Kupiłam mieszkanie i jeszcze go remontuję. Brałam kredyt w banku i musiałam się ubezpieczyć na ich warunkach. Nie wnikałam w to myśląc, że jak się wprowadzimy to poszukam sensownego ubezpieczenia. I ZONK. W piątek puszczali wodę w kaloryferach u mnie nikogo nie było i lało sie do sąsiadki z dołu. Zalany ma sufit i z boku ściany. A moje ubezpieczenie tego nie obejmuje! Sąsiadka jest trochę dziwna, niby mówi, że miała malować ten pokój i nic się nie stało, po czym dodaje, że nie chce się z nami sądzić… Rzuciła, że wystarczy żebyśmy pomalowali jej sufit…
Ona nie jest pewna czy ma ubezpieczenie czy nie, bo w standardowym ubezpieczeniu jest zalanie przez osoby trzecie.
Co mam zrobić i na jakiej podstawie, może kupię farbę, wynajmę fachowca i pomaluję sufit…
3 odpowiedzi na pytanie: Zalałam sąsiadów
rodzice moi mają beznadziejny przypadek nad sobą
sąsiedzi nagminnie ich zalewają,i dopóki był to mały skrawek,upominali delikwenta,ale sytuacja sie powtarza co rokteraz wykupili sobie ubezpiecznie od takich sytuacji-i o dziwo jest spokój
ja bym kupiła farbe tak jak piszesz,sąsiadka moze nie ma jakiegos wielkiego żalu,ale to wypada “oddać” koszta malowania.
Blok w spółdzielni mieszkaniowej czy wspólnocie?
Tak jak u mnie blok ma ogólne ubezpieczenie (oprócz mojego prywatnego ubezpieczenia na mieszkanie)- może coś takiego macie (warto się zainteresować).
BTW Dopytajcie w banku może da się rozszerzyć to Wasze ubezpieczenie o zalania sąsiadów tak na przyszłość (odpukać).
I warto sąsiadce pomalować to co zalało 😉
na wspólnej polisie nie warto ubezpieczac, gdyz oryginal polisy mu tafic do banku.
ja mam dwie polisy, jedna dla banku – ubezpieczenie “murow” i jedna swoja, gdzie mam OC, ubezpieczenie czesci ruchomych, sprzetu itp.
Znasz odpowiedź na pytanie: Zalałam sąsiadów