Witam Was. Chciałabym podzielić się z Wami moją smutną nowiną półtora roku temu straciłam moją dzidzię w 30 tygodniu ciąży (powód łożysko dwu naczyniowe, przebyta w czasie ciąży cytomegalia) strata dzidziusia była dla mnie strasznie bolesna ponieważ oboje z mężem czekaliśmy z utęsknieniem kiedy przytulimy do siebie naszą córeczkę,moja ciąża przebiegała od samego początku bez żadnych komplikacji kiedy na wizycie u ginekologa dowiedziałam się że moja dzidzia nie żyje nie wierzyłam że jest to prawdą a jednak bardzo bolesną, po stracie dziecka pozostała wielka pustka, ale pamięć o naszym aniołku pozostała do dzisiejszego dnia i tak pozostanie.
Kiedy po roku czasu zdecydowaliśmy się że na drugie dziecko nie wiedzieliśmy że i tym razem się nie powiedzie, lekarz prowadzący stwierdził że bomba dwa razy w to samo miejsce nie wpada,że tym razem wszystko będzie w porządku, a jednak mylił się w 8 tygodniu ciąży poroniłam nie wiadomo dlaczego.
Teraz nie wiem czy jeszcze kiedyś zaświeci dla nas świateło nadziei że będę miała dzidzię, mówi się że czas goi rany zapewniam was że tak nie jest teraz dalej wszystko powraca i jest jeszcze gorzej. Proszę napiszcie czy któraś z Was przeżyła coś takiego i czy ma dzidzię.
Niunia
9 odpowiedzi na pytanie: zgasło światełko nadziei
Re: zgasło światełko nadziei
Ja również straciłam córeczkę w 30 tygodniu ciąży. Z wielką nadzieją czekam na moment, kiedy będę mogła zachodzić w ciążę- ta myśl mnie trzyma. Boję się ponownego niepowodzenia, ale wiem, że będę próbowała. Nie wiem, jak Cię pocieszyć, wiem, że to teraz niemożliwe. Proszę Cię tylko o jedno- nie trać nadziei- ciągle mamy jeszcze szanse
przytulam Cię
EwA
Re: zgasło światełko nadziei
Ja stracilam synka w 22 tyg. To byla moja druga ciaza. Nie wiem czy cie to pocieszy, ale ja teraz jestem poraz czwarty w ciazy i mocno wierze, ze to w koncu bedzie ta ze szczesliwym zakonczeniem. Boje sie strasznie, ale walcze nadal, bo bardzo pragne dizecka. Moj synek urodzil sie w kwietniu zeszlego raku, w grudniu w 8 tyg stracilam nastepne dzieciatko. Dodam, ze kazda z tych ciaz byla z terminem porodu na sierpien. Chyba ten miesiac nie jest moim szczesliwym. Teraz jestem w 13 tyg. i jestem pelna obaw, ale i nadziei. Teraz tylko modle sie, zeby byl juz styczen, albo choc grudzien.
Wiem, ze ci ciezko, ale jesli chcesz dziecko to musisz walczyc. To jest trudne i bolesne, ale trzeba wierzyc, ze bedzie dobrze. Zycze ci z calego serca, zebys znalazla te sily w sobie.
Chce ci jeszcze powiedziec, ze mam tyle samo lat co ty.
Pozdrawiam.IwonaN <img src=”/upload/40/93/_103719_s.jpg”>
Edited by iwonan on 2004/06/25 20:23.
Re: zgasło światełko nadziei
Witaj,
ja straciłam aż 3 ciąże, ale każde poronienie miało miejsce przed upływem 3 miesiąca ciąży. Stracić dziecko w 30 tygodniu ciąży to musi być straszne, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiego bólu.
Teraz jestem po raz czwarty w ciąży, udało mi się pomyślnie przejść przez dramatyczne do tej pory dla mnie pierwsze trzy miesiące, obecnie to już 22 tydzień ciąży i mam nadzieję, iż tym razem już się uda. Czuję ruchy dziecka, ale ciągle martwię się, by nie spotkała mnie właśnie jego strata w późniejszym okresie (30 tydzień), bo jak pokazuje twój przypadek i innych dziewczyn z tego forum, to się zdarza. A tego już nie byłabym chyba w stanie znieść.
Będzie dobrze, tylko nie poddawaj się. Był moment, że ja też już straciłam nadzieję na maleństwo, a obecnie znowu tym żyję. Trzymam za Ciebie mocno kciuki.
Ewa i Oleńka (8.11.2004)
Re: zgasło światełko nadziei
Ja również bardzo chciałabym Cię pocieszyć. Myślę że Wasza kolejna próba po prostu musi się udać, po tym wszystkim co przeszliście i trzymam za to kciuki.
Ja starcilam swoje misie w 32 tc i jeszcze troche muszę poczekać aby znowu się starać. boję się kolejnych niepowodzeń ale chęć posiadania malucha jest większa i wiem że i tak będę próbować aż się uda.
pozdrawiam
Ewa mama 2 aniołków Grzesia i Igora 25.05.2004
Re: zgasło światełko nadziei
Ja straciłam synka w 34 tygodniu, strasznie się boję co będzie następnym razem, w tej chwili oczekuję na wyniki badań genet. Nie zgaszaj jeszcze tego światełka nadziei na pewno jeszcze będzie dobrze, wierzę że po drugim takim nieszczęściu gorzej jest się pozbierać, ale bądż silna Ściskam mocno
Aga i Dawidek aniołek (10.12.2003)
Edited by aga30 on 2004/06/28 19:27.
Re: zgasło światełko nadziei
Nie możesz sie poddawać! Musisz dalej walczyć i mysleć o następnej ciąży. Teraz straciłaś dziecko wcześniej, wcześniej będziesz mogła zajśc w kolejna ciążę. Ja straciłam mojego synka w 33 t.c. i strasznie się boję, że znowu mogę stracić dziecko w tak zaawansowanej ciąży. Poprzednio ratowano mi życie i zrobiono mi c.c. i aby zajść w druga ciążę musiałam czekac ponad pół roku.
Ale i tak uważam, że najważniejsze jest to, że ja, Ty oraz inne dziewczyny, których spotkało coś równie okropnego możemy być jeszcze matkami i nikt nie odebrał nam tej szansy!
Pamietaj! Nam nie zgasło jeszcze światełko !
Re: zgasło światełko nadziei
Bardzo mi przykro… Ale dla pocieszena powiem ci że to wszystko jeszcze nie oznacza że nie będziecie mieć dzieci. U mnie w rodzinie był taki przypadek że były 3 poronienia pod rząd a teraz mają już pięcioro dzieci, najmłodsza urodziła się tydzień temu. TAk więc musisz walczyć. Zrób jeszcze raz badania, poszukaj dobrego lekarza, i zobaczysz że będzie dobrze. Ja też straciłam dziecko w 7 tyg. Teraz nabrałąm już troszkę odwagi i może spróbujemy znowu, ale i tak bardzo się boję. Trzymaj się cieplutko! Jak będziesz chciał pogadać to pisz na priv.
Pozdrawiam
Magda +aniołek 16.02.2004
Re: zgasło światełko nadziei
Niuniu, ja straciłam córeczkę w 22 tyg, a druga ciąże miałam pozamaciczną. Mam teraz ostatnią szansę na zajście w ciażę metodą naturalną ale wiem jedno: NIE WOLNO NAM TRACIĆ NADZIEI!!! Pamiętaj o tym, zbierz siły i podejmuj koeljną próbę! Prosze Cię nie poddawaj się! Zobaczysz – dla nas wszystkich z tego kącika kiedyś zaświeci słońce!
Agnieszka (mam dwóch aniołków)
Re: zgasło światełko nadziei
Witaj,
Ja straciłam ciąże prawie rok temu-w 7 tygodniu, strasznie się czułam po tym przeżyciu, i to do tego stopnia,że do dnia dzisiejszego boje się zdecydowac na koleją próbę, poprostu brak mi sił przechodzic ponownie przez to samo. Wiesz tak sobie myslę,że w końcu musimy zebrać siły i spróbowac ponownie-jednak kiedy o tym pomyslę strasznie sie tego boję.
Życze ci abys była dzielna i trzymam kciuki.
Pozdrawiam
Sylwia + aniołek 01.09.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: zgasło światełko nadziei