widziałam,że pojawił sie na liście problem wesela i małego dziecka….więc piszę jak następuje w tytule.Jest to mozliwe. Moja Tamara ma niespełna 3 miesiące a w ostatnią sobote byliśmy na dwóch(!!!)weselach i się udało.Oczywiście wolałabym gdyby były rozłożone w czasie ale niestety…i na dodatek nie mogliśmy z nich zrezygnować bo byli to nasi najlepsi przyjaciele i tak się złożyło, ze brali śluby w tym samym dniu(i w dodatku w moje urodziny-więc naprawdę było co swiętować). Pierwszy ślub odbył się o 13 w naszym mieście i było zupełnie normalnie tylko podczas kazania musiałm interweniowac cycem bo Tam po 1h od oststniego karmienia protestowała,że jest strasznie głodna…jednak obyło się bez większego kłopotu. Po zyczeniach wsiedliśmy w samochód zapakowany po brzegi bo przecież wózek,kwiaty prezenty cuda wianki…i oczywiście najważniejsze -najlepszy wynalazek pod słońcem -babcia w postaci mojej mamy. Po 1,5 godziny byliśmy na miejscu i już się zalewaliśmy łzami w innym kosciele na drugim ślubie.W tym czasie moja mam jeździła z Tam w kościele i poza nim…tym razem obyło się bez karmienia.A po ślubie udaliśmy się wszyscy do eleganckiej restauracji na obiad gdzie w zacisznym katku również moje dziecko dostało co chciało. Niestety po obiedzie znowu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy na wesele (ten pierwszy ślub).Wesele odbywało się za moim miastem nad jeziorem gdzie każdy z gości miał domek i tu zdażył się cud. Moje kochane dziecko które postanowiło dac mamie sie pobawić spało od 21 do 4 rano.Dodam,że zawsze budzi się o 1 do karmienia ale nie tym razem…za to głupia matka zamiast sie bawić to od 00:30 zerkała na komórkę czy czasem babcia nie dzwoni “do karmienia”.A,że komórka ciągle traciła zasięg więc ja ciągnąc męża za rekaw dreptałam co 10 minut pod domek czy moje dziecko czasem nie płacze. Był to przejaw wyjątkowej głupoty z mojej strony bo po to zabraliśmy jeszcze tatę (mojego) żeby w razie czego mnie wyciągnął z wesela do karmienia.I choć myślałam,że to będzie bardzo obciążająca przygoda ale okazało się zupełnie inaczej.Dziecko jest całe i zdrowe a na dodatek okazało się mądrzejsze od mamy bo dało jej się spokojnie pobawić i jeszcze w niedzielę odespać tę noc. Tylko mieliśmy pogodę dobrą na podróże bo w upał to nie było by możliwe. No i bez cudnej babci też by się nie udało…
Gosia i Tamiczek (03.04.03)
4 odpowiedzi na pytanie: wesele z maluszkiem jest możliwe
Re: wesele z maluszkiem jest możliwe
No tak, ale Ty chyba piszesz o innym przypadku, dziecko nie było z goścmi na sali tylko pod opieką babci, więc w sumie nie na weselu… tak to można bez przeszkód 🙂
Re: wesele z maluszkiem jest możliwe
WIELKIE ŻYCZENIA
Z OKAZJI URODZIN
PS. UPS ZAPOMNIAŁAM
/
Re: wesele z maluszkiem jest możliwe
a bardzo dziękuję!!!
Gosia i Tamiczek (03.04.03)
Re: wesele z maluszkiem jest możliwe
To prawda na sali bylismy dosłownie chwilkę i średni mi sie podobało hałas,dużo ludzi… No takie wesele jest chyba jednak troszkę męczące choć mojego dziecka nie budzą dzwony kościelne nad uchem ale stukanie naczyń nawet delikatne owszem…
Gosia i Tamiczek (03.04.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: wesele z maluszkiem jest możliwe