Weekendowy rodzic

Coś jak “niedzielny kierowca”?
Jak się z tym czujecie, pracujące mamy? Bo ja średnio. Moje refleksje:
– rodzice w domu to święto, zwykle wprowadzają szczególną, trochę nerwową atmosferę (np. wyjazd do sklepu, albo gdzieś dalej na spacer, porządki w domu, odwiedziny znajomych). dobrze, że w poniedziałek przychodzi babcia i znowu jest spokój.
– ile więzi można nawiązać przez 2 dni + 1,5h wieczorem w dni powszednie?
– z jednej strony mam mało czasu dla dziecka, wieczorami jestem zmęczona. z drugiej Łucja dostaje bardzo dużo uwagi – babcia, mama, tata – ciągłe zmiany powodują, że każda z tych osób jest bardziej wypoczęta niż matka na wychowawczym przestająca z dzieckiem non-stop. A przez to na Ł. ciągle koncetruje się uwaga (co uważam za wadę) – mama wychowująca dziecko nie jest w stanie się tak ciągle koncentrować i może maluch więcej bawi się sam ze sobą (uczy się samodzielności)?

Wiem, że temat oklepany, ale ostatnio właśnie mnie dopadło 😉
Myślę, że każdą pracującą mamę czasem dopada….

Kinga i Łucja
1 ROK!!!

Edited by kulki on 2005/02/23 10:24.

21 odpowiedzi na pytanie: Weekendowy rodzic

  1. Re: Weekendowy rodzic

    Hej,
    Ja nie pracuję, nie jestem też na wychowawczym (tylko na rencie). Muszę napisać, że bardzo cenię sobie to, że mogę być dużo z Michałem. Oczywiście czasem jestem zmęczona i brakuje mi koncentracji. Mam 4 godziny wychodnego codziennie, wtedy przychodzi opiekunka. Ja zajmuje się swoimi sprawami i w tym czasie odpoczywam od Michała – potem mogę być na nim bardziej skoncentrowana.
    Taki układ ma swoje wady, ale już się do tego przyzwyczaiłam i odpowiada mi to. Tylko co będzie jak nie dostanę teraz renty buuuuuu…

    Elzi i po prostu Michał 25.02.2003

    • Re: Weekendowy rodzic

      Kulki jak wiesz, ja siedze z malym non stop, a moj maz jest takim weekendowym rodzicem. W naszym przypadku to prawda, ze duzo bawi sie sam, bo mi sie czesto nie chce/nie mam juz ochoty/nie mam czasu. Nawet jak mam a bawi sie sam to czasem mu nie przerywam. Maz kiedy wraca z pracy to chyba rekompensuje Kacperkowi stracone chwile bo bardzo sie nim zajmuje. To o czym napisalas na poczatku, ze rodzice wprowadzaja jakis chaos kiedy pojawiaja sie tylko w weekend to chyba cos w tym jest. Tak bym to widziala jako dziecko ( tak mi sie wydaje). Dzieci jednak sa madre i rozrozniaja ze kazdy z doroslych czesciowo pelni inne funkcje i jedni drugich zastapic nie potrafia i z pewnoscia predzej czy pozniej uporzadkuje sobie ten skomplikowany z poczatku swiat i poustawia kazdego na “swoim miejscu”. Mama zawsze bedzie mama, ta wyteskniona, ukochana:)

      Kacperek 12.02.04

      • Re: Weekendowy rodzic

        Hmmm… Moje dziecko nie potarfi się sobą dłużej zająć niż 5 minut – zaraz potem jest magiczne “mama” i dzieć przybiega prosto pod moje nogi (nie zawsze są to ramiona :))
        Uwagę więc muszę poświęcać jej praktycznie non-stop, czym jestem zmęczona i niekiedy, gdy trafi się małej gorszy dzień, poirytowana.
        Staram się jednak nie krzyczeć, kiedy tracę ciut wewnętrzną równowagę, ale spokojnie i powoli tłumaczyć. Nie zawsze to jednak przekonuje ją do współpracy 🙂
        Z jednej strony zazdroszczę trochę mamom pracującym – tego oderwania od 4 ścian, kontaktu z innymi, rozmów o czym innym niż tylko dziecięce przypadłości.
        Z drugiej jednak cieszę się tym naszym wspólnym czasem, tylko-naszymi chwilami, porannymi chichotkami i tą kromką chleba, którą jej mogę zrobić na drugie śniadanie…
        Nie mogę więc wypowiedzieć się do końca w temacie, bom w nim po prostu zielona.
        A wszystkim zabieganym pracującym mamom życzę jak najwięcej macierzyńskich emocji i jak najmniej wyrzutów sumienia.

        Ania i Natunia (13 m-cy)

        • Re: Weekendowy rodzic

          Pracujące mamy wszystkich krajów łączcie się! 🙂

          No to jest problem! Takie rozdwojenie jaźni współczesnejj kobiety. Te “domowe” gdzieś w głębi serca czują, że tracą siebie, że chciały by jeszcze czegoś, że dzieci to jednak nie wszystko. A te “pracujące” męczy, że tak mało są ze swoimi pociechami, że może mija je najistotniejsze, że tracą coś bardzo ważnego…

          Trzeba szukać plusów i się pocieszać. Podejrzewam, że gdybym została w domu byłabym zgorzkniała, niezadowolona… a co dziecku po takiej matce? Asia jest szczęśliwa. Ma troche mamy, troche taty, troche babci i jest jej dobrze. To urozmaica! Zamknięta cały dzień z jedną osobą w jednym domu chyba chodziłaby po ścianach! Kiedy wracam jestem tylko dla niej! I wiem, że ona tęskni za mną! No i tych chwilek i godzinek które spędzam z dzieckiem nie jest wcale tak mało, to się uskłada!

          No i jeszcze jedno, w życiu bywa różnie, choroby, przymusowe wyjazdy… ja wiem, że moge zostawić dziecie u mamy na dłuższy czas i obędzie się bez większych stresów dla dziecka. Mamy “domowe” często mają z tym problem, bo dziecko nie zostanie nagle na 3 dni z babcią, czy sąsiadką, którą widuje raz na hohoho

          Magda i Asia (styczeń 2004)

          • Re: Weekendowy rodzic

            Ja uwielbiam weekendy właśnie dlatego że mam więcej czasu dla Weroniki, wtedy mogę całe dwa dni zajmować się nią i nic mnie nie denerwuje. Natomiast nie wiem czy chciałabym siedzieć z dzieckiem w domu – oczywiście mając wybór. Chyba jednak wolę pracować…

            ewka i Weronika 06.10.02

            • Re: Weekendowy rodzic

              Cześć,
              Ja pracuję odkąd moja córka skończyła 5 miesięcy. Teraz ma 13. Czasem też dopadają mnie wyrzuty sumienia, ale cóż zrobić… Ale kiedy tak sobie podsumuję nasz wspólny czas to nawet w ciągu tygodnia spędzamy go ze sobą sporo. Rano od 6 do 7 kiedy szykujemy się do pracy bo Gabi oczywiście już nie śpi ;-)) i popołudniu od 17-ej do 21.30 (bo o tej porze zwykle chodzi spać. Za to w ciągu dnia kiedy jest z babcią śpi jeszcze dwa razy po minimum godzinie. Jak wrócę z pracy jesteśmy tylko dla siebie, żeby tylko obiady same się gotowały ;-))))
              Pozdrawiam cieplutko – podobno po 7 marca ma się wyraźnie ocieplać

              Iza i Gabrysia (14.01.04)

              • Re: Weekendowy rodzic

                To bardzo dobrze, że dziecko umie się zająć samo zabawą…bez względu na to czy mama pracuje czy też nie……

                • Re: Weekendowy rodzic

                  Ja jestem weekendowym rodzicem….
                  Do domu wracam o 16.30. Zrzucam szpilki, wciągam jeansy i jestem mamą. Bartek nie przejawia jakiejś tęsknoty. Bawimy się, jemy kolacyjkę. Czasem robimy wypad do sąsiadów, którzy mają chłopca w tym samym wieku. W weekend zachowuję rytm dnia Bartka. To prawda, że jeździmy gdzieś z nim ma dalsze spacery, ale czy to wprowadza nerwową atmosferę? Chyba jest to jakaś atrakcja.
                  Siedziałam z Bartkiem 13 miesięcy. Wróciłam do pracy – jestem szczęśliwa i chyba bardziej oddaję się mojemu synowi jak z nim jestem. Jestem wypoczęta, nie muszę myśleć o zupce, praniu i innych rzeczach. Bawię się z nim dużo więcej niż jak byliśmy razem non stop. Wtedy byłam znudzona i przytłoczona wiecznym siedzeniem w domu. Teraz jestem radosna.
                  Pozdrawiam

                  bianka i Bartuś (05.12.2003)

                  • Re: Weekendowy rodzic

                    Wrocilam do pracy jak Jas mial 5 miesiecy. Bylo mi ciezko pogodzic sie z tym ze moje dziecko spedza wiecej czasu z babcia niz ze mna. Ale teraz nie jest tak zle: Jas nie sypia w dzien wiec mamy dla siebie cale weekendy i popoludnia od 15:30 do 21, gorzej z tata bo on czasami wraca jak Jas juz spi, a pierwsze slowa jak wracam z pracy to sa “tata?” i mowie ze tata wroci pozniej :(. Czasu nie da sie nadrobic ale trzeba go dobrze wykorzystac, wiec staram sie duzo rzeczy robic razem z Jasiem i ciesze sie kazda wspolna chwila. Im dalej tym lepiej bo dziecko bardziej swiadome i mniej spi. A praca dla mnie jest ta odskocznia zeby czasami nie zwariowac ;). Mam ten komfort ze pracuje od 8 do 15 (16) i pedze do domu, ale mamom ktore pracuja do 17 i pozniej na pewno brakuje kontaktu z dzieckiem.
                    Pracuje bo musze ale gdybym miala wybor to poszlabym do pracy na 1/2 lub 1/3 etatu, tak zeby miec odskocznie i zeby zajmowac sie dzieckiem. Dla mnie byloby to optymalne rozwiazanie… ale niestety nie moge sobie na to jak na razie pozwolic.

                    Ewa i 1,5 roczny Jaś

                    • Re: Weekendowy rodzic

                      ja też wiem, że wolę pracować.
                      ale i tak mnie dopadają od czasu do czasu wyrzuty sumienia….

                      dzięki wszystkim za słowa otuchy 🙂

                      Kinga i Łucja
                      1 ROK!!!

                      • Re: Weekendowy rodzic

                        Też tak uważam. Przeczytałam jeszcze raz mojego posta i widzę, że z treści może wynikać co innego. Już poprawiłam.

                        Kinga i Łucja
                        1 ROK!!!

                        • Re: Weekendowy rodzic

                          Cos w tym jest co piszesz…choc trudno mi powiedziec kiedy tak naprawde dziecko uczy sie samodzielnosci..czy gdy jest zdane tylko na siebie przez jakis czas czy, gdy przebywa w towarzystwie? Wiem na pewno, ze Antek inaczejs ie zachowauje, gdy jest ze mną sam a inaczej, gdy dochodza juz inni czlonkowie rodziny, tata, babcia, dziadek.Faktem jest, ze gdy jestesmy sami Antos zajmuje sie soba… Ale nie za dlugo…zazwyczaj chce byc w tym samym pomieszczeniu, gdzie ja i jak mu sie juz znudzi wykonywana czynnosc to czesto stara sie zwrocic na siebie uwagi, a to gdzies mnie pcha, a to kaze cos pokazac…duzo teraz obserwuje i wyraxnie daje do zrozumienia, ze potrzebuje kontaktu i wspolnej zabawy.Zmienia sie ciągle i wiedzę, ze im jest starszy tym wiecej tzreba mu wymyslac zadan i co innego go interesuje.A im bardziej mu pracuje wyobraźnia..tym wiecej jest rzeczy, ktorych sie obwia i potrzebuje wtedy wsparcia i kontaktu fizycznego z kochana osobą. Myśle, ze w tym wszystkim trzeba znależc złoty środek…dawac na tyle duzo swobody, zeby dziecko mogło uczyc sie tej samodzielnosci, ale rowniez byc na tyle blisko, zeby moc je wspierac.I to niekoniecznie musi byc akurat mama…tak mi się wydaje.

                          Mola i Antoś(16 miesiecy)

                          • Re: Weekendowy rodzic

                            Ja studiuję dziennie, wracam do domu na ogół ok. 14, po południu daję korepetycje – mam dwie godziny korepetycji codziennie, oprocz weekendow. Chyba spędzam z Nina mniej więcej tyle czasu, co Ty z Łucją. I faktycznie, czasem brakuje mi tego czasu kiedy byłam z nią non stop ( rok temu mialam urlop dziekanski). Na pewno sporo rzeczy mi ucieka 🙁
                            Ale z drugiej strony, kiedy już kończę te wszystkie obowiązki, naprawdę czuję się stęskniona za małą, zajmuję się nią z radością,że w końcu mogę z nią pobyć. Jak byłam w domu to na ogół wieczorem marzyłam o chwili kiedy pojdzie spać, teraz też mi się to zdarza ale chyba rzadziej. W weekendy na ogół dostosowujemy swoj plan dnia do rytmu Niny, staram się żeby nie odbierała tego że jesteśmy w domu tak, jakby to było jakieś święto, zamieszanie itd. Dzień jak codzień, tyle że z nami a nie z babcią.
                            Powiem Ci że chyba jestem szczęśliwsza teraz niż jak byłyśmy w domu razem…. Mam wrażenie że coś robię, rozwijam się, mogę oderwać się trochę od domowego życia….
                            I nie jest tak że Nina dostaje od każdego maximum uwagi. Moja mama ma też jakieś swoje zajęcia w domu jak z nią jest i na pewno są chwile kiedy bawi się sama.

                            Monika & Nina ( 15 mies.)

                            • Re: Weekendowy rodzic

                              Wiem cos o weekendowych rodzicach.
                              Siedze jeszcze w pracy:(

                              Basia i Jagódka 28.06.2003

                              • Re: Weekendowy rodzic

                                też mam doła i to tak wielkiego, że już dna nie widać. Ja pracuję jako nauczyciel, wiec wracam do domu ok 14, ale Ala spi u babci, wiec widze ja ok 15 i mam wyrzuty sumienia, że tak krótko. Maz moj jest typowym weekendowym mezem, wiec przyjezdza do domu jak w odwiedziny do kogos znajomego. Nie ma to dobrego wplywu na nikogo, a juz na pewno nie na nasz zwiazek, ktory ostatnio wyglada marnie. Ja jestem zmeczona, bo caly dom na mojej głowie, a przy Ali praktycznie nic nie moge zrobic, dopiero jak ona zasnie. Zasypia ze mna, wiec czesto spie z nia do rana i mam ciagle wyrzuty sumienia ze czegos nie zrobilam. Czekam z niecierpliwoscia na wakacje

                                • Re: Weekendowy rodzic

                                  u nas jest dokladnie tak samo…ja siedze w domu i rzeczywiscie czasem nie mam ochoty, nie mam nastroju, nie chce mi sie bawic z Gosia, czytac po raz setny ksiazeczki itp…jak maz wpada do domu, robi z nia tyle rzeczy ze ja czasem przez tydzien tyle z nia nie zrobie:))

                                  • Re: Weekendowy rodzic

                                    OOOOOO! tak dopada!!! mnie tez czesciej niz bym chciala!!

                                    • Re: Weekendowy rodzic

                                      jak Ty to wspaniale ujełaś!
                                      mądra z ciebie kobitka!

                                      Magda i Asia (styczeń 2004)

                                      • Re: Weekendowy rodzic

                                        Och kochana – my budujemy dom, więc jak tylko mróz odpuści, chłop mi wsiąknie, będzie wracał po zmroku, wykończony… cały poprzedni sezon tak było. Niby człowiek wie, że to dla wspólnego dobra… ale serce się buntuje…

                                        Magda i Asia (styczeń 2004)

                                        • Re: Weekendowy rodzic

                                          dopada, dopada. O dziwo moja mama pracowała ale jest super pod wzgleędem wzbudzania u mnie poczucia winy. Kocham Filipa i nie mogłabym bez niego żyć ale nie wyobrażam sobie siedzenia nonstop w domu z dzieckiem zwariowałabym. Mam wyrzuty nie umiem powiedzieć czy słusznie czy nie. Może kiedyś sie okarze Może ze nie.

                                          Beata i Filip 19,07,2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Weekendowy rodzic

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general