Moj przypadek jest skomplikowany.
W listopadzie robilismy badanie Emilce na obecnosc wirusa cytomegalii. (A to dlatego, że w 7 mies. ciąży dostałąm porażenia nerwu twarzowego i niestety do dziś z tym walczę… ale nie chcę o tym pisać, bo to długa i ciężka dla mnie rozmowa…)
Wynik wyszedl niejednoznacznie tzn. wirusa obecnie w organizmie nie ma, ale był. Żeby się dowiedzieć, czy wszystko jest ok przed swietami Bożego N. zrobiliśmy badanie dokładniejsze w Centrum Zdrowia Dziecka. Emilka była przed 3 szczepionką, ktorąmiała mieć przed swietami właśnie. Nasza neurolog powiedziała, że jesli wynik wyjdzie pozytywny, rozpoczynamy leczenie i nie mozemy zaszczepic Misi. 2 dni przed świetami zadzwonilismy do CZD z pytaniem czy są już wyniki, na co pani w labolatorium powiedziała, że tak, jest wynik i wszystko wyszło dobrze. Popłakałam się z radości. Od razu umówiliśmy się na szczepienie na 2 dzien. Pojechalismy, zaszczepiliśmy, na święta pojechalismy do rodzinkki zadowoleni, że Emilka jest zdrowa. I to był nasz błąd… wczoraj mój mąż pojechał ODEBRAĆ ten wynik, żebyśmy go mieli u siebie i co widzi… że badanie źle wyszło! Czy wyobrażacie sobie??? To był nasz niesamowity błąd, że nie odebraliśmy wyniku sami, ale KTO informuje przez telefon i błędnie odczytuje wynik badania? Mąż zrobił tam aferę, bo okazało się, że wirusa wykryto we krwi a w moczu nie. Poszedł porozmawiać z kimś z labolatorium i nikt się nie przyznał, że nas tak poinformował, okazuje się, że w ogóle nie możnma takich info udzielać przez tel. Mają poza tym to badanie powtórzyć, bo dziwne się dla p. laborantki okazalo, że we krwi wykryto tego wirusa a w moczu nie… co to oznacza? że jakbyśmy nie pogadali z nią, to by nie powtórzyli badania? czy to znaczy, że źle zrobili? We wtorek mamy wizytę u neurologa naszego, ale uspokaja nas, że jesli do tej pory nic się nie stało, to nie ma co panikować. Ale i tak jesteśmy zestresowani… Jak tak można? A gdybyśmy uszkodzili układ nerwowy? Boże! Gdyby cokolwiek złego się stało??? Czy jest na to jakiekolwiek wytłumaczenie? Jestesmy zli na siebie, ale wiem, że juz stało się i nie odwrócimy wszystkiego. Ale cały czas mam takie myśli, gdyby się coś stało… Poza tym moje badanie na tą nieszczęsną cytomegalię też wyszły, że przeszłam to, ale już nie mam. I najpewniej Misia zaraziłą się ode mnie… ryczeć się chce. A jeśli to ma? Wiem, że to groźny wirus, jak czytam o nim w internecie, to włosy się na głowie jeżą… uszkodzenie ukł. nerw., wątroby, śledziony,,, Czy wiecie coś więcej o tym zakichanym wirusie? Jestem załamana…
Kredka i Emilka (21.07.03 r.)
9 odpowiedzi na pytanie: załamana? to mało powiedziane…
Re: załamana? to mało powiedziane…
niestety o wirusie nic nie wiem,ale dobrze że Emilce nic sie nie stalo po szczepieniu,co to za nieodpowiedzialne osoby pracuja w tym labol atorium???Jestem w szoku!!!!
Niestety personel medyczny nigdy nie chce się przyznac do winy, zawsze znajduja dla siebie wytłumaczenie.
Życzymy zdrówka Emilci i tobie.
Marzena z Julią 28.07.03
Re: załamana? to mało powiedziane…
Wiem co przeżywasz, ja bedac w ciąży miałam kontakt z osobą chorą zarówno na różyczke jak i cytomegalie. Bardzo bałam sie o Sandre. Jak tylko przyszła na świat poinformowałam lekarza ze chciałabym zeby zrobili jej badania na poziom cytomegalii. Niestety pani doktor poinformowala mnie ze to badanie drogie i tylko jesli bedą wskazania; tymi wskazami miała byc przedłuzająca sie żółtaczka. U Sandry żółtaczka nie przedłuzała sie wiec badan nie zrobili. Jednak z tego co czytałam z w czasie ciąży, wirus cytomegalii jest czestym wirusem zarowno u dorosłych jak i u dzieci, jesli zostanie podjęte leczenie to wszystko jest ok. Tak wiec nie martw, najwazniejsze ze wszystko jest pod kontrolą. Na pewno wszystko bedzie dobrze.
Ewa, Sandra, Sebastian
Re: załamana? to mało powiedziane…
Bardzo, bardzo Ci współczuję. Brzydkie słowa cisną mi się na usta, kiedy myślę o naszej służbie zdrowia. Ile przez czyjąś głupotę i nieodpowiedzialność wycierpiałyśmy ja i Kasia. Mam nadzieję, że u Was wszystko będzie dobrze. Skoro do tej pory z Twoją malutką wszystko jest dobrze, to trzeba wierzyć, że dalej też będzie. serdecznie.
DziuniaP+Kasia14.02.03
Re: załamana? to mało powiedziane…
Czy wyniki wyszły bardzo złe? Jeśli nie są jednoznaczne, to może zupełnie nic dzidzi nie grozi. Ja wolę myśleć pozytywnie. Jaką szczepionką szczepiliście? Moja koleżanka przechodziła cytomegalię w ciąży, jej synek miał długo niepewne wyniki. W końcu zaszczepiła go Infanrixem.
Pozdrowienia!
Re: załamana? to mało powiedziane…
Czytam i oczywiście się denerwuję… Biedni jesteście, na pewno mocno to przeżywasz, nie obwiniaj siebie, że nie odebrałaś wyników od razu, chyba mamy prawo liczyć na kompetencję pracowników labu?
🙁 Jak widać – nie do końca liczyć powinniśmy 🙁
Trzymam kciuki za zdrowie Emilki (rewelacyjna mina na zdjęciu 🙂
Re: załamana? to mało powiedziane…
Wiesz, na Twoim miejscu czulabym sie rownie zle. Ale z logicznego punktu widzenia i patrzac ze strony radze nie zamartwiac sie na zapas. To pierwsze badanie wyglada dziwnie, a rezultatu drugiego jeszcze nie ma. Wez sie w garsc. I trzymam kciuki.
Lalka, coreczka Victoria(29.03.03) i termin 28.05.04
Re: załamana? to mało powiedziane…
Emilka zostala zaszczepiona wlasnie Infanrixem, na szczescie. Ale, co to zmienia. Nie doszłoby do szczepienia teraz, gdbyśmy wiedzieli, że wirus jest w organizmie Emilki. A badanie w CZD niestety wykazało tylko obecnosc wirusa we krwi i zadnych dokładnych danych. Dlatego moj mąż się wkurzył, bo zapłaciliśmy za nie, a nic w sumie się nie dowiedzieliśmy, żadnych jednostek, żadnych cyferek??? Strasznie to dziwne, dlatego pani z lab. ma to powtórzyć i dokładnie wszystko wypisać. Oby wykazało, że jest w porządku… albo chociaż, że nic złego w organizmie się nie dzieje… Moja kluseczka jest taka kochana 🙂 Jak się wali, to już wszystko buuuuuuuu. Dzięki za słowa otuchy!
Kredka i Emilka (21.07.03 r.)
Re: załamana? to mało powiedziane…
Może w jakimś prywatnym laboratorium robią takie badania? Infanrix, nam pediatra powiedział, że to jest bezpieczniejsza neurologicznie szczepionka, niż ta serwowana w przychodniach. Wszystko będzie dobrze! Daj znać co powie neurolog! Całusy dla słodkiego maluszka! Sama myślałam o imieniu Emilia, ale mąż przeforsował Alicję – może i dobrze, bo bardzo do niej pasuje to imię.
Pozdrowienia!
Re: załamana? to mało powiedziane…
Mi za to bardzo podobało się zawsze Ala 🙂 Ma tyle słodkich zdrobnień. Ale macocha mojego męża to Ala, więc… sama rozumiesz. A Emilka jest taaakie słodkie. Dam znać, na pewno. Dziękuję 🙂
Kredka i Emilka (21.07.03 r.)
Znasz odpowiedź na pytanie: załamana? to mało powiedziane…