zbroja karmiącej matki…

… lub ojca… innymi słowy – odzież ochronna…
zaczęlismy jeść deserki – wiecie, jak wyglada marchew na ubraniach… jestem więc ciekawa, jak przygotowujecie siebie i dziecko do takiego posiłku – jak ubieracie, jak trzymacie dziecko, które samo nie siedzi… co robicie z jego szalonymi łapkami? czy można w pojedynkę sprawnie nakarmić półrodczne dziecko bez konieczności przeprowadzenia remontu w domu? 😉

17 odpowiedzi na pytanie: zbroja karmiącej matki…

  1. Re: zbroja karmiącej matki…

    Karmię w foteliku samochodowym.
    Na początku brudził się bardzo, więc owijałam go pieluszką gdyz nie miałam nikogo do pomocy.
    Zawsze miałam w pogotowiu mokra ściereczkę, zeby wytrzec brudne łapki zanim je wytrze w cos innego.
    Teraz je całkiem poprawnie – wystarczy sliniaczek.

    • Re: zbroja karmiącej matki…

      No wlasnie, bo ja mam meza do pomocy przy kazdym posilku, ale zastanawiam sie, jak by to bylo – karmic samemu… zazwyczaj mąz trzyma Matiego – do deserku trzyma go calego pionowo i trzyma mu rece, inaczej byłby szał ciał i rączek w buzi
      dzis sie rozebralam do połowy bo wczoraj pobrudzil mi koszule – choc je naprawde ładnie to raz czy dwa prychnie i wtedy jest pomaranczowy deszczyk….

      • Re: zbroja karmiącej matki…

        ja też karmiłam na początku w foteliku samochodowym i wystarczał śliniaczek. teraz nawet śliniaczek nie jest potrzebny, ale mam zawsze pod ręką chusteczki higieniczne, bo Kuba chyba chce już sam jeść i czasami nie zdążę zareagować a on już moczy rękę w miseczce…

        kubulowamama

        • Re: zbroja karmiącej matki…

          Mateusz wyrwał mi łyżeczke z reki przy pierwszym posiłku z łyżeczki – na szczescie był to kleik a do tego włozył sobie sam te łyzke do buzi – ale dookoła tez przejechał 😉 nie moze miec wolnych rak przy jedzeniu, bo wszystko mi zabiera i macza w naczyniach oraz buzi
          butelke tez sam sobie trzyma
          a slinik wyeliminowalam, korzystam z pieluchy tetrowej – wiekszy obszar…. i od razy chusteczk w jednym

          • Re: zbroja karmiącej matki…

            ja owijam go pileluchą i dodatkowo śliniaczek i chusteczka nawilżona w pobliżu. najczęściej siedzi na leżaczku.. A łąpki faktycznie wędrują do buzi, czasm przetrze sobie oczka i potem marchewka jest wszędzie.. a pozbyc się jej nie bardzo można:((

            Beata&Patryk(03.03.03) [Zobacz stronę]

            • Re: zbroja karmiącej matki…

              1. zdecydowanie fotelik samochodowy lub leżaczek
              2. przygotować miseczkę/słoiczek, łyżeczkę i… chusteczki higieniczne lub pieluchę
              3. dziecku założyć śliniak trudnozdejmowalny, np. taki wkładany przez głowę; a podobno gdzieś są takie śliniaczki z rękawkami
              4. mama/tata NIE ZAKŁADA ubrań “na niedzielę”
              5. przy sprawnym operowaniu łyżeczką, tj. zbieraniu i dopychaniu tego c z buzi wypływa jakoś DA SIĘ nakarmić pół-roczne baby :))

              Aha – no i polecam wygodną łyżeczkę, np. te dołączane ostatnio do kaszek Nestle są REWELACYJNE!!!

              Ola+Staś+Tadzio+Basia <img src=”/upload/29/52/_124108_s.jpg”>

              • Re: zbroja karmiącej matki…

                My Kamilka karmiliśmy na leżaczku i wtedy Mąż trzymał mu rączki, ale jak Mąż wyjechał to karmiłam Kamila na kolanach trzymając go w ten sposób, że jedna jego rączka była za moimi plecami (tak jakby mnie obejmował), a drugą trzymałam sama. Oczywiście pod brodą miał śliniaczek. Ładnie je więc wszystko jest czyste, no! czasami wypadnie mu odrobina na śliniaczek. Na początku jeszcze na leżaczku to zrobił nam nr bo zaczął prychać jedzonkiem to wtedy ubrudził siebie i leżacek, ale to było raz może dwa. Miał wtedy niezłą zabawę 🙂 Piszesz, że Twój Mąż trzyma Matiego w pionie – czy jest mu tak wygodnie? Spróbuj na siedząco jak napisałam naprawdę wygodna pozycja. Aha, nigdy się nie przebieraliśmy specjalnie do jedzenia. 🙂

                Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)

                • Re: zbroja karmiącej matki…

                  Ja mojego trzymam jedna reka na kolanach, druga karmie. Odmierzona porcje mam w kieliszku, tzn. ćwiartce 🙂 zeby nie rozlazilo mi sie jedzenie po miseczce (Maciek dostaje na razie po pół sloiczna, bo dopiero zaczynamy). Mam dyzurna koszulke, ktora zakladam na czas karmienia, bo przy pierwszym razie od razu zrobila sie cala marchewkowa; dyzurna pieluche tetrowa (tez ma kolor marchewkowy) i dyzurny sliniak (kolor – patrz wyzej). Zawijam malego ciasno tetrowka, rece ma wtedy przy sobie, choc z oporami. Pierwszy raz byl tragiczny w skutkach – rece, buzia, wlosy, uszy, wszystko to, gdzie siegnely raczki – w marchewce, ale teraz juz nawet malo ma sladow wokol ust a i zaczelo smakowac chyba tak bardzo, ze wodzi oczyma za lyzeczka i sam otwiera paszcze jak tylko sie zblizam z nastepna porcja. Robie to miarowo, bez zatrzymywan, bo wtedy rece zaczynaja wedrowac niebezpiecznie w strone ust, razem z pielucha oczywiscie. A tak siedzi grzecznie, polyka, jak daje, polyka, ja daje, itd….
                  Samemu wcale nie jest tak zle, nawet nie wiesz ile rzeczy czlowiek umie zrobic nogami ;-)))


                  Kasia i Maciek 4 i 3/4 miesiąca !

                  • Re: zbroja karmiącej matki…

                    sama sie nie przebieram choc wiadomo ze kreacji ani ulubionych ciuchow nie wkladam….
                    dla dziecka odkrylam SWIETNE SLINIAKI Z REKAWAMI ktore mam od 3 tyg polecic w POLECAM ale jakos nigdy nie mam kiedy…..

                    • Re: zbroja karmiącej matki…

                      Zgadzam sie, lyzeczki te sa swietne, kupilam inna i dbrze nam szlo ale potem przyslali mi te z Nestle i inne poszly w kąt

                      • Re: zbroja karmiącej matki…

                        hi hi hi ja jeszcze Mikiego nie karmię w ten sposób, ale on juz baaardzo pragnie sam trzymac butelkę i kiedy mu pozwalalm mam próbkę tego typu zmagań ;-)))
                        PS Ja zamiast remontu mieszkania chyba będę musiała przeprowadzic renowację ubranek Mikusia, czyli wycinać plamy, bo o odepraniu marchewy proszkiem dla dzieci chyba nie ma mowy…;-)))
                        ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))

                        • Re: zbroja karmiącej matki…

                          Moj Tomek ma wprawdzie 5 miesiecy ale podaje Mu nowosci od miesiaca i jak narazie obylo sie bez “zbroi” 🙂 Sadzam Tomusia na kanapie opartego o poduszke, podkladam pieluche i karmie. Bardzo ladnie, szeroko otwiera buzke, raczki trzyma przy sobie, nie wymachuje. W zasadzie pieluszka jest tylko troszke zabrudzona. jestem dumna z mojego synka, ze tak grzecznie zajada zupki i deserki. Caly sloiczek potrafi zjesc w ciagu 5 minut :))

                          pozdrawiam

                          • Re: zbroja karmiącej matki…

                            Hihi, Agatka tez przy jedzeniu robi mnóstwo ruchów a słoik czy łyzeczke stara sie mi wyrwać z rąk, dlatego:
                            -uzywam śliniaków z rekawkami – jak Kiuik- są naprawde rewelacyjne–ja mam frotte a sa też ceratowe
                            -w pogotowiu mam wilgotną pieluchę, którą Scieram jedzonko z łapek
                            -i potwierdzam- łyżeczki z Nestle są najporęczniejsze

                            Izolda i Agatka (26.02.03) ]

                            • Re: zbroja karmiącej matki…

                              Sorry Lea ale rozbawil mnie Twoj post o zbroi:),ale teraz powaznie.ja np.karmilam hubiego w lezaczku,teraz karmie w krzeselku.Kupilam taki sliniaczek ktory wyglada jak fartuszek.Jest bardzo fajny,bo maly go nie podnosi i nie ma brudnych ciuchow. Chociaz i tak niekiedy i tak rekawki sa brudne.Ja i tak po domu chodze niezbyt pieknie ubrana tak wiec jak mnie pobrudzi to nic sie nie stanie.

                              Nelly i Hubert

                              • Re: zbroja karmiącej matki…

                                mogę Cie pocieszyć… jako matka butelkowa zaczęłam karmić Krzysia łyżeczką kiedy skończył 3 mies.
                                na początku oprócz śliniaka pod szyją miał pieluchę; pielucha także była na moich kolanach, ale ponieważ i to czasem nie było wystarczające zaczęłam małego karmić w gatkach i staniczku… zawsze to mniej prania ;)))
                                przez jakiś czas było rewelacyjnie… Krzyś już ładnie jadł, a wsadzanie rąk do miseczki jeszcze go nie interesowało… teraz każde karmienie kończy sie pożądnym myciem nas obojga ;)))

                                a jako ciekawostkę dodam, że był okres, gdy Krzyś odmawiał jedzenia, jak karmił go tata: karmić mogła tylko mama 🙂

                                [i]Ewa i Krzyś (9 mies.)

                                • Re: zbroja karmiącej matki…

                                  Pola, gdybym go nie trzymala przy sobie, to fotelik, podloga bylyby w marchewce. A mnie jest wygodnie go trzymac, bo sie nie rusza na wszytkie strony, a jest dosc zywotnym dzieckiem, moze tak wyszlo z tego postu, ze mamy problemy. Na poczatku tak, ale teraz wszystko juz idzie gladko :-)) To raczej moja nieumiejetnosc podawania jedzenia i trzymania malego wtedy spowodowala ten marchewkowy kolorek na wszystkim :-)))


                                  Kasia i Maciek 4 i 3/4 miesiąca !

                                  • Re: zbroja karmiącej matki…

                                    haha ja sie boje zostawiac malego do karmienia męzowi.. mleko owszem, ale marchewka… czy poznałabym miszkanie? choc Mateusz slicznie je, naprawde, pierwszy posilek byl dla mnie zaskoczeniem, przygotowalismy aparat, kleik mial sie lac strumieniami a tu pełna kulturka – jak kiedys znajde czas, wstawie zdjecia…
                                    jednak marchewki sie po prostu boje jak zarazy, bo tak trudnoją sprac, a ja karmi wprost z rozpędu – wracam z pracy, myje rece i casami juz musze nakarmic, wiec ubranie wyjsciowe zrzucam i zostaję w staniku; Mati je slicznie i ze smakiem, ale czasami mu cos sie bulbnie, prutnie buzią i od razu mam wtedy piegi pomaranczowe 😉

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: zbroja karmiącej matki…

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general