W czwartek wieczorem jakiś wstrętny wirus jelitowy dopadł moją 2-letnią córkę.
Noc z czwartku na piątek – wymioty. Piątek – gorączka 39,3 stopnie. Sporadyczne wymioty.
Sobota-Niedziela biegunka, nawet po wypiciu 2-3 łyżek wody…
Podawałam Nifuroksazyd.
Teraz sedno sprawy: od czwartku wieczór nic nie je, płyny przyjmuje bez problemu (na ogół wodę). Wczoraj wcisnęliśmy jej na siłę z 4 łyżeczki ryżu – od razu się ożywiła, lecz nie chciała już nic innego przyjąć. Odwodniona nie jest – mierzyłam to tak jak lekarka mi pokazała (złapanie warstwy skóry na brzuszku). Od dziesiejszego rana tylko płyny, przed chwila udało mi się w nią wcisnąć 3 łyżeczki kleiku ryżowego. Jest tak słaba, że przelewa się przez ręce.
Cały czas śpi.
I co dalej? jechac do szpitala? Wymieszać coś z wodą aby nabrała sił?
p.s. Jest tak słaba, że jak wczoraj chciała przyjść do nas do kuchni to przewróciła się i strzeliła czołem o podłogę – guz wielkości ślwiki.
Aga i Martusia (15.01.04)
20 odpowiedzi na pytanie: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
skoro jest taka slabiutka- pojechalabym do szpitala!!!
emalka i zuza
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Jestem panikara, wiec jechalabym do szpitala. Jesli dochodzi do omdlen (to przewrócenie) to sytuacja jest chyba dosc powazna.
Trzymajcie sie cieplutko!
Gosia i Olivia (26.06.05)
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
ja bym pojechała do szpitala…
Miśka, Łobuziak 02.10.03 i Czarodziejka 27.09.05
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
jezu jedźcie do szpitala!
Mama i Nikola – 2 latka 🙂
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
U nas od piątku wieczór to samo…i też Jasiek odmawiał jakiegokolwiek jedzenia, a nawet jak coś udało się zjeść to i tak to zaraz zwracał, efekt tego był taki że podrażnił sobie gardło i jeszcze bardziej nie chciał jeść/ani pić bo go bolało no i kojarzył sobie to wszystko z wymiotami (chyba?) Ale i tak od wczoraj (u nas zaczęło się w piątek w nocy) po troszeczku, daję mu kleik ryżowy, ugotowałam też marchewkę, przetarłam i dodałam rozgotowane płatki ryżowe odrobinę posoliłam (sól zatrzymuje wodę) no i takie wymyślne dania serwowałam mu równo co 2 godzniki po 3-5 łyżeczek… Nie więcej, aby nie zwrócił. W międzyczasie dostawał wodę/herbatkę rumiankową/gastrolit (zapobiega odwodnieniu ale wyjątkowe świństwo)… i dziś już jest duuużo lepiej. Nawet sam domagał się rogala.
Ale do rzeczy…też miałam wizję szpitala i kroplówki…u nas Jasiek też picie zwracał. ALe jakos, małymi kroczkami udało nam się opanować sytuację bez szpitala. Niestety mam przykre wspomnienia związane ze szpitalem, pamiętam jak się Jasiek umęczył, kroplówką, zastrzykami, badaniami. Przychodzili pobrać mu mocz, akurat wtedy gdy był wyjątkowo śpiący i rozdrażniony…poza tym dziecko kładzione jest na oddziale zakaźnym (najprawdopodobniej) a to wiąże się z wszechobecnymi wirusiskami…idziesz z jednym łapiesz drugie. Oczywiście pewnie przesadzam… Ale ja mam taką wizję…dlatego bardzo chciałam uniknąć tego szpitala, ale nie wiem do końca jak źle jest u was…czasami lepiej pojechać i sprawdzić, troszkę się pomęczyć niż dopuścić do jakiegoś nieszczęścia.
Chciałam ci tylko napisać, że może spróbuj pomalutku, co jakiś czas karmić ją kleikiem/kaszką może zje biszkopta??? Nie dawaj jej chodzić po mieszkaniu, ja Jaśka trzymałam cały czas leżącego bo w pionie od razu go mdliło i się słaniał…
…to tyle, decyzja jest bardzo trudna…
…życzę dużo zdrowia i mam nadzieję, że wkrótce już będzie lepiej!
– Kasia, Janek (prawie dwulatek) i lipcowe maleństwo
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
oj biedna martusia…..[smutny] mysmy to przerabiali w tamtym roku….moja lekarka mówiła że grunt to picie,jak nie je to nic takiego się nie stanie -musi duzo pić -i letniutkie -bo po ciepłym znów wymioty i małymi łyczkami…
z tym że marcin zjadł co jakiś czas biszkopta,kilka łyżeczek ziemniaczków,troche suchej bułeczki….u nas się skończyło niestety szpitalem bo w panice wezwałam pogotowie a oni sie nie patyczkują -od razu do szpitala.
dobre na takie dolegliwości są suszone jagody (do nabycia w aptece).gotowałam kilka owoców,sok dawałam do picia a te rozgotowane owoce albo do kleiku ryzowego albo do płatków owsianych.
oj jak to sobie przypomne…brrr.
zyczymy szybciutkiego powrotu do zdrówka,buziaki.
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
powąchaj oddech – jak ma kwaśny zapach to jest odwodniona i to solidnie.
Wićka też tak miała i była odwodniona mimo że na skórze nic nie wskazywało.
W szpitalu jak jej zrobili pomiary to sie okazało że już miała duze zakwaszenie organizmu – nawadniali ją 3 dni i po kłopocie.
Ja bym pojechała do szpitala!!!
madzia i
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Mój roczny synek dopiero się wyleczył z tego cholerstwa miał identyczne obiawy i tez tydzien nie jadł ale powoli apetyt powrócił.teraz szamie jak niemowle co 3 godz. Może woda a glukozą albo kaszka na wodzie do picia zawsze to cos. a do szpitala chyba nie ma co się spieszyc. Moj pediatra powieział wazne ze pije aa papetyt sam przyjdzie moze poczekaj jeszcze z 2dni.
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Mój synek dopiero co przebrnąj przez to coerstwo nie masz się co martwic chyba. Mały mial identyczne obiawy też nie jadł ale spokojnie wszystko powróciło do normy. moze kaszke na wozie do picia albo wode z glukoza jej podaj. ja też mialam osobiście tego wirusa i nie ma się apetytu wiec nie dziw sie małej,powodzenia a ze szpitalem wstrzymaj sie jeszcze.
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Jedzcie do szpitala. My przeszlismy to w swieta. Podadza kroplowki i bedzie po klopocie. Wazne jest aby dziecko nie stracilo za duzo pierwiastkow. Adas w szpitalu lezal z dziewczynka ktora miala to samo. Nie wygladala wcale tak zle, a jednak miala bardzo niski poziom potasu. Przy potasie ponizej 2,5 jednostki staje serce. Nie chce cie straszyc, ale uswiadomic jak niebezpieczne sa takie wirusy.
Lepiej jedszcie do szpitala.
Monika,
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Też jakiś czas temu próbowałam opanować domowo megabiegunkę z wymiotami u Matiego. Niby na oko nie był odwodniony, ale zdecydowałam się pojechać do szpitala (po pięciu dniach walki w domu) -przeżycie straszne (zwłaszcza zakładanie wenflonu), ale naprawdę chwila-moment i było mu lepiej.
Aha, ponieważ przy biegunkach nie mozna mleka, dawałam mu Bebilon Pepti z kleikiem ryzowym, bardzo gęste. Z tym, że Mati juz wcześniej pijał takie “mleko”, nie wiem czy dziecko nieprzyzwyczajone to ruszy. Chwytem było to, że dawałam mu to pić przez butelkę ZE SMOCZKIEM (nie pił już ze smoczka od roku), i ta metoda “na małą dzidzię” zadziałała i wypił trochę. Ten bebilon zalecił lekarz, oczywiście!
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Aga, daj znac co u Was. Martwie sie :((
Natunia (2 latka)
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
I Ty jeszcze nie pojechałaś do szpitala????
Dziewczyno oszalałaś?
Mi lekarz mówił, ze dziecko moze nie jeśc NIC tyle ile ma lat. Czyli w twoim przypadku 2 dni.
Już dawno powinnas być w szpitalu, chyba, ze chcesz dziecko wykończyć.
Mam nadzieje, ze już w tej chwili tam jesteś a mała jest podłączona do kroplówki.
Edysia&Natalka 17 m-cy
u nas to samo.
u nas jest to samo. Nikoś z soboty na niedzielę całą noc wymiotował, w dzień w niedziele -2 kupki dziwne, jeść nie chiał, w nocy z niedzieli na pon zwymiotowal w pon po południu biegunka. wysłałam męża do lekarza z nim, powiedziała że to jakiś wirus, żeby stosować ostrą dietę, i żeby dawać jeść często ale w bardzo małych ilościach.dzisiaj zjadł parę chrupek pół bułeczki trochę herbatki wypił, ale też jest osłabiony bardzo pokłada się co chwilę, i marudzi.mam nadzieję że to szybko minie, i wam też życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Ela&Nikodem 10-01-04
u nas to samo.
u nas jest to samo. Nikoś z soboty na niedzielę całą noc wymiotował, w dzień w niedziele -2 kupki dziwne, jeść nie chiał, w nocy z niedzieli na pon zwymiotowal w pon po południu biegunka. wysłałam męża do lekarza z nim, powiedziała że to jakiś wirus, żeby stosować ostrą dietę, i żeby dawać jeść często ale w bardzo małych ilościach.dzisiaj zjadł parę chrupek pół bułeczki trochę herbatki wypił, ale też jest osłabiony bardzo pokłada się co chwilę, i marudzi.mam nadzieję że to szybko minie, i wam też życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Ela&Nikodem 10-01-04
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Aga napisz coś!
Mama i Nikola – 2 latka 🙂
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Niestety, wylądowałyśmy w szpitalu. Pediatra w przychodni powiedział, że widziałby ją jednak na oddziale. Był poniedziałek. Sama zaczęła jeść dopiero w piątek i to w małych ilościach.
Posiedziałyśmy sobie w szpitalu od poniedziałku do soboty. ( na szczęście sale rodzinne – matka z dzieckiem przez całą dobę), dostała 7 kroplówek po 500ml.
99% przypadków na oddziale to odwodnienia spowodowane wirusem jelitowym. Nie wiem skąd te paskudztwo się bierze
Przy okazji profilaktycznie zrobiono jej usg brzuszka i nerek – wszystko OK.
Badania krwi wykazały, że OB miała wyższe przy wypisie niż przy przyjęciu i musimy powtórzyć za 2 tyg – przyczyna podwyższenia nieznana.
Na szczęście apetyt małej wraca do formy na dobre ale wychudzona jest strasznie.
Aga i Martusia (15.01.04)
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Jezzzzzzzzzzzzzu jak ostro….ja bym chyba zawału dostała na miejscu autorki posta…
I tak mnie wystraszyłaś bo moja córcia ma 8 miesięcy a parę dni temu wymiotowała, miała biegunkę, temperaturę i nie chciała jeść… Skończyło się na 2 wizytach u pediatry i leczeniu domowym…..
Pozdrawiam
Ola & Ala
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Byłam już wtedy w szpitalu, więc zawał mnie ominął.
Aga i Martusia (15.01.04)
Re: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku
Dużo zdrówka życzymy!
Ola z Alą
Znasz odpowiedź na pytanie: Wirus jelitowy – głodówka od czwartku