zanim nazwiesz pracodawce wyzyskiwaczem

[Zobacz stronę]

czyli ile kosztuje pracownik – tak na fali ostatnich watkow pienieznych 😉

38 odpowiedzi na pytanie: zanim nazwiesz pracodawce wyzyskiwaczem

  1. Ciekawa dyskusja rozwinęła się pod artykułem.

    • bardzo ciekawy blog
      znalazłem również swoje dylematy sprzed ponad roku w takim artykule:

      bardzo fajnie przedstawione
      jest tylko jeden szkopuł – działanie takie, że będąc pracownikiem na etacie zakładając firmę i przychodząc dalej do tej samej fabryki tak samo jak wcześniej pracodawca/pracownik łamie/nagina prawo i naraża się na niewygodne pytania urzędników kontroli skarbowej
      mija rok jak założyłem działalność i – mimo początkowych obaw – jestem całkiem do przodu (pomijając jeden mandat w skarbówce, gdy nie złożyłem deklaracji na czas)
      ale za to nauczyłem się księgowości (po ubiegłorocznych zlotowych konsultacjach z gobinkiem [dzięki gobin!] w sprawie programu do obsługi)
      po co zus ma operować moimi pieniędzmi jak mogę robić to sam, przynajmniej jak ja odłożę to wiem, że mam odłożone, co w zusie nie jest wcale takie pewne.
      ja wiem, że finansujemy obecnych emerytów a w przyszłości to nasze dzieci będą finansować nas, ale widzę też, że całość systemu migruje do modelu co odłożę – to moje.

      • Ja kazdemu zycze zeby zalozyl swoja dzialalnosc, i jeszcze na niej zarabial, tak bez złośliwości piszę.

        Będąc po drugiej stronie, nieraz chetnie poszlabym na etat. Bedac sobie pracodawcą, nie mam nic zapewnionego, nie mam stalej pensji, nie zarobie to nie pokryje kosztów, nie zaplace raty czy przedszkola dzieci.. Nie moge ot tak sobie wziac wolnego czy zwolnienia, a urlop to max 10 dni..Fakt cos za cos, cenie sobie niezalnosc czy to ze wszystko ode mnie zalezy,nikt nade mna nie stoi.. Czasem jednak chcialoby sie zrzucic na kogos ta odpowiedzialnosc a niestety nie da sie;).

        Ostatnio znajomy zalil sie jako to chory jest( tydzien byl na l4) nie powiem gotowalo sie we mnie, moich klientow nie interesuje czy jestem chora mam 39 st czy dzieci mi choruja.. Nie obsluze ich, nie zaangazuje sie nie zarobie, pojda gdzie indziej..

        I kamien z serca mi spadl jak nasz pracownik jednak zrezygnowal bo chcial dokonczyc studia.. On byl dla nas kosztem, i jak do nas dotarl kryzys to coraz wiekszym.. A sam mimo checi, klientow niewielu nam przyciagnal.. A jednak urlopu nie mozna bylo mu odmowic, czy przejac obowiazki jak zachorował.

        Taka jest druga strona medalu:).

        • Zamieszczone przez Doble mamá
          Ja kazdemu zycze zeby zalozyl swoja dzialalnosc, i jeszcze na niej zarabial, tak bez złośliwości piszę.

          Będąc po drugiej stronie, nieraz chetnie poszlabym na etat. Bedac sobie pracodawcą, nie mam nic zapewnionego, nie mam stalej pensji, nie zarobie to nie pokryje kosztów, nie zaplace raty czy przedszkola dzieci.. Nie moge ot tak sobie wziac wolnego czy zwolnienia, a urlop to max 10 dni..Fakt cos za cos, cenie sobie niezalnosc czy to ze wszystko ode mnie zalezy,nikt nade mna nie stoi.. Czasem jednak chcialoby sie zrzucic na kogos ta odpowiedzialnosc a niestety nie da sie;).

          Ostatnio znajomy zalil sie jako to chory jest( tydzien byl na l4) nie powiem gotowalo sie we mnie, moich klientow nie interesuje czy jestem chora mam 39 st czy dzieci mi choruja.. Nie obsluze ich, nie zaangazuje sie nie zarobie, pojda gdzie indziej..

          I kamien z serca mi spadl jak nasz pracownik jednak zrezygnowal bo chcial dokonczyc studia.. On byl dla nas kosztem, i jak do nas dotarl kryzys to coraz wiekszym.. A sam mimo checi, klientow niewielu nam przyciagnal.. A jednak urlopu nie mozna bylo mu odmowic, czy przejac obowiazki jak zachorował.

          Taka jest druga strona medalu:).

          zapominają jak pracodawca musi się użerać z urzędem skarbowym, czy zus-em
          Nie życzę nikomu kontroli z zus-u kiedy zus podważa umowę pracownika, będącego w ciąży i chęć niby wyłudzenia dzięki temu zasiłku
          Po 5 latach będąc w spółce zaszłam w ciążę, urodziłam i kiedy mała miała 6 miesięcy miałam kontrolę z zus-u i padły słowa że specjalnie zaszłam w ciążę ! ręce opadają na takich ludzi

          • Wg mnie sprawa jest jasna.

            Decyduję się na założenie działalności, ponoszę wszystkie urzędnicze niewygody jakie się z tym wiążą, “użeram się” z ZUS-em i US… Biorę na siebie wszystkie zobowiązania wynikające z zatrudnienia pracownika… Ale mam swój los i los firmy w swoich rękach.

            Decyduję się zatrudnić w firmie, będąc w położeniu pracownika na etacie. Pracuję jak przewiduje umowa i egzekwuje prawo pracy jeśli chodzi o moje prawa.
            I tyle. Wolna wola.

            Odniosę to do siebie… Niedawno rozmawiałam z pracodawcą o zmianie umowy, ponieważ od 3 lat “idę na rękę pracodawcy” jeśli chodzi o rozliczanie mojego wynagrodzenia. Oczywiście zgodziłam się na to czasowo, a ciągnie się w nieskończoność. Nie będę wnikać w szczegóły. Jednym z argumentów pracodawcy, oczywiście przeciwko podniesieniu kwoty na umowie, był kryzys i bilans firmy. “Sytuacja nie jest normalna”, tak to ujął. Tylko, że ja pracuje jako “najemnik” od lat nastu, właśnie w prywatnych firmach i dla mnie sytuacja JEST normalna. Skoro nie ma przestojów, roboty mamy mnóstwo, to nie widzę żadnych przesłanek by uważać, że sytuacja firmy nie jest normalna. To jest sprawa szefa za jakie pieniądze bierze robotę i jak egzekwuje płatności. To jest moje stanowisko.

            • Podpiszę się pod Kamelią.

              • Zamieszczone przez Kamelia
                Wg mnie sprawa jest jasna.

                Decyduję się na założenie działalności, ponoszę wszystkie urzędnicze niewygody jakie się z tym wiążą, “użeram się” z ZUS-em i US… Biorę na siebie wszystkie zobowiązania wynikające z zatrudnienia pracownika… Ale mam swój los i los firmy w swoich rękach.

                Decyduję się zatrudnić w firmie, będąc w położeniu pracownika na etacie. Pracuję jak przewiduje umowa i egzekwuje prawo pracy jeśli chodzi o moje prawa.
                I tyle. Wolna wola.

                Odniosę to do siebie… Niedawno rozmawiałam z pracodawcą o zmianie umowy, ponieważ od 3 lat “idę na rękę pracodawcy” jeśli chodzi o rozliczanie mojego wynagrodzenia. Oczywiście zgodziłam się na to czasowo, a ciągnie się w nieskończoność. Nie będę wnikać w szczegóły. Jednym z argumentów pracodawcy, oczywiście przeciwko podniesieniu kwoty na umowie, był kryzys i bilans firmy. “Sytuacja nie jest normalna”, tak to ujął. Tylko, że ja pracuje jako “najemnik” od lat nastu, właśnie w prywatnych firmach i dla mnie sytuacja JEST normalna. Skoro nie ma przestojów, roboty mamy mnóstwo, to nie widzę żadnych przesłanek by uważać, że sytuacja firmy nie jest normalna. To jest sprawa szefa za jakie pieniądze bierze robotę i jak egzekwuje płatności. To jest moje stanowisko.

                tylko pracownik zapomina, że wynagrodzenie netto nie jest jedynym kosztem jaki pracodawca ponosi względem pracownika

                • Myślę, że jeśli pracodawca decyduje się na zatrudnienie pracownika, powinien zdawac sobie z tego sprawę.

                  Mam ostatnimi czasy tak fatalne doświadczenia względem pracodawców, że szkoda gadać

                  • Zamieszczone przez vieshack
                    Myślę, że jeśli pracodawca decyduje się na zatrudnienie pracownika, powinien zdawac sobie z tego sprawę.

                    Mam ostatnimi czasy tak fatalne doświadczenia względem pracodawców, że szkoda gadać

                    nie mówię, że pracodawca nie zdaje sobie sprawy, bo ja sobie zdaję sprawę prowadząc działalność ponad 10 lat, ale pracownik już nie wnika w takie sprawy- tylko potrafi narzekać itp

                    • Zamieszczone przez Gevalia2006
                      tylko pracownik zapomina, że wynagrodzenie netto nie jest jedynym kosztem jaki pracodawca ponosi względem pracownika

                      A pracodawca często zapomina, że pracownik ma rodzinę na przykład..

                      Wyszukiwanie tego, o czym kto zapomina i o czym powinien pamiętać może nie mieć końca 😉
                      Dla mnie ten tekst jest mocno przejaskrawiony, i jednostronny, choć wyliczenia pewnie są ok.

                      Gdyby pracodawca płącił mi 10 tysiaków, w życiu nie nazwałabym go wyzyskiwaczem 😀
                      tyle, że to dość kosmiczny jednak przykład dla przeciętnego Polaka 😉
                      dlatego też pozstałe kwoty kosmiczne – taki sprytny zabieg psychologiczny – przygwoździć dużymi kwotami.

                      A prawda jest taka, że wszędzie – i po stronie pracodawców i po stronie pracowników – są jednostki roszczeniowe, krętacze, kłamcy, kombinatorzy, naciągacze, lenie, obiboki i zwykli oszuści
                      oraz cała masa normalnych, przyzwoitych ludzi.
                      Jak dojdziemy kiedyś do stanu, kiedy to każdy będzie robił swoje
                      i nie będzie oczekiwał pokłonów za dobrze wykonną robotę
                      oraz każdy będzie się uczciwie rozliczał za pracę (w obie strony),
                      wtedy będzie git 😉

                      • A pracodawca zapomina że pracownicy bardzo rzadko pracują tylko dla przyjemności i chcieliby za uczciwą prace dostawać uczciwe wynagrodzenie.

                        Pracownik powinien zrozumiec pracodawce że mu ciężko – tyle że tego zrozumienia nie wykazuje spóldzielnia jak przysyła książeczkę opłat, bank jak sciąga ratę kredytu itp…

                        A później ZUS wypłacając głodową emeryturę wyliczaną od najniższych składek, które były odprowadzane przez pracodawce, który w imie zrozumienia co innego wpisywał w dokumenty a co innego wypłacał pracownikowi…

                        • Zamieszczone przez telimena
                          A pracodawca zapomina że pracownicy bardzo rzadko pracują tylko dla przyjemności i chcieliby za uczciwą prace dostawać uczciwe wynagrodzenie.

                          Pracownik powinien zrozumiec pracodawce że mu ciężko – tyle że tego zrozumienia nie wykazuje spóldzielnia jak przysyła książeczkę opłat, bank jak sciąga ratę kredytu itp…

                          A później ZUS wypłacając głodową emeryturę wyliczaną od najniższych składek, które były odprowadzane przez pracodawce, który w imie zrozumienia co innego wpisywał w dokumenty a co innego wypłacał pracownikowi…

                          amen 😉

                          • Zamieszczone przez telimena

                            A później ZUS wypłacając głodową emeryturę wyliczaną od najniższych składek, które były odprowadzane przez pracodawce, który w imie zrozumienia co innego wpisywał w dokumenty a co innego wypłacał pracownikowi…

                            znam mnostwo przypadkow gdzie na umowie jest najnizsza krajowa, a pod stolem prawdziwa pensja. w wiekszosci przypadkow za przyzwoleniem pracownika “bo tak wiecej zarabia” – dwudziestoparolatkowie maja w powazaniu skladki emerytalne, budza sie po trzydzistce kiedy juz przywykli do wyzszych zarobkow “spod lady” i nie chca zwyczajnie miec calej kwoty na umowie.

                            a jednoczesnie nie zapewniaja sobie przyszlosci poza zusem.

                            • Zamieszczone przez Figa
                              A pracodawca często zapomina, że pracownik ma rodzinę na przykład..

                              a co pracodawce powinna interesowac rodzina?
                              on zatrudnia kowalskiego a nie kowalskiego z zona i dziecmi.

                              • Zamieszczone przez szpilki
                                znam mnostwo przypadkow gdzie na umowie jest najnizsza krajowa, a pod stolem prawdziwa pensja. w wiekszosci przypadkow za przyzwoleniem pracownika “bo tak wiecej zarabia” – dwudziestoparolatkowie maja w powazaniu skladki emerytalne, budza sie po trzydzistce kiedy juz przywykli do wyzszych zarobkow “spod lady” i nie chca zwyczajnie miec calej kwoty na umowie.

                                a jednoczesnie nie zapewniaja sobie przyszlosci poza zusem.

                                Ja znam mnóstwo przypadków kiedy jest to na zasadzie albo albo… Albo pracujesz i tak Ci płacimy albo szukaj nowego zajęcia… Nie zawsze mozliwe jest “zabranie zabawek” i szukanie pracy gdzieś indziej.

                                Co do zapewnienia sobie samemu przyszłości poza ZUS-em to jest to możliwe w przypadku gdy z pensji zostają fundusze na oszczędności – a w bardzo wielu przypadkach brak oszczędności na czarna godzinę nie jest wyborem rodziny tylko koniecznością.

                                • szpilki, kto korzysta na najniższej krajowej na umowie?
                                  chyba jednak pracodawca, a nie pracownik….
                                  nie sądze żeby pracownik obraził się na propozycje wpisania w umowe prawdziwej kwoty, która zarabia….
                                  a zgoda na to? tak, pracownik się zgadza, jeśli by się nie zgodził często usłyszałby “do widzenia”.

                                  co do przyszłości poza zusem – podpiszę się pod telimeną.
                                  ogólnie podpisze się pod telimeną.

                                  • Zamieszczone przez telimena
                                    Ja znam mnóstwo przypadków kiedy jest to na zasadzie albo albo…

                                    nie mowie ze nie

                                    nie zgodze sie z korzysciami po stronie tylko pracodawcy – bo nieopodatowany pieniadz to tez pieniadz.

                                    • Zamieszczone przez szpilki
                                      nie mowie ze nie

                                      nie zgodze sie z korzysciami po stronie tylko pracodawcy – bo nieopodatowany pieniadz to tez pieniadz.

                                      szpilki, mi chodziło o to, że nie sądzę że pracownik nie zgodziłby się na wpisanie w umowę prawdziwej kwoty brutto, z której wynikałyby jego faktyczne zarobki netto 😉
                                      bo tak byłoby chyba uczciwie.

                                      • Zamieszczone przez szpilki

                                        nie zgodze sie z korzysciami po stronie tylko pracodawcy – bo nieopodatowany pieniadz to tez pieniadz.

                                        Patrząc tu i teraz pracownik zyskuje – pieniądze “z pod stołu” pozwalają mu przeżyć miesiąc.
                                        Patrząc w dłuższej perspektywie czasowej nie widze korzyści dla pracownika. Wspomniana tu już emerytura, świadczenia zdrowotne itp…

                                        A patrząc globalnie tracimy wszyscy – szara strefa i jej “popularność” wpływa na wysokość wpływów budżetu a to przecież nasze pieniądze.

                                        • Zamieszczone przez vieshack
                                          szpilki, mi chodziło o to, że nie sądzę że pracownik nie zgodziłby się na wpisanie w umowę prawdziwej kwoty brutto, z której wynikałyby jego faktyczne zarobki netto 😉
                                          bo tak byłoby chyba uczciwie.

                                          true.
                                          i tu dochodzmy do kwoty ktora po dociazeniu przez panstwo przerasta firme :/
                                          jako w tekscie zostalo napisane – pracownik zarabiający 3000 netto na umowie o prace – firme kosztuje 6150pln

                                          czyli de facto – panstwo pobiera nieco ponad druga pensje za przywilej stworzenia miejsca pracy dla obywatela

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: zanim nazwiesz pracodawce wyzyskiwaczem

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general