Witam Dziewczynki!
Ja jeszcze raz w sprawie zzo – czytałam już kolejny raz o wadach i zaletach takiego znieczulenia. Nie dawało mi to spokoju i postanowiłam porozmawiać o tym z moją ciocią, która jest położną. Lekarze twierdzą, że zzo opóźnia przebieg porodu, że kobieta nic nie czuje i nie współpracuje z położną, że po zzo bardzo boli głowa itd.A wiecie co mówi na ten temat położna? Otóż ona uwielbia, jak kobieta rodzi w zzo, ponieważ:
1. nie czuje bólu więc nie panikuje;
2. nie panikuje więc świadomie uczestniczy w akcji porodwej;
3. znacznie bardziej polega na słowach położnej, bo nie czuje i wie, że musi się na nią zdać;
4. poród trwa krócej, bo kobieta rodzi bez bólu i aktywnie pomaga w rodzeniu;
5. bóle głowy zdarzają się w przypadku przedawkowania leku, a to zdarza się bardzo rzadko;
6. kobieta po takim porodzie ciszy się bardziej widokiem własnego dziecka, ma siłę, by je przytulić, przywitać na świecie (przede wszystkim robi to świadomie, a nie mechanicznie);
Tak więc chyba jednak zdecyduje się na zzo w czasie porodu. A Wy – jak myślicie?
Duża buźka
gacka i Kruszynka (19.03.04)
23 odpowiedzi na pytanie: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Ja rodziłam pierwsze dziecko bez ZZO – koszmar a nie poród.
Teraz mój drugi termin wypada na kwiecień, a ja tak się boję że bez ZZO się nie obejdzie.
POzdrawiam
Agnieszka + Dzidzi(20.04.04)
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Ja tez jestem za i bede robic wszystko zeby mi sie udało 🙂
Na zachodzie to standard-tylko w naszym kraju jest troche jak w sredniowieczu.
Pozdrawiam
Jusi i Kwiecinka 🙂 04.04.04
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Bardzo się cieszę, że to napisałaś, nie wykluczone, że będzie to koronny argument dla mojej decyzji!
Trochę się łamałam do tej pory przede wszystkim ze względu na te wszystkie negatywne opinie, których się nasłuchałam i naczytałam. Ale przyznaję, że pozytywnych komentarzy widzę coraz więcej i więcej i to mnie przekonuje.
PS: Od koleżanki mieszkającej na stałe we Francji wiem, że tam zzo jest standardem i decyduje się na niego więcej niż 90% kobiet, a rezygnują tylko te które nie mogą z niego skorzystać z przyczyn zdrowotnych.
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Ja w zasadzie od samego początku ciąży, a nawet przed, mocno myślałam na temat takiej formy znieczulenia i rozmowa z ciocią, a takze Wasze słowa pomogły mi podjąć już decyzję – będę rodzić w zzo. Mam wrażenie, że w naszym – bardzo konserwatywnym społeczeństwie – krąży mit, że poród inny niż siłami natury, a przede wszystkim w wielkich bólach, jest czymś takim, co każda kobieta powinna przejść, by móc powiedzieć, że jest prawdziwą kobietą i matką. Każda pomoc kobiecie w niwelowaniu bólu postrzegana jest jako ingerencja w naturę, jako coś strasznego. A to jest obłęd. W każdym wysokorozwiniętym kraju europejskim takie porody to standard – a u nas? Ej, szkoda gadać.
Aha – a słyszałyście, że od nowego roku zzo ma być w każdym szpitalu i województwie bezpłatne?
Duża buźka
gacka i Kruszynka (19. 03. 04)
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Hej,
rodziłam w zzo i teraz tez tak chce.
Nic nie bolało, nie musiałam po podaniu znieczulenia lezec płasko, nie bolała mnie glowa, a gdy tylko czułam, ze przestaje działać, natychmiast mi “dorzucano” dawke i już.
Jedyne co mi przeszkadzało, to to, że wyciągają tę aparaturę dopiro po 24 h, wiec przy lezeniu na pleckach troszke to czułam. Ale nic to, warto było!
No to pa:)
Tryton i Maluszek, początek stycznia 2004
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Ja powiem w ten sposób: Mojego pradziadka ( sam mi to opowiadał) bardzo dawno temu w nocy zaczął boleć ząb. Było to ok 1940 roku. Nie mógł z tym wytrzymać, bolało jak diabli- poszedł więc do KOWALA, a ten wyrwał mu ząbek.
( Nie wiem jak i czym, bo powiedziałam pradziadkowi, żeby mi oszczędził szczegółów). Po drodze do domu kilka razy dziadio kładł się na ziemi z bólu, ale wkrótce wszystko minęło.
Pytam więc teraz wszystkie PRAWDZIWE KOBIETY KTÓRE CHCĄ RODZIĆ W BÓLACH, czy to że ja wyrwałam w zeszłym roku ząbka u dentysty ze znieczuleniem czyni mnie w czymś gorszą od mojego pradziadka??? Moje zdanie jest takie,że świat poszedł do przodu, medycyna ma nowe osiągniecia i nie widzę potrzeby, dla której miałabym z nich nie korzystać. Zawsze staram się ulżyć sobie w cierpieniu fizycznym i to chyba normalne, a poród jest czymś bardziej bolesnym niż np. miesiączka. Ja doskonale rozumiem mamy, które z różnych względow nie chcą znieczulenia- wiedzą,że dadzą radę i tyle- ja natomiast wiem,że bez tego nie dam rady,więc zamiast zrobić z bólu cyrk na sal porodowej, wezmę zzo i postaram sie współpracować z położną. Moja teściowa też jest PRAWDZIWĄ KOBIETĄ i znieczulenie zzo jest dla niej zwykłą fanaberią. Zastanawiam się tylko po co jak boli brzuch przy okresie to łyka tabletki skoro jest kobietą i powinna swój okres przeżyć całkowicie świadomie… To tyle na razie, pozdrawiam wszystkie “nieczułe” Pa PA
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Jestem dokładnie takiego samego zdania – nie po to wymyślają naukowcy sposoby niwelowania bólu, by flakoniki ze specyfikiem stały na półkach. Jeżeli są już metody pomagające kobiecie przeżyc – nie ukrywajmy tego – bardzo trudny i męczący momentu w ich życiu, ale przede wszystkim jeden z najpiękniejszych dni w życiu to nie widzę żadnych przeciwskazań (kulturowych, tradycyjnych, zabobonnych, a także medycznych, itd), by nie korzystać z tego.
Duża buźka
gacka i Kruszynka (19.03.04)
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Ja tez moje drogie chce zzo tylko boje sie ze nie beda mi chcieli podac
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
A ja sie w ogole nie przejmuje takim gadaniem ze porod bez bolu to nie prawdziwy porod i ze bez tego nie jest sie w pelni kobieta, tak samo jak nie zamierzam sie przejmowac wcale ta ogromna nagonka na kobiety ze karmic nalezy wylacznie naturalnie i jak najdluzej, a jak sie tego nie robi to sie jest gorsza mama, pewnie czesc z Was mnie skrytykuje ale nie zamierzam sie tym przejmowac 🙂 Bede rodzic z ZZO jak tylko sie uda i karmic bede tyle na ile mi starczy pokarmu, ale na pewno nie bardzo dlugo i juz :))
Ciku i cikus(ia)
10 luty 2004
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Wczoraj byłam na porodówce,oglądałam oddział po remoncie.
Zapytałam się położnej jak wygląda sprawa u nas w szpitalu,jeśli chodzi o ZZo.Okazało soię,że kobieta musi sobie sama znaleźć lekarza i opłacić to znieczulenie,poprostu się z nim umówić. Nie wiem,co mam teraz zrobić,jak go znaleźć?
Dzisiaj idę zapytać się swojego lekarza,co on o tym mysli.
Pozdrawiam termin 15 paź
matusia
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Witam!
Ja bylam na rozmowie z anestezjologiem, gdyz jestem zdecydowana na zzo. Ale po wysluchaniu, co moze sie stac jesli sie zle wkluja, to sama zaczynam sie zastanawiac. Wiem, ze taki przypadek mial miejsce w tym szpitalu 1 na 10 lat, wiec chyba powinno byc dobrze, tym bardziej ze sie nasluchalam ze mamy dobrych anestezjologow. No i zzo u mnie jest za DARMO.
Tylko, ze nie wiadomo do konca czy mi podadza, bo moga nie miec wolnego czlowieka, jak bede akurat rodzic 🙂 ale jestem dobrej mysli. Na zzo decyduje sie dopiero w izbie przyjec, wiec jesli dojde do wniosku, ze nie potrzebuje, to urodze bez, ale raczej bede potrzebowac:)
No i moj lekarz jak spytalam o zzo to tez to polecal.
Zobaczymy jak to bedzie wygladac juz nie dlugo.
A najbardziej zaskoczyla mnie reakcja mojej mamy jak jej powiedzialam ze chce rodzic z zzo 🙁
Pozdrawiam
Aga i perełka (Jagódka) (wedlug USG 25.X.2003) wedlug OM 07.X.2003
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Zgadzam sie w 200%!!!
Ja też osobom (na szczęście jest ich niewiele) które uważają zzo za fanaberie opowiadam o wyrywaniu zębów i znieczulaniu. A przecież dzis wszyscy wyrywają zęby w znieczuleniu.
Pozdrawiam-
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
… A ja jestesm za wolnością wyboru!!!
To że kiedys rodziło się bez zzo czy to, że teraz większość rodzi z zzo dla mnie nie ma znaczenia!!!
Wiem o tym, ze każda kobieta specyficznie przezywa ciążę, specyficznie jest zbudowana i specyficznie postrzega sprawy związane z porodem jak np.: zzo…to ciężarówka najlepiej wie jak chce przeżyć ten moment, czy z pomocą znieczulacza czy bez…trzeba pozwolić na swobodne p[odejmowanie decyzji. Myślę, ze nie powinni się krytykowac ani jednych ani drugich (z zzo i bez zzo). Taki wybór – taka wola i nic nam do tego!!!
A spór o kobiecość tzw. kiedy jest się bardziej kobietą dla mnie jest totalnie wyjęty z kosmosu…
bo dlaczego poród miałby być jakimś testem kobiecości? Pierwsze słyszę…ja się już od dawna czuje pełnowartościową kobietą a poród zmieni mnie w mamę a nie powiekszy czy udowodni moją kobiecość! Tak uważam…
Jeśli chodzi o mnie to jeszcze muszę sie zastanowić, poczekać az dzidzia uroścnie (wymiary i rózwój mają znaczenie) oraz poradzić sie ginekologa…
Pozdrawiam wszystkie wkrótce rodzace :-)))
AiR Klejn i dzidzio (Alan/Nina) 15 luty :-)))
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Pantherko Kochana,
preciez zawsze, przy kazdym zabiegu, istnieje ryzyko, ze cos sie moze nie udac…..tak juz na tym swiecie jest. Mysle, ze nie ma czego sie obawiac…i warto sie zdecydowac na zzo.
A wszystkich, którzy głosuja, ze to nienormalne, że kiedys rodziło się bez znieczuleń, pytam: dlaczego piorą w proszkach i pralkach? Kiedys szło się do rzeki i bez detergentów, absolutnie ekologicznie robiło pranko…..jakoś w tej kwestii nikt nie dyskutuje. Przepraszam za banalny przykład, ale czasami mnie wkurza, jak ktoś – zazwyczaj któś kto na pewno juz nie bedzie rodził, pyskuje, ze znieczulenie jest złe.
Inna sprawa, ze oczywiście musi być wolność wyboru.
No to pa:)
Tryton i Maluszek, początek stycznia 2004
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
A zobacz jak jest w innych szpitalach w Twoim mieście.
Szyszka i maleństwo 29.12.2003
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Cześć dziewczyny
Ja jestem jak najbardziej za znieczuleniem, ale niestety mój chłopak jest temu przeciwny, choć wielu już mu o nim opowiadałam, pokazywałam nawet animację ze strony o tym znieczuleniu:
Nic nie pomaga. On twierdzi, że dam sobie radę i uważa że przesadzam. Poję się, że na porodówce się pokłócimy, a wiem że on zawsze potrafi postawić na swoim, więc pewnie będę cierpieć. Na domiar źłego jego ojciec jest anastezjologiem i też mi to tak jaby odradza, twierdząc, że zazwyczja podawane są zbyt duże dawki epiduralu i akcja porodowa się opóznia, czyli kobieta nie czuje parcia i nie prze.
Jak mam go namówić, może któraś ma jakieś pomysły.
Trochę mnie denerwuje, że nie mam w nim wsparcia w tej sprawie, a naprawdę nie chcę cierpieć.
Pozdrawiam
Aneta i Tymek (20.10.2003)
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Moment, moment a kto bedzie rodził? Ty czy on? Kogo bedzie bolało? Ciebie czy jego?
Czyzby mały egoista?
No to pa:)
Tryton i Maluszek, początek stycznia 2004
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Może nie egoista, ale duży uparciuch i nie znosi sprzeciwu.
Pa
Aneta i Tymek (20.10.2003)
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Stosowanie zzo przez szpital zależy od doświadczenia pracujących tam lekarzy anestezjologów. Maja koleżanka bardzo chciała mieć znieczulenie, rodziła w Toruniu, tam narazie jest jeden oddział polożniczy. Jak się dowiedziała, że nieliczne porody w zzo, które tam się odbywały, kończyły się zabiegowo ( kleszcze, próżnociąg, cesarka), zrezygnowała.
Warto więc najpierw się dowiedzieć, czy tam gdzie chcemy rodzić, lekarze ( anesezjolodzy i ginekolodzy) oraz położne mają doświadczenie z prowadzeniem porodu w znieczuleniu. Czasami pod jego wpływem akcja porodowa przyspiesza niesamowicie, czasami jednak niestety skórcze zanikają….
Pozdrawiam.
Małgosia i Weronika – 30.10.
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Oj nieładnie, Tryton ma rację – to Ty będziesz rodziła i taką decyzję powinnaś podjąć Ty. Sory, ale moim zdaniem żaden facet nie powinien odmawiać kobiecie znieczulenia podczas porodu (kobieta zresztą też). Takie decyzje powinna podejmowac sama rodząca po konsultacji z lekarzem i wszyscy inni mają moim zdaniem święty obowiązek to uszanować. Anetko, nie daj sobie nic wmówić – to Ty będziesz rodziła. Oby Twój poród był jak najlżejszy, ale moim zdaniem w takiej sytuacji nie ma co zgrywac twardziela i wyć na cały szpital.
Wkurzyłam się trochę… az malutkiej sie udzieliło i zaczeła kopać 😉
pozdrawiamy serdeczie 🙂
Usianka i listopadowa dziewczynka (9.XI.2003 a może i później….)
Znasz odpowiedź na pytanie: Znieczulenie zewnątrzoponowe