Byłam dzisiaj z córką u lekarza i tak sobie siedziałyśmy na korytarzu w oczekiwaniu na wizytę aż tu nagle przeszła obok nas zakonnica oczywiście w swoim oficjalnym stroju czyli czarnym habicie. Moja córka lekko niedosłyszy i mówi bardzo głośno oraz intonuje. Zapytała mnie prawie krzycząc:
“Mamusiu, a TO COŚ w czarnym to też idzie do lekarza?”
Myślalam, że się zapadnę pod ziemię
14 odpowiedzi na pytanie: Ze wstydu się spaliłam…
No no 🙂
Moja 4 latka widzać jakis rok temu zakonnice idące ulica zawolala – Zobacz ida siostry koscioła 🙂
Ale ostatnio w szatni w przedszkolu byla puszysta mamuska, a Zu pokazujac mi ja palcem mowi zobacz jaka gruba – eh, wstyd mi bylo 🙁 Tym bardziej ze sama mala nie jestem 🙂
🙂
Nie martw się, nie tylko u Ciebie takie obciachy.
Moj mąż tez miał niedawno z nią śmieszną sytuację. Jechał tramwajem i ona siedziała mu na kolanach, tramwaj przepelniony ludzmi a córa na caly regulator: “Tatusiu, a prawda, że jak będę miala synka, to będę miała taaaaaaakie duże cycuszki jak mamusia?” Jak pokazywała jakie będzie miała te cycuszki, to oczywiście gestykulowała i zobrazowała
hehe, wyobrazam sobie 🙂 Kiedys jechalismy w windzie z murzynem i Malgosia wskazujac go palcem powiedziala: “Zobacz, mamo, pan czekoladka”. Tez mi nie bylo wtedy do smiechu
Albo pytania, jeszcze do niedawna na porzadku dziennym: “A dlaczego ten pan/ta pani jest taka gruba? Ma dzidziusia w brzuchu?”
ha,ha,ha.moj brat jak byl maly poszlam z nim do lekarza murzyna a on na jego widok zapytal na glos dlaczego on sie nie umyl?
Mat kiedyś przy kasie w kolejce zobaczył moocno wymalowaną panią i głośno zapytał czemu ta pani jest brudna na buzi…pani usłyszała, odwróciła sie ale na szczęście miała poczucie humoru:)
hasła naszych dzieci sa świetne -ale teraz -jak sie o nich czyta -a nie w chwili kiedy padają z ust naszych pociech a my płoniemy rumieńcem…
jakis rok,półtorej temu marcin usłyszał od kogos pojęcie “żul” w odniesieniu do wiadomo jakiego osobnika(penera,pijaka itp) na spacerach pytał wtedy o kazda mijana nas osobe “mamo czy to jest żul??” płonełam za każdym razem i potem juz odwracałam jego uwage zanim jakis dziwny człowiek nas mijał…..całe szczescie szybko zapomniał…
mój Janek tez nie raz sprawił ze mało nie zapadłam sie pod ziemie..raz w kosciele po zakonczonej mszy kiedy zgaszono swiece…..zapach z nich rozszedł sie po kosciele a Jas na cały głos….,,no pogadał pogadał a teraz grila sobie pali,,!!!!:D
🙂
dzieciaki są najlepsze 🙂
Jakos przed Świętami szłam z moim łobuzem po ostatnie zakupy. Zawsze on mnie próbuje na coś naciągać. Uprzedziłąm w domu “dziś kupimy tylko to co jest nam potrzebne bo mama nie ma pieniędzy”. Wojktek podszedł do ekspedientki w sklepie i mówi na całły głos “przepraszam Panią, moja mama nie ma pieniążków, możemy sobie wziąć?” :O Poczułam się tak samo jak Ty hihi
Kiedyś też jak staliśmy w kolejce przyszedł facet bardzo gruby i do tego wysoki. Wojtek “mamo mamo popatrz jaki potwórrrrrrrrrrrrrrrrr idzie”
Z mężem usmialismy sie na całego.
Fajne te wasze historyjki z dziećmi 🙂
Moje dziecko miało 2,5 latek.
Było to po śmierci papierza Jana Pawła II. Akurat byłam po urodzinach, swoich oczywiście. Szliśmy w marszu, by uczcić pamięć Ojca św. Coś Spiewaliśmy a moja córcia na głos: ” A kto z nami nie wypije…”. No co, też chciała coś zaśpiewać, a że to było na topie. Myslałam że się pod ziemię zapadnę.
Znasz odpowiedź na pytanie: Ze wstydu się spaliłam…