Witajcie wszystkie Wrześnióweczki! Tak rozglądam się po Forum, i już od kilku dni odnoszę wrażenie, ze tylko ja tutaj zostałam ” w całości”, z dzidzią w brzuszku… Wszyscy się rozsypują, a ja czekam (nie)cierpliwie na swoją kolej. I czasem odnoszę wrażenie, że w ciąży to już wiecznie będę chodzić. A tak bardzo chciałabym już urodzić!!! Wszystko (no, prawie wszystko) mnie boli, stałam się bardziej drażliwa i płaczliwa… Szczerze mówiąc to wspólczuję mojemu otoczeniu, ze musi mnie znosić.
No i jak tam? Jest tu jeszcze ktoś “w całości”? Jak się czujecie w tych ostatnich dniach? Bo ja się pewnie przemienię w październikówkę, znając życie…
Pozdrowionka dla wszystkich (dla tych co mają już swoje maleństwa “na zewnątrz” też 🙂 ) !!!
lunea i dzidzia (30.09)
9 odpowiedzi na pytanie: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Nie martw się nie jesteś sama 🙂 mój termin minoł 15 września a jeszcze się tocze powoli też zaczynam warjować i wszystko doprowadza mnie do szału, najgorsze są chyba telefony i komentarze od ciotek i znajomych pt.,,A TY JESZCZE??”…… No cóż mi został jeszcze tydz. przy dobrych wiatrach (pózniej będą wywoływać brrrrrr…), może urodze wcześniej choć jak na razie to nic się nie zapowiada. Chodze co dwa dni na KTG po czym odsyłają mnie do domu mówiąc,,JAK NA RAZIE NIC SIĘ NIEDZIEJE MUSI PANI BYC CIERPLIWA”. Tak bym chciała mieć już to wszystko zasobą 🙁
POZDRAWIAM
MARTA Z PRZETERMINOWANYM EMILKIEM
15/09/03
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Hejka. Nie jesteś sama, ja mam termin na 26.09. Chociaż nie weim, czy coś nie zaczyna się dziać, bo od wczoraj mam biegunkę, moja mam też miała, dlatego może to pierwsze oznaki. Tak bym chciała, żeby to była prawda.
Pozdrawiam
Ewa i Kaja (26.09.2003)
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Jescze ja zostałam mam termin na ten sam dzień co Ty czyli 30.09 i również mam wrażenie że w ciąży będę chodzić do końca życia. Pozdrawiam cieplutko i trzymaj się. W końcu do terminu zostało 8 dni jakby nie patrzeć.
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Ja pamietam o wiecznej ciazy mówiłam w sobote wieczorem (6.09) swojemu mężowi, a następna noc spedziłam na patologii, a w kolejnej juz tuliłam swojego syneczka.
Moja rada – korzystaj i jedz coś pysznego, dobrego, smażonego… ja już mam dosyć wędlinek, makaroników, jabłuszek potrawek z indyka bez smaku…. narazie z przyjemności udało mi się zjeść dwa wafelki mleczne – kakao uczula…
,
Magda, Rafał i cudowny Albercik ur. 8.09.03
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Tak tak, powinnam cieszyć sie kazdą chwilą, bo potem do stanu ciążowego jeszcze nie raz zatęsknię… Ale ja tak czy inaczej już chcę urodzić! A co do jedzenia, to sobie nieźle folguję, szczególnie ostatnio… I dobrze mi z tym 🙂
Pozdrowionka!
lunea i dzidzia (30.09)
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Ja też juz nie moge się doczekać. Wszystki znajome dziewczyny już urodziły, a ja nic. Najgorsze jest to, że nie mam żadnych oznak zbliżającego się porodu i tym jestem zaniepokojona, bo wiem co przeżywają dziewczyny “po terminie”.
pozdrowienia
oczekująca i mocno zaniecierpliwiona
monsie i Kamilka (29.09)
Tak jak myślałam…
Mało nas zostało… No i Październikówki wpychają się bez kolejki… A my, no cóż, musimy czekać… Chyba faktycznie całe życie w ciąży będę chodzić.
lunea i dzidzia (30.09)
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Ja mam dzisiaj termin. Wczoraj byłam u doktorka i powiedział, że wszystko jest na dobrej drodze do porodu. Szyjka skrócona i tylko czekać, a jak w tym tygodniu się nie ruszy to w niedzielę będzie wywoływał. A tak poza tym to już mnie wszystko i wszyscy drażnią. Puchnę jak purchawka, bolą mnie wszystkie gnatki i wiązadła i mam już dość wszystkiego. W sobotę posprzątałam cały do myśląc, że się coś ruszy, a tu nic. Tylko się zmęczyłam i nie dałam rady się ruszać bo wszystko mnie bolało. No ale dość narzekań, musimy się jakoś trzymać. Już tak blisko do tej magicznej chwili i będziemy trzymać w ramionach nasze dzieciątka. Trzymajcie się wrześnióweczki.
Asia 23.09.2003
Re: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?
Szczerze współczuje tym w “wiecznej” ciąży Niedawno ja tak chodziłam i myślałam że nigdy nie urodze. Ja wole już ścisłą dietkę z dzidziusiem przy boku niż napychanie sie smakołykami z wielkim brzuchem. Chociez do dzisiaj żałuje że dzień przed porodem nie zrobiłam sobie super uczty. Zycze powodzenia i szybciutkich porodów. Polecam ciepłe kąpiele, ciepły prysznic na brzuszek – zalecenia położnej na wywołanie porodu – chociaż u mnie sie nie sprawdziło
Kaska i Mikołaj (11.09)
Znasz odpowiedź na pytanie: WRZEŚNIOWECZKI – ile nas zostało?