Ktoś ma doświadczenie co robić w takiej sytuacji? Dziecko się przewróciło i wylądowało tak nieszczęśliwie, że odłamał się kawałek jedynki. Wczoraj byliśmy u dentystki, ale córka tak protestowała, że pani odesłała nas z kwitkiem. Powiedziała, że najlepiej byłoby się za to zabrać pod narkozą. Sama nie wiem co robić – narkoza u takiego małego dziecka. Czego się spodziewać? Co będzie robione? Może jest wśród nas mama-stomatolog?
5 odpowiedzi na pytanie: złamany ząbek u 2,5-latki
Jakaś dziwna ta dentystka
Tak naprawdę jeżeli jest tylko złamany to nic się nie robi, zstawia się i tyle
Chyba, że podejdzie ropą to wtedy trzeba rozwircić.
Jesli ząbek tylko się ukruszył, to z tego co wiem smaruje się to ułamane miejsce jakimś mazidłem które wzmacnia ząbek bo to miejsce będzie podatne na próchnicę. Zdaję sobie sprawę, xe tak małemu dziecku ciężko wytłumaczyć aby dało sobie coś tam zrobić. Myślę jednak, że takie coś nie trwa długo i da się w tym czasie dziecko na siłę przytrymać. Myślę że narkoza to chyba przegięcie w tym przypadku Jeśli ząb został naruszony w korzeniu to prawdobodobnie ząb obumrze i wtedy robi się leczenie kanałowe bo może dojść do stanu zapalnego.
Moja Milena w zeszłym roku uderzyła zębami w schody i ubiła sobie jedynkę, znajoma dentystka pomalowała jej ząbka lakierem, tym samym którym Mikołajowi od drugiego roku życia lakieruję zęby. Nic więcej nie robiłyśmy, jak do tej pory nic się z tym zębem nie dzieje.
Idzcie do innej dentystki, poszukajcie jakiejs ktora ma lepsze podejscie do maluchow. Znam dziewczynke ktora w wieku 2,5 lat miala zeba borowanego i nawet nie pisnela do tej pory chetnie chodzi do dentystki i niczego sie nie boi zreszta tak jak jej starsza szescioletnia siostra ktora mimo WYRYWANEGO zeba nadal chodzi chetnie. Wiem jak ta mlodsza dentystka przekonala do siebie, przy pierwszej wizycie pani jej podmuchala wiertlem na raczke pokazujac ze to nic strasznego i zapytala czy teraz moze na zabek, pozniej wspolnie ulepily z “plasteliny” kulki, jedna do zabawy dla dziewczynki, druga do zaklejenia zabka. Na dowidzenia dostala jakas naklejke w nagrode i tyle wystarczylo aby do tej pory chetnie chodzila BOROWAC zeby. I nie byla to prywatna klinika z cenami z kosmosu tylko wizyta w pierwszej lepszej przychodni na NFZ. Widze po mojej corce ze duzo zalezy od podejscia, np milej i sympatycznej pielegniarce da sobie igle wbic i nie jeknie a jakiejs ponurej babie gastrologowi nie pozwolila sie dotknac gdy kazala jej tylko sie polozyc i chciala brzuch poogladac.
Podpytaj wsrod znajomych o fajnego dentyste a moze opinie na albo pomogą w znalezieniu jakiejs fajnej dentystki.
Znasz odpowiedź na pytanie: złamany ząbek u 2,5-latki