Drogie Mamy!
Byliśmy z moim Maleństwem w poniedziałek na kolejnej dawce szczepień. Do tej pory Tomek jakoś bezobjawowo znosił te szczepionki. Ttym razem jednak jest o wiele gorzej. Po pierwsze, że zaraz po szczepieniu nie mogłam go wogóle uspokoić. Wieczorem miał tem. 37,5. Ale stał się strasznie marudny – moje zawsze tak pogodne, uśmiechnięte dziecko – i płaczliwy. Koncertuje tak już od dwóch dni, czy to dzień czy środek nocy. I nijak nie mogę go utulić. Nie pomaga kołysanie, śpiewanie, przytulanie. Jedynie noszenie na rękach, ale NOSZENIE. Jak go wezmę na ręce i stoję to się nie liczy, muszę chodzić powolutku tam i z powrotem, wtedy płacz ustaje. A ile tak można chodzić z takim klockiem na ręku: pół godziny, godzinę? Katorga!
Czy wasze dzieci też miały takie przeżycia po szczepieniu? Boję się, żeby mojemu Tomciowi tak nie zostało, to przecież takie kochane i spokojne dziecko było do tej pory.
Poradźcie coś!
Ela i Tomcio (17.10.2004r.)
Ela
Znasz odpowiedź na pytanie: