Niedawno pytałam Was, kochane, czy potworny i nagły ból pęcherza może oznaczać, że dzidzia ułożyła się na nim, czy też przyczyny lepiej szukać w zapaleniu pęcherza ( chociaż przy sikaniu nie szczypało ani nie bolało). Otóz kilka godzin temu w wielkich bólach i niestety z krawymi efektami “urodziłam” dwa dośc duże kamienie nerkowe. Było dużo paniki, wycia, bólu, ale teraz jest o wiele lepiej… Przynajmniej wiem co to było. Kilka miesiecy temu byłam w szpitalu w związku z zapaleniem nerek. No cóż, przyczyna zapalenia juz nie pozostawia wątpliwiości. Znów sprawdziła się teoria mojej pani doktor: jesli coś boli umiarkowanie, w niczym nie przeszkadza, tylko bardzo irytuje, to znaczy, że to pewnie zwykły “urok” ciąży, ale jeśli ból utrudnia lub uniemozliwia normalne funkcjonowanie to nie jest normalne i oznacza, że dzieje się coś złego…Fakt. Jutro idę się przebadać. A teraz chyba spać, bo padam… mam nadzieję, że komplikacji nie będzie…Dziękuję Wam za wcześniejsze posty. Jak zwykle dodały mi otuchy, mimo, że nie do końca odszyfrowałysmy przyczynę ( tzn. zwłaszcza ja).
ada77 i miki-01.06
P. S. Nie miałam pojęcie, że wydalanie kamieni boli tak koszmarnie. Prawie “odleciałam”… No i umierałam ze strachu o Mikusia.
3 odpowiedzi na pytanie: Właśnie w bólach “urodziłam”…kamienie nerkowe
Re: Właśnie w bólach “urodziłam”…kamienie nerkowe
O kurczę! Ja myslę, że rodzenie kamieni jest o wiele bardziej bolesne i przerażające niż poród dziecka-nawet nie mogę sobie tego wyobrazić! Brrrrrr! Daję Ci Nobla, że to przezyłaś i tak normalnie o tym piszesz, bo ja bym z wrażenia chyba padła! Oby juz było dobrze!!! Pozdrawiam!
Re: Właśnie w bólach “urodziłam”…kamienie nerkowe
Rodzenie kamieni to pryszcz w porównaniu z porodem ale to też zależy od organizmu
LESZCZYNKA I FASOLKA 8.10
Dziękuję! dzidzia świetnie się spisała, serduszko
Wcale nie byłam taka dzielna jak się wydaje… Było naprawdę strasznie, pełna histeria ze strachu o Dzidzię. Dziś pani doktor pooglądała moją biedną – wciąż krwawiącą (i jak się dowiedziałam bardzo unerwioną – cewkę ) i oświadczyła, że… teraz poród będzie pestką. Pocieszające… Potwierdziła mi te miłe wieści pani położna, która najpierw rodziła dziecko a kilka miesięcy potem kamienie. No cóż, dobrze, że mnie spotkała odwrotna kolejność, przynajmniej jestem odrobinkę zahartowana. Dzięki Ci wielkie za dobre myśli i pełne otuchy słowa. Na szczęście po tych przejściach serduszko dzidzi wciąż silne, dziś było badane, bije jak dzwon. Skurcze powstrzymane… To piękny dzień…
ada77 i kochany, dzielny, silny miki-01.06
P. S Kamyki mam na pamiątkę. Duuuuużże…sama nie wiem kiedy je wyhodowałam i… jakim cudem wyszły z cewki, która się przeciez za specjalnie nie rozciąga…
Znasz odpowiedź na pytanie: Właśnie w bólach “urodziłam”…kamienie nerkowe