Miałam cesarkę i zaczęłam karmić małego w trzeciej dobie, po kilku dniach ze względu na konieczność podania mi antybiotyku uniemożliwiającego karmienie musieliśmy wrócić do butelki. Przez cały czas podawania antybiotyku odciągałam pokarm aby zachować laktację (niewiele, z obu piersi, co 3 godz. w nocy co 4), w pierwszym dniu powrotu do piersi popijałam herbatkę laktacyjną żeby Franio głodomorek miał co jeść. Udało się – Franek ma 7 tygodni i jest tylko na piersi, ale problem mamy teraz w drugą stronę. Mam tyle pokarmu, że juz po dwóch godzinach po karmieniu piersi mi nabrzmiewają i w czasie karmienia praktycznie zalewam dziecko mlekiem, nie mówię już o zużyciu wkładek laktacyjnych i związanym z tym dyskomforcie moim i dziecka. Zazdroszczę mamom, które mogą dyskretnie podkarmić dziecko,w naszym przypadku bez okładania się pieluchą to niemożliwe, istne mlekotryski. Co robić? Koleżanki pocieszają mnie, że wszystko się ureguluje, ale kiedy. Nie wiem czy pić szałwię, która wpływa na ograniczenie laktacji, ale nie chcę znów przesadzić w druga stronę. Nie odciągam też (chyba, że już faktycznie nie mogę wytrzymać), bo przecież im większe odciąganie i spijanie tym większa produkcja. Co o tym sądzicie, a może tez miałyście problem z nadprodukcją?
H. i Franek (ur. 21.X)
1 odpowiedzi na pytanie: Za dużo pokarmu?
Re: Za dużo pokarmu?
kolezanki maja racje – wszystko sie unormuje, i bardzo dobrze robisz, ze jak nie trzeba to nie odcigasz, a jak juz nie mozesz wytrzymac, to odciagasz (ale tylko troche, do poczucia ulgi), ale raczej nie pij szalwi
u mnie bylo tak samo, zwlaszcza, ze Jula nie jadla za duzo
trzeba to przetrwac, laktacja sie dostosuje do potrzeb dziecka
pozdrawiam
Ewa i Jula (9-08-02)
Znasz odpowiedź na pytanie: Za dużo pokarmu?