Mój 6 latek..ma 116cm i 19kg…….z warzyw tylko ziemniaki i marchewka….
pomidor mu brzydko pachnie….o papryce nie wspomnę….płakać mi się chce. Jego młodszy brat zjada pomidora na raz…zagryzając papryką (2,5l)
kanapkę potrafi jeść pół godz a obiad czasami godz….. Nie wiem jak do niego dotrzeć…..:(
może ktoś ma/miał takie problemy i to się zmieniło???
80 odpowiedzi na pytanie: Z warzyw tylko ziemniaki i marchewka….
też chętnie poczytam porad, u Dawida z warzyw tylko ziemniaki, marchew i inne są blee i fuj. przemyt warzyw do posiłków skutkował do 4 roku życia teraz zapomnij
Ja już nie mam 🙂
Załatwiłam z lekarzem poważną wizytę i pouczenie mnie, w obecności dziecka, że mam natychmiast zakazać wszelkich słodyczy, no chyba że dzieć będzie jadł codziennie surówki. Autorytet lekarza to poważna sprawa, Dawid wymiata każdą surowiznę do zera. Czasem mówi, ze obleśna i popija kompotem 😀
czad 🙂
spróbuję…..
Identycznie u mnie 🙁 Chętnie poczytam
Edit: Smoki – dobry pomysł 🙂
A to kwestia tylko warzyw? Bo u nas ogólnie z jedzeniem tak się sprawy mają… Ja mam generalnie nerwicę na punkcie posiłków, bo Młoda wygląda jak szkielet i słabo rośnie, ale za to biega i ma się świetnie
Godzina na obiad to norma, 40 min. na połówkę bułki itd,
Ale jest trochę takich dzieciaczków, zapraszam do odwiedzenia wątku “grupa wsparcia mam niejadków”…
Ja nie pocieszę, bo u mnie cały czas tak jest. Nie działają żadne pomysły – ten Smoki też 🙁 Dziecko przecierpi bez czekolady np. i tyle. A jak już jest na bardzo dużym “głodzie” od dłuższego czasu, to nawet jak się przełamie i weźmie coś do ust, to ma od razu odruch wymiotny. W weekend pół godziny w buzi trzymał odrobinę surówki z kiszonej kapusty z jabłkiem. Przez to nie zjadł prawie połowy obiadu 🙁
Gadanie o tym, że to witaminy, że potrzebne dla zdrowia bo inaczej w szpitalu wyląduje mogę sobie w buty włożyć 🙁
Jak czegoś nie przemycę w zupie, to inaczej nie da rady. Z owocami zresztą wcale nie mamy lepiej, bo zjada tylko jabłka i czasem banany. Kiedyś jeszcze gruszki trochę szły, ale od dłuższego czasu nawet ich nie tknie. O zjedzeniu innych owoców mogę zapomnieć 🙁
Ma 7,5 roku, 118cm i waży niecałe 21 kg 🙁
generalnie wszystkiego……….
Mata_Hari jak ja Cię rozumiem….
on patrzy na jedzenie jakby tam conajmniej zdechła mysz leżała…..
Twój syn też “spasiony jak komar”
białej gorączki dostaję…
owoce zaczął jeść dopiero w tamtym roku
jak widział jak jego młodszy brat wtedy 1,5 roczny wcina maliny i inne pychoty jakoś poszło…. Ale tylko jakoś
lecę do grupy wsparcia dla niejadków ( sądziłam że to o małe dzieci chodzi nawet nie czytałam)
U nas może nie aż takie drasty, ale jedzenie to przepotworna nuda i strata czasu. No, ale jak posiłek się je przez godzinę…
Z owoców to raczej jabłka, gruszki i banany, żelazne punkty programu. Latem próbowałam wciskać maliny, borówki a., jagody, arbuza, ale jej najlepiej smakuje “gorąca malina”-taki napój niby na bazie malin A syropki z prawdziwych malin robione przez mamusię: eeenieeechcę.
Najgorsze, że nawet jak na początku mówi, że pycha zupka (czy tam kotlet, czy coś) to za moment żuje, trzyma 10min. 1 kęs i nie je. Szału można dostać. Ja czasem z pokoju wychodzę, żeby nie krzyczeć. Ale wtedy, to już w ogóle akcja przy talerzu spada do zera. Stoi sobie i jej nie przeszkadza.
Ala raz je, raz nie je. Ale martwi mnie baaardzo wąskie menu. Generalnie oprócz słodyczy, najchętniej jadłaby tylko produkty mączne – pieczywo (najlepiej tylko z masłem), makaron, naleśniki, ewentualnie kluski….
Czas spożywania posiłków porównywalny
I wiecie co, chyba zrezygnuję z obiadów szkolnych bo i tak zazwyczaj ich nie je. Po co mam za nie płacić? Będę jej dawać więcej kanapek to może jakoś przetrwa.
A na wątku dla niejadków kiedyś pisałam ale przestałam, bo tam są naprawdę skrajne przypadku. U nas jest źle, ale nie tragicznie. Tak sobie myślę, że skoro my z mężem też byliśmy niejadkami to po kim to dziecko ma mieć wilczy apetyt ?
Coś w tym jest, też tak sobie czasem tłumaczę, tylko ja byłam dość utytłanym niejadkiem: co mama wetknęła w twarz, to przeżułam i łykałam, a ta moja żuje i trzyma
I mączne jedzenie: TAK. Ostatnio na tapecie są pierogi, a buła to najlepiej bez masła, bez niczego…
Ja swojej nawet nie próbowałam na obiad zapisać. W p-lu nie jadła (no, chyba że naleśniki były) właściwie, nawet na śniadanko jadła np chleb z masłem, a z obiadku ziemniaka z zupy.
Mam podobny egzemplarz.
Czasem jak mam natchnienie, to staram się coś przemycić typu:
naleśniki robię na dużej ilości jajek i mleka (3 jaja na szklankę mąki i 1.5 szklanki mleka), albo wogóle sam omlet zamiast naleśnika (jak dam z dżemem to młody nawet nie zauważa, że to jajo a nie mąka ;)).
Zamiast dżemu do naleśnika/omletu dodaję rozgnieciony banan. Albo truskawki/maliny przetarte z cukrem, utarte jabłko (najwyżej lekko podgrzane).
Naleśniki oprócz tego, że robię na sporej ilości jajek to jeszcze na mieszance mąk – trochę pszennej, trochę żytniej do tego pelnoziarniste…. Omlet też przechodzi ale tylko na słodko…. Ostatnim sukcesem jest ryż z jabłkiem.
Naleśniki oprócz tego, że robię na sporej ilości jajek to jeszcze na mieszance mąk – trochę pszennej, trochę żytniej do tego pelnoziarniste…. Omlet też przechodzi ale tylko na słodko…. Ostatnim sukcesem jest ryż z jabłkiem.
mam to samo…
ponad 7 lat i menu skłądające się ciągle z tych samych rzeczy….
warzywa w zupie zje, ale jak widzi zieloną pietruszkę lub koperek to odkłąda na brzeg talerza…
najchętniej codziennie jadłaby rosół + kotlet
do oboadu dawałam mizerię…. 5 plasterków ogórka- jadła dłuuuuugo.
pomidora nie spróbowała nigdy….
owoce:banany, jabłka, maliny, winogrona…. inne są niesmaczne
nie je kanapek oprócz takich z dżemem lub nutellą
moja nie jest szczypiorkiem: 26 kilo, 133 cm.
gadanie o chorobach, zakazywanie słodyczy…. o kant….
obiadów w szkole nie je, bo to też byłaby to strata pieniędzy
nie wyobrażam sobie wyjazdu na zieloną szkołę, obóz… ale nawet tłumaczenie, że nigdzie nie pojedzie nie przynoszą efektu….
powoli tracę nadzieję, że się zmieni….
głupie to, ale cieszę się, że nie jestem sama z tym problemem, bo w mojej “okolicy” dzieci jedzą raczej normalnie….
U mnie bywa różnie,czasami zjedzą wszystko a czasami nie chcą nic.Kacper nie cierpi pomidora,wiem że tego nie ruszy.Ostatnio mieli w przedszkolu na śniadanie kanapki z pomidorem i szynką to jadł tylko z szynką.Ale za to je ogórki zarówno świeże jak i kiszone,sałatkę z buraczków z cebulą,fasolkę szparagową,brokuły,kalafior.Wszystko zalezy od humorków
moja swego czasu jadała tylko pałki kurczaka
i schabowy w sosie
bez ziemniaków i surówek
na kolację suchy chleb bez masła i dodatków
na śniadania płatki bez mleka bo alergiczna
masakra
dziś już je trochę więcej
ale cały czas są to wybrane potrawy.
Co mnie dziwiło że w przedszkolu zjadała co podali.
teraz w szkole nie chodzi do stołówki.
Z kurczakami poradziłam sobie dzięki włosom na nogach
odstawiła je 😀
Zasadę od początku mam jedną
nie zje posiłku – nie ma słodyczy
Od jakiegoś czasu zapowiedziała że już nie będę gotować dwóch obiadów
dla niej i dla nas
nie chce to nie
nie je patrzy jak my jemy
po jakimś czasie stwierdza że jest głodna i je to co przygotowałam.
Ale ja mam luz
muszę mieć bo dawno siwa lub łysa musiałabym chodzić.
Ja nigdy nie gotowałam dwóch obiadów.Jedli to co było,jak nie chcieli to ich nie zmuszałam ale nic innego nie dostali
swego czasu musiałam
nie miałam wyboru
Ja też mam pannicę, która je bardzo wybiórczo. Największy problem mam ze śniadaniami i kolacjami, bo kanapki nie weźmie do ust (na szczęście osobno chleb + od niedawna polędwica). Nabiału też nie tknie. Jedynie z obiadami nie ma problemów. Zupy je. Drugie dania też, ale pod warunkiem, że jest mięso + kasza/makaron/ziemniak/ryż + gotowane warzywa lub JEDYNA surówka (jabłko z marchewką). Naleśniki / racuchy/wszelkie pierogi są bleeee. Spaghetti lub inny makaron z sosem też nie dobry.
Owoce są ok. Aha, i grill jest the best.
Ja nie wiem co ona będzie jadła w przedszkolu
chleb z masłem, tak jak moja jadała.
Znasz odpowiedź na pytanie: Z warzyw tylko ziemniaki i marchewka….