i zdenerwowałam ;-((
nie tak dawno Anek pisała ze nawet fajne tesciowa moze dac w d…
oj moze
odkąd mieszkamy sami wydzwania 6-7 razy ;-)) do tego zdąrzyłam sie przyzwyczaić ale juz mam dosc tego gadania ze…
natalka taka blada, ty pewnie z nia w ogole nie wychodzi na pole… ona źle wygląda… oczka ma takie podkrązone… pewnie w ogole jej nie gotujesz przeciez ona musi jesc nie tylko mleko z piersi przeciez jest juz za duza… co jadła na sniadanie dlaczego tak mało? a jednoczesnie nie odstawiaj jej jeszcze… mama daj cyca [mówi kiedy mała tylko łapie mnie za bluzkę a słowo “cyc} powoduje ze nie ma odwrotu
i ciągle i na okragło dlaczego ona nie je przeciez musi, źle wygląda…
Natalka jest zdrowym, żywym i radosnym dzieckiem, same wiecie jak jest z apetytem u dziecka – raz je raz nie… przeciez nie będę jej karmić na siłę….
rozmowa z tesciową niczego nie daje… boję się ze wybuchnę [juz raz kiedys tak zrobiłam -tez poszło o opiekę nad Nat} obrazona była przez tydzien i płakała po kątach…] nie chcę tego
a nadodatek wiecie jak to jest kiedy człowiek na okrągło słucha takiego gadania, więc zaczynam widziec ze mała jest blada, chudnie w oczach i na pewno jest na coś chora…..
ech dzieki ze mnie wysłuchałyscie
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
21 odpowiedzi na pytanie: zdołowałam się …
Re: zdołowałam się…
jakbym słyszała moją mamę.
Niestety Weronika jest totalnym niejadkiem a moja mama zajmuje się nią do południa jak jestem w pracy. jak odbieram Weronike to pierwsze co słyszę “ona znowu nic nie jadła”…ble ble ble…juz nie moge tego słuchać.
Moja mama napędza nerwową atmosferę. A Weronika raz je gorzej raz lepiej. Jest zdrowa, bardzo energiczna. No i co ja do cholery jasnej mam zrobić że nie je, przecież nie będę jej biła.
Może niech teściowa nakarmi Natalię…zobaczy jak się karmi niejadki…
Pozdrowienia
ewka i Weronika 06.10.02
Re: zdołowałam się…
och olu trzymaj sie i powiedz tesciowej kiedys raz a dosadnie ze jak ma takie głubstwa gadac to niech lepiej nie gada wcale – nie dzwoni i nie przychodzi – bo ona swoja szanse juz miała w wychowaniu swoich dzieci/ swojego syna – bo nie wiem ile ma dzieci
albo zostaw sprawe mężowi do załatwienia
ja bym nie wytrzymała – ale ja taka jestem – mówie spokojnie i grzecznie o co mi chodzi i dlatego raczej nigdy nie odczuwałam wtrącania sie w moje wychowanie mojej mamy czy tescowej – a na wszelkie ich rady – które dawały czasem -= np dlaczego nie nosi kapci lub że mu zimno/gorąco….itp grzecznie odpowiadałam ze to i to i dlatego i nadal robiam ja kja uwazałam za słusze 🙂
a teraz juz naprawde zmykam spac 😉
ILONA I KUBEK 2,5 roku
Re: zdołowałam się…
Wierzę ci że masz tego dość. O swojej tesciowej pisałam nie raz i wierz mi jest 100 razy gorsza od twojej:( A co do jedzenia to z Izą jest tak samo. Teraz np. pochłania wszystko jak leci ale 2 tyg. temu nic nie chciała. A ja i bez gadania osób trzecich mam obsesję na punkcie jej wagi, jedzenia, picia itp. Trzymaj się dzielnie i nie daj się ogłupić. A jak juz nie dasz rady to jej wygarnij:)
Monika i Iza 16 miesięcy
Re: zdołowałam się…
Ja ostatnio słyszę to samo – teściowa swobodnie sobie po mnie jeździ, korzystając z nieobecności męża 🙁 I tak słyszę, że Zuza blada, że ma watowate ciałko (“Zobacz, ja tekiego nie mam”… no comments), że mało je i w ogóle… A wszystko to w podtekście moja wina – przecież dosłownie mi tego nie powie.
No i nie wytrzymałam, zbadałam Zuzce krew i poszłam z wynikami do naszej pani doktor i co usłyszałam? Że krew ładna, Zuzia zawsze byłe taka blada (to po mnie), a ciałka watowatego nie ma (a nawet jakby miała, to na pewno nie po teściowej hihi). Ogólnie oceniła Zuzę jako słodką, zdrową i śliczną dziewczynkę. Powiedziała mi jeszcze jedno – że zawsze dla teściowej będę źle dziecko ubierać, źle karmić, źle wychowywać… Takie teściowe po prostu są… Niestety…
Nie przejmuj się tym, co ona gada! Natalka jest śliczną dziewczynką, a ty cudowną mamą
Daga, Zuza 17m i Kubuś “Aba” 28tc
Re: zdołowałam się…
Olcia,dasz radę,przetrzymasz teściową ;o) moja też ciągle mi dziecko dożywia,a teraz to ma okazję,bo dużo czasu u niej spędzamy…
nic się nie martw,kochana ! :o)
wielka buźka !
Aga Domi 2 l.+10 m.
Re: zdołowałam się…
Olu, rozumiem Ciebie w 2 tysiącach procent !.
Umnie takie teksty puszcza moja mama… Identico
Ciągle podważa to że jestem dobrą matką, nie wprost, ale pośrednio. Podkreśla każde moje potknięcie, błąd. Cały czas mnie poucza i wmawia mi że ja się na dzieciach nie znam a ona się zna wiec powinnam ją słuchać Początkowo się tym bardzo przejmowałam, teraz to olewam, wiem że ona robi to wszystko po to żeby mnie zdołować, i żeby udowodnić sobie swoją wartość – że ona się zna lepiej, zajmuje się Michałkiem lepiej, lepiej go karmi itd. Np: pisałam o tym że Michaś je lepiej odkąd odstawiłam cyca w dzień. On obiektywnie od twog czasu je lepiej, widzi to mój mąż i mój tata. Ona natomiast cały czas twierdziła że nic lepiej, kręciłą nosem, że jeszcze je słabo, narzekałą. Od dwóch dni zaczęła mu dawać witaminki – i dziś mówi: zobacz jak on ładnie je. To dzięki tym witaminkom! Mi kopara opadła. Jaaasne, po dwóch dniach witaminki zadziałały. Ale już mi isę nic nawet mówić nie chce. A ona chodzi rozanielona, jak to dzięki niej dziecko zaczęło jeść. Sama sobie tworzy swoją własną historię. Eeech, wkurza mnie to. Ale się trzymam czego i Tobie Olu życzę
A Natusia jest śliczną i zdrowiutką dziewczynką… a teściowa robi to wszystko po to by popsuć Ci humor i siebie dowartościować (że ona to lepsza matką była, bo pewnie taki jest podtekst jej wypowiedzi..)
Trzymaj się i nie daj się więcej zdołować ! Pozdrowionka!
Michałek 13 m-cy
Re: zdołowałam się…
Co ja będę dużo pisać… Teściowe muszą sobie pogadać! Sama dobrze wiesz jak jest z Twoją Natką – zdrowa, radosna i to wystarczy! Nie ma tu chyba dobrej rady na zmianę zachowania teściowej… A może zaczniesz w taki sam sposób mówić do niej o niej? Że jest blada, może chora, że pewnie źle się odżywia… Jest tylko ryzyko, że jeśli ma zadatki na hipochondryczkę, to możesz wpędzić ją w chorobę…
Pozdrawiam
Kamelia i Michałek
Re: zdołowałam się…
Jakbym słyszała moją mamę. Nie raz mnie poniosło bo jak mogę milczec kiedy próbuje wychować mi dziecko. Oj szkoda słów, trzeba przemilczeć, zacisnąc zęby, policzyć do 10,… etc.
Aga i
Re: zdołowałam się…
Olu!
Są ludzie i parapetry. niestety większość teściowych ma takie samo zdanie na temat dzieci, jak Twoja czy moja. Ja słucham jednym uchem a drugim mi to wylatuje. Na początku było ciężko, ale dałam radę i teraz cieszę sie bardzo, ze tak właśnie postępuje, bo inaczej byłabym już posiwiałą psychodeliczką.
Grunt to podejście. Pamiętaj, ze matką dziecka jesteś TY i TY decydujesz o wszystkim!!!!
Trzymaj sie i bądź dzielna, mogę Cię pocieszyć tylko w tym, ze ja teściową mam……. Nad sobą, piętro wyzej!!!!
Anka i Basiulec z 17.12.2002
Re: zdołowałam się…
Na pocieszeni Ci powiem że moja teściowa też uważa i stale powtarza że Bartoszek mało je a potrafi zjeść na śniadanie jajecznice z 2 jaj lub 2 parówki-ale ona stale w niego coś wściska i marudzi a na dodatek mówi “a wczoraj spotkałam wnuczkę jakies tam koleżanki która jest w wieku Bartoszka i dużo lepiej wygląda i więcej zje” choć nie wierzę że dziecko może więcej zjeść bo on napradę zjada jak chłop-ale takie gadanie doprowadza mnie do furii!
Więc poprostu to olewam niech gada! Ja wiem że moje dziecko nie biega głodne i je tyle ile potrzebuje-a teściowa jak każda babcia chciałaby żeby dziecko było grube- bo tylko wtedy by powiedziała że wygląda dobrze i napewno coś je.
Tylko babcie lubią grube wnuczęta!
Re: zdołowałam się…
Natalka źle wygląda??? Kobieta chyba nie wie co mówi!
Widać, że Natalka jest pogodna i wygląda świetnie! Nie przejmuj się teściową! Teściowe trzeba się nauczyć ignorować – to jedyny sposób, żeby nie oszaleć! Wiem, że to nie takie łatwe bo moja teściowa też często wyprowadza mnie z równowagi…
[Zobacz stronę]
Re: zdołowałam się…
O… a ja się zdołowałam, że obie babcie daleko, mąż albo w pracy, albo gra w tenisa, ja cały dzien sama z dzieckiem i na forum już daaaawno nie byłam, myslę że już nawet nikt mnie nie pamięta. I takj sobie gdybam, a może by tak było lepiej mieć pod bokiem gderające babcie, przynajmniej miałabym komu podrzucic dziecko 😉
A tak na serio, puszczaj to mimo ucha i nie prZejmuj się.
Monia i Olgutek 17m-cy
Edited by 1014monia on 2004/10/12 17:16.
Re: zdołowałam się…
NIe pozwól by do gadanie wpływało na Ciebie. Ja przez takie toksyczne zachowania zaczęłam wątpić w siebie… że sobie radzę, że jestem dobrą mamą… Troche mi zajęło nim stanęłam na nogi i najbardziej mi pomogło nie odbieranie telefonów ( wyłączałam telefon) albo przekazywanie słuchawki mężowi.
Nie daj się, nie słuchaj, nie dopuszczaj tego do siebie!!!!!!!
GOHA i Dareczek 18 m-cy (02.04.03)
dziewczyny jestescie WIELKIE
dzięki za tyle ciepłych słow ;-)))
pozdrawiam!
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: zdołowałam się…
i ja się zastanawiam nad zrobieniem Natalce badań… zeby przynajmniej na jakis czas wszystkolepiejwiedząca była spokojna
pozdrawiam 😉
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: zdołowałam się…
Agatko
miło Cię widziec
pozdrawiam ;-))
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: zdołowałam się…
;-))))
rany jak przeczytałam o tych witaminach to się zastanowiłam czy nie mamy tych samych tesciowych
hehe i teraz dzwoni czy aby codziennie podaję
pozdrawiam ;-))
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: zdołowałam się…
;-)))))))))
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: zdołowałam się…
własnie jedym uchem a drugim… jakos dałam radę przez prawie 5 lat wspolnego mieszkania ;-0)) to i teraz… 😉
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: zdołowałam się…
;-))
ech tylko ze jak mam wyjsc na miasto i to nawet nie w błahej sprawie to ile jest gadania zeby dziecko zostawić… więc rzadko wychodzę bez małej
a Ty, KONIECZNIE zaglądaj tu częscieJ
pozdrawiam 😉
Ola z Natalią- 2.06.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: zdołowałam się …