Zdrada przez Naszą Klasę

Ostatnio czytałam artykuł, w którym opisywano, że w kilkudziesięciu procentach przypadków zdrad i rozpadów małżeńskich winne są portale społecznościowe tj. NaszaKlasa lub Facebook. Nie chcę w żadnym wypadku demonizować ale potraktowałam ten temat poważnie gdy dowiedziałam się, że małżeństwo moich znajomych ropadło się właśnie przez naszą klasę, ponieważ małżonek odnowił kontakt z pierwszą licealną miłością i po 2 mies. już go nie było. Mój małżonek mówi, że nigdy by tak nie zrobił ale kontakt poprzez tego typu portal ze swoimi miłostkami ma. Muszę przyznać, że są chwile kiedy bardzo się tym wszystkim martwię i nie wiem co robić 🙁

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zdrada przez Naszą Klasę

  1. Zamieszczone przez kantalupa
    idac tym samym tropem: gdyby aktualny zwiazek mial solidne podstawy, nie byloby potrzeby szukania nowych doznan gdzies poza zwiazkiem

    Zgodzę się, ale nie zawsze przecież tak się układa w życiu, że jest się z tym kimś z kim chciałoby się być, choćby kiedy na przeszkodzie stanęli rodzice, czy inne okoliczności. Niejedna z moich koleżanek tak ma.

    • Zamieszczone przez monik2222
      Zgodzę się, ale nie zawsze przecież tak się układa w życiu, że jest się z tym kimś z kim chciałoby się być, choćby kiedy na przeszkodzie stanęli rodzice, czy inne okoliczności. Niejedna z moich koleżanek tak ma.

      Albo jestem z tą osobą, którą kocham
      z którą chcę być i układać sobie życie
      albo jestem sama.
      Po co miałabym spędzać życie z kimś kto mi nie odpowiada
      i zdradzać go z jakąś pierwszą miłością?
      Chyba Twoje koleżanki wyszły za mąż z własnej, nieprzymuszonej woli?
      Kochają mężów?
      Ułożyły sobie życie tak a nie inaczej, podjęły decyzje
      To czemu maja wracać do czegoś co było kiedyś,
      co zostało z takich czy innych powodów zamknięte, zakończone
      Nie kumam tego
      A jeśli nie układa im się w małżeństwie,
      nie chcą żyć z obecnymi mężami to przecież istnieje instytucja rozwodów
      I wtedy mogą sobie wracać do miłości sprzed lat

      • Zamieszczone przez Asik.
        Albo jestem z tą osobą, którą kocham
        z którą chcę być i układać sobie życie
        albo jestem sama.
        Po co miałabym spędzać życie z kimś kto mi nie odpowiada
        i zdradzać go z jakąś pierwszą miłością?
        Chyba Twoje koleżanki wyszły za mąż z własnej, nieprzymuszonej woli?
        Kochają mężów?
        Ułożyły sobie życie tak a nie inaczej, podjęły decyzje
        To czemu maja wracać do czegoś co było kiedyś,
        co zostało z takich czy innych powodów zamknięte, zakończone
        Nie kumam tego
        A jeśli nie układa im się w małżeństwie,
        nie chcą żyć z obecnymi mężami to przecież istnieje instytucja rozwodów
        I wtedy mogą sobie wracać do miłości sprzed lat

        Wiesz, nie zawsze jest tak czarno na białym, ze albo jestem z kochaną przeze mnie osobę albo sama. Uwierz mi, czasem z jakich błahych może dla nas przyczyn ludzie nie chcą się rozejść, albo wmawiają sobie że nie mogą.
        I trwają w takiej stagnacji a wtedy o rozbicie kolejnego małżeństwa nietrudno.

        • Zamieszczone przez Asik.
          Albo jestem z tą osobą, którą kocham
          z którą chcę być i układać sobie życie
          albo jestem sama.
          Po co miałabym spędzać życie z kimś kto mi nie odpowiada
          i zdradzać go z jakąś pierwszą miłością?
          Chyba Twoje koleżanki wyszły za mąż z własnej, nieprzymuszonej woli?
          Kochają mężów?
          Ułożyły sobie życie tak a nie inaczej, podjęły decyzje
          To czemu maja wracać do czegoś co było kiedyś,
          co zostało z takich czy innych powodów zamknięte, zakończone
          Nie kumam tego
          A jeśli nie układa im się w małżeństwie,
          nie chcą żyć z obecnymi mężami to przecież istnieje instytucja rozwodów
          I wtedy mogą sobie wracać do miłości sprzed lat

          Każdy ma prawo do swojego zdania, jednak życie nie jest czarne albo białe, tylko ma też odcienie szarości. A jeśli ktoś ma dzieci, to lepiej rozbić małżeństwo i iść za dawną miłością???

          • Zamieszczone przez monik2222
            Każdy ma prawo do swojego zdania, jednak życie nie jest czarne albo białe, tylko ma też odcienie szarości. A jeśli ktoś ma dzieci, to lepiej rozbić małżeństwo i iść za dawną miłością???

            lepiej zostac w nieszczesliwym malzenstwie?
            dac dzieciom niekochajacych sie rodzicow, albo w najlepszym przypadku odstawiajacych szopke sztucznej milosci?

            oczywiscie, stajac na poczatku takiej drogi, tacy rodzice moga pomyslec i zapierac sie: tak, dla dobra dzieci zostaniemy razem
            ale na palcach jednej reki moge policzyc przypadki, w ktorych taki uklad udaje sie zniesc obojgu (o konsekwencjach dla dzieci nie wspominam nawet)

            dzieciom trzeba pokazywac milosc, wzajemny szacunek, wrazliwosc na siebie nawzajem a nie klamstwo

            i tak lepiej, zeby dzieci mialy roziwedzionych, ale szanujacych sie rodzicow, niz zalosna atmosfere bycia ze soba “dla dobra dzieci”

            • z byłym to nie zdrada podobno 😉
              tak ostatnio usłyszałam 😀

              • ja tez uwazam ze lepiej sie rozstac i zyc w szacunku do samego siebie a pozniej szukac nowej milosci zrezta co to za zwiazek oparty od samych podstaw na klamstwach z nk – smioech ja obecnie tez mysle nad rozstaniem sie z mezem no coz tak bywa czasami ludzie po latach nawet sie zmieniaja inni nie dorosli zeby mniec dzieci ale wazne jest to zeby nie budowac nowej milosci na nieszczesciu kogos innego i tego zamierzam sie trzymać.

                • ja juz jestem zakochana znalazłam milosc mojego zycia – moja córcie !!!

                  • Zamieszczone przez monik2222
                    Każdy ma prawo do swojego zdania, jednak życie nie jest czarne albo białe, tylko ma też odcienie szarości. A jeśli ktoś ma dzieci, to lepiej rozbić małżeństwo i iść za dawną miłością???

                    Dla mnie jest 😀
                    Albo kocham, jestem wierna, nie zdradzam i tego samego oczekuję od drugiej strony
                    Albo każdy idzie w swoją stronę i hulaj dusza 😉
                    Nie wyobrażam sobie wspólnego życia po zdradzie

                    • Zamieszczone przez kasiex
                      z byłym to nie zdrada podobno 😉
                      tak ostatnio usłyszałam 😀

                      no to jazda 😉

                      • Zamieszczone przez monik2222
                        Zgodzę się, ale nie zawsze przecież tak się układa w życiu, że jest się z tym kimś z kim chciałoby się być, choćby kiedy na przeszkodzie stanęli rodzice, czy inne okoliczności. Niejedna z moich koleżanek tak ma.

                        Trzeba walczyć o uczucia dotąd aż się uda 😀 Ja podjęłam taką walkę właśnie ze swoimi rodzicami a teraz słyszę że mają najlepszego zięcia

                        • Zamieszczone przez EwkaM
                          no to jazda 😉

                          żeby była jasność 😉
                          nie powiedział tego żaden mój były

                          • Mnie ktoś kiedyś powiedział, że sentyment do pierwszej miłości zawsze pozostanie, bo to były te najbardziej niewinne uczucia, to coś czego już potem nie ma…może tez stąd te zdrady…:)

                            • Zamieszczone przez Arla29
                              Mnie ktoś kiedyś powiedział, że sentyment do pierwszej miłości zawsze pozostanie, bo to były te najbardziej niewinne uczucia, to coś czego już potem nie ma…może tez stąd te zdrady…:)

                              Ja tam nie czuję sentymentu do pierwszej miłości (a spędziliśmy razem7 lat)… no ale ja tam dziwna jestem podobno.
                              A jeszcze co do nk… jak się szuka winnego zdrady, to nawet nk się nada.

                              • Zamieszczone przez Arla29
                                Mnie ktoś kiedyś powiedział, że sentyment do pierwszej miłości zawsze pozostanie, bo to były te najbardziej niewinne uczucia, to coś czego już potem nie ma…może tez stąd te zdrady…:)

                                A ja czuję sentyment do każdej byłej miłości. W końcu te osoby były kiedyś mi bliskie i wiele mnie z nimi emocjonalnie wiązało.
                                Ale to zdecydowanie nie jest powód do zdrady.

                                Dla mnie też bycie w związku jest czarno-białe. Kocham – jestem, nie kocham – odchodzę. I nie koniecznie odchodzę do innego partnera.

                                Moi rodzice właśnie należą do takich, których po 10 latach małżeństwa łączyły już tylko dzieci (3 i 5 lat). Nie rozstali się, zostali razem “dla dobra dzieci”. I dzieciństwo wspominam jak największy koszmar. Ta obojętność rodziców wobec siebie, wzajemne robienie sobie przykrości, ciągłe awantury. I wypominanie dzieciom ” muszę się z tą babą/chłopem męczyć przez ciebie dziecko”. Później kilkakrotnie składali wnioski rozwodowe. Próbowali nas przekupywać ubraniami, słodyczami, żebyśmy w sądzie zeznawały na ich korzyść.
                                Koniec końców nie rozwiedli się, bo “co by sąsiedzi powiedzieli”.
                                Obecnie są już 32 lata po ślubie. Nadal mieszkają razem, choć dzieci swoje rodziny pozakładały. I nadal się na wzajem tępią i starają się w rozmowach telefonicznych z nami przedstawić tego drugiego rodzica jako strasznie złego. Znów chcą, żebyśmy opowiedziały się za jednym z rodziców.

                                Nie fundujcie tego swoim dzieciom.
                                Nawet nie macie pojęcia jak trudno podjąć decyzję o założeniu własnej rodziny, kiedy miało się taki wzorzec.

                                Z moich obserwacji wynika, że kobiety zostają z facetami których nie kochają bo:
                                1) nie chcą być samotne; jeśli odchodzą, to tylko do innego mężczyzny
                                2) boja się opinii środowiska, rodziny typu “w naszej rodzinie nigdy rozwodów nie było”
                                3) myślą że nie mają innego wyjścia, bo tylko facet pracuje i tylko on utrzymuje rodzinę.

                                I moim zdaniem żaden z tych powodów nie jest wystarczający, by trwać w związku bez miłości.

                                A jak jest się w związku bez miłości, to o zdradę nie trudno.

                                • Zamieszczone przez Asik.
                                  Albo jestem z tą osobą, którą kocham
                                  z którą chcę być i układać sobie życie
                                  albo jestem sama.
                                  Po co miałabym spędzać życie z kimś kto mi nie odpowiada
                                  i zdradzać go z jakąś pierwszą miłością?
                                  Chyba Twoje koleżanki wyszły za mąż z własnej, nieprzymuszonej woli?
                                  Kochają mężów?
                                  Ułożyły sobie życie tak a nie inaczej, podjęły decyzje
                                  To czemu maja wracać do czegoś co było kiedyś,
                                  co zostało z takich czy innych powodów zamknięte, zakończone
                                  Nie kumam tego
                                  A jeśli nie układa im się w małżeństwie,
                                  nie chcą żyć z obecnymi mężami to przecież istnieje instytucja rozwodów
                                  I wtedy mogą sobie wracać do miłości sprzed lat

                                  wiesz, to chyba bardzo, bardzo uproszczony scenariusz…

                                  Zamieszczone przez kantalupa
                                  lepiej zostac w nieszczesliwym malzenstwie?
                                  dac dzieciom niekochajacych sie rodzicow, albo w najlepszym przypadku odstawiajacych szopke sztucznej milosci?

                                  oczywiscie, stajac na poczatku takiej drogi, tacy rodzice moga pomyslec i zapierac sie: tak, dla dobra dzieci zostaniemy razem
                                  ale na palcach jednej reki moge policzyc przypadki, w ktorych taki uklad udaje sie zniesc obojgu (o konsekwencjach dla dzieci nie wspominam nawet)

                                  dzieciom trzeba pokazywac milosc, wzajemny szacunek, wrazliwosc na siebie nawzajem a nie klamstwo

                                  i tak lepiej, zeby dzieci mialy roziwedzionych, ale szanujacych sie rodzicow, niz zalosna atmosfere bycia ze soba “dla dobra dzieci”

                                  w zupelnosci sie zgadzam, ALE 😉 mysle, ze w praktyce sprawy maja sie nieco odmiennie. znam zwiazki, w ktorych od dawna jest tylko i wylacznie przyzwyczajenie. ludzie tkwia w malzenstwie, bo brak im bodzca do zmian, jakiegos mocnego kopa ktory sprawi, ze nagle wybudza sie z letargu i dostrzega, ze marnuja zycie swoje i malzonka. moga tak zyc latami, w letnim zwiazku, krecac sie jak chomik w kolowrotku pomiedzy praca, domem i dziecmi i totalnei zapominajac o tym, ze to, co sami czuja i czego oczekuja od zycia jest najwazniejsze.
                                  i czasami ktos, kto kiedys byl obiektem uczuc i nagle odnalazl sie na jakiejs nk, zostaje idealem. automatycznie w niepamiec ida wszelkie jego wady i powody, dla ktorych zwiazek z nim/nia nie wypalil, a uwypuklone zostaja tylko zalety i mile wspomnienia. nagle wyobraznia zaczyna pracowac, najczesciej wedlug schematu “co by bylo, gdyby…”. stad juz krok do zdrady.

                                  Zamieszczone przez karolakoj
                                  Ja tam nie czuję sentymentu do pierwszej miłości (a spędziliśmy razem7 lat)… no ale ja tam dziwna jestem podobno.
                                  A jeszcze co do nk… jak się szuka winnego zdrady, to nawet nk się nada.

                                  mnie sentymantow tez brak 😉
                                  ale zwykla babska ciekawosc owszem, jest…

                                  • jesli zas idzie o pozytywny wplyw nk w temacie starych milosci, to musze napisac, iz moj kolega dzieki nk dowiedzial sie, ze jest ojcem 🙂
                                    odnalazl swoja dziewczyne /nie taka znowu dawna/, skomplementowal jej synka i zapytal, jak ulozyla sobie zycie i kim jest tatus – polakiem czy obcokrajowcem.
                                    dziewczyna za komplementy podziekowala i odpisala, ze tatusiem jest on sam.
                                    rozstali sie w momencie, gdy ona byla na samym poczatku ciazy, nawet sama o tym nie wiedziala. wyjechala na stale do usa i dopiero tam zauwazyla, ze za kilka miesiecy zostanie mama.
                                    teraz sa znow razem, wspolnie wychowuja dziecko.

                                    • Zamieszczone przez AniaOS
                                      jesli zas idzie o pozytywny wplyw nk w temacie starych milosci, to musze napisac, iz moj kolega dzieki nk dowiedzial sie, ze jest ojcem 🙂
                                      odnalazl swoja dziewczyne /nie taka znowu dawna/, skomplementowal jej synka i zapytal, jak ulozyla sobie zycie i kim jest tatus – polakiem czy obcokrajowcem.
                                      dziewczyna za komplementy podziekowala i odpisala, ze tatusiem jest on sam.
                                      rozstali sie w momencie, gdy ona byla na samym poczatku ciazy, nawet sama o tym nie wiedziala. wyjechala na stale do usa i dopiero tam zauwazyla, ze za kilka miesiecy zostanie mama.
                                      teraz sa znow razem, wspolnie wychowuja dziecko.

                                      Nieźle 🙂

                                      • Zamieszczone przez Arla29
                                        Mnie ktoś kiedyś powiedział, że sentyment do pierwszej miłości zawsze pozostanie, bo to były te najbardziej niewinne uczucia, to coś czego już potem nie ma…może tez stąd te zdrady…:)

                                        U mnie to nie ma zastosowania 🙂 Nie interesują mnie moje byłe “miłości”, nawet nie szukam o nich informacji…. Nie obchodzi mnie jak im się żyje, czy mają żony i dzieci, szczerze mam to gdzieś :D….być może dlatego, że tą prawdziwą miłość mam u swojego boku 🙂

                                        • Zamieszczone przez AniaOS
                                          wiesz, to chyba bardzo, bardzo uproszczony scenariusz…

                                          Może i uproszczony, ale po co sobie samemu komplikować życie
                                          jak można je uprościć 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zdrada przez Naszą Klasę

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general