Mój Mateusz ostatnio zachowuje się jak potwór. Nawet na spacer boję się z nim sama wychodzić bo jak leży w wózku a nie śpi to drze się jakby go zarzynali i trzeba go nosić, a nie ma kto wózka pchać bo moja rana po cc nadal jeszcze się kuruje po szpitalnych przejściach, więc popychanie wózka brzuchem odpada. Ale naciekawsze jest w tym wszystkim to że bez względu na to jak niegrzeczny jest mój synek ( a ostatnio potrafi !!!) to nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi (a normalnie to raczej nerwus ze mnie), nie potrafię się na niego złościć nawet jak wyje w środku nocy. Czym bardziej jest marudny tym więcej ciepła ode mnie dostaje, aż mąż się dziwi skąd u mnie tyle cierpliwości bo jemu się tyle nie trafia ode mnie. Patrzę w małego jak w obrazek i uwielbiam go. Pewnie na moje zachowanie miał wpływ ten nasz szpiatalny koszmar, gdy już myślałam, że go stracę. Ot matczyne serce, kto je zrozumie? .
Monika i Mateuszek ur. 27.06.2003
11 odpowiedzi na pytanie: Wygrywam z potworem;-)
Re: Wygrywam z potworem;-)
Napewno każda z nas. Martynka teraz też nie codziennie, ale bywa przechodzi okres tzw. piszczenia i jak to mój mąż mówi “skrzypienia”- ale robi to, gdy jest bardzo z czegoś zadowolona. I co pomyślą inni, gdy nie wiedzą o co chodzi? np. sąsiedzi? pewnie: co oni robią temu dziecku? ale to jest okazywanie przez nią radości. My też musimy i jesteśmy cierpliwi. Nie można inaczej :-))))
Justyna i Martynka 29.05
Re: Wygrywam z potworem;-)
co do spacerkow..sprobuj tak..w jednej rece dzieciak.. A druga popychasz wozek..brzucha nie uzywamy…u nas dziala..hehe
pozd
claudia /5,5 miesiaca/
Re: Wygrywam z potworem;-)
A moja nieznośna Nikolka od 10 dni nauczyła się spać na spacerze, normalnie z dnia na dzień taka przemiana ze śpi prawie 3h.
Ale rozumię Cię co znaczy darcie na spacerze, bo ja tak miałam prwie 4 mieś (z kilkoma wyjątkami), że 30 min spania, a potem pobudka i wycie. Sama nie chodziłam na spacery (zawsze z mamą), bo jak jedną reką pchać wózek a w drugiej nieść klocka.
Oj żeby jeszcze nocki mi się naprawiły…
ave + Nikola!-02.07.2003 !
Re: Wygrywam z potworem;-)
do tego trzeba dojrzeć… mi też zajęło to trochę czasu, ale teraz nie zamieniłaby swojego potworka na tysiące grzecznych dzieciaczków 🙂
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: Wygrywam z potworem;-)
hihi,rozumiem Cie doskonale Ja tez od kiedy Tymon jest na swiecie odkrylam w sobie niezmierzone poklady cierpliwosci. Naprawde bylam kiedys baaardzo niecierpliwa
Monia i Tymonek (08.08.03)
Re: Wygrywam z potworem;-)
…też to mam…generalnie jak się zdenerwuję to trup ściele się gęsto, a przy Igusiu jestem oazą spokoju…choć ostatnio młody dzielnie wystawia na próbę moją cierpliwość
Ola i Igorek 25.03.2003
Re: Wygrywam z potworem;-)
Oj coś mi się wydaje, że gdy tym razem się spotkamy, to Artek z Mateuszkiem pokażą na mco potrafią razem zdziałać.
Gosia i Artek
Re: Wygrywam z potworem;-)
Podziwiam… Ja jestem nerwuskiem i nie raz mnie poniosło, szczególnie jak byłam zmęczona, głodna, nieumyta, w domu bałagan, a Julka darła się non stop (kolki) i domagała się noszenia na rękach… oczywiście dziecku krzywdy nie zrobiłam, ale czasem ściskałam w ręku jakiś przedmiot, żeby jej nie ścisnąć.
[i] Asia i Julia (15 m-cy)
Re: Wygrywam z potworem;-)
To tak jak ja czasami… Innym razem zaś jestem cierpliwa jak buddyjski mnich…
Re: Wygrywam z potworem;-)
brawo! i tak trzymać. Zobaczysz na jakiego cudownego i szczęśliwego chłopca wyrośnie Mati dzieki twojej miłości i cierpliwości.
Ania i Asieńka (07.08.03)
Re: Wygrywam z potworem;-)
A ja już myślałam, że mu przeszło… U nas spacery są podobne, wychodzimy jak mała jest b.senna, wtedy śpi w wózeczku :-). Ale jak się obudzi to już jest gorzej, zaczyna się od mostków ;-). Na szczęście ostatnio znalazłam na nią sposób, bo i pogoda sprzyjająca. Spuścilam budę i posadziłam w “głowie”, nie myślałam, że będzie taka zainteresowana, głowa krążyła prawie dookoła ;-)! Ale ponieważ boję się ją na długo tak sadzać, to potem podniosłam dno gondolki na max i też było w porządku… No cóż musisz przetrwać te chwile, pewnie w końcu mu się to zmieni. Oby jak najszybciej, a nie dopiero w spacerówce :-). A co do cierpliwości, to też czasami mam dość, ale jak spojrzę na ten śliczny dzióbek to od razu na sercu lżej!!!
Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Wygrywam z potworem;-)