Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na pewien fakt. Otóż w zalewie informacji o pedofilii każdy rodzic prędzej czy później zadaje sobie pytanie – jak ustrzec własne dziecko przed tego typu zagrożeniem. Media coś zaczęły mówić, coś tam usłyszeliśmy.. Padają kolejne mity. O tym, że pedofilem jest obcy, zdeprawowany człowiek z marginesu. Że zjawisko dotyczy wyzywających nastolatek. Z przerażeniem odkryta prawda: to może być każdy, bo takich preferencji nie widać, nie można rozpoznać albo jest to szalenie trudne. Sprawcą może być ktoś z rodziny, przyjaciół, opiekunów naszych dzieci. Trzeba więc mądrze zapobiegać.
W wielu krajach od lat jest kategoryczny zakaz publikacji zdjęć i innych wizerunków (reklama, etc) obnażonych dzieci. Najbardziej można rozebrać malucha “do pampersa”. Wiem, że w pierwszym odruchu wyda sie Wam to przesadą. Cóż złego w wizerunku słodkiego chłopczyka z siusiakiem czy dziewczynki rozkosznie siedzącej na pupie z rozchylonymi nóżkami. Pytanie brzmi: jak zareaguje na taki obrazek osoba, która preferuje jako partnera seksualnego niemowle albo małe dziecko? Dla niego to pornografia. Może nawet powód do odszukania przyszłej ofiary, która wyda mu się szczególnie pociągająca. Dywagacje można mnożyć. Bo skoro rodzice tak łatwo szafują ciałem swojego dziecka, pozwalaja na publikację takich zdjęć, to może i nie będą mieli nic przeciw temu, żeby…etc, itp..
Piszę o tym w kontekście grudniowego numeru “Mamy i Dziecka”. Na 20 i 21 str. zdjęcia dziewczynki ilustrujące jej rozwój w 5 miesiącu życia. Piękna, bardzo “dorosła” buzia o egzotycznej urodzie. Jakby zdziwiona, przestraszona, zaskoczona. Jedna fotografia na siedząco, druga – gdyby zastapić fizjonomię dziecka na osobę dorosłą – bez wahania można uznać, że poza i gest wskazują na zabarwienie erotyczne. Oczywiście ni emówię o tym, że celowo zdjęcie ma taką wymowę. Cóż, dziewczynka sięga ręką w okolice krocza. I tyle. Tyle – dla zdrowego dorosłego. Wystarczy natomiast spojrzeć oczyma dorosłego pedofila.
Nikomu nie życzę widoku 3-miesięcznej dziewczynki z rozerwaną pochwą, której nie mogła uratować żadna plastyka chirurgiczna. Nigdy nie będzie miała swoich dzieci. Sprawcą był sąsiad, przyjaciel domu, spokojny inżynier.
Przykłady można mnożyć, ale nie o to chodzi.
Napiszcie proszę, jakie jest Wasze zdanie, i czy przepisy dotyczące publikacji nagich wizerunków dzieci powinny zostać zmienione
6 odpowiedzi na pytanie: Zdjęcia dzieci w gazetach
Re: Zdjęcia dzieci w gazetach
Jezus Maria! Co za zwyrodnialec! W takim przypadku od ręki wydałabym wyrok skazujący na karę śmierci!
Nigdy nie opublikuję nigdzie zdjęć mojej Córeczki! Nawet mailem nikomu nie poślę!!!!!!!!!!
Kaśka z Natalką (8,5 miesiąca)
Re: Zdjęcia dzieci w gazetach
Mysle ze masz racje…..powinno cos sie w tym kierunku zmienic…bo narazie tylko inni wiezniwie(jesli tylko uda sie zlapac zwrodnialca) daja mu prawdziwa “kare”….
w kazdym razie poieram..sama nad tym myslalam…dwa miesiace temu wyciagnelam z rodzinnego albumu (ktory jest pokazywany praktycznie wszystkim)zdiecia Ewci po lub przedkapiela.. Niech to bedzie tylko nasza pamiatka a nie material pornograficzny dla zboczenca…bo kto wie…. Nawet bliska osoba moze okazac sie pedofilem
ASIA MAMA 11 MIESIECZNEJ EWUNI
Re: Zdjęcia dzieci w gazetach
Zgadzam się! Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak inni mogą zareagowac na zdjęcia naszych maleństw. Ja to staram się po prostu nie fotografować takich momentów. Nawet jak zdjęcia w kąpieli, to tak, żeby to co do ukrycia – było ukryte (nie zawsze się to udaje). Chociaż kiedys zrobiłam Stasiowi takie zdjęcia, jak stoi w czasie kąieli i jest cały w pianie – gdy już zrobiłam to zdjęcie to przyszło mi do głowy, że dla mnie może ono być słodkie, ale ktoś inny może je zupełnie inaczej zinterpretować. Czy my wiemy, kto wywołuje te zdjęcia?
Ola
Re: Zdjęcia dzieci w gazetach
Boze Kochany, nigdy bym nawet nie pomyslala ze mozna to tak odebrac… od razu otworzylam “Mame i dziecko” i popatrzylam na zdjecia dziewczynki. Cos takiego to by mi nawet do glowy nie przyszlo….:((
straszne….
Helenka – przyszla mamuska
Re: Zdjęcia dzieci w gazetach
Zabiłabym zwyrodnialca!!!!
Beata z Majowym Groszkiem
Re: Zdjęcia dzieci w gazetach
Tutaj gdzie mieszkam (USA) kiedy oddaje sie zdjecia do wywolania pracownicy labolatorium fotograficznego zaciemniaja genitalia na takim “nagim” zdjeciu maluszka.Ktos kto oddaje takie zdjecie do wywolania moze nawet liczyc sie z tym, ze moze zostac podany do sadu o dziecieca pornografie.Dlatego ja nawet nie probuje robic synkowi takich zdjec.
Irena i Szymonek (6 tygodni)
Znasz odpowiedź na pytanie: Zdjęcia dzieci w gazetach