Czy u Was też tak jest, że wszyscy znajomi, którzy nie maja dzieci przestali Was odwiedzać, a ci którzy jeszcze odwiedzaja robia to w najmniej odpowiednim momencie, np. jak usypiam małą. Zostało mi 2 najlepsze koleżanki, a reszta ma nas gdzieś, bo nie jeździmy z nimi do kina, na pizzę kiedy oni maja na to ochotę, bo trzeba zaraz wracać dziecko kapać, albo coś w tym stylu, nie bardzo jest czas na dalsze wypady np. na hamburgera do McDonalda. Jak nie było jeszcze małej mielismy więcej czasu i przede wszystkim samochód i na paliwo to znajomych było full, a teraz…
Ale się naskarzyłam.
Iwona i Natalka 07.10.02
15 odpowiedzi na pytanie: Znajomi
Re: Znajomi
Niestety troche znajomosci sie pourywalo ale sa i nowe(oczywiscie dzieciate)
Re: Znajomi
jeszcze tego nie odczulismy, jak na razie to wrecz odwrotnie tabuny ludzi nam sie przez dom przeijaja ogladac Stefka – jest tez sporo dzieciatych wiec kontakt zostanie, a rozmowy tez monotematyczne czyli kupki, pupki i mleko z cycka, kolki i te inne cudenka:)
pozdrawiam efik i Stefek (14 lipca)
Re: Znajomi
U nas pół na pół, bo zanim Kamilek się urodził mieliśmy znajomych z dziećmi i bez, Ci z dziećmi nadal utrzymują kontakt, który nawet się wzmocnił dzięki rozmowom na jeden temat 😉 a Ci bez dzieci to jedni przestali przychodzić, a drudzy postarali się i właśnie oczekuja dzidziusia 🙂 Ale fakt, że niektórzy przychodzą nie w porę (najczęściej teściowa) chociaż wie kiedy kąpię i usypiam Kamila kiedy ma swoje godziny snu i godziny spaceru – ona uważa, że takie małe dziecko nie przyzwyczaja się do takiego rytuału ach….
Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)
Re: Znajomi
taaaaaaaaaaaa, niektórych “przyjaciół” już rok nie widziałam…
a druga część ma dzieciaki mniej więcej w wieku Krzysia, więc też nie ma czasu na dłuższe spotkania 🙁
[i]Ewa i Krzyś (8 i 1/2 mies.)
Re: Znajomi
kochana…tak to jest
My pierwsi wśród znajomych się pobieraliśmy. Było mnóstwo latania wokól tego ślubu, wesela, mnóstwo spraw do załatwienia.
Też byliśmy zblokowani czasowo i słyszeliśmy non stop:
-Wy jak zwykle nie macie czasu
-A co to takiego ten ślub, co Wy robicie, ze nie macie czasu? itp, itd…
Teraz oni się pobierają i co?
I nie mają czasu!!! Powiedziałam im, ze teraz wiedzą jak to jest i ile trzeba sie nałazić i nazałatwiać zeby sie pobrać!
Teraz już nic nie gadają jak nie możemy gdzieś wyjść, nie nalegają…
Ja im tylko mowie: teraz nie macie czasu? to poczekajcie aż się Wam dziecko urodzi – wtedy to się dopiero dowiecie co to znaczy brak czasu!
Bruni i Filipek
Re: Znajomi
“Prawdziwych przyjaciół poznaje się w ciąży”
ponad pół ciąży musiałam leżeć plackiem i dowiedziałam się, że mam dwie prawdziwe przyjaciółki, chociaż wcześniej tych znajomości nie doceniałam aż tak bardzo. Na jednej bardzo się zawiodłam…
a poza tym: raczej nie pourywały mi się znajomości, może dlatego, że większość naszych znajomych jest już od dawna dzieciata. My nigdy nie lubiliśmy wizyt bez zapowiedzi, więc i teraz mamy spokój z nalotami w nieodpowiednich momentach – staramy się ze wszystkimi umawiać na konkretną godzinę.
Maja z Natalką (10 miesięcy)
Re: Znajomi
tak niektóre się pourywały, ale za to ile nowych znajomości nawiązałam i to dzięki Zuzi. Oczywiście nowi znajomi też mają dzieci w wieku zblizonym do mojej niuni :))
Izka i Zuzanka (12.V.2002 r.)
Re: Znajomi
U nas różnie, część się wykruszyła, a inni wprost przeciwnie, nie mogą się małym nacieszyć…ja nie wymagam od nich wyczucia czasu, bo niby skąd mają wiedziec że ja karmię czy mały ma kolkę, ja tylko proszę o uprzedzenie mnie o wizycie. I własnie tego doprosić sie nie mogę i mnie to drazni w najwyższym stopniu!!! Jesli wiem, że ktoś przyjdzie mogą sobie wszystko tak rozplanować, że nie ma problemu nawet jeżeli wypadnie akurat karmienie… Mam w miarę posprzątabne, jestem z grubsza ubrana, dzidzius jest przebrany itp. Natomiast jeśli ktoś wpada bez uprzedzenia ja chcę zrobić wszystko na raz – nakarmić, przebrać, posprzątać, ubrać się, podmalować itp. itd…koszmar!!! Nienawidze tego!!! A o sprzątaniu na bieżąco mogę zapomnieć, zwałszcza, że zaraz idę do pracy…
ada i miki-20 maj 2003
Re: Znajomi
a może to winni są ci, którzy przychodzą nie w porę??? Widzą, że przeszkadzają i przekazują Waszym innym znajomym, żeby umawiali się z Wami wcześniej, bo jesteście zajęci dzieckiem…
Re: Znajomi
Na początku tez tak było, a potem przychodzili coraz żadziej, a teraz prawie wogóle, ale szczewrze powiem nie brakuje mi ich tak za bardzo, a dzieciatych znajomych mamy coraz więcej.
Iwona i Natalka 07.10.02
Re: Znajomi
Ja powiem to samo tzn. ze ci którzy przestali przychodzoć dobrze zrobili bo wcale mi ich nie brakuje. Jeśli ja karmię albo mała krzyczy a ktoś przychodzi nie w porę i opowiada o mało ważnych sprawach to już wolę aby nie przychodził. A prawda jest taka że znajomi się zmieiają, po naszym ślubie trochę ich ubyło bo mieliśmy trochę inne problemy od nich i nie dało się już żyć tak beztrosko, wiec i po urodzeniu dziecka tego się spodziewałam. Przychodzą natomiast nowe znajomości – te mądrzejsze i ci którzy mają podobne problemy do naszych. Wszystko się zmienia….
Basia z Jagódką (28.06.2003)
Re: Znajomi
u nas wlasciwie niewiele sie zmienilo…..:-)) MOje kumpele albo juz dzieciate, albo wlasnie zaciazone….. POzostali znajomi bez zmian:-))
guciak i Ninka ur. 27.04.2003
Re: Znajomi
u nas na szczescie nic sie nie zmienilo, poza tym ze czesciej ktos do nas przychodzi, niz my wychodzimy. Bo jak my gdizes idziemy to trzeba wczesnbie wracac, bo kapiel, jedzenie itd. A jak do nas ktos przychodzi, nawet duzo osob, to kapie Natalke i karmie o tej godzinie co zawsze, klade do lozeczka i zasypia. Jest takie 15 muniut, kiedy ona potzrebuje kompletnej ciszy zeby zasnac, potem zamykam jej pokoj i mozemy normalnie rozmawiac. Wiec czesciej i wiecej mam gosci teraz 🙂
kleeo i Natalia (ur.26.07.02)
Re: Znajomi
U nas było tak… Na poczatku, jak Karol był malutki goście walili drzwiami i oknami…potem, jak hałas zaczął Karolowi przeszkadzać, przeprosiliśmy znajomyvch i poprosiliśmy o wcześniejsze dzwonienie przed wizyta… ci co nie mają dzieci źle to zrozumieli i znajomość ograniczyła się do spotkań raz na pół roku…….. Niemniej jednak jestem teraz bardzo zadowolona…..mam pól mniej znajomych, ale zostali tylko ci fajni, na których mozna liczyć…….
Zazwyczaj spotykamy się u nas….. Albo jedziemy razem za miasto……..
Julka i 14 miesięczny Karolek
Re: Znajomi
U nas jest podobnie z tymi znajomymi. Spotykamy się teraz sporadycznie – a szkoda. Ale tak to już jest. Wśród znajomych jako jedni z pierwszych zostaliśmy rodzicami – ci co dzieci nie mają nie rozumieją jak bardzo dziecko “ogranicza” – szczególnie takie co nie toleruje samochodu. Ale powoli zacznie się to zmieniać im też zaczną się rodzić dzieci więc przynajmniej więcej będzie wspólnych tematów do rozmowy.
GOSIA i Kubuś (14.09.2002)
Znasz odpowiedź na pytanie: Znajomi