Obiecałam kiedyś że napiszę o USG u Roszkosia..Wizyta była dokładnie tydzień temu. Byłam jedyną mamusią która przyszła bez męża – za to z mamą 🙂 Było mi trochę smutno, bo wyglądałm jak jakaś porzucona zaciążona, ale cóż zrobić jak mąż naprawdę nie mógł, a spieszyło mi się z tym USG… No więc pan doktor ma rzeczywiście swoje humory. Na początku zaplusowałam sobie u niego bo na widok mojego Słoneczka mlaskającego w brzuszku stwierdziłam że chyba pije wodę (bo tak wyczytałam gdzieś), a on na to: no no, chyba coś czytamy na ten temat. ale potem było już gorzej 🙂 Nie chciał podać płci, chociaż zobaczył – bo to za wcześnie. Jak poprosiłyśmy żeby polecił szpital to krzyknął: po co pani dobry szpital! Stwierdził że mama niepotrzebnie ze mną przyszła, chociaż wyjątkowo prawie się nie odzywała i nie wtrącała. Co do tego że w niektórych szpitalach nie chcą respektować wskazań do cc stwierdził, że moga mi napisac na kartce ze głowę mi trzeba uciąc a szpital nie musi tego wykonać. Może miąl rację, ale mógł być milszy. Ja naprawdę byłam cały czas grzeczna i potulnie słuchałam co mi za przeproszeniem chrzani, więc to nie było z mojej winy. Ogólniej jest dość bezczelny – woda sodowa uderzyła mu do głowy. Ale chyba niestety jeszcze raz sie do niego wybiorę, bo podobno USG w celu wykrycia ewentualnych wad dziecka najlepiej jest robić w 5 miesiącu. Wtedy też najlepiej rozpoznać płeć. Ale następnym razem pójdę z mężem – i nie będę taka potulna 😛 Oczywiście jak się okaże że wszystko dobrze i nie muszę już do niego więcej chodzić 🙂
Catty, Misiek i Dzidziuś (25.08.03)
6 odpowiedzi na pytanie: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
Re: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
czesto slysze wypowiedzi na temat tego roszkowskiego…i widze ze jest po prostu chamowaty… A ze dobry specjalista…hmm..chyba nie az taki, bo czesto kobiety wychodza od niego zestresowane….czy warto???? co to tak naprawde moze zmienic…te jego precyzyjne,,wyliczenia,,…zwlaszcza ze czesto nawet nie chce powiedziec co widzi…
pewno niektore mamy sa zadowolone… Ale ja nie zdecydowalabym sie na taka wizyte…
pozd
dorota…termin…1 czerwca!
Re: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
a ja mam inne zdanie na jego temat… chyba, ze trafilm akurat na jego dobry humor. Po wypowiedziach z forum bylam do niego nastawiona anty, ale sie mile rozczarowalam. byl ok, pokazywał wszsytko i opowiadał co teraz widać na ekranie, płeć powiedział od razu, pomierzył wszystko i naprawde dużo mówił. zapytał o imię dla dziecka, a na samym początku był bardzo zdziwiony, że ja z Częstochowy przyjechalam do niego i pytał skąd go znam to owiedziałam, że z forum i się uśmiał…
także ja mam mile wsomnienia o jego wizycie, a bylam w 23 tyg
Gosia i Zuzka już 32 tyg.
Re: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
czyli są dwie strony medalu…
Moja gin poleciła mi zrobić dobre USG połówkowe u Roszkowskiego i nawet się zapisałam, a na końcu zapytałam o cenę i to mnbie ostudziło. Nic nie napisałyście o tych 180 zł, które trzeba za badanie wyłożyć.
Zdecydowałam, że jesli beda jakies niejasności, coś podejrzanego w zwykłym USG, to sie do niego zgłosze. Nie był takiej potrzeby na szczeście.
kAhA
Re: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
Czyli ja miałam jakąś promocję albo szczęście!!! Byliśmy u Roszkowskiego 15.02 i trafiliśmy na jego rewelacyjny humor! Zachwycał sie dzieckiem, żartował z mężem, pytał się jaki szpital wybrałam i. t. d.
Słyszałam, że jest humorzasty więc idąc na wizytę nie wiedziałam na co trafię…
Pozdrawiam
GOHA i Dareczek
14. 04. 2003
Re: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
a u mnie był raczej miły i wszystko pokazywal na ekranie i powiedział o płci (a był to 18 tydz.). Wprawdzie raz był nieco złośliwy, bo spytał kto mnie do niego przysłał – jak powiedziałam, że moja koleżnka go poleciła, to się spytał, czy koleżenka nie prowadzi przypadkiem mojej ciąży (ha,ha,ha…). Ale w ogóle był o’k. Na szczęście się tym nie przejełam. Zwrócil mi też uwagę, że przyszłam za wcześnie – tzn w 18 tyg, a powinnam przyjść m-dzy 20 a 22, bo wtedy najlepiej wszystko widać i można dobrze ocenić. Powiedział, że jak nie da się zobaczyć wszystkiego to nie będziemy robić USG na tej wizycie, tylko przyjdę za 3 tygodnie. Uważam, że bylo to fair z jego strony, tym bardziej, że tyle kosztuje ta wizyta. Na szczęście dzidziuś dobrze leżał, a ja nie miałam zbyt dużo tkanki tłuszczowej i wszystko udało sie zobaczyć.
Gaga + chyba Marcel (15.06.03)
Re: Wizyta u Roszkowskiego – relacja
Ja bylam u niego juz dwa razy, w 13 i 23 tyg. Slyszalam ze miewa rozne zagrania, ale u mnie byl bardzo mily. I ciagle powtarzal, ze mam pieknych dwoch chlopakow :-)))
Marta i dwie fasoleczki
Znasz odpowiedź na pytanie: Wizyta u Roszkowskiego – relacja