Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

Pozwolę sobie wrócić jeszcze do sprawy Sebastiana – jezeli ktoś się z tym nie zapoznał, a ma ochotę – tutaj jest link
[Zobacz stronę]

A teraz do rzeczy. Wszystko zaczęło się paskudnie. Na rozmowę mieliśmy jechać razem z mężem (coby “sprawie” większej wagi – w oczach Pani!, ni e naszych, dla nas wystarczająco “ważną” była – przydać) już po tym jak zapiszemy w urzędzie naszą Helenkę jako Helenkę, gdyż w wypisie do szpitala dostałam kartkę, że na uroczyste nadanie imienia mam się udać właśnie dzisiaj…

Taka mała zbieżność terminów, na szczęście wzajemnie ze sobą nie kolidujących. Tak mi się przynajmniej wydawało… Tymczasem….. Rano telefon – Sebkowa Pani nie może po lekcjach i chce przełożyć spotkanie na jak najwcześniej. Co było robić – MÓJ pojechał do urzędu, a ja do szkoły (bom tam potrzebniejsza była… chyba…)…

Cała rozmowa trwała może 5 minut (według BARDZO optymistycznych szacunków) i wyszłam z niej zdruzgotana… Wchodzę do jaskini nauczycielskiej i mówię w czym rzecz, że Sebuś wrócił łzami zalany, że pani od poczatku roku tak o tym przedstawieniu opowiadała, że potem kartki rozdawała z rolami, i on czekał, i nic… I że on bardzo sie stara, i że panią uwielbia, i że dla niej to robi…

A pani zaczcęła na mnie krzyczeć (!) – czego ja chcę, o co mi chodzi, czy ja oczekuję, że teraz ona komuś rolę odbierze, żeby Sebkowi dac czy jak?!!! I w ogóle PO CO TU PRZYSZŁAM (!!!)

No i się we mnie wszystko zagotowało… NO to mówię, że przyszłam dlatego, że obiecałam rozszlochanemu dziecku dowiedzieć się u źródła, dlaczego zabrakło roli tylko dla czwórki dzieci (bo sama tego logicznie wyjaśnić nie umiałam), czy on robi coś źle, czy w takiej sytuacji można coś poprawić, żeby tak przykre dla mojego synka sytuacje więcej miejsca nie miały… Mówię, że odbierania roli komukolwiek nie oczekuję na pewno (miałam ochotę wykrzyczeć – czy ty babo nie widzisz, ze nie o tę cholerną rolę chodzi!!!!), oczekuję jedynie tego, żeby moje dziecko ze szkoły we łzach nie wracało, bo jako “nowemu” i tak mu wystarczająco trudno…

Pani w zasadzie nic mi na to nie odpowiedziała, poza tym, że wszystkie dzieci śpiewają przecież piosenki; tudzież stwierdziła, że Sebka nie zna i nie wiedziała czy udzwignie ciężar roli (wiem o co jej chodziło brrrrrrrrrrr w całej szkole znani jesteśmy, całe winogrono pedagogiczne dobrze wie, że mamy dzieci “zastępcze”, a skoro on tak nagle się w naszej szkole pojawił… brrrrrrrrrrrrrrrrrrr)

Na to ja, że DAŁBY SOBIE RADĘ, bo ma swietną pamięć (bo ma!) i ogromne chęci (ZWŁASZCZA!)… i zadzwonił dzwonek… i pożegnałyśmy się… i wyszłam

Załamana… MOJEMU do słuchawki się wyryczałam, że wszystko schrzaniłam, że może on powinien pójść, a ja do tego urzędu, bo on by babę krótko ustawił… Myślałam że się wewnętrznie porzygam! Ta świadomość, jak bardzo nawiedzoną mamuśką się okazałam, czego nie powiedziałam, co powinnam powiedzieć, o tak! po godzinie już dobrze wiedziałam jak ta rozmowa powinna była przebiegać…

Gdy zbliżał się czas powrotu Młodych ze szkoły, już niemal z rozpaczy umarłam… Sebek wpada rozpromieniony i od progu woła, że Pani do niego NA PRZERWIE PODESZŁA i wytłumaczyła, że w tym przedstawieniu nie było niestety więcej ról, ale te dzieci, które tym razem udziału w przedstawieniu nie brały, dostaną największe role w jasełkach!!!!!!!!!

No i w sumie nie wiem co o tej kobiecie myśleć…

A tak na marginesie – po raz kolejny sprawdziła się stara prawda, że jeżeli nie my mamy dbać o interesy naszych dzieci, TO KTO?!
Teraz tylko pozostaje dopilnować, by Pani ze swoich zobowiązań co do joty się wywiązała… Już moja w tym głowa! he he


!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzięki, dzięki Wam stokrotne za wszystke bezcenne sugestie, które mi się do tej rozmowy przygotować pozwoliły… I tak niezupełnie przebiegła tak, jak chciałam, ale po owocach ich poznacie, czyż nie?

PS.
Co do tych pozostałych dzieci, które nie brały udziału w przedstawieniu, to niestety pomysł, by zorganizować spotkanie “interwencyjne” wraz z ich rodzicami nie miał racji bytu…. Znam te rodziny, i zastanawiam się, czy (w oparach alkoholu pogrążeni), momentami mają świadomość, ile dzieci w ogóle na świat wydali… W naszej “dobrej szkole z tradycjami” są wyłącznie z racji miejsca zamieszkania niestety… Co gorsza to tacy ludzie “przyprawiają nam gębę” rodziny wielodzietnej… ze wszelkimi tego konsekwencjami…. brrrr

Dzięki Wam jeszcze raz! Dłużniczką Waszą po wsze czasy będę…

Agnieszka zHelenąPrzyCycu

40 odpowiedzi na pytanie: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

  1. Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

    moze wreszcie se babsko uswiadomiło…


    Ala i Filipek
    ur.29.07.2003

    • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

      buziaki dla Helenki

      czekałam na tego posta… no, moze nie na takiego, ale zakonczenie chyba takie, jak oczekiwalismy, wazne, ze ona sama z nim porozmawiala, i ze dziecko jest zadowolone i ma jakąś jasność, jakies wytłumaczenie…
      choc tak do konca wszystko w porządku nie jest, bo sprawa z pania zakonczyla sie niejasno… moze faktycznie spodziewala sie, ze przyszlas w celu zabrania roli innemu dziecku…
      rodzice naprawde tak robią… albo przychodza i zadaja mi pytanie: co ja mam zrobic z nim? zabic go? chyba go zabije bo mnie nie slucha…
      albo
      ja nie mam na niego zadnego wplywu, dobrze ze pani jest bo pani ma wplyw (zamarlam… slowa te wypowiedzieli oboje rodzice, w tym ojciec jak szafa trzydrzwiowa, stanowczy byczek…)

      czlowiek czasami odbiera intencje inaczej…
      ale nigdy nie powinien krzyczec…
      ani oceniac po pozorach…

      nadal obawiam sie, ze troche przesadzaszw tym podejsciu do Was jak do wieludzietnych wielo-dziwów… pewnie nie raz dano Ci do zrozumienia, co sie o Was mysli, snuje w tych zawęzonych rozumkach ludzi zyjacych stereotypami, ale przeciez nie kazdy od razu tak sie zachowuje…
      czlowiekowi sie zazwyczaj wydaje, ze wszyscy go widza, osądzaja, patrza, mysla o nim… a czasami nawet go nie zauwazają… ani jego plusów, ani mankamentów…
      z punktu widzenia belfegorskiego – nie umiem pojac tej wizji oceniania Was jako rodziny wielodzietnej a wiec z zalozenia jakiejstam… nie spotkalam sie z czyms takim, siedze i lamie sobie glowe… i… i nic… wprawdzie np. moj wychowanek ma 4 rodzenstwa i rodzina jest biedniutka, niewolna od alkoholizmu, ale pierwsza mysl jaka mi sie nasuwa o nich (mimo ze sprawiają czasami problemy wychowawcze) to to, ze sa zdolni, pomyslowi, do przedtsawienia wziełabym z zamknietymi oczami
      a ze swoich czasow szkolnych, np… chodzilam do klasy z rodzenstwem ze wsi…. bylo ich 7 w domu
      i co… i 6 skonczyla liceum, matka po urodzeniu dzieci skonczyla studia i udziela slubów w powiatowym urzedzie
      ale znałam tez rodzine nieprzyjemną, wielodzietną do bólu – 13 dzieci w mieszkaniu w bloku w totalnej biedzie… jednak wlasnie ta bieda a nei ta wielodzietnosc byla czyms, co sie w oczy rzucalo najbardziej…
      jestem przekonana, ze moje podejscie do sprawy nie jest wyalienowane… ani moja szkola- jakas wyjątkowa, np. wolna od plotek… ale sprawy takie, ile dzieci jest w rodzinie, czy sa z prawego loza, czy sa adoptowane albo jakiego sa wyznania -takie sprawy nie poruszajja serc nawet naszych najwiekszych plotkarek… wierz mi, daleko bardziej wola one plotkowac o własnym gronie
      a od rodziców jak zbawienia oczekiwac dialogu
      który rzadko sie nawiązuje, wiec bardziej nieufni sa wobec rodziców… niezaleznie, ilu uczniów dana rodzina posłała nam do szkoly….
      bardzomi przykro, ze u Was jest inaczej i ze masz takie poczucie… ludzie widocznie sa naprawde bezmyslni i nie raz dawali Wam w kosc 🙁

      • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

        a dlaczego nazywasz ją babskiem?

        • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

          a wiesz co? bo jak przeczytałam pierwszą czesc wypowiedzi to sie trochę wkurzyłam, ze nie znalazła czasu by porozmawiac i podeszła do tematu trochę mało powaznie. Ale widac, ze potem wszystko przemyślała.


          Ala i Filipek
          ur.29.07.2003

          • wiesz…

            A ja mam takie doświadzczenia, że matka (dziewięcioletniego dziecka) mówi do mnie : “Ja to w soboty i niedziele nie mam pojęcia gdzie on bywa. Wychodzi rano, wraca na noc, nic mi nie mówi. Już nawet przestałam pytać.” – tonem jakby taka sytuacja była najnormalniejsza na świecie…
            Hmmmmmmmmmm?

            A co do “wielodzietności”…

            Po pierwsze i najważniejsze… CHCIAŁABYM ŻEBY MOJE DZIECI CHODZIŁY DO TWOJEJ SZKOŁY!!! Gdzie uczysz? Może się “z tym” coś da zrobić 😉

            Po drugie (i nie mniej ważne!). Nigdy się do niczego nie uprzedzałam… więcej NIE MIAŁAM POJĘCIA, jak bardzo liczba (moich) dzieci może obchodzić innych ludzi!!!! Nie mówię o komentarzach typu “ale produkcja” albo “patrz, ale fabryczkę założyli”, ani nawet o pytaniu “czy one wszystkie twoje”, które choć niewinne, słyszane po raz 1001 tego samego dnia może zacząć irytować, ani nawet o komentarzach “ZNOWU w ciąży” “czy wy nic innego nie robicie” – nie! to nie o to chodzi…

            Mówię o sytuacjach, gdy ochroniarz wyprosił moje dzieci z sali zabaw, bo “elementu tutaj nie potrzeba”, (jasne że potem wróciliśmy, jasne że przepraszał, jasne, że z jego szefem sobie porozmawiałam… ale chodzi o fakt), mówię o sytuacjach gdy dostaję nagle wezwanie do kuratorium, bo jakiś “życzliwy” zawiadomił, że moja córka Monika chyba do szkoły nigdzie nie chodzi, a może nawet z domu uciekła, bo nigdy jej nikt nie widzi… – Monika chodzi do liceum w Warszawie i mieszka w internacie… Mówię o sytuacjach, gdy (pisałam o tym w blogu), moje dziecko siedmioletnie wyrzuciło swoją kanapkę, bo widziało jak nauczycielka kupuje innemu brzdącowi bułę w szkolnym sklepiku, i chciało spróbowac jak ta buła smakuje, więc powiedziało pani, że mama śniadania dzisiaj nie dała… I po tym jednym incydencie, następnego dnia zostaję WEZWANA do dyrekcji z pytaniem, czy chcę wystąpić o darmowe obiady dla wszystkich dzieci.. Czy w Twojej szkole też taką troskę przejawiają?

            Ups! Znowu dałam się “podpuścić” 🙂 Sorki za wulkan emocji… Chyba pora spać!.. hmmm

            PS> Ważne że moje dziecko jest zadowolone i już nie mówi o tym, że na dzień belfra nie pójdzie! Nadal mi ta sprawa śmierdzi, ale poczekam do wywiadówki 🙂

            Trzymaj się!

            Agnieszka zHelenąPrzyCycu

            • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

              To teraz na Jasełka czekamy. 🙂

              Ania i Olo, 22 lipca 2003

              • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                a mój mąż na to wszystko:

                “całe szczęscie, ze nasz syn jeszcze nie chodzi do szkoły, ale jak pojdzie do przedszkola, to ja ich tam wszystkich poustawiam”…

                Dodam, ze też zamierzamy być “nienormalni” i nie zakończyć naszego rozmnażania (nie czytaj: płodzenia i rodzenia dosłownie) na naszym Filipku!!!

                Poza tym, tak patrzę na godziny wysyłania waszych postów i zastanawiam się czy Wy się wysypiacie?
                Ja muszę chodzić spać o (góra) 23:00, bo w przeciwnym wypadku nie nadaje sie nastepnego dnia do pełnienia funkcji…

                • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                  bo jest wredna i bez wyobrażni, bo zaszufladkowała chłopca tylko dlatego,że ma dużo rodzeństwa, bo odebrała mu radość i zgasiła chłopca, naprawde nic nie rozumiesz???????????????????!
                  zaba mama kasiuni 3 m-ce

                  • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                    No cóż, najwazniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, a Sebuś zadowolony. Nauczycielka popłeniła błąd wykluczając tylko czwórkę dzieci, przypuszczam, że to juz pojęła i dlatego twoja obnażająca ten stan rzeczy wizyta tak ja wkurzyła. Potem jednak ochłonęła i wybrnęła-moim zdaniem-całkiem zgrabnie. I to najwzzniejsze. I cóz, okazuje się, że jeśli człowiek sam o siebie ( i własne dzieci) nie walczy, nikt za niego tego nie zrobi!!! słodka gromadkę, w tym specjalne całuski dla Helenki!!!
                    ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))

                    • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                      dla mnie jest to oczywiste,że posiadanie 10 dzieci przez kogoś robi wrażenie – na mnie robi……….większość społeczeństwa wielodzietność kojarzy z patologią a to dlatego że nie wyobrażaja sobie posiadania takiej liczby dzieci – po prostu sami by się nie zdecydowali i dla nich to jest nienormalne…..chore….. No nie wiem – moja siostra ma 4 dzieci a ja czasem wysłuchję takich tekstów pod moim na jej temat adresem,że można się załamać…., tylko jak wiesz Lea ja jestem beszczelna, i od razu spłycam,że sorry ale to ile moja siostra ma dzieci to jest jej sprawa i nie jest to temat na publiczną debatę…i nie sądzę by miała zamiar to z kimś konsultować……;.rodzina mojego męża wali mi takie teksty jak bym po pierwsze miała z tym coś wspólnego (decyzja) i mam się tłumaczyć…..po drugie jak bym miała siostrę idiotkę…….., po urodzeniu Kasi teść rzucił mi tekst,że przy czwartym będzie mi łatwiej……….(-?) przy pożegnaniu po imprezie chrzcielnej Kasi moja siostra usłyszała tekst z życzeniami rzadkiego gaszenia światła, to będzie miała mniej dzieci…….żenujące nas z mężem zamurowało i było nam wstyd,że ktoś jej rzuca taki tekst na naszej imprezie…jej to nie rusza-jest przyzwyczajona…
                      – mało,że to jest niesmaczne, to jeszcze po prostu niegrzeczne – dla nich jest to oczywiste,że są to dzieci z przypadku, nikt nie pomyśli nawet,że można po prostu tak chcieć żyć…….

                      ]zaba mama kasiuni 3 m-ce

                      • W sumie ja też tak myślę…

                        W sumie ja też tak myślę, że wyszło jak wyszło. Może niezupełnie “tak”, ale na razie może być… W ogólnym rozrachunku najważniejsze jest przecież żeby on był zadowolony, a jest 🙂 Tyle że teraz ona MUSI swoją obietnicę wypełnić… A co, jak nie? To chyba do dyrekcji… (?) E! Nie będzie tak źle!

                        Helenka całuje Mikiego!

                        Agnieszka zHelenąPrzyCycu

                        • Re: wiesz…

                          Aga ale te przyklady ktore podajesz – przynajmniej tak z netu to wygladaja ze ludzie u Was sa po prostu “spolecznie poprawni” (nie chodzi mi oczywiscie o przyklad z ochroniarzem ). JA wiem ze Ciebie to wkurzylo ale jesli w innej rodzinie jak by sie tak dzialo, ze dziecka miejscowa ludnosc nie widzi i jakies chodzi glodne- po przeciez oni tylko widza co z wierzchu to dobrze ze takie fakty zglaszaja i ktos na nie reaguje i co najwazniejsze oferuje pomoc (bo przeciez darmowe obiady to pomoc). Dla mnie o wiele gorsza jest znieczulica. Ty nie jestes w potrzebie i jestes kobita “swiatla” ale jest wiele rodzin ktorym taka “piecza” jest potrzebna.
                          Ja szczerze powiem ze od artykulu w jakims tygodniku (wprost, polityka) zupelnie inaczej patrze na wielodzietnosc (bo co tu ukrywac schemat wielodzietnoci=patologia, bieda jest). Tam przedstawiono rodziny wielodzietne “z wyboru”, majace warunki dla posiadania takiej dziatwy i bardzo mi sie to podobalo i jak juz pisalam zazdroszcze Swiat za 20 lat 🙂

                          Asia z Jeremim (04.03.03.)

                          • No! Wysypiamy się!

                            Widzisz, teraz ja mam luzy i na specjalnych prawach jestem 🙂 MÓJ urlop do wczoraj miał, no i moja mama przyjechała. Żyć nie umierać!!! A w ogóle to ja mam taki system spania 🙂 Jak nie mam wieczoru sam-na-sam z MOIM, albo jak coś nieprzewidzianego (hm) nie wypadnie, to kładę się spać ok. 22.00, potem budzę się na nocne karmienie ok. północy (ten wewnętrzny zegarek od lat działa hihi)
                            i wtedy robię wszytko co trzeba. Moi już śpią, to ja mogę spokojnie ubrania na jutro przygotowac, no i mieć trochę swojego czasu 🙂 Potem kładę się ok. 2.00 i 6-7 na nogach. I to działa! Naprawdę 🙂 Zresztą ja ogólnie mało snu potrzebuję… W innym wypadku raczej bym nie robiła tego, co robię 🙂

                            He he dla TWOJEGO! Tylko niech ich za bardzo nie ustawia… 😉

                            Cmoczki dla Filipka!

                            Agnieszka zHelenąPrzyCycu

                            • A ja będę na “tak ale”…

                              Z tą “społeczną poprawnoscią”, to gdyby ci ludzie byli tak “poprawni” w sosunku do wszystkich moich sąsiadów… ech! [machnięcie ręką takie bardzo zrezygnowane] Szkoda gadać!

                              No, do tych świąt to się jescze trochę Młodych nazbiera… mam nadzieję 🙂

                              Ucałuj Jeremisia!

                              Agnieszka zHelenąPrzyCycu

                              • NIE WIERZĘ!!!

                                bardzo współczuję Twojej siostrze i (pośrednio) Tobie! Jest przyzwyczajona, ale NIE WIERZĘ, że jej nie rusza!!! W środku to tak samo boli gdy się słyszy takie komentarze po raz pierwszy, czy tysiąc pierwszy! Naprawdę! Ona po prostu wie, że najlepiej jest udawać obojętność. Bo co? W dyskusje z…tymi.. ma się wdawać? A najgorsze, że takie teksty ludzie walą nawet nie w cztery oczy, ale przy dzieciach…
                                Wrrrrrrrrrrrrrr!

                                Ucałowania gorące dla imienniczki mojej Kasi i Jej Mamy. No i dla Siostry! Przekaż Jej, Jej Dzieciom i Mężczyżnie gorące pozdrowienia od nas wszystkich!

                                Agnieszka zHelenąPrzyCycu

                                • NIe mogę się nie zgodzić 🙂

                                  Pożyjemy zobaczymy! Siemka Olo! (i Aniu 🙂

                                  Agnieszka zHelenąPrzyCycu

                                  • Kontrowersyjne

                                    Pozwól, że zacytuję opinię jednej z moich bliskich neto-przyjaciółek

                                    ” Wiesz co? Ta baba to taka typowa wspołczesna belfrzyca, dla ktorej istnieje szkoła a nie ona dla szkoły:/ To, ze zdecydowala sie pocieszyc go i przydzielic role w jasełkach to chyba tylko działanie na skutek jakiegoś tam strachu, jaki wywołałaś:/ To nie jest pedagog tylko (hmmm) [ocenzurowano] baba….”

                                    Sorki za słowa… ale ma dziewczyna sporo racji…

                                    Pozdrowienia!

                                    Agnieszka zHelenąPrzyCycu

                                    • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                                      zaszufladkowała – powiadasz?
                                      no własnie
                                      chodzi mi własnie o szufladkowanie… nie znamy tej pani, nie widzialysmy jej a psy na niej wieszamy bo zachowala sie tak a nie inaczej.. a to, ze nieźle wybrnęła i sama odwazyla sie pogadac z dzieckiem – nie jest juz wazne…
                                      ani to, ze (wybacz kurko) znamy w tej sprawie relacje tylko jednej ze stron… a to nasyca ją subiektywizmem…
                                      a moze ta kobieta wcale nie bała sie wielodzietnosci (mimo zacytowanych przykładów – które sa straszne!!!!!!! ) nie wierze, ze kazdy kto krzywo spojrzy na to dziecko zrobi to TYLKO i wyłącznie z powodu przypisania mu etykiety patologii wielodzietnej rodzinki
                                      było nie było – przedstawienie na dzien nauczyciela mialo widac okresloną liczbe ról… jest w sumie początek roku… ja osobiscie nie wiem jeszcze jak np recytują moi nowi uczniowie i czy moglabym teraz przyznawac im role? kompletnie w ciemno…
                                      a moze bylo inaczej.. moze kobieta jest wredna, moze celowo nie chce dac roli TAKIEMU (!!! :-(((( DZIECKU
                                      ALE JA O TYM NIE NIE WIEM, WIEC NIE CHCE BYC JAK TEN, KTOREGO POTĘPIAM I NIE CHCĘ JAK ON SZUFLADKOWAC…
                                      sorki za tego capsa, walcze z klawiaturą na czas 🙁
                                      po prostu nie chce patrzec jednostronnie, współczuję kurze i oczywiscie wierze jej wszystkim slowom niepodwazalnie, i wiem, ze bylo niemilo 🙁 i ze nie tak powinno byc… ale przypisywanie ludziom takich czy innych intencji to juz inna bajka…
                                      przykro mi ze uwazasz, ze ja po prostu nic nie rozumiem… hm… gdybym sie od razu tak unosila to po pierwszej rozmowie z rodzicami mialabym dosyc – ich czasami irracjoonalnych pretensji itd…
                                      podstawą porozumienia jest dialog, a nie jakies domysly

                                      • Re: Kontrowersyjne

                                        dla mnie to niczego nie zmienia, to opinia osoby jak ja – nieznajacej kogos, o kim wydaje sądy
                                        moze ma racje, a moze nie, a moze midzy czernia i bielą sa jeszcze odcienie szarosci….?

                                        oby naszych dzieci nie ceniano w szkole tak pochopnie jak my oceniamy nauczycieli… Ty masz do tego prawo, ale uwaza, ze osoby ktore nie widzialy sytuacji – juz zdecydowanie mniej; robia to samo, co ci wszyscy oceniajacy Twoją rodzine po pozorach – szufladkuja na podstawie wlasnych doswiadczen i kilku relacji…

                                        na Twojego posta z nocy odpowiem potem bo.. inaczej sie do szkoly spóźnie…

                                        • Re: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                                          jejku, kobieto Ty jestes niesamowita baba :), podziwiam Cie bardzo

                                          Ewa juz z Jasiem (09.07.2003)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wstrętna baba! Miał być taki post, ale nie będzie!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general