Czy zdecydowałybyście się na podróż promem z małymi dziećmi?
Ja postanowiłam, że tak właśnie wrócimy do pl. Najpierw 700 km autem, potem 2,5 doby na promie (3 noce) i znów 1300 km autem.
Damy radę? Bilety już rezerwowaliśmy (wpłacona tylko kaucja) a ja mam coraz większe obawy czy nie lecieć jednak samolotem. Tylko wtedy kaucja przepadnie.
O Oliwię się nie martwię, bo ona pewnie zniesie podróż dobrze, gorzej z Weroniką, bo to mały roztrzepaniec co w miejscu nie usiedzi, a tu przecież ok.6 dni w podróży.
Prom wybraliśmy, bo zabieramy auto a męża samego bym nie puściła w taką podróż.
Mam pełno obaw i pytań jak to ma wyglądać? Ile żarcia wziąć? Jakie leki? Lodówkę turystyczną? Czajnik elektr. chyba też? Na promie mam pokój z łazienką, ale bez dostępu do kuchni.
Może są tu mamy, które mają podobne przejścia za sobą i coś mi doradzą?
Nasza przeprowadzka zaczyna się 1 kwietnia a skończy pewnie około września Najpierw idziemy pomieszkać trochę u teściowej, potem u mojej mamy już w pl, a do siebie dopiero jak zrobimy remont, bo na razie to tylko gołe cegły są
Dziś zostały spakowane pierwsze kartony, które pójdą do kontenera. A przy okazji macie może jakieś rady jak się dobrze spakować? Komputer, telewizor, pralka….. Czy przy pakowaniu się do kontenera powinnam spisać każdą rzecz, którą pakuję? Przecież nie sposób zliczyć wszystkie sztućce, malowanki czy kredki, które muszę zapakować.
Ja już jestem przerażona a w sumie wszystko się dopiero zacznie
Papierologię związaną z powrotem i ogólnie z mieniem przesiedleńczym już zaczęłam, ale to dopiero początek góry lodowej…..
75 odpowiedzi na pytanie: Z dziećmi na prom? Zaczynam się przeprowadzać…
podrozowalam z dziecmi promem
wprawdzie nie byla to podroz dluga, bo raptem 16nasto godzinna, ale spedzilismy na promie noc
alek mial 7 miesiecy, adachu dwa lata i osiem
nie bylo zle
tzn. to bylo dosc trudne dla nas, bo nie mozna dziecka spuszczac z oka na jeden moment
na przebywanie w kabinie nia ma co liczyc, bo niezaleznie od linii, kabiny sa mikroskopijne, wiecmozesz tam spac i wlasciwie tyle
ale nawet nasz skromny marco polo z jadrlinii (czyli chorwackie linie) mial potezne poklady, jakies zakamarki, gdzie mozna sie bylo zaszyc z chlopakami
jesli chodzi o jedzenie, mysmy mieli wykupiona obiadokolacje i sniadanie w restauracji
poza tym do wyboru bylo kilka barow, gdzie dzieciaki, tzn. adachu wydawal swoje drobne kieszonkowe
bylo naprawde sporo miejsca dla dzieciakow do zabawy, trudne dla rodzicow, bo trzeba za nimi non-stop biegac, ale nie mielismy z tym wiekszych problemow
z zapasow wzielismy tylko suchy prowiant, moze jakich chleb, maslo orzechowe, takie raczej przekaski, bo i tak nie bylo gdzie cokolwiek zrobic
mielismy goraca wode w termosie, ale zupelnie niepotrzebnie, bo spokojnie dostalismy w barze
przeprowadzalam sie tez przez kilka granic i nie bylo zle
wprawdzie podroz promem nie szla w parze z przeprowadzka, ale tez sie dalo zrobic
ale jak wspomniala tora: najpierw rozdalam wszystko, co sie dalo rozdac i spakowalam dom w jeden kontener
papierologii wiecej, niz to wszystko warte
przy nastepnej przeprowadzce raczej spakuje po walizce dla kazdego i bede zaczynala od nowa
bedzie dobrze, nie denerwuj sie!
trzymam kciuki!
o rety ale przedsięwzięcie,
trzymam kciuki aby sie wszystko udało.
co do pakowania, to oczywiscie nie licz rzeczy, ale poopisuj sobie dokladnie co jest w konkretnym pudle i ponumeruj w miare mozliwosci pudla. Potem lista w reke i latwo posprawdzac czy wszystko jest i przy rozpakowywaniu ulatwia zycie. Nie ma sily, zeby po przeprowadzce pamietac co sie do jakiego pudla wlozylo. A rozpakowywac wszystkiego na raz sie raczej nie da.
Jak jedziecie razem z mezem, to z dziecmi powinniscie dac rade. Choc ja pewnie bym poleciala samolotem 😉
Oj….płynęłam ale bardziej lajtowo, bez porównania z 3 dobami na promie To raz. Dwa – moje dzieciaki w podróży w miarę spokojne i nie mogę narzekac…..
Nie wiem jak to cenowo wygląda – prom/samolot….. Ale pierwsze co mi do głowy przyszło to żeby mąż tym promem z gratami płynął, a ty z dzieciakami samolotem….
Samej przeprowadzki współczuję, bo nie znoszę osobiście
p.s. zapomniałam się pochwalic, że już mam podobną fryzurkę do twojej, tylko tył trochę dłuższy. Co faktu nie zmienia że posłużyłaś jako inspiracja
ania rany ale przedsiewziecie
trzymam kciuki
Też trzymam 🙂
jejku mnie przeraża jazda z dwójką samochodem z W-wy nad morze na wakacje POWODZENIA i pilnuj dziewczyn a kartony pakuj „tematycznie” i opisuj ja tak robiłam przy przeprowadzce a potem rozpakowywałam najpilniejsze a reszta mogła poczekać
Ania, ale podróż przed Wami 🙂
Ode mnie porad żadnych… Ale kciuki trzymam…mocno 🙂
Dacie rade. Tu sa rady na samochod.
Co do promu to moze na pokladzie bardzo wiac, wiec bedziecie wiekszosc czasu w kabinie ( sa tez zakryte galerie ze sklepami na promie) wiec jak sie dzieci beda nudzic w kabinie zawsze mozna wyjsc. Radze wziasc wlasna posciel dla dzieci, na wszelki wypadek zeby jakiesgos uczulenia nie zlapaly.
Dostepu do kuchni nie ma bo sa restauracje i bary na promie. Radze wziasc czajnik, zawsze cos szybko przygotujesz.
Trzymam kciuki i… zazdroszcze, przygoda przed wami , no i do polski wracacie…
Ja przy wyjeździe na Isl. też miałam dwie walizki, ale dzieci nie było jeszcze, a teraz nie zostawię przecież ich ciuchów, łóżeczek czy zabawek żeby w pl kupować wszystko od nowa.
Mam nadzieję, że na promie będzie ok, gorzej pewnie w aucie. Dla Weroniki muszę wziąć zapas mleka a przynajmniej kaszki mleczno-ryżowe bo to są jej śniadania i kolacje. Obiady pewnie też po części będziemy kupować. Ale już do auta coś musimy sobie przygotować, bo nie wyobrażam sobie tyle dni stołować się tylko w barach.
Ja też rzeczy zbędne czy stare zostawiam. Biorę tylko konieczne, czyli łóżka, ciuchy, zabawki, cały zestaw kuchenny. I trochę gratów prywatnych.
Nasz prom jest ogromny, 9 pięter. Więc miejsca do zabawy na pewno nie zabraknie 🙂 Basen, dyskoteka
Mam tylko nadzieję, że zmieszczę w samochód konieczne rzeczy.
Dzięki za pomysł z numerowaniem, na razie tylko zapisywałam na kartonie co w nim jest, ale będę numerować.
A co do liczenia to gdzieś mi się o uszy obiło, że do kontenera muszę spisać wszystko co pakuję, ale jak już będę zamawiać to się wypytam dokładniej.
Cenowo wyjdzie nam podobnie i taka była pierwsza opcja, że ja samolot z dziećmi a mąż prom, ale nie chcę puścić go samego, bałabym się np. zaśnięcia za kierownicą, to jednak tyle godzin jazdy a znając jego, to chciałby jak najszybciej dojechać, razem będziemy się zmieniać.
p.s. zdjęcie fryzurki poproszę, koniecznie
Właśnie muszę tematycznie pakować, bo dużo rzeczy będzie stać w kartonach aż do przeprowadzki ostatecznej (czyli kilka m-cy) a np ciuchy letnie dziewczyn będę musiała wyjąć na początku, bo lato przemieszkamy u mojej mamy.
wiesz, co? okazuje sie, ze wcale nie ma az tak straszliwie koniecznych rzeczy przeprowadzkowych:)
mysmy przyjezdzali na nowe mieszkanie jeden dzien przed transportem, wiec musielismy miec ze soba np. kuchnie w wersji hiper-minimalnej (ale dwa kieliszki do wina zapakowalam, a co!:D); lozeczko podrozne dla alka, posciel dla nas, reczniki itp.
dla dzieci wzielam taka podriozna posciel: kolderki w ciemniejszych powloczkach, poduszki
zabawki… w zasadzie moglam byla nie brac ich wcale, bo tylko zajely miejsce niepotrzebnie
chlopaki raczej przejadly/przespaly cala podroz
albo podczas postojow bawily sie plastikowymi naczyniami z knajp przydroznych, jakimis drobiazgami ze stacji benzynowej
troche gapily sie w iPoda, zaladowalam im bajek i wzielam ladowarke podlaczana do zasilania w gniazdku zapalniczki w samochodzie
warto sporo ciuchow miec na zmiane, bo jakos przynajmniej moje stworki w podrozy tragicznie sie brudza
a o zajecia dla zdieci na promie nawet sie nie martw, cos sie dla nich znajdzie! np. na naszym byl nawet na jednym z pokladow plac zabaw dla dzieciakow
a na takim wypasionym osmiopietrowym promie pewnie bedzie z osiem takich placow zabaw:)
da sie to wszystko zrobic:)
a, no i dobzre dziewczyny pisza: tez opisywalam sobie kartony, przynajmniej na tyle, zeby wiedziec przy rozladunku gdzie nosic: np. kuchnia / meble dzieciece, itp.
powodzenia!
to troche zalezy od spedytora
ja musialam zrobic dosc dokladny spis, np.
ubrania dzieciece: 8 kartonow
szafa garderobowa dwudrzwiowa 1 sztuka
itd.
z taka lista przewoznik pojechal na odprawe celna na granice
a, musialam mu jeszcze napisac oswiadczenie o przyblizonej wartosci ladunku i wadze
i prosbe, zeby w moimimieniu wystepowal przewoznik – podobno tez wazne
ale jak masz dobrego spedytora, to cie pokieruje bez problemow
Dzięki za kciuki, trzymajcie aż do jesieni mam nadzieję, że Wam nie zdrętwieją
I tak jak Sole napisała, będzie ciężko, ale mam dużo sił, bo wiem że do Polski wracam
Właśnie o wadze i wartości też coś słyszałam Kurka, ile to rzeczy trzeba spamiętać, dobrze, że przypomniałaś.
My plombujemy kontener pod domem, prom płynie do Niemiec, tam otwierają. My drugim promem płyniemy do Danii i chyba po powrocie do pl musimy od razu jechać do Niemiec po kontener.
Jeszcze się dowiem jaki koszt jest za dostarczenie go do pl (babka miała w piątek do mnie oddzwonić i do dziś nie dzwoniła), ale słyszałam że strasznie drogo. Tak nam tu doradzili, żeby lepiej transport załatwić już w pl.
Jeśli jednak tylko do Niemiec zamówimy, to ciekawe czy musimy osobiście go odebrać czy np może to zrobić jakaś firma przeprowadzkowa, czy po prostu osoba trzecia. Jakoś mi się nie uśmiecha po 6 dniowej podróży jechać znów na jakieś 2-4 dni do Niemiec po kontener. A opcja zajechać po drodze z Danii fajna, bo blisko, tylko nie mamy jak tego kontenera zapakować i jakieś auto trzeba by wynająć.
Po tych 700 km możecie przecież gdzieś przenocować. To samo po dotarciu do Polski. Tyle Ci mogę poradzić. Podziwiam!!! No i kciuki trzymam, żeby wszystko się udało
A może część rzeczy posłać do Polski?
Znasz odpowiedź na pytanie: Z dziećmi na prom? Zaczynam się przeprowadzać…