Walka z zupkami trwa …

Kurczę już nie wiem co mam robić – moje dziecię wogóle nie chce jeść zupek – jak zje pół słoiczka to jest święto lasu, owoce jeszcze jako tako jej wchodzą i kaszka taka ze słoiczka to nawet bardzo.
Ale zupek nie chce.
Dziś dałam jej zrobioną przeze mnie w/g przepisu z gazetki – indyk+jabłko+matchewka+masełko…. wszystko musiałam wyrzucić bo dziecko prawie zwymiotowało i oczywiście buzia zaciśnięta… A smak to miało naprawdę pyszny w/g mnie – słodkawy od tego jabłka – dużo lepszy w/g mnie niż słoiczek.
Ona ma już 7 m-cy i martwię sie że jak nie będzie jadła mięska to będzie miała jakąś anemię czy coś…

Czy ja mogę zrobić jej puree ziemniaczane, pulpeta z indyka, pacię z buraczków albo marchwi i spróbować podać to jak dorosły obiad? Na talerzu, widelczykiem?
Może ona po prostu uważa się już za dorosłą i takie paćki niemowlęce urażają jej godność osobistą :)?

Agata i Ania (7.09.2004)

18 odpowiedzi na pytanie: Walka z zupkami trwa …

  1. Re: Walka z zupkami trwa…

    Witaj 🙂
    No właśnie, może zrób takiego pulpecika, ziemniaczki i jakieś warzywko ugotowane… Pamiętam, że moja właśnie nie chciała jeść zupek o lekko słodkawym smaku, zaczęłam jej gotować mięsko+ marcheweczka+ziemniaczek, ale dawałam ciut soli i takie właśnie wydanie smakowało jej bardzo. A później doszły i inne zupki, zawsze z mięskiem, przeważnie z kurczaka.
    Pozdrawiam

    Esposa
    Pati Kwiecień 2003

    • Re: Walka z zupkami trwa…

      hej mam podobny problem Piotruś nie przepada za zupkami a już za zupkami z mięskiem szczególnie
      mimo tego do tej pory codziennie prawie siłą wmuszam mu te kilka łyżeczek (nigdy nie zjadł więcej niż pół słoiczka) zupki ugotowanej przeze mnie też nie lubi
      kaszkę przez pewien czas zjadał ze smakiem ale skończyły się te czasy niestety
      jedyne co Piotruś je w miarę ze smakiem to jabłuszka i inne deserki (byle bez jogurtu w składzie)
      dzisiaj z desperacji dałam mu kawałek sernika no i to zjadał ze smakiem
      może po prostu nie lubi jedzonka dzieciowego i chyba jutro dam mu do sprubowania jedzonko bardziej dorosłe (ciekawe jaka będzie reakcja)
      dodam że Piotruś ma 7,5 miesiąca
      Olga i Piotruś 25.08.2004

      • Re: Walka z zupkami trwa…

        Agatko moje (również) 7 miesięczne dziecię podobnie jak Ania zupki ani ani;) Ze słoiczka to ja sama nie mogłam przełknąć, więc sie nie dziwię, zrobionej “niemowlęcej” również (więc teoretycznie Ci nie pomoge)….. Ale za to je zwykłe dorosłe- żurek,ogórkowa,warzywna,rosół….jak narazie nie ma żadnych skutków ubocznych.

        PS. U nas hitem jest kaszka ryżowo-mleczna nestle, jak mała widzi opakowanie to krzyczy, zjada ją 4 razy dziennie!

        sat_anka i Weronika 17.08.04

        • Re: Walka z zupkami trwa…

          Wydaje mi się, że jej przejdzie…u nas historia była identyczna wszystko ładnie wchodziło (a kaszki to już wogóle ) tylko zupki jakoś Jaśkowi nie pasowały (owocki też nie były takie super, ale do nich jakoś się Jasiek szybciej przekonał) Miałam dokładnie te same myśli co Ty – anemia, niedobory witamin i takie inne… A ile się nawściekałam przy wylewaniu zupek, przy sprzątaniu po jedzeniu nie mówiąc już o tym, że ciągle myślałam że moje dziecko jest głodne.

          U nas pomogło podawanie jednej i tej samej zupki przez kilka dni (wydaje mi się, że Jasiek musiał przyzwyczaić się do smaku warzyw – może u was jest podobnie) Najpierw była to jedna łyżeczka, następnego dnia już lepiej itd. Po jakimś czasie zaczęłam dodawać inne składniki i tak jakoś nam się udało – teraz też jak wprowadzam Jaśkowi jakiś zdecydowanie inny smak, to trochę trwa żeby się przyzwyczaił.
          Może tu tkwi problem??? Spróbuj… No i życzę duuużo cierpliwości.

          Kasia &

          • Re: Walka z zupkami trwa…

            Mamy ten sam problem! z pokarmów stałych uznaje tylko brokuły…reszta londuje na brodzie, śliniaku itd. ma już 5,5 mies. I prawie nic nie je! Powinien już jeśc mięśo a co gorsza ledwo toleruje warzywa. I nie jest to tylko kwestia smaku..po prostu układ pokarmowy wariuje i od razu ma albo zatwardzenie, albo odwrotnie, albo bolacy brzuch! mimo lakcidu i nnych cud!

            [obrazek] [Zobacz stronę]“><img src=”https://lilypie.com/baby1/051014/2/15/1/

            • Re: Walka z zupkami trwa…

              No Twoja troszkę starsza 🙂
              Moja skończy 7 za dwa dni.
              Coś w tym jest z tym dorosłym żarciem – jak jej ostatnio dałam oblizać łyżkę od zupy ogórkowej to aż sie trzęsła żeby jej dać jeszcze.
              Załamałam się ostatnio bo wyrywała mi z ręki kanapkę i dałam jej kromkę suchego chleba – o jeny jaka ona była przeszczęśliwa – oczywiście pewnie nic z tego nie zjadła tylko wszystko omemlała i wypluła ale radochy miała co niemiara.
              Ogólnie wygląda jakby pożerała wzrokiem to co my jemy, a gardziła swoim. No ale jednak boję się jej dawać takich całkiem dorosłych rzeczy – dla mnie to jeszcze mała dzidziula jest 🙂
              Ona twierdzi co innego.
              Uważa się za dorosłą 🙂

              Agata i Ania (7.09.2004)

              • Re: Walka z zupkami trwa…

                U nas już było tak że nawet ładnie nam te zupki wchodziły -ale Ania zaczeła ząbkować i ogólnie straciła apetyt – nawet mleczka dużo mniej zjada…

                Agata i Ania (7.09.2004)

                • Re: Walka z zupkami trwa…

                  Wróciłam przed chwilą od pediatry i….. mnie ochrzaniła, że w żadnym wypadku dorosłych zup, bo dziecko będzie miało poważne problemy żołądkowe. Lekarka powiedziała, że musi się maluch przyzwyczaić i chociazby po jednej łyżeczce dziennie, ale nieprzyprawiane, takiej papki z mięsiem.
                  Zatem adieu żurki 😉
                  PS. i słuchaj tu rad “starszyzny”, że dawniej to sie dzieci na zwykłych zupach chowało

                  sat_anka i Weronika 17.08.04

                  • Re: Walka z zupkami trwa…

                    Nic jej nie bedzie, wazne ze wogole je i z tego co piszesz to na moje oko je dwa razy wiecej od Jagody ;))))

                    Pozdrawiam 🙂

                    Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                    • Re: Walka z zupkami trwa…

                      Ponoc najzdrowiej jest jak dziecko do 6 miesiaca zywi sie wylacznie mlekiem matki…. jeszcze sie naje miesa i warzyw w ciagu zycia ;)))))

                      Pozdrawiam 🙂

                      Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                      • Re: Walka z zupkami trwa…

                        Przeczekaj, odwidzi jej się. Cały czas próbuj podawać. Załapie na pewno.
                        Przerobilam bunt mleczny i zupny. Po prostu jak nie chciał to nie jadł.
                        Też zaczęłam kombinować z zupami, ale skutek okazał się odwrotny. Im fajniejszy (moim zdaniem) przepis, tym było gorzej. Zwykła warzywna okazała się ok, ale do tego koniecznie musiała być z porem.

                        Ten pomysł z osobnym talerzem dla Ani też wydaje mi się fajny. Próbuj, coś musi zadziałać.

                        POWODZENIA.

                        Ania + Szymek (8,5 miesiąca)

                        • Re: Walka z zupkami trwa…

                          z Gosia tez mialam takie przeboje…zupek za zadne skarby…dawalam jej te z jabluszkiem albo gotowalam tez takie “slodsze”… Nawet troche gluzkozy dodawalam… A ona za nic w swiecie tego jesc nie chciala.

                          moja mama w koncu ugotowala jej cos ostrzejszego tzn troche soli, pieprzu, zadnych owocowych slodkosci typu jabluszko w skladzie…moje dziecie od tamtej pory uwielbia zupy… Ale do tej pory zostal jej smak tylko na cos “pikantniejszego”… Np teraz surowki z marchwi i jablka nie zje ale sama starta marchewke z odrobina soli a i owszem.

                          • Re: Walka z zupkami trwa…

                            hej!
                            z Anią bylo doklądnie tak samo i to wlasnie jak miała niecałe 7 m-cy. Miała jeść żółtko, zupki z mięskiem, a ona wcale nie chciała ani obiadkow, ani zupek. Czasami zjadła 2 łyzeczki i mocno zaciskala usteczka. albo plula… deserków, które wcześniej uwielbiała, też nie chciała jeść. Gotowałam jej sama-tego w ogole nie chciała wziąć do ust…
                            Akurat szłysmy na szczepienie, więc wspomniałam o tym pediatrze. Zrobilysmy morfologię i okazało się, ze Anią ma lekką anemię (ale tak ma chyba sporo dzieci w tym wieku). No ale lekarka przepisała nam zelazo z wit. C. Jak tylko zaczęlam je Ani podawać to odzyskała apetyt. Wcinala słoiczki 190g, a wcześniej ledwie zjadała połowę z tych 140g. Żelazo brała niecałe 2 m-ce. I wyobraź sobie, że jak odstawiłam je, to znowu gorzej je. ono chyba pobudzało jej apetyt. Teraz czasami zje bardzo ładnie np. dzisiaj na obiad caly duży sloik + słoik deserku, a czasami kilka łyżeczek i nie chce wiecej…..

                            Ale ziemniaczki bardzo lubi. Możesz Anij podać np. takie puree z mlekiem modyfikowanym. Ja podaję Ani z masełkiem, ale Twoja Ania chyba jest na to jeszcze trochę za mala, co? Poza tym myslę, ze ona się jeszcze rozkręci z tym jedzeniem i jej zasmakuje. I tak jak napisałaś-zrób jej “normalny” dorosły obiadek, a nuż się rozsmakuje…
                            Agatko! Życzę Ci wyrwałości i cierpliwości w karmieniu córci…
                            pozdrawiamy wiosennie!!!

                            • Re: Walka z zupkami trwa…

                              Oli byl dokladnie taki sam, jadl owoce, mleko, ale nie chcial zupek i kaszek innych niz te ze sloiczka. I niestety nie bylo na to rady. Na szczescie okolo roku (wiem, wiem pomyslisz ze nie wytrwasz…) apetyt mu sie zmienil i zaczal ladnie jesc. Moze to zbieg okolicznosci, ale za porada lekarki robilam mu wieksza przerwe przed posilkiem zupka i czekalam az bedzie bardzo glodny. Wtedy zaczal zjadac zupki. Moze nie jesc nic innego ale zupke dziennie powinna. Wyobraz sobie ze teraz Oli potrafi zjesc zupke 250 ml, a kiedys wydawalo mi sie to nierealne.

                              Asia i Oliwierek 14.01.2004

                              • Re: Walka z zupkami trwa…

                                wićka zupki ruszyła w listopadzie czyli maiła 8 m-cy – wcześmiej na głowie stawałam a ona miała wysiłki me w głębokim poważaniu.
                                Jedno jest pewne – musi być doprawiona – najlepiej lekko przesolona.. Zwykłego, jałowego w smaku nie tknie.

                                • Re: Walka z zupkami trwa…

                                  Emilka po poczatkowym zachwycie nowym jedzonkiem oglosila bunt zupkowy. Trwal okolo 2 miechow – w tym czasie zjadala w porywach do pol sloiczka – nie wazne czy kupny czy domowy wyrob. Potem z dnia na dzien jej przeszlo.
                                  Odkad Emilka odrzucila zupki proponowalam jej glownie domowe wyroby (poza deserkami) – dojadalam to co zostalo Dostawala najrozniejsze rzeczy – mysle ze spokojnie mozesz malej dac cos “doroslego” – najwyzej wypluje. Emilka wyjadala nam z talerzy niektore rzeczy – czasami nawet z rozpedu troche zupy zjadla Bardziej jej smakowaly rzeczy kwaskowe i troche doprawione (troszke soli, pieprzu, ziola). No i faktycznie – wolala sobie podjesc cos w kawalku, a nie papke – teraz tez na papke nie spojrzy.
                                  Acha, nie wiem czy Ci juz to ktos napisal ale po buraczkach bedzie luzniejsza kupka i w dziwnym kolorze
                                  Cierpliwosci
                                  pozdrawiam

                                  • Re: Walka z zupkami trwa…

                                    … i chyba doktórka miała troszkę racji 🙂

                                    Wiesz z tym jedzeniem to tak jest podstępnie, że alergie pokarmowe (a ich się przecież najbardziej obawiamy) mogą się pojawiać “z opóźnionym zapłonem” – nawet po 2-3 latach.
                                    Mamy w rodzinie taki przykład – dziecko mojej szwagierki było w wieku 6 m-cy karmione “dorosłym” jedzeniem, niczym się nie przejmowano.
                                    Aż tu w ieku 4-5 lat zaczęła chorować na gardło i w akcie desperacji zrobiono jej testy alergiczne. Wyszła cała litania alergenów – bardzo wiele pokarmowych właśnie. A wczesniej nic się nie działo. Na skórze też nigdy nic nie miała.
                                    Chyba więc nie warto ryzykować i jeszcze się przemęczyć z paciami te kilka miesięcy 🙂

                                    Z rewolucją żołądkowo-jelitową to chyba też prawda – jednak te zupy nasze czasem tłuste są i ze śmietaną, no i z przyprawami a niby się mówi żeby soli nie dawać w pierwszym roku życia (choć nie wiem jak to jest ale w zupkach Hippa jest sól), no i takie np. ogóry też ciężkostrawne – wątroba i trzustka u niemowlaka chyba jeszcze tak sprawnie nie produkują enzymów trawiennych żeby sobie poradzić z takimi paskudztwami 🙂

                                    Agata i Ania (7.09.2004)

                                    • Re: Walka z zupkami trwa…

                                      No, nieźle! A siostra mojkego mężą tak sie chwaliła, że jej synowie jedli w wuelu 4 mies.(?!) pałe od kurczaka i dorosłe jedzenie z nimi! A teraz mają tak silne alergie, że aż zagrażające życiu. I o zgrozo, próbowali podac mojemu dziecku rosół! Tłusty, normalny rosół. Mati ma 5,5 mies.! Jak zaprotestowałam, to się prawie obrazili.

                                      [obrazek] [Zobacz stronę]“><img src=”https://lilypie.com/baby1/051014/2/15/1/

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Walka z zupkami trwa …

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general