cześć dziewczyny!
zastanawiałyscie się ile sklepów w Waszym mieście jest przyjaznych dla wózka Waszego dziecka? Po prostu mozna je policzyc dosłownie na palcach 1 ręki! Trudno się potem dziwić dlaczego tyle mam jeździ na zakupy do centrów handlowych. A swoją drogą ktoś powinien coś z tym zrobić!
11 odpowiedzi na pytanie: zakupy w mieście:(((
Re: zakupy w mieście:((
dla mnie hitem jest sklep z artykułami dziecięcymi (fajne mają ciuszki – dobre body i piżamki) na Zoliborzu w Warszawie – ul. słowackiego, do którego trzeba zejść po schodach w dół – i to dość długich 🙂
Ale centra handlowe to przede wszystkim dużo sklepów pod jednym dachem, więc możliwość znalezienia najlepszej rzeczy dla dziecka, boz konieczności jeżdżenia po mieście 🙂
Szymon
Re: zakupy w mieście:((
blisko mnie jest sklep ogólnospożywczy do którego nie chodze bo mam problem z wjechaniem wózkiem. Nie dośc że jest wysoki schodek to jeszcze dwie pary drzwi w takim odstępie że jak już przejade przez pierwsze to zaklinuje sie i nie moge otworzyć drugich….jak nikt akurat nie wychodzi to musze z powrotem wyjezdzac do polowy tych pierwszych żeby móc sobie otworzyc te drugie…ręce za krótkie żeby sobie dac rade…. i dlatego wole jechać 400 metrów dalej do większego sklepu gdzie drzwi sa otwierane samoczynnie.druga sprawa to ciasnota miedzy połkami.ostatnio wjechalismy z męzem do sklepu obuwniczego ccc i utkneliśmy w labiryncie misternie poukładanych pudełek z butami.żeby się wycofać spowodowaliśmy korek na pół sklepu ku niezadowoleniu nerwowych klientów….
niestety nikt nie bierze pod uwage wózków dziecęcych(inwalidzkich też nie -ale nie o tym wątek)a trudno zostawić wózek przed sklepem i łazić z dzieckiem na ręku albo co gorsza zostawic dziecko w wózku przed sklepem -w życiu czegos takiego nie zrobie….
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: zakupy w mieście:((
Ja sie zawsze zastanawiam, jak radzą sobie przy tym mamy bliźniąt…
Re: zakupy w mieście:((
w W-wie jakoś sobie radzą
[i]Ewa i Krzyś (23 mies.)
Re: zakupy w mieście:((
kwestia wjazdy do sklepu to jedna sprawa, a druga – to nieżyczliwe spojrzenia ekspedientek gdy wózek wjedżał do sklepu. Raz czy dwa spotkałam się z taką reakcją! Rany, jak się wkurzyłam
Kaśka z Natusią 2,5 roku 🙂
Re: zakupy w mieście:((
A propos centr handlowych – a potem czytam o tych skołowanych komercją rodzinach, które na weekend jeżdżą, o zgrozo, do supermarketu albo do centrum handlowego (malla). To ja się pytam – a co ja mam zrobić jak mi tak najwygodniej, najszybciej mogę zrobić zakupy i wszędzie się z wózkiem zmieszczę?
Uch, denerwuje mnie ta nagonka w prasie na duże sklepy. Pewnie, że nie jeżdżę tam z małą co tydzień “na spacer”. Ale zaopatrujemy się głównie w takich “molochach”.
Kinga i Łucyjka (9,5 m-cy)
Re: zakupy w mieście:((
oczywiście zwłaszcza zimą jest to bardzo wygodne – parking – jeśli pada nie ma problemu, można rozebrać dziecko na czas zakupów, żeby się nie grzało. Wszystko pod jednym dachem… Nie wyobrażam sobie zwłaszcza zimą wycieczki do centrum miasta gdzie najpierw straciłabym pół godziny na znalezienie mijsca do zaparkowania, później biegałabym jak głupia po małych sklepikach oddalonych od siebie o kilkaset metrów, żeby porównać ich ofertę, w każdym musiałabym się przecisnąć przez wąskie drzwi (które trzeba sobie jeszcze otworzyć) a w środku zamiast spokojnie oglądać rzeczy zastanawiałabym się nad tym czy mi się dziecko nie przegrzewa… Zgroza.
Nie lubię chodzić po centrach handlowych w weekendy. Korzystam z tego, że nie pracuję i jeżdżę tam kiedy jest pusto – czyli w środku dnia. Są toalety, miejsca do przewijania dziecka, można usiąść… Same plusy.
A kwestia spędzania czasu w centrach handlowych z braku lepszych pomysłów na rodzinne wyjście nas nie dotyczy… więc mam w nosie uwagi na ten temat :)) i nagonke medialną. Co by nie mówić centra handlowe dla matek z maymi dziećmi są bardzo dobrym rozwiązaniem.
A ja mam teraz cudownie, bo mi otworzyli Arkadię (największe centrum handlowe w Warszawie) 500m od domu i nawet po małe zakupy mogę iść do Carrefoura gdzie nigdy nie utknę między półkami, nie spowoduję zatoru, nie zobacze krzywych spojrzeń i wszystko jest tańsze niż w lokalnych spzywczakach :))
pozdrawiam
Ania – fanka wielkich molochów handlowych 😉
&
Szymon
Re: zakupy w mieście:((
ja tylko raz spotkałam się z niemiłą uwagą.
i o zgrozo – w SKLEPIE Z ART. DZIECIĘCYMI – dla Szczecinek to była “OLEŃKA” w Kupcu.
Wjechałam z wózkiem (sklep ok 30 metrów) i zostałam poproszna o opuszczenie sklepu.
nie muszę chyba dodawać, że niczego już w tym sklepie nie kupię.
Beata&Patryk(03.03.03)
Re: zakupy w mieście:((
ja tam nie narzekam:-)
Ale mieszkam w Wawie..
w mniejszych miestach jest z tym problem…
Re: zakupy w mieście:((
Raz zostałam wyproszona ze sklepu obuwniczego jak wjechałam wózkiem… A miałam zamiar kupić sobie tam buty… ech stracili klientkę…
A ostatnio miałam starcie w Manhattanie-centrum handlowe, gdzie po 10 min. czekaniu na windę (non stop zapchana) pogoniłam paru facetów na schody ruchome które są w poblizu windy – ja z wózkiem raczej nimi bym nie zjechała-oni tak…Ale się nasłuchałam tekstów typu beszczelna, chamska baba….ech, polska…
Ada 18m.
ps.friko.pl
Re: zakupy w mieście:((
U mnie na osiedlowym Lewiatanie, już na wejściu wisiała kartka ze skreślonym wózkiem. Póżniej zrobili wejście na tzw.pajączka (taka bramka,której wózkiem nie pokonasz).
Tak samo w CCC (w Carefourze zresztą) weszłam kiedyś z wózkiem, a ekspiedentka do mnie że z wózkiem nie wolno.Wyszłam i nie wróciłam.A szkoda mogłam spytać czemu.
Znasz odpowiedź na pytanie: zakupy w mieście:(((