Witajcie. Pomyślałam, że czas już podzielić się swoimi problemami, zawiedzionymi nadziejami i niespełnionymi pragnieniami z osobami, które idą tą samą drogą i będą w stanie mnie zrozumieć. Staramy się o dziecko od półtora roku. Ponad rok temu stwierdzono u mnie wrogość śluzu. Aktualnie jestem po trzech nieudanych IUI i zgodnie z sugestią lekarza próbuję podjąć decyzję o in vitro (nie pękają pęcherzyki mimo podawania zastrzyków, tworzą się torbielki, które następnie same się wchłaniają). Bardzo się boję… chyba głównie tego, że kiedy otworzę te drzwi i za nimi również nie znajdę szczęścia to nic mi już więcej nie pozostanie. Miałam nadzieję, że nie dojdę do tego punktu, że gdzieś po drodze los się do mnie uśmiechnie i spełni moje największe marzenie. Ale się nie udało. Nie sądziłam też, że nastąpi to tak szybko. Myślałam, że są jeszcze inne sposoby, inne drogi, którymi mogę pójść. Wiem, że tutaj znajdę zrozumienie zawsze wtedy kiedy będę chciała podzielić się z Wami moimi wątpliwościami, strachem, kiedy będę chciała się wypłakać i kiedy będę potrzebowała pocieszenia albo kubła zimnej wody na uspokojenie emocji. Teraz potrzebuję głównie mobilizacji – żeby podjąć decyzję i się nie poddawać, tylko walczyć dalej…
31 odpowiedzi na pytanie: Witajcie
Re: Witajcie
Naprawdę nie mogłaś trafić lepiej.Wszystkie tutaj mamy podobne problemy i jedno MARZENIE-jednym spełnia się wcześniej,innym później,ale spełnia się i to jest najważniejsze !!!
Mam nadzieję,że na swój maleńki cud nie będziesz musiała długo czekać.Ja już teraz mocno zaciskam kciuki.
Sylwia
przed HSC…
Re: Witajcie
Witaj Kasiul
Marzenia się spelniają, trzeba w nie mocno wierzyć. Życzę Ci, by szybko spełniły się Twoje.
Pamiętaj, że zawsze jest jakieś wyjście, jakieś możliwości.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Re: Witajcie
Kasiulku,
myślę że dobrze trafiłaś, bo tutaj zawsze i pisze to z calą odpowiedzialnością, znajdziesz radę, pocieszenie, kopniaka i będzie Ci łatwiej.
Każda z nas tutaj boi się otworzenia kolejnej furtki, ale nie poddajemy się i wspieramy, a przede wszystkim rozumiemy, a to chyba najważniejsze.
Kasiulku, życzę Ci zobaczenia już wkrótce II wypasionych krech
Buziaki
Re: Witajcie
Witaj Kasiul!!!
Nie mogłaś trafić lepiej. Ja sama jestem tu od niedawna ale już nie mogłabym żyć bez Forum i tych wszystkich dziewczyn.
Są zawsze kiedy potrzebuję pomocy i Tobie napewno przyda się takie wsparcie 🙂 i dlatego pisz o wszystkim co Cię niepokoi.
Każda z nas walczy o swoje szczęście – nie możesz się poddać !!!
Ale kiedy po raz kolejny dostaniesz kopniaka od życia to zamiast się załmywać zajrzyj najpierw tu na forum 🙂
pozdrawiam serdecznie
Nerinka
Re: Witajcie
Trafiłaś w najlepsze miejsce na ziemi:) Dziewczyny tu są BOSKIE 🙂 Moim czysto subiektywnym zdaniem jest to najsympatyczniejszy kącik naszego forum!!!!!!!!!!!!
i lipcowe Słoneczko
Re: Witajcie
Kasiul do dzieła, wierzę że się uda, cóż pozostaję jak wierzyć i wykorzystać wszystkie możliwości!
Re: Witajcie
Dziękuję Wam bardzo, Dziewczyny. Czasami mam wrażenie, że mówiąc o moich problemach osobom, któe nigdy nie przeżyły tego co ja, stawiam je w niezręcznej sytuacji. Dlatego teraz wszelkie wątpliwości konsultować będę z Wami i tutaj też opowiadać o moich sukcesach i porażkach na drodze do dwóch kreseczek. Aktualnie zastanawiam się nad podejściem do 4 IUI zanim zdecyduję się na in vitro (chociaż lekarz twierdzi, że nie ma to sensu). Przy pierwszej inseminacji pęcherzyk pękł po podaniu Pregnylu przed zabiegiem, przy dwóch kolejnych nie pękł po podaniu zastrzyków po zabiegu (nie pamiętam nazwy tych leków). Więc może sprówać jeszcze raz z Pregnylem… Zdaję sobie sprawę, że lekarz wie lepiej, że styka się z dziesiątkami takich przypadków codziennie, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że to już, że trzeba podejść do in vitro… Trochę mnie to przeraża…
Re: Witajcie
Byłam w bardzo podobnej sytuacji. Przy pierwszej IUI pęcherzyk pękł po podaniu Ovitrelle,natomiast przy drugiej już nie-po prostu się wchłonął. Poza tym doktorek miał jakieś problemy z umiejscowieniem cewnika.
Zastanawiam się,czy miałaś robioną drożność,posiew i inne badanka,bo byłoby dziwne,gdzyby Twój doktor kierował Cię na in vitro bez jakichkolwiek badań.
Moim zdaniem 3 inseminacje to jeszcze nie koniec świata i jeszcze jedno-na tym forum znajdziesz mnóstwo dowodów na to,że lekarz nie zawsze musi mieć rację. Czasami trzeba im coś zasugerować.
Trzymam mocno kciuki!Więcej odwagi i wiary w siebie !!!
Sylwia
przed HSC…
Re: Witajcie
Przez ostatni rok zrobiono mi tyle badań, że chyba w całym życiu tylu nie przeszłam… Poziom hormonów został wyregulowany jeszcze przed odkryciem wrogości śluzu (mam niedoczynność tarczycy, także badania hormonalne przechodzę regularnie). Przed pierwszą inseminacją miałam robiony posiew i później drożność. Przed in vitro mam mieć jeszcze wykonaną histeroskopię – to już w kolejnym cyklu.
Re: Witajcie
No to można powiedzieć,że jedziemy na tym samym wózku.
Ja mam mieć robioną histeroskopię w styczniu,a potem chcę podejść do IUI.
Sylwia
przed HSC…
Re: Witajcie
Witaj na Forum i szybko stąd zmykaj. Niech sie uda ta czwarta inseminacja, w inseminacjach najgorsze jest to, ze trzeba ze wszystkim trafić w odpowiedni moment. Najlepiej robić na niepękniętych pęcherzykach w 36 godzin po podaniu Pregnylu. Moje pękały w drodze do domu…. tak mocno je czułam…
Pozdrawiam i życzę przeskoczenia na oczekujące.
PS. uwielbiam ten kącik, najbardziej ze wszystkich….
Gabi i Dziuńki
Re: Witajcie
Wiecie co, ja już jestem cała głupia… mniej więcej za dwa dni rozpcznę nowy cykl i muszę podjąć decyzję – czy już zaczynać przygotowania do in vitro (w tym cyklu histeroskopia) czy też poprosić o czwartą inseminację, mimo tego, że lekarz nie widzi sensu (a może jednak ten Pregnyl zadziała i pęcherzyk pęknie?)…
Re: Witajcie
a może jeszcze raz z pregnylem….. A jak wyniki męza? nadają się do iui czy bardziej do in vitro?
Re: Witajcie
Wyniki męża są dobre, od początku były, także tutaj nie ma problemu. Problem jest tylko we wrogości śłuzu i w tych niepękających pęcherzykach…
Re: Witajcie
Może jednak powinnaś podejść jeszcze raz do IUI…
Mi lekarz powiedział,że dopiero piąta,a nawet szósta nieudana inseminacja daje powody do myślenia.
Ja miałam identyczne dylematy,chcialam od razu podchodzić do ICSI,ale mój doktorek przedstawił mi inny plan -dwie,może trzy inseminacje,potem pomyślimy.
Trzymam kciuki !
Sylwia
przed HSC…
Re: Witajcie
Chyba tak zrobię. Muszę powiedzieć, że w ogóle poczułam się bardzo dziwnie po tej ostatniej inseminacji. Poszłam po dwóch dniach sprawdzić czy pękł mi pęcherzyk. Leakrz zrobił USG, powiedział, że nie pękł, sprawdził która to była inseminacja i powiedział, że teraz to już czas zacząć przygotowania do in vitro… Tak po prostu… Ja długo czekałam na pierwszą inseminację, bo najpier musiałam mieć zbadaną drożność, a ciągle był problem z bakteriami, długo z nimi walczyłam, w końcu się udało i pierwszą inseminację miałam w sierpniu. Pęcherzyk pękł i nic. Później jeszcze dwie – przy drugiej miałam 2 pęcherzyki, jeden duży, drugi maleństwo. I po podaniu zastrzyku pękło to maleństwo, duży zamienił się w torbielkę i się wchłonął. No i teraz po trzeciej (miałam 1 pęcherzyk, na naturalnym cyklu, bo nie mogłam przyjmować leków stymulujących zanim tamta torbielka się nie wchłonęła) znów nie pękł (nawet nie miałam szansy się połudzić, że może tym razem się uda…). I tak od razu in vitro… Myślałam, że przeprowadzają pięć, sześć inseminacji… I chyba psychicznie nie byłam gotowa na wiadomość, że to już, chociaż zawsze gdzieś ta myśl o in vitro się pojawiała. To głupie, ale wychodząc z kliniki po inseminacji liczyłam dni do kolejnego cyklu i wyznaczałam sobie orientacyjny termin kolejnej IUI. Nie sądziłam, że tak bardzo trudno będzie mi podjąć tę decyzję. Cały czas o tym myślę i doszłam tylko do jednego wniosku – że chyba nie jestem gotowa… a przecież psychika odgrywa tu dużą rolę. Boję się tylko reakcji lekarza kiedy poproszę o podanie Pregnylu i 4 IUI…
Re: Witajcie
My też chcieliśmy podchodzić do ICSI ale nas doktorek pochamował i całe szczęście
2 IUI wystarczyły…..
rrenya z Da-Nutką
Re: Witajcie
U mnie niestety dwie nie wystarczyły (trochę winię za to eks-doktorka).
Czekam na tą trzecią z niecierpliwością i ciągle wierzę…
Sylwia
przed HSC…
Re: Witajcie
Kasiulku mój kochany,czego Ty się boisz???
Przecież decyzja o inseminacji ma być Twoja i tylko Twoja,a nie żadnego tam lekarza. Bardzo Cię przepraszam,ale czegoś tu nie rozumiem. Może po prostu najzwyczajniej chodzi o kasę???
W jakiej klinice i gdzie się leczysz?
Mi piersze dwie inseminacje robił lekarz dla którego pieniądze były dużo ważniejsze od pacjentek. Też wspominał o in vitro i też mówił,że raczej marne szanse..
Nie zrozum mnie źle,bo naprawdę wiem co czujesz,ale może warto pomyśleć nad zmianą lekarza. Nie powinnaś bać się przecież reakcji doktora na własne decyzje.
Ściskam mocno i uszy do góry!!!
Sylwia
przed HSC…
Re: Witajcie
Właśnie to też mi przyszło do głowy… gdzie się Kasiulka leczysz?
Może czas na zmianę lekarza? Bo czasem się zdarza, że ktoś patrzy na to żeby pomóc ale nie pacjentce ale….swojej kieszeni
rrenya z Da-Nutką
Znasz odpowiedź na pytanie: Witajcie