerwuje. Ja po 9godzinnej przerwie w nocy odciągam max 130 ml. W dzień – nie ma o czym marzyć. Dziś dałam jej setke Nana, żeby zobaczyć czy będzie róznica. No i wytrzymała ponad 2 godz.
              W szkole rodzenia mówili nam, że nie ma tzw. mało treściwego pokarmu, ale juz im nie wierzę. Kiedyś jak wstawiłam do lodówki odciągnięte mleko to była na nim spora warstwa tłuszczu. Teraz to z lupą go szukać. I od razu mówię, że tak było jeszcze przed upałami.
              Czy narawdę moge mieć nadzieję, że to minie….. Nie chcę jej dokarmiać sztucznym!!

              • Re: Ja Też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                przepraszam. Zapomniałam się zalogować!!
                🙂

                Karolcia i Tosia

                • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                  Wymiękam jak czytam Twojego posta…:) Śmieję się (z siebie) ale to już na szczęście jest szczery śmiech a nie śmiech przez łzy… Ja od około 4 tygodni odciągam przed każdym karmieniem – to mój sukces – około 20 ml. Lekarka powiedziała, że taka ilość też zapewnia odpowiednią ilość przeciwciał małemu i że lepiej tyle niż nic – później dorabiam sztuczne, mieszam…
                  Skoro Ty walczysz z kryzysem laktacji to co ja mam powiedzieć? Chyba tyle, że ja już nie walczę…hihi…
                  Pozdrawiam,

                  GUSIA2004 + Oskar (16.06.2004)

                  • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                    w 3, 6 i bodaj 13 tygodniu po porodzie sa takie krzysy!!wytrzymaj, daj radę- ja wiem przez co przechodzisz- bo miałam to samo- byłam bliska kupienia jakiegoś sztucznego mleczka- dałam radę.. teraz karmię i mogę wykarmić przedszkole!!
                    wiesz co- produkcja mleka odbywa się w głowie!!!myś cały czas- myśl”mam melczko, mam melczko wykarmię swoje dziecię” – ja anwet podczas karmienia czytałam jednocześnie artykuły o pozytywach karmienia!!!!!!pamiętaj- mleko masz w głowie!!!!!

                    Anita i Zosia 20 03 04 .

                    • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                      Dzięki za wsparcie, ale to już tak długo trwa, że powoli zaczynam wątpić… Jest pierwsza godzina, ja zamiast spać ściągam co się da, pewnie znowu tak jak wczoraj marne 70ml… Jestem już przykra dla otoczenia, wrzeszczę na męża, złoszczę się na kota… A w nocy ostatnio śniło mi się, że odkręciłam kran i popłynęło mleko. Chyba już coś ze mną nie tak…

                      Ania i Alicja (1.05.2004)

                      • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                        Miau ma racje z tymi kryzysami. Trzeba wtedy jak najczęściej przystawiać do piersi bo ssanie pobudza laktacje. Nie zupełnie rozumiem po co odciągacie laktatorem zamiast przystawiać dzidzia częściej do piersi. I co podajecie je póżniej przez smoczek(błąd! bo rozleniwia dziecko i póżniej nie chce ssać piersi.,czy wylewacie(szkoda!)
                        I podstawa to dużo pić 3 litry wody mnineralnej niegazowanej w te upały!!!!!!!!
                        I broń Boże nie dokarmiać sztucznie bo wówczas cycusie mniej będą produkować.W rezultacie rzadziej będziesz opróżniać piersi, co spowoduje stopniowe zmniejszenie produkowanego mleka.. Jest to niestety podstawowy błąd prowadzący do przedwczesnego odstawienia dzieci od piersi.
                        Powodzenia i wytrwałości!

                        • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                          moim zdaniem nie powinnas także odciągać- na pewno robisz to z myślą: ciekawe ile tym razem się uda?”- a w podświadomości:” na pewno mało”…
                          ja tak robiłam- i sama radziłam s ię na forum!!! teraz wiem, ze wystarczy przystawiac dziceko do piersi a laktacja się wreszcie pobudzi!!!ja miałam pogryzione do krwi sutki!!! ale przetrwałam- ona piła ciągle- ale wreszcie zaczęło się lać!! do dziś nosze pieluchę w staniku a na wkładki laktacyjne nie wyrabiam!!
                          przeszłysmy kilka takich kryzysów- a moja Duża Zet, czeteromiesiączna, waży 9 kilo!!!!!!
                          naprawdę trzytmam kciuki!!!

                          Anita i Zosia 20 03 04 .

                          • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                            Wiecie co, chyba coś się zmienia na lepsze. Alisia mi nie wrzeszczy co pół godziny, byłam już nawet na spacerze z malutką! Ale na wszelki wypadek zaraz znowu ją przystawię do cyca. Nie wiem, czy dalej katować się herbatkami na laktację i granulkami homeopatycznymi, tak na wszelki wypadek, czy to mi zaszkodzi? Jejku, byle bym nie zapeszyła…

                            Ania i Alicja (1.05.2004)

                            • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                              Gratulacje!!!
                              Mysle, że te herbatki nie są szkodliwe i można je pić. Jeśli zauważyłayś nadmiar pokarmu to wówczas zmniejsz ich ilośc (rób słabsze) lub odstaw.
                              Powodzenia i trzymamy kciuki.

                              • “Igielki” w piersi

                                To odczucie powoduje oksytocyna – ssanie piersi pobudza jej wydzielanie, podobnie dziala laktator. Oksytocyna powoduje skurcz komórek mioepitelialnych kanalikow mlecznych – to sa te igielki. To zupelnie prawidlowe, wiem, bo sama to odczuwalam, a poza tym oksytocyne badam od kilku lat.
                                Kiedy laktacja jest nieuregulowana – to mrowienie bardzo czesto sie zdarza zarowno podczas karmienia jak i pomiedzy karmieniami. Nawet mysl o dziecku moze spowodowac wydzielanie sie oksytocyny.
                                Jest dobrze – zamiast odciagac – przystawiaj coreczke jak najczesciej do piersi – wszystko sie ureguluje. Nie uzywalam laktatora i nie wypilam ani jednej herbatki mlekopednej – a zawsze mialam duzo pokarmu, bo Konrad jadl bardzo czesto. Karmie juz 16 miesiecy. A poza tym 70ml to BARDZO duzo. Zamiast to odciagac – przystaw coreczke znowu do piersi – obie skorzystacie.

                                serdecznie

                                • Re: “Igielki” w piersi

                                  Dzięki! Myślę, że już damy sobie radę, przystawiam córcię co 1,5 godziny, w nocy śpimy razem i praktycznie prawie cały czas z cycem w pysiu… A dziś rano – ulała nadmiar, co nie zdażało się jej prawie nigdy. Problem jest tylko wieczorem, bo mam wrażenie, że ona chce najeść się na zapas na noc i wtedy trochę mleczka brakuje, ale juz jestem dobrej myśli, na pewno wszystko się ureguluje!

                                  Ania i Alicja (1.05.2004)

                                  • agnieszkaagatka Dodane ponad rok temu,

                                    Re: “Igielki” w piersi

                                    mialam ostatnio ten sam problem i zakupilam te granulki riccinus i tfe tfe mam wystarczajaco ilosc pokarmu po dwoch dniach a przystawiam ja do cyca co 2 godz.

                                    • Wyluzuj:)

                                      Wyluzuj!
                                      Ja mialam na swoim koncie kryzysy laktacyjne, zapalenie piersi (prawie stracilam pokarm),a jednak sie udalo.
                                      Maly sie najadal i to super,a mi sie wydawalo i tak ze mam malo pokarmu,bo odciagalam 40 ml-60.
                                      Jednak grunt to to ze przybiera na wadze,przystawiaj do piersi ile sie da i niech ciagnie tak dlugo jak chce!!!!
                                      Nie dawaj butli,smoczka tylko piers,nie jest to latwo ale uwierz dasz rade!!
                                      I nie mysl tak caly czas o tym,przystaw dzieciaka do piersi wez gazetke i sobie czytaj!!!

                                      Nelly i Hubert16 miesiecy!!

                                      • Re: Wyluzuj:)

                                        Jest już lepiej, chyba pomogły mi granulki homeopatyczne, teraz jeszcze tylko muszę kontrolować wagę, bo Alisia mało przybiera, jest między 3 a 10 centylem. Ale jak miałam zbyt mało pokarmu, albo jak córcia obje jednego cyca i jeszcze chce jeść, to zamiast ciumkać do skutku zaczyna się denerwować, płakać, prężyć, wypluwać pierś i wówczas muszę zmienić cyca, a jak oba były objedzone, to ciężko było utrzymać dziecko przy piersi. Po każdym karmieniu odciągałam jeszcze laktatorem co się da, a Alisia dostawała odciągnięte mleczko butelką. Teraz już nie musi dostawać butelki. Odciagam raz w nocy i zamrażam, przyda się jak pójdę do pracy, brrrr.

                                        Ania i Alicja (1.05.2004)

                                        • Re: walczę z “kryzysem laktacji’

                                          Przepraszam mamisia ale szlag mnie trafia jak slysze takie: “bron Boze nie dokarmiac”…. To lepiej niech dziecko placze z glodu, tak? Niech sie troche przeglodzi, nie zaszkodzi mu to, prawda?
                                          Lepiej troszke pomeczyc dziecko niz dac mu sie najesc….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: walczę z “kryzysem laktacji’

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general